Mama wciąż szuka nowych facetów...

Ponad 40 lat, po rozwodzie, co kilka miesięcy zmienia faceta, zamiast znaleźć jednego porządnego to wybiera sobie takich obszczymurów po ktorych z daleka widać że coś jest z nimi nie tak... 

Mama jest inteligentna, ma trójkę dzieci (aktualnie jestem najstarsza, 18 lat) i dobrze płatną pracę. Jest po rozwodzie,  wie ze poprzedni ojciec znecal sie nade mna. Malo tego mnie molestowal, ale nie mam odwagi jej o tym powiedzieć. Mimo to wciąż szuka facetów i umawia sie na randki mimo to ze jest w zwiazku z innym. Mam dość tego ze ciągle przyprowadza nowych mężczyzn i wszystko słychać przez drzwi sypialni. Probuje mnie krytykować tak, zebym wypadla w ich oczach gorzej, praktycnzie robi wszystko zeby pokazac ze jest lepsza w byciu 'kobieta'. Nawet rzuca dwuznaczne teksty do mojego 21 letniego chłopaka.

Nie jestem egoistka, chce dla niej jak najlepiej bo duzo przeszla, ale mam dosc tego ze przerzuca swoje niespelnione ambicje na mnie. Nie planuję isc na studia w najbliższym czasie bo mamy biznes z chłopakiem i chcemy go rozkrecic. Kupilismy dom, aktualnie go remontujemy i przeprowadzamy sie za rok. Dla niej to nic, bo i tak jej oczkiem w glowie są mlodsi bracia z autyzmem. Jestem dla nich ojcem i mam dosc nianczenia, bo chciałabym zajac sie wlasnym zyciem ale jak widze jak matka zaniedbuje te dzieci go az zal mi nie pomoc. Cale dnie spedzaja przy komputerze i jedza byle co, ale przeciez mamcia opowiada kazdemu jaka ona jest dobra i wspaniala matka. W domu sprzatam ja bo jej ciagle nie ma i pracuje na dwie zmiany. Zostawię chocby lyzeczke w zlewie i wywala rzeczy z szafek i sprzata sama nawet jak sa czyste bo boi sie ze zrobie cos lepiej. Znalazlam u niej leki na nerwicę, ktore sama biorę. 

Nie wiem czy powinnam jak najszybciej stad uciekac czy przemowic jej do rozsadku... Nie musi przeeciez budować poczucia wartości na innych mezczyznach