Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

8431N4

Robię dziś z kolegą projekt

Polecane posty

Cześć kochani,

Dosyć głupia sprawa (nie wiedziałam nawet do której kategorii to przypisać...)

Chodzi o to, że zawsze byłam skupiona na własnych emocjach i nie wychodziłam ze strefy komfortu.

Znaczy... pomagałam innym. Lubiłam pomagać, ale teraz to coś innego. Teraz chciałam "żyć tak, jak chcę", "zmieniać świat dookoła siebie na lepsze". Co oznacza zmieniać siebie samą. I robić rzeczy, które uważam za dobre bez względu na to, gdzie mnie to poprowadzi.

No więc poprowadziło mnie to do domu mojego kolegi z klasy. 

To dla mnie nowość i czuję strach.

Jestem bardzo niezręczna, a będę musiała przebywać z nim w jednym pokoju przez dłuższy czas. Pomocy... Jak przestać się bać?

Postanowiłam, że skupię się na jego uczuciach i postaram się nie zepsuć mu samopoczucia swoją nieśmiałością, czy zdynsansowaniem. Myślicie, że on też się denerwuje? Bo ja najchętniej schowałabym się pod łóżkiem i nie wychodziła stamtąd do momentu, aż napisze maturę, skończy studia, znajdzie pracę, założy rodzinę, zestarzeje się i zapomni, kim w ogóle byłam. 

Haha... szkoda, że jestem na zdjęciu klasowym...

Będzie tak, że zapomni o mnie za rok, a ja nie będę o tym wiedziała i zostanę w łóżku przez sześćdziesiąt lat. Po tym czasie zdążę tam zasnąć na wieki i ktoś mnie może znajdzie i pochowa, a on wtedy nagle wyciągnie to zdjęcie, spojrzy na mnie i pomyśli sobie "Ah.. To ta dziwna dziewczyna, która nie wywiązała się z danego słowa. Gardzę nią. Dobrze, że znalazłem to zdjęcie. Przekażę to swoim dzieciom. Niech co roku, w rocznicę dnia, w którym mnie zawiodła - 1 czerwca - jeden z moich potomków złoży stolca symbolizującego moją nienawiść i rozgoryczenie, na jej grób. Albo nie -wszyscy potomkowie! Nienawidzę jej. Haha! Nienawidzę! Hahahaha!! NIENAWIDZĘ!! BUAHAHAHAHAHAHAH!" i przemieni się w Jokera, a ja nie będę mogła być Batmanem, bo będę już martwa. Całym światem ogarnie kataklizm, ponieważ siły zła nie zostaną zrównoważone przez dobro.

Chyba że pojawi się Wybraniec, który będzie musiał przezwyciężyć swój strach i oddać wszystko, co do tej pory znał i kochał, aby pokonać tego demona zła ogarniającego świat.

A to wszystko moja wina, bo to ja zasiałam w jego sercu ziarno zła poprzez rozczarowanie.

Teraz już wiecie, dlaczego tak bardzo się boję.

Pomocy. 

 

 

 

Przepraszam fanów Batmana za profanację tej postaci moją osobą. To był żart. Ja nie byłabym Batmanem, tylko ktoś fajny. Pewnie Ty.

Dlatego wciąż biorę pod uwagę opcję schowania się pod łóżkiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×