Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia

Czemu bezdzietne kobiety nie rozumieją że macierzyństwo tak ogranicza

Polecane posty

Gość Kasia

Jestem mamą dwulatka który w dodatku nie dostał się do przedszkola. Gdyby nie babcia wogole bym nie mogła iść do pracy. Wstaje o 6 robię dziecku śniadanie, karmie kota a sama nie jem bo nie mam kiedy. Wracam do domu o 15po drodze robię zakupy potem obiad spacer z maluchem. Tak naprawdę godzinę czy dwie wolnego mam jak dziecko już śpi i wtedy ćwiczę lub przygotowuje się na drugi dzień. 

Nie mam czasu dla siebie. Weekendy spędzam z mezem i dzieckiem. Chcę nacieszyć się spokojnie rodzina. Wiele koleżanek tego nie rozumie. Ona oczywoscie nie ma dzieci. Cały czas próbuje mnie gdzieś wyciągnąć. Kiedy mówię że nie mam czasu mowi"zosstaw mezowi albo babci" albo wręcz mówi że wymyślam, a ostatnio zarzuciła mi że ja odtracam wywołując u mnie poczucie winy. A ja na serio nie mam czasu. 

Nie dość że cały tydzień moja mama siedzi z moim dzieckiem to nie wyobrażam żebym obarczala ja opieka także w weekendy. Mąż też chcę odpocząć zwłaszcza że pracuje od pn do sb fizycznie. 

Czemu bezdzietne kobiety są takie bezmyślne? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

chyba ty wykazałas się bezmyślnością zachodząc w ciąże nie posiadając przy okazji żadnych zdolności samoorganizacyjnych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Kasia napisał:

Jestem mamą dwulatka który w dodatku nie dostał się do przedszkola. Gdyby nie babcia wogole bym nie mogła iść do pracy. Wstaje o 6 robię dziecku śniadanie, karmie kota a sama nie jem bo nie mam kiedy. Wracam do domu o 15po drodze robię zakupy potem obiad spacer z maluchem. Tak naprawdę godzinę czy dwie wolnego mam jak dziecko już śpi i wtedy ćwiczę lub przygotowuje się na drugi dzień. 

Nie mam czasu dla siebie. Weekendy spędzam z mezem i dzieckiem. Chcę nacieszyć się spokojnie rodzina. Wiele koleżanek tego nie rozumie. Ona oczywoscie nie ma dzieci. Cały czas próbuje mnie gdzieś wyciągnąć. Kiedy mówię że nie mam czasu mowi"zosstaw mezowi albo babci" albo wręcz mówi że wymyślam, a ostatnio zarzuciła mi że ja odtracam wywołując u mnie poczucie winy. A ja na serio nie mam czasu. 

Nie dość że cały tydzień moja mama siedzi z moim dzieckiem to nie wyobrażam żebym obarczala ja opieka także w weekendy. Mąż też chcę odpocząć zwłaszcza że pracuje od pn do sb fizycznie. 

Czemu bezdzietne kobiety są takie bezmyślne? 

A babcia z dzieckiem nie spaceruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Matki też nie rozumieją. Na przykład tego, że jak się pracuje od 8 do 16 zamiast siedzieć w domu z dzieckiem to nie można ani pospać do 9 ani na propozycję o godz. 11 "a może za godzinę, dwie wyjdziemy na shopping" człowiek nie reaguje z entuzjazmem.

Tak więc są różne osoby. Ty akurat masz takie doświadczenia a nie inne.
A ja mam przyjaciółkę, która ma 2 dzieci, dojeżdża do pracy do miasta oddalonego 50km, po pracy dorabia robiąc ludziom masaże i ma czas się ze mną spotkać. Ludzie są różni. Moja przyjaciółka może jakoś spotkać się ze mną i jednocześnie zajmować dziećmi albo czasem mąż się nimi zajmuje. 
Po prostu nie potrzebujesz przyjaciół, jesteś typem nudziarza domatora i ok. póki masz rodzinę. Jesli jednak dzieci dorosną a mąż odejdzie będziesz musiała poszukać nowych przyjaciół.
Fajnie, że nie mam takich koleżanek jak Ty 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A babcia z dzieckiem nie spaceruje?

Spaceruje ale jeden spacer w taką piękna pogodę to dla dwulatka chyba trochę za mało? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mogą siedzieć na zewnątrz pół dnia i to dla Ciebie mało? To nie męcz, że masz mało czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia
4 minuty temu, Gość Kiss napisał:

Matki też nie rozumieją. Na przykład tego, że jak się pracuje od 8 do 16 zamiast siedzieć w domu z dzieckiem to nie można ani pospać do 9 ani na propozycję o godz. 11 "a może za godzinę, dwie wyjdziemy na shopping" człowiek nie reaguje z entuzjazmem.

Tak więc są różne osoby. Ty akurat masz takie doświadczenia a nie inne.
A ja mam przyjaciółkę, która ma 2 dzieci, dojeżdża do pracy do miasta oddalonego 50km, po pracy dorabia robiąc ludziom masaże i ma czas się ze mną spotkać. Ludzie są różni. Moja przyjaciółka może jakoś spotkać się ze mną i jednocześnie zajmować dziećmi albo czasem mąż się nimi zajmuje. 
Po prostu nie potrzebujesz przyjaciół, jesteś typem nudziarza domatora i ok. póki masz rodzinę. Jesli jednak dzieci dorosną a mąż odejdzie będziesz musiała poszukać nowych przyjaciół.
Fajnie, że nie mam takich koleżanek jak Ty 🙂

 

Akurat mam dużo koleżanek jeszcze z czasów liceum. I one mnie doskonale rozumieją. 

W sumie mam tylko jedną taką właśnie bezdzietna która wiecznie ma pretensje że się z nią nie spotykam. Już mnie wkurza to jej "wymysl coś" i przyjedź. Ciekawe co mam wymyślec oddać dziecko do okna życia na 4h, A potem odebrać i powiedzieć że się rozmyslilam? A ty masz dzieci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jana
5 minut temu, Gość Kiss napisał:

Matki też nie rozumieją. Na przykład tego, że jak się pracuje od 8 do 16 zamiast siedzieć w domu z dzieckiem to nie można ani pospać do 9 ani na propozycję o godz. 11 "a może za godzinę, dwie wyjdziemy na shopping" człowiek nie reaguje z entuzjazmem.

Tak więc są różne osoby. Ty akurat masz takie doświadczenia a nie inne.
A ja mam przyjaciółkę, która ma 2 dzieci, dojeżdża do pracy do miasta oddalonego 50km, po pracy dorabia robiąc ludziom masaże i ma czas się ze mną spotkać. Ludzie są różni. Moja przyjaciółka może jakoś spotkać się ze mną i jednocześnie zajmować dziećmi albo czasem mąż się nimi zajmuje. 
Po prostu nie potrzebujesz przyjaciół, jesteś typem nudziarza domatora i ok. póki masz rodzinę. Jesli jednak dzieci dorosną a mąż odejdzie będziesz musiała poszukać nowych przyjaciół.
Fajnie, że nie mam takich koleżanek jak Ty 🙂

 

A czemu mąż ma odejść od autorki? 🙂Chyba od ciebie odszedł bo jestes nader kasliwa i złośliwa po prostu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smiczyca
9 minut temu, Gość gosc napisał:

chyba ty wykazałas się bezmyślnością zachodząc w ciąże nie posiadając przy okazji żadnych zdolności samoorganizacyjnych ?

Zdolności organizacyjne przy dwulatku?puknij się łeb bo nie wiesz co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość co
Przed chwilą, Gość Smiczyca napisał:

Zdolności organizacyjne przy dwulatku?puknij się łeb bo nie wiesz co piszesz

Mam 4- latka i od samego początku nie miałam problemów z organizacją 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek
1 minutę temu, Gość Gość co napisał:

Mam 4- latka i od samego początku nie miałam problemów z organizacją 

Ale autorka z tego co pisze jest zorganizowana. Chodzi do pracy. Dba o dom zajmuje się rodzina i jeszcze  ćwiczy... Niestety doby nie da się rozciagnac w cudowny sposób. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja autorkę rozumiem, bo mam podobnie. Lubię kawki z koleżankami, ale ostatnio szkoda mi na to czasu. Rano w pośpiechu szykują i odwożę dwoje dzieci do przedszkola, a następnie idę do pracy. Kończę o 16 i odbieram dzieci od dziadków (oni odbierają z przedszkola). Czasem jakieś zakupy, codziennie obiad, coś uprać, sprzątnąć, poprasować, wyjść z psem, ogarnąć coś w ogrodzie (mam kwiaty i warzywa), pobyć z dziećmi i właściwe o tej 20 powoli szykują się do snu - kąpiel, kolacja, czytamy książki. Mogę wyjść z domu późnym wieczorem albo w weekend, a bezdzietne koleżanki zwykle proponują po pracy. Oczywiście możemy się wtedy spotkać, ale zapraszam do siebie, wtedy nie muszę kombinować z opieką dla dzieci. Ale takie rozwiązanie już koleżanek nie satysfakcjonuje, bo musi być kawa w lokalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Kiss napisał:

Matki też nie rozumieją. Na przykład tego, że jak się pracuje od 8 do 16 zamiast siedzieć w domu z dzieckiem to nie można ani pospać do 9 ani na propozycję o godz. 11 "a może za godzinę, dwie wyjdziemy na shopping" człowiek nie reaguje z entuzjazmem.

Tak więc są różne osoby. Ty akurat masz takie doświadczenia a nie inne.
A ja mam przyjaciółkę, która ma 2 dzieci, dojeżdża do pracy do miasta oddalonego 50km, po pracy dorabia robiąc ludziom masaże i ma czas się ze mną spotkać. Ludzie są różni. Moja przyjaciółka może jakoś spotkać się ze mną i jednocześnie zajmować dziećmi albo czasem mąż się nimi zajmuje. 
Po prostu nie potrzebujesz przyjaciół, jesteś typem nudziarza domatora i ok. póki masz rodzinę. Jesli jednak dzieci dorosną a mąż odejdzie będziesz musiała poszukać nowych przyjaciół.
Fajnie, że nie mam takich koleżanek jak Ty 🙂

 

O matko, to współczuję z całego serca Twojej koleżance. W ogóle nie ma czasu dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość co
3 minuty temu, Gość Marek napisał:

Ale autorka z tego co pisze jest zorganizowana. Chodzi do pracy. Dba o dom zajmuje się rodzina i jeszcze  ćwiczy... Niestety doby nie da się rozciagnac w cudowny sposób. 

Czytaj że zrozumieniem, bo nie do autorki była moja odpowiedź 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwka

Hej. Z góry zaznaczę, że mam niemowlaka i też wróciłam do pracy, i to po roku. To oczywiste, że Twoja sytuacja zyciowa zmieniła się i koleżanka powinna to zrozumieć. Jeśli jednak nie masz czasu dla niej ani w tygodniu ani w weekend to słusznie czuje się odtracona. Gdybyś wstawala 10 minut szybciej mogłabyś spokojnie zjeść śniadanie- bez przesady, że kot i dziecko zje a TY nie masz czasu:) Ojejku to myślisz że tylko twój mąż pracuje dużo i ciężko? Bez przesady. To też jego dziecko. Mój pracuje od pon do sb, ma pracę biurowo-fizyczna bo ogarnia dużo rzeczy w firmie. Potrafi zająć się dzieckiem, wykąpać je, jakoś naturalnie mu to wychodzi, w końcu jest ojcem. To że robisz codziennie zakupy zamiast robić na zmianę z mężem albo w weekendy to serio- Twoja decyzja. To że idziesz codziennie na spacer z dzieckiem zamiast raz na jakiś czas zostawic z nim męża-Twoja decyzja. To że olewasz znajomych bo jestes teraz "matka" - Twoja decyzja. Każdy weekend z dzieckiem.? Weekend ma 2 dni i wiele godzin.... Jak dla mnie to Ty męża odcinasz od dziecka swoim "mamusia zrobi najlepiej, tatuś musi odpoczac". Między godziną 16 a powiedzmy 22 jest czas i na obiad i na dziecko i na godzine dla przyjaciółki (której przecież codziennie nie widujesz). Tak myślę jako matka małego dziecka. Spędzam z nim masę czasu, a mimo to wyjdę raz w tygodniu na siłownię i raz na tydzień czy dwa spotkam się ze znajomymi. Moja doba nie jest dłuższa niż twoja. I mało tego- nie mamy babci w pogotowiu, więc musimy jeszcze dziecko zawieźć i odebrać ze żłobka a w razie choroby radzic sobie inaczej. Na miejscu twojej koleżanki uznalabym że masz mnie gdzieś i to twoje "umeczenie" to takie umeczenie na własne zyczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala

Myślę, że właśnie rozumieją z czym się to 'je' dlatego nie mają własnych : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia
6 minut temu, Gość Iwka napisał:

Hej. Z góry zaznaczę, że mam niemowlaka i też wróciłam do pracy, i to po roku. To oczywiste, że Twoja sytuacja zyciowa zmieniła się i koleżanka powinna to zrozumieć. Jeśli jednak nie masz czasu dla niej ani w tygodniu ani w weekend to słusznie czuje się odtracona. Gdybyś wstawala 10 minut szybciej mogłabyś spokojnie zjeść śniadanie- bez przesady, że kot i dziecko zje a TY nie masz czasu:) Ojejku to myślisz że tylko twój mąż pracuje dużo i ciężko? Bez przesady. To też jego dziecko. Mój pracuje od pon do sb, ma pracę biurowo-fizyczna bo ogarnia dużo rzeczy w firmie. Potrafi zająć się dzieckiem, wykąpać je, jakoś naturalnie mu to wychodzi, w końcu jest ojcem. To że robisz codziennie zakupy zamiast robić na zmianę z mężem albo w weekendy to serio- Twoja decyzja. To że idziesz codziennie na spacer z dzieckiem zamiast raz na jakiś czas zostawic z nim męża-Twoja decyzja. To że olewasz znajomych bo jestes teraz "matka" - Twoja decyzja. Każdy weekend z dzieckiem.? Weekend ma 2 dni i wiele godzin.... Jak dla mnie to Ty męża odcinasz od dziecka swoim "mamusia zrobi najlepiej, tatuś musi odpoczac". Między godziną 16 a powiedzmy 22 jest czas i na obiad i na dziecko i na godzine dla przyjaciółki (której przecież codziennie nie widujesz). Tak myślę jako matka małego dziecka. Spędzam z nim masę czasu, a mimo to wyjdę raz w tygodniu na siłownię i raz na tydzień czy dwa spotkam się ze znajomymi. Moja doba nie jest dłuższa niż twoja. I mało tego- nie mamy babci w pogotowiu, więc musimy jeszcze dziecko zawieźć i odebrać ze żłobka a w razie choroby radzic sobie inaczej. Na miejscu twojej koleżanki uznalabym że masz mnie gdzieś i to twoje "umeczenie" to takie umeczenie na własne zyczenie

Nie jestem umeczona:))Mój mąż jest wspaniały. Dobrze zajmuje się dzieckiem i to że robię wszystko sama to tylko twoja chora interpretacja. Ale on też chcę odpocząć. Doceniam go ze dużo pracuje i dzięki niemu kupujemy niedługo własne m4 i byłabym głupia gdybym jeszcze dorzucala mu obowiązków. Nie chcę mi się tracić czasu na kolezankeczki które później umieją tylko tylek obrobić. Po co mi to? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćgosc
1 minutę temu, Gość Kasia napisał:

Nie jestem umeczona:))Mój mąż jest wspaniały. Dobrze zajmuje się dzieckiem i to że robię wszystko sama to tylko twoja chora interpretacja. Ale on też chcę odpocząć. Doceniam go ze dużo pracuje i dzięki niemu kupujemy niedługo własne m4 i byłabym głupia gdybym jeszcze dorzucala mu obowiązków. Nie chcę mi się tracić czasu na kolezankeczki które później umieją tylko tylek obrobić. Po co mi to? 

W czym więc masz problem? Powiedz koleżance, że nie będziesz traciła na nią czasu I że obrabia ci  tyłek, będziesz miała spokój 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia
16 minut temu, Gość Gość napisał:

A ja autorkę rozumiem, bo mam podobnie. Lubię kawki z koleżankami, ale ostatnio szkoda mi na to czasu. Rano w pośpiechu szykują i odwożę dwoje dzieci do przedszkola, a następnie idę do pracy. Kończę o 16 i odbieram dzieci od dziadków (oni odbierają z przedszkola). Czasem jakieś zakupy, codziennie obiad, coś uprać, sprzątnąć, poprasować, wyjść z psem, ogarnąć coś w ogrodzie (mam kwiaty i warzywa), pobyć z dziećmi i właściwe o tej 20 powoli szykują się do snu - kąpiel, kolacja, czytamy książki. Mogę wyjść z domu późnym wieczorem albo w weekend, a bezdzietne koleżanki zwykle proponują po pracy. Oczywiście możemy się wtedy spotkać, ale zapraszam do siebie, wtedy nie muszę kombinować z opieką dla dzieci. Ale takie rozwiązanie już koleżanek nie satysfakcjonuje, bo musi być kawa w lokalu.

Dokładnie!!!!  

Mam taką koleżankę z dzieckiem która zaprasza do siebie. I bardzo się pogniewala że nie przyjechałam do niej pociągiem 50km! Mimo że ona ma auto oraz opiekunke i mogłaby sama przyjechać to jakoś nie pasuje jej te rozwiazanie. Takie spotkania na kawkę nie bawią mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Nie mam dzieci, ale mam koleżanki z dziećmi i wszystkie one mają czas dla siebie. Ja też będę miała. Nie wyobrażam sobie żebym tylko zajmowała się dzieckiem, a mąż nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwka
1 minutę temu, Gość Kasia napisał:

Nie jestem umeczona:))Mój mąż jest wspaniały. Dobrze zajmuje się dzieckiem i to że robię wszystko sama to tylko twoja chora interpretacja. Ale on też chcę odpocząć. Doceniam go ze dużo pracuje i dzięki niemu kupujemy niedługo własne m4 i byłabym głupia gdybym jeszcze dorzucala mu obowiązków. Nie chcę mi się tracić czasu na kolezankeczki które później umieją tylko tylek obrobić. Po co mi to? 

Nie chora interpretacja tylko wniosek po twojej wypowiedzi, że z niczym się nie wyrabiasz:) Skoro pomaga ci to ok bardzo fajnie. Tylko w pierwszej wypowiedzi nie napisałaś, że szkoda ci czasu na "kolezaneczki".Napisalas, ze kolezanka cię nie ruzumie, napisałaś że czasu masz malo. Jaki jest sens tego tematu, skoro już przyznałaś się że masz koleżankę w nosie bo szkoda ci czasu:)?  Powiedz jej wprost, że nie masz ochoty się widywać, niech sobie dziewczyna znajdzie innych przyjaciół a nie się usprawiedliwiasz brakiem czasu bo masz dziecko. Teraz to już jesteś jakaś dwubiegunowa:) Masz pretensje o to że ktoś zabiega o to czego ty nie chcesz i nie potrzebujesz. Typowa mamuśka, dzidzia jest, mąż jest, mąż zarabia to reszta niech spada na koniec swiata:) powodzenia- z takim mysleniem przyda ci się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Kasia napisał:

Dokładnie!!!!  

Mam taką koleżankę z dzieckiem która zaprasza do siebie. I bardzo się pogniewala że nie przyjechałam do niej pociągiem 50km! Mimo że ona ma auto oraz opiekunke i mogłaby sama przyjechać to jakoś nie pasuje jej te rozwiazanie. Takie spotkania na kawkę nie bawią mnie. 

No dobrze, ale 50 km to jakiś hardcore, ja mówię o normalnej sytuacji, gdzie koleżanka mieszka w tym samym mieście i dojazd od niej z pracy do mnie do domu zajmuje maks 10 minut. Poza tym rozumiem, że chce się spotkać bez dzieci i w neutralnym otoczeniu, ale nei zawsze mam taką możłiwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Iwka napisał:

Nie chora interpretacja tylko wniosek po twojej wypowiedzi, że z niczym się nie wyrabiasz:) Skoro pomaga ci to ok bardzo fajnie. Tylko w pierwszej wypowiedzi nie napisałaś, że szkoda ci czasu na "kolezaneczki".Napisalas, ze kolezanka cię nie ruzumie, napisałaś że czasu masz malo. Jaki jest sens tego tematu, skoro już przyznałaś się że masz koleżankę w nosie bo szkoda ci czasu:)?  Powiedz jej wprost, że nie masz ochoty się widywać, niech sobie dziewczyna znajdzie innych przyjaciół a nie się usprawiedliwiasz brakiem czasu bo masz dziecko. Teraz to już jesteś jakaś dwubiegunowa:) Masz pretensje o to że ktoś zabiega o to czego ty nie chcesz i nie potrzebujesz. Typowa mamuśka, dzidzia jest, mąż jest, mąż zarabia to reszta niech spada na koniec swiata:) powodzenia- z takim mysleniem przyda ci się. 

W punkt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zgadzam się w 100% z Iwką.

Też mam małe dziecko, mieszkamy kilkadziesiąt kilometrów od rodziców (czyli musimy sobie radzić sami z mężem), pracuję, a mimo to znajduję czas dla moich wieloletnich przyjaciół. Uważam ich za część mojej rodziny. Już nie róbcie z siebie umęczonych matek Polek... Weekend trwa od piątku popołudnia do niedzieli wieczora, nie możesz autorko raz w miesiącu na dwie godziny w sobotę spotkać się z przyjaciółką? Wydaje mi się, że faktycznie ją odtrąciłaś, po prostu przestała być dla Ciebie ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karo
3 minuty temu, Gość Iwka napisał:

Nie chora interpretacja tylko wniosek po twojej wypowiedzi, że z niczym się nie wyrabiasz:) Skoro pomaga ci to ok bardzo fajnie. Tylko w pierwszej wypowiedzi nie napisałaś, że szkoda ci czasu na "kolezaneczki".Napisalas, ze kolezanka cię nie ruzumie, napisałaś że czasu masz malo. Jaki jest sens tego tematu, skoro już przyznałaś się że masz koleżankę w nosie bo szkoda ci czasu:)?  Powiedz jej wprost, że nie masz ochoty się widywać, niech sobie dziewczyna znajdzie innych przyjaciół a nie się usprawiedliwiasz brakiem czasu bo masz dziecko. Teraz to już jesteś jakaś dwubiegunowa:) Masz pretensje o to że ktoś zabiega o to czego ty nie chcesz i nie potrzebujesz. Typowa mamuśka, dzidzia jest, mąż jest, mąż zarabia to reszta niech spada na koniec swiata:) powodzenia- z takim mysleniem przyda ci się. 

Zgadzam się 🙂 autorce zrobiło się głupio że rozgryzlas jej męża i teraz się tłumaczy że mąż pomaga, a ona kolezanek nie potrzebuje. To ciekawe po jakiego grzyba ten temat założyła w środku tygodnia w godzinach swojej rzekomej pracy:)! Trollica zasrana 🙂 prowo i tyle, baba siedzi w domu na utrzymaniu chłopa i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra

Autorko pograzylas się totalnie. Myślałam, że to będzie ciekawy temat do dyskusji, a ty jesteś egoistka poprostu. I jeszcze liczyłas, że bedziemy jechać po twojej biednej kolezance a ciebie pocieszać? Pewnie pocieszenia potrzebujesz, bo już mało komu zależy na kontakcie z tobą a lepiej to nie będzie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gjknn678
24 minuty temu, Gość Iwka napisał:

Hej. Z góry zaznaczę, że mam niemowlaka i też wróciłam do pracy, i to po roku. To oczywiste, że Twoja sytuacja zyciowa zmieniła się i koleżanka powinna to zrozumieć. Jeśli jednak nie masz czasu dla niej ani w tygodniu ani w weekend to słusznie czuje się odtracona. Gdybyś wstawala 10 minut szybciej mogłabyś spokojnie zjeść śniadanie- bez przesady, że kot i dziecko zje a TY nie masz czasu:) Ojejku to myślisz że tylko twój mąż pracuje dużo i ciężko? Bez przesady. To też jego dziecko. Mój pracuje od pon do sb, ma pracę biurowo-fizyczna bo ogarnia dużo rzeczy w firmie. Potrafi zająć się dzieckiem, wykąpać je, jakoś naturalnie mu to wychodzi, w końcu jest ojcem. To że robisz codziennie zakupy zamiast robić na zmianę z mężem albo w weekendy to serio- Twoja decyzja. To że idziesz codziennie na spacer z dzieckiem zamiast raz na jakiś czas zostawic z nim męża-Twoja decyzja. To że olewasz znajomych bo jestes teraz "matka" - Twoja decyzja. Każdy weekend z dzieckiem.? Weekend ma 2 dni i wiele godzin.... Jak dla mnie to Ty męża odcinasz od dziecka swoim "mamusia zrobi najlepiej, tatuś musi odpoczac". Między godziną 16 a powiedzmy 22 jest czas i na obiad i na dziecko i na godzine dla przyjaciółki (której przecież codziennie nie widujesz). Tak myślę jako matka małego dziecka. Spędzam z nim masę czasu, a mimo to wyjdę raz w tygodniu na siłownię i raz na tydzień czy dwa spotkam się ze znajomymi. Moja doba nie jest dłuższa niż twoja. I mało tego- nie mamy babci w pogotowiu, więc musimy jeszcze dziecko zawieźć i odebrać ze żłobka a w razie choroby radzic sobie inaczej. Na miejscu twojej koleżanki uznalabym że masz mnie gdzieś i to twoje "umeczenie" to takie umeczenie na własne zyczenie

Dokladnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nati

W pełni rozumiem Twoja sytuację. Ja też ledwo że wszystkim wyrabiam. W tygodniu praca, w weekendy podyplomowka, pies, 2letnie dziecko, mąż prowadzi restauracje, więc pracuje codziennie mniej lub więcej godzin, dziadkowie mieszkaja daleko. Mimo wszystko staram się przynajmniej raz na 2 tygodnie znaleźć czas dla koleżanek. Ostatnio spotkałam się z nimi dopiero o 22 i to w tygodniu. Można znaleźć czas tylko trzeba naprawdę chcieć. Może Ty po prostu tego nie potrzebujesz? Nic w tym złego, każdy mi inny charakter i inne potrzeby. Ja po takim wyjściu choćby godzinnym czuje się zrelaksowana i mam dużo więcej cierpliwości do swojej Córeczki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia
8 minut temu, Gość Gość napisał:

W punkt. 

 

11 minut temu, Gość Iwka napisał:

Nie chora interpretacja tylko wniosek po twojej wypowiedzi, że z niczym się nie wyrabiasz:) Skoro pomaga ci to ok bardzo fajnie. Tylko w pierwszej wypowiedzi nie napisałaś, że szkoda ci czasu na "kolezaneczki".Napisalas, ze kolezanka cię nie ruzumie, napisałaś że czasu masz malo. Jaki jest sens tego tematu, skoro już przyznałaś się że masz koleżankę w nosie bo szkoda ci czasu:)?  Powiedz jej wprost, że nie masz ochoty się widywać, niech sobie dziewczyna znajdzie innych przyjaciół a nie się usprawiedliwiasz brakiem czasu bo masz dziecko. Teraz to już jesteś jakaś dwubiegunowa:) Masz pretensje o to że ktoś zabiega o to czego ty nie chcesz i nie potrzebujesz. Typowa mamuśka, dzidzia jest, mąż jest, mąż zarabia to reszta niech spada na koniec swiata:) powodzenia- z takim mysleniem przyda ci się. 

Nie mam pretensji że o mnie zabiega tylko że ma pretensje że nie mam czasu i robi mi wyrzuty. Niestety najważniejsza jest dla mnie rodzina potem ja a na końcu koleżanki. Muszę pracować, zadbać o dom a potem o siebie.... Niestety na koleżanki nie zostaje zbyt wiele czasu. Wielokrotnie ta dziewczynę zapraszam do siebie ale nie chce przyjechać. Z góry zaznaczam że moje dziecko jest ułożone i grzeczne a w domu mam czysto więc powodem może być tylko to że chce spędzać czas po swojemu czyli na kawie czy piwie. Mnie to nie bawi. Powodzenia tobie bo jakaś kasliwa  jesteś i chyba nieszczesliwa:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hola

Hahaha autorka mamuśka chciała na kafe zabłysnąć a tak głupiego tematu, świadczacego niestety o niskiej inteligencji autora dawno nie bylo- a przeciez ciągle ktoś coś głupiego wymysla 🙂 Nobla od Kafe za ignorancje i głupotę powinna dostać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×