Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marcin25

Czy jest szansa na miłość , gdy wiązał nas tylko sex .

Polecane posty

Gość Marcin25

Witam wszystkich . 
Zapewne temat jakich wiele, ale może mimo to coś poradzicie. 

Poznałem dziewczynę online, poprzez popularną aplikację na T.  I ja i Kasia mieliśmy po 28 lat . Przed pierwszą randką kilka dni ciągłej rozmowy , wyraźne zaangażowanie obu stron . Później jadę do niej do Zawiercia,  bajeczna pierwsza randka , pierwszy pocałunek , wszystko skłania się ku dobremu. No i zaczynają się schody , bo ona wyjeżdża z tym, że kocha wciąż kogoś z przeszłości , stara się uporać z uczuciem bla bla bla, i jak się mamy spotkać ponownie , to jako koleżanka z kolegą . W pierwszym momencie miałem ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie, bo przecież każdy woli być brany na poważnie, a nie być " plastrem na ranę " . No ale pomyślałem, że skoro na prawdę ją lubię to może uda się ją wyleczyć ze starego uczucia i rozbudzić w niej nowe do siebie. Więc się zgodziłem na taki stan rzeczy. No więc spotkanie drugie , przyjeżdża ona dla odmiany, jako niby koleżanka. Spędzamy ze sobą całą niedziele . Już w połowie znów się całujemy , pod koniec dnia napięcie erotyczne można kroić nożem . Myślę WTF ? No ale przecież każdy dorosły człowiek ma swoje potrzeby, może potrzebuje po prostu trochę czułości i rozrywki .  Umawiamy się więc na trzecie spotkanie , na którym oboje wiemy, że sie ze sobą prześpimy. Przed sexem dostaje jednak przypomnienie , że jesteśmy tylko w koleżeńskim stosunku, a to jest tylko sex i muszę się zgodzić, bo nie chce mnie ranić itd . . Zgodziłem się oczywiście, wciąż wdrażając plan " Wylecz ze starej miłości, rozkochaj, żyj z nią po grób " . Później spotykaliśmy się wiele razy .  Wciąż sex , pocałunki i ciągłe przypominanie , że to nie związek, a coś w stylu koleżeńskiego układu w którym są tylko rozmowy, pocałunki i sex . Ona w międzyczasie wspominała, że powinienem sobie kogoś szukać i sama gmerała w tej aplikacji na T . To szczerze mówiąc mnie denerwowało najbardziej , bo zdaje się , że było objawem tego , że po prostu nie zamierzała mnie nigdy brać na poważnie. Byłem na przeczekanie i dla rozrywki cielesnej, ale nie brała mnie pod uwagę jako chłopaka. I do tego przecież się zgodziłem na taki układ.  Niestety sielanka i mój plan zaczęły się sypać , bo niewiedzieć kiedy się głupi zakochałem, zanim udało mi się ją wyleczyć z tego starego uczucia, czy po prostu rozkochać w sobie. A wiecie jak to zakochany człowiek. Nie od wczoraj wiadomo , że miłość kroczy przed rozumem. Więc objawem mojej głupoty było okazywanie zaangażowania, zbyt dużego jak na kolegę . Ona się zorientowała i zaczęła mnie lekceważyć . Ja się wkurzyłem i pojechałem się pożegnać, póki jeszcze czułem , że zostało mi trochę godności po tych 3 miesiącach przygody .  Porozmawialiśmy na koniec trochę , mówiła że była między nami chemia, ale wciąż kocha tego fajansiarza z przeszłości  i nic na to nie poradzi. A moje zaangażowanie zaczęło ją przytłaczać.  Powiedziała, że polubiła mnie bardzo, więc nie chciała przerywać tej znajomośc . No ale później gdy widziała moje uczucie , a u niej wciąż się nie załączyło, to ją to emocjonalnie przerastało. Jak zakładałem buty, to powiedziała , żebym się odezwał jak już mi przejdzie. Choć nie chciała, to pocałowałem ją przed wyjściem . Pocałunek odwzajemniła . Łzy poleciały mi , jej tak samo. O ile z mojej strony to coś znaczyło, to z jej pewnie nic, po prostu wzruszyła się sytuacją i moim bólem . Tak tylko o tym wspominam, jakbym się czasem mylił 🙂 
 

Jak ktoś dotrwał do końca , to teraz istota tego , dlaczego o tym opowiadam . Minął rok, a ja spotkałem się w międzyczasie z 10 kobietami, żeby zapomnieć . Oczywiście nie traktowałem je jako " plastra " , po prostu spotykałem się na potęgę, bo miałem nadzieje się zakochać na nowo i wyleczyć . Z dwiema skończyło się to łóżkiem . Ale wciąż nie potrafiłem się w żadnej zakochać . Być może, po prostu to nie było " to " w żadnym wypadku .  No i wciąż myślę o Kasi, gdy tylko przestaje się z kimś spotykać . Ciągle goreje we mnie uczucie . Napisałem jej jakiś czas temu , że już wszystko ok i zapraszam na jakieś piwo, gdy będzie w okolicy . Odpisała , że będzie o tym pamiętać . Ja rozmowe uciąłem , żeby nie wzbudzać podejrzeń, że tak na prawdę wciąż o niej myśle i nie jest ok. I teraz pytanie za 100 punktów . Myślicie, że coś mogę osiągnąć jeszcze w tej damsko-męskiej grze o szczęście ? Czy po prostu nigdy nie chodziło o to , że ona tam kogoś kochała, tylko o to , że nigdy nie widziała we mnie materiału na chłopaka bo jestem za mało atrakcyjny czy Bóg wie co... ? 
Jest wspaniałą osobą, więc wiem, że warta jest zachodu . Dlatego myślę o planie B , który wdrożę od momentu gdy przyjedzie na to piwo 🙂 Myślicie , że jestem ...ą, który chce walczyć o przegraną sprawę , czy może jednak po tym co przeczytalście myślicie , że jest w stanie się we mnie zakochać ? 
Tylko poważni bądźcie proszę 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarŕriikkkkk

Małe piwo z duzą pianą...😇

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin25
45 minut temu, Gość szaarŕriikkkkk napisał:

Małe piwo z duzą pianą...😇

Jaśniejsze odpowiedzi proszę . Przecież widać po załączonej opowieści, że nie jestem najbystrzejszy 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Plaster na ranę to nie brzmi dobrze. Ale to jest tak,że Ty kochasz ja ,a ona kocha fajansiarza, fajansiarzowi chce robić dobrze i od niego później alimentów. Może zwyczajnie miło spędzała sobie z Tobą czas na pieszczoszkach i w łóżku, ot tak żeby bylo na czasie, bo to teraz " takie modne." A do tamtego wzdycha w każdej wolnej chwili. Niektórzy ludzie już tak mają, że nie potrafią wzniecić w sobie uczuć do nowego " egzemplarza" .Widocznie on spełniał jakieś jej ukryte pragnienia i być może dawał jej coś na czym jej szczególnie zależało. Tyle Twojego ile se " wyrwiesz" od niej.. Faktycznie kogoś kto nam pasuje , trudno znaleźć ,a jak się już trafi to chciałoby się go na zawsze. Ale uczucia to delikatna materia i nikogo do miłości się nie zmusi. Czas i cierpliwość są Twoimi sprzymierzeńcami. Może jej się ten fajansiarz odwiedzi , kto wie... Cierpliwości. I jako facet stale się przy niej kręć, żeby miała Cię na widoku. Chyba że, Cię pogoni . To wtedy "pozamiatane" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiutek

Po tym co i jak napisałeś wydajesz się być fajnym chłopakiem :) Masz dystans do siebie, poczucie humoru.

popieram odpowiedz wyżej- moim zdaniem to jeszcze nie jest przegrana sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin25

Dzięki za odpowiedzi 😉 Mam świadomość, że to nie będzie łatwe zadanie  . Szczerze mówiąc jak mi się to uda, to powinni mnie pochować w Paryżu,  obok Napoleona Bonaparte . No ale w końcu o co walczyć w życiu, jeśli nie właśnie o miłość i szczęście. Tylko tym razem nie opuszcze gardy wcześniej, niż po to żeby przytulić tą małą cholerę jak powie " Jak Ty to zrobiłeś Marcin, że ja teraz poza tobą świata nie widzę " 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie też nie jest to przegrane :d Rękawy do góry i bier się za robotę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×