Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia

Czemu bezdzietne kobiety nie rozumieją że macierzyństwo tak ogranicza

Polecane posty

Gość Kasia
8 minut temu, Gość Karo napisał:

Zgadzam się 🙂 autorce zrobiło się głupio że rozgryzlas jej męża i teraz się tłumaczy że mąż pomaga, a ona kolezanek nie potrzebuje. To ciekawe po jakiego grzyba ten temat założyła w środku tygodnia w godzinach swojej rzekomej pracy:)! Trollica zasrana 🙂 prowo i tyle, baba siedzi w domu na utrzymaniu chłopa i tyle

Hahahahaha mam taką pracę że mogę sobie pisać. Pracuje w ZUSie:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćgosc
1 minutę temu, Gość Kasia napisał:

Hahahahaha mam taką pracę że mogę sobie pisać. Pracuje w ZUSie:) 

To weź się za robotę, bo cię podatnicy  leserze utrzymują!!! Nic dziwnego, że urzędach wieczne kolejki, jak takie święte  krowy na niecie siedzą, zamiast pracować!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwka
6 minut temu, Gość Kasia napisał:

 

Nie mam pretensji że o mnie zabiega tylko że ma pretensje że nie mam czasu i robi mi wyrzuty. Niestety najważniejsza jest dla mnie rodzina potem ja a na końcu koleżanki. Muszę pracować, zadbać o dom a potem o siebie.... Niestety na koleżanki nie zostaje zbyt wiele czasu. Wielokrotnie ta dziewczynę zapraszam do siebie ale nie chce przyjechać. Z góry zaznaczam że moje dziecko jest ułożone i grzeczne a w domu mam czysto więc powodem może być tylko to że chce spędzać czas po swojemu czyli na kawie czy piwie. Mnie to nie bawi. Powodzenia tobie bo jakaś kasliwa  jesteś i chyba nieszczesliwa:) 

Tak, tak, nie potrzebujesz  "kolezaneczek" a tak je zapraszasz:) i teraz to dodajesz. Zaraz dodasz że w sumie to się widujecie, ale ona chce częściej. Już się nie wybielaj na siłę, raz napisałaś szczerze i wystarczy. Temat mnie zainteresowal, bo mam małe dziecko i muszę dużo rzeczy organizować. Dlatego się wypowiedziałam, że Twoja organizacja ja jest słaba. Chciałam Ci pokazać że można inaczej. Jeśli nie potrzebujesz porad na forum ani kolezanek to jest twoje święte prawo i twój wybór, nie interesuje mnie to. Rozbawilo mnie tylko, że założyłas temat, który jest coraz mniej spójny z kolejnymi twoimi komentarzami:) Dziękuję, aczkolwiek nie potrzebuje, bo szczęśliwa jestem. Trzymaj się ciepło w swoim ograniczonym towarzystwie i obyś nie musiala znowu tu pisać, że jesteś samotna i wszyscy o tobie zapomnieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh

Jezu, to se zrezygnuj z koleżaneczek i nie biadol już, bo to śmieszne. Mentalne dziecko ma dziecko - tak to wygląda. Nie każda musi mieć koleżanki. Jak Ci wystarcza facet, dziecko i reszta rodziny, to po co Ci "bezmyślne" kumpelki  (bezmyślne, bo zapewne chcą sobie pokorzystać z życia, a Ty nie możesz w takim stopniu jak one) Trzeba było podejmować inne decyzje w życiu. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
7 minut temu, Gość Kasia napisał:

Hahahahaha mam taką pracę że mogę sobie pisać. Pracuje w ZUSie:) 

Hahaha ...ka, jak w ZUSie to może pisać, biedny mąż współczuję mu z całego serca takiej ...ki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie martw się, wkrótce się odczepia na dobre. 

Nie zdziw się tylko jak za 4-5 lat sama zamarzysz żeby gdzieś wyjść bez dziecka i nie będziesz miała absolutnie z kim. Będziesz wtedy desperacko zaczepiac inne, przypadkowo poznane kobiety a one będą się z Ciebie śmiać i obgadywac Cię czemu lazisz za nimi jak pies i nie masz własnych koleżanek ze studiów /że szkoły / z młodości. 

My właśnie mamy około 35 lat i jesteśmy zgrana paczką koleżanek z czasów studiów. Mamy dzieci w różnym wieku, niektóre młodsze (1-3 lata), inne starsze 7-10 lat, ale przez wszystkie te lata trzymamy się razem. 

Od czasu do czasu próbują się przyczepić do naszej paczki inne kobiety, takie jak ty, które olaly po porodzie własne znajome a teraz dziecko podroslo i są same jak psy i brakuje im babskiego towarzystwa. 

Ale zawsze takie desperatki zalewamy, nie potrafiły być dobrymi koleżankami dla znajomych z młodości, to znaczy że nie są warte zaufania 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po co zaraz ten dramatyczny apel dotyczący wszystkich kobiet skoro masz jedną koleżankę, która Ci się narzuca. Klasyczny przykład relacji, w której jednej stronie zależy bardziej i tyle. Z dzieckiem nie ma to nic wspólnego. Też zawsze miałam I mam takie koleżanki, które nie są zbyt wysoko na liście moich priorytetów. Wolę czas spędzić z facetem, z innymi ludźmi i sama w pierwszej kolejności. No ale dbam o takie relacje, bo wychodzę z założenia, że trzeba docenić, że ktoś mnie lubi i chce ze mną czas spędzić. To się może kiedyś skończyć. Utnij znajomość jak Cię męczy albo znajdź ten czas i nie jęcz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

Autorko, ale cie fantazja poniosła. Nieźle w tym ZUSie masz, że jeszcze bajki możesz pisać w godzinach pracy. Teraz dopisujesz sobie że zapraszasz, jakoś wcześniej o tym nie napisałas, dopiero jak kilka osób napisało ci to w komentarzu. Jesteś taka cipa bez zawodu, charakteru, uwieszona na mężu co sobie łokcie urabia. Szkoda chłopa oj szkoda mi go szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gjknn678
36 minut temu, Gość Kasia napisał:

Nie jestem umeczona:))Mój mąż jest wspaniały. Dobrze zajmuje się dzieckiem i to że robię wszystko sama to tylko twoja chora interpretacja. Ale on też chcę odpocząć. Doceniam go ze dużo pracuje i dzięki niemu kupujemy niedługo własne m4 i byłabym głupia gdybym jeszcze dorzucala mu obowiązków. Nie chcę mi się tracić czasu na kolezankeczki które później umieją tylko tylek obrobić. Po co mi to? 

Teraz zmiana frontu, zeby jednak wyszlo na Twoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gjknn678
37 minut temu, Gość Kasia napisał:

Nie jestem umeczona:))Mój mąż jest wspaniały. Dobrze zajmuje się dzieckiem i to że robię wszystko sama to tylko twoja chora interpretacja. Ale on też chcę odpocząć. Doceniam go ze dużo pracuje i dzięki niemu kupujemy niedługo własne m4 i byłabym głupia gdybym jeszcze dorzucala mu obowiązków. Nie chcę mi się tracić czasu na kolezankeczki które później umieją tylko tylek obrobić. Po co mi to? 

No przeciez sama tak to wszystko przedstawilas, a teraz obrazasz ludzi bo Ci nie przytakuja, dlatego masz kolezanki, a nie przyjaciółki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja

Autorka w pracy odpoczywa, po pracy odpoczywa, a jeszcze jej tak źle:) Szkoda, że inteligencja zerowa, zmiany frontu, "uzupełnianie" swojej historii w zależności od komentarzy. Szybko Iwka zdemaskowala aparatke a ta jeszcze próbuje skikac. Autorko, już żeśmy ręką machneli, daruj sobie wypociny, wnioskami się zajmij w zusie:))) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja jak bym miała jedno dziecko to bym nie wiedziała co z czasem robić :) Mam 2 pary bliźniąt jedne 7 miesięcy a drugie skończyły 5 lat. Tak sobie czasem myślę że dała bym 4 takich maluchów na tydzień mamom z jednym dzieckiem to wtedy by zobaczyły że z jednym to naprawdę łatwo :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gjknn678
30 minut temu, Gość Kasia napisał:

 

Nie mam pretensji że o mnie zabiega tylko że ma pretensje że nie mam czasu i robi mi wyrzuty. Niestety najważniejsza jest dla mnie rodzina potem ja a na końcu koleżanki. Muszę pracować, zadbać o dom a potem o siebie.... Niestety na koleżanki nie zostaje zbyt wiele czasu. Wielokrotnie ta dziewczynę zapraszam do siebie ale nie chce przyjechać. Z góry zaznaczam że moje dziecko jest ułożone i grzeczne a w domu mam czysto więc powodem może być tylko to że chce spędzać czas po swojemu czyli na kawie czy piwie. Mnie to nie bawi. Powodzenia tobie bo jakaś kasliwa  jesteś i chyba nieszczesliwa:) 

Za to ty jestes baaardzo szczesliwa.zrezygnowalas z siebie z wdzięczności, ze ktos cie chciala i na ciebie pracuje, taka troche prostaczka, typowo karyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja jak bym miała jedno dziecko to bym nie wiedziała co z czasem robić :) Mam 2 pary bliźniąt jedne 7 miesięcy a drugie skończyły 5 lat. Tak sobie czasem myślę że dała bym 4 takich maluchów na tydzień mamom z jednym dzieckiem to wtedy by zobaczyły że z jednym to naprawdę łatwo :) Pozdrawiam

Ja bym chętnie przyjęła. Mam parkę swoich i uważam, że naprawdę nieźle sobie dałam radę - teraz mają 4 lata, ja oczywiście pracuję. Gdyby trafiła się druga parka, też bym podołała ;) Poza tym gratuluję, jesteś wybrańcem losu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gjknn678
32 minuty temu, Gość Hola napisał:

Hahaha autorka mamuśka chciała na kafe zabłysnąć a tak głupiego tematu, świadczacego niestety o niskiej inteligencji autora dawno nie bylo- a przeciez ciągle ktoś coś głupiego wymysla 🙂 Nobla od Kafe za ignorancje i głupotę powinna dostać 

Dokladnie.typowy prostak, który chce "zabłysnac"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia
3 minuty temu, Gość Gjknn678 napisał:

Dokladnie.typowy prostak, który chce "zabłysnac"

Typowy prostak i nieudacznik to ty. Nie obrażaj mnie bo nic o mnie nie wiesz

Ja właśnie wracam z pracy:)  jacy wy tepi jesteście że dajecie się naciągnąć na takie marne prowo

Produkujecie się oburzacie hahaha ale się uśmiałem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja bym chętnie przyjęła. Mam parkę swoich i uważam, że naprawdę nieźle sobie dałam radę - teraz mają 4 lata, ja oczywiście pracuję. Gdyby trafiła się druga parka, też bym podołała ;) Poza tym gratuluję, jesteś wybrańcem losu ;)

He he dzięki :) Jak się dowiedziałam że to znowu bliźniaki to 3 miesiące z szoku wychodziłam :) Na dodatek te malutkie to jednojajowe Podobne są jak dwie krople wody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiiaa1983
1 godzinę temu, Gość Kasia napisał:

Jestem mamą dwulatka który w dodatku nie dostał się do przedszkola. Gdyby nie babcia wogole bym nie mogła iść do pracy. 

To zapisz dziecko do prywatnego przedszkola,  to zawsze jest opcja! a babcia bedzie chetnie mogla sie zajac wnukiem w weekend. 

kobieta pewnie ma 60 lat i siedzi 5 dni z dwulatkiem? ja bym tego mojej mamie ani tesciowej nie zrobila. -zreszta one jeszcze pracuja. twoja mama jest na emeryturze, czy chora, ze nie pracuje? bo jesli chora, to jeszcze dziekco jej dowalsz/ a jesli juz na emewryturze, to emerytura jest po to BY ODPOCZAC  a wnukiem sie zajac sporadycznie! nie caly etat i pewnie jeszcze za darmoche.

weim, jestem wredna.

ale jak pisze ja bym tego ani mojej, ani meza mamie nie zrobila. 

Japoslalam dziecko do prywatnego przedszkola (teraz jest w szkole podstawowej|). takie przedszkole to nie jest fortuna, zwlaszcza jak piszesz, pracujecie oboje a maz to az 6 dni pracuje.  to raczej stac was na prywatna opieke. ja za moje placilam troszke ponad 900 z miesiecznie te kilka lat temu, czynne od 7:15 do 18, ale moje dziecko zwykle bylo tam od 7:50 do 16:20...

 dziecko musi spedzac czas z innym idziecmi a nie ze stara kobieta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

serio? wy o/b/s/r/a/n/e matki polki nie macie czasu się kawki z koleżanka napić? 

prawda jest taka ze jestescie wyłącznie niezorganizowane - wasza praca i tak pewnie nic nie znaczy a dzieci macie spokojne 

popatrzcue na taką Lewandowską ! dziewczyna pełna energi, zapalu

ma świetne ciało i mnóstwo kontraktów 

i ma dziecko!! 

a wy nie macie niby czasu na waszych bieda posadach od 8 do 15? i tak cały dzień tylko bąki zbijecie przy biurku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
3 minuty temu, Gość Kasia napisał:

Typowy prostak i nieudacznik to ty. Nie obrażaj mnie bo nic o mnie nie wiesz

Ja właśnie wracam z pracy:)  jacy wy tepi jesteście że dajecie się naciągnąć na takie marne prowo

Produkujecie się oburzacie hahaha ale się uśmiałem 

Aaaa wszystko jasne, uposledzona dziewczyna dostala staż w zusie, z nudów wymysla prowokacje, bo nikt jej tam nawet do klienta nie dopuści 🙂 hahah dziewczynko, zawsze można napisać na koniec "to prowo" jak autor czuje się przegrany to raz:), a dwa jeśli to prowo to uważasz się za kogo? Musisz mieć bardzo nudne zycie w pracy i domu, skoro wymyślasz takie rzeczy. Pewnie nikt cię nie chce, a dzieci to widziałas na zdjęciach. Przykro mi serio. Nie martw się jednak, niepełnosprawni zawsze dostaną jakieś zapomogi. To zdrowi ludzie dostają najbardziej po tyłku w swoim życiu, także ty ze swoimi zaburzeniami możesz być całkiem szczęśliwa. Wszystko zależy od ciebie, nara:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

No i co... A wogole to w tym ZUSie mogę pracę rzucić, mąż nas utrzyma i co? Koleżanki mi nie potrzebne, tylko mi głowę zwracają. Mam inny problem. Moje dziecko mnie chyba nie kocha. Woli ojca i babcie, a ja się tak poświęcam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

chyba ty wykazałas się bezmyślnością zachodząc w ciąże nie posiadając przy okazji żadnych zdolności samoorganizacyjnych ?

Czy ty zrozumiałaś pytanie? 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość godc
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Czy ty zrozumiałaś pytanie? 😄

🤣😅😅🤣😅😋😗☺️😃🥰😀😀🙂😄😁😃🙃 a czy ty dostrzegasz,ze w mojej wypowiedzi nie jest zawarta odpowiedz na pytanie?😅😂😅🤣😅🤣😅🤣😂🤣😅🤣😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Gość Kasia napisał:

No i co... A wogole to w tym ZUSie mogę pracę rzucić, mąż nas utrzyma i co? Koleżanki mi nie potrzebne, tylko mi głowę zwracają. Mam inny problem. Moje dziecko mnie chyba nie kocha. Woli ojca i babcie, a ja się tak poświęcam. 

Albo praca albo dziecko.

Nie można mieć wszystkiego.

Ja odkąd mam dziecko ucielam kontakty z koleżankami.Są mi zbędne.Tym bardziej,że jestem mężatką.Nie mam czasy na ploteczki,to takie nuuuuudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość godc napisał:

🤣😅😅🤣😅😋😗☺️😃🥰😀😀🙂😄😁😃🙃 a czy ty dostrzegasz,ze w mojej wypowiedzi nie jest zawarta odpowiedz na pytanie?😅😂😅🤣😅🤣😅🤣😂🤣😅🤣😅

To jest denne......

Jest temat,jest pytanie a ty piszesz pytanie.

Skup się,przeczytaj pytanie jeszcze raz i odpowiedz autorce.

Zrozumiałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

To jest denne......

Jest temat,jest pytanie a ty piszesz pytanie.

Skup się,przeczytaj pytanie jeszcze raz i odpowiedz autorce.

Zrozumiałaś?

Ty a dociera do ciebie, ze nie mam obowiązku odpowiadania na pytania jakiejś tam anonimowej autorki? to forum mogę nawet napisać ze śmierdzą Ci stopy i co zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wwwwww

Ja mam dwulatka i nie pracuje . A i tak nie mam na nic czasu . Ale ja nie mam babc do pomocy i jestem zdana na siebie 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewcia

jestem po tej drugiej stronie. Gdy moje przyjaciolki zaczely miec dzieci cieszylam sie z nimi i nie widzialam problemu w tym by sie dostosowac do ich zmienionego stylu zycia. Niestety nigdy nie spodziewalabym sie ze w ich mniemaniu one po zostaniu matkami nie musza wogole, ale to wogole starac sie ze swojej strony. I tak, mnie tez kolezanki zapraszaly tylko i wylacznie do swoich domow. Niektore nie pracowaly, inne pracowaly na pol etatu, kazda miala pomoc, i w gre wchodzilo zazwyczaj jedno dziecko jednak nie bylo mowy o wyjsciu gdzies poza dom, i nie, nie wymagalam aby to mialo miejsce co tydzien i aby bylo to ostre chlanie cala noc. Ot zwykla kawa raz na miesiac. Zawsze slyszalam to co u autorki - w tygodniu nie mam czasu a weekend jest dla rodziny. No serio? w ten weekend nie mozna wyrwac raz w miesiacu godzinki czy dwoch? to musi byc wszystko albo nic? Moje odwiezdiny w ich domach przestaly mnie bawic gdy zobaczylam na cyzm to pokega, bardzo wygodne rozwiazanie mamus - ty przyjdz, ja nawet nie bede z toba rozmawiac ani na ciebie patrzec, bede sobie robic to co zawsze robie w domu, gadac z mezem o remoncie (jakby to musialabyc rozmowa wlasnie na tu i teraz), bawic sie z dzieckiem caly czas ( bo w czasie odwiedzin nie moze sie absolutnie dzieckiem zajac maz), robic pranie, gotowac, no robic wszystko jakby tego goscia nie bylo, choc ten wpadl na powiedzmy godzinke. W ten sposob mamunia dumna ze ofiarowala przyjaciolce swoj cenny czas jak jakas wielka laske, a przyjaciolka jedyne czego zaznala to poczucie jakby poszla do kina na film pod tytulem: patrz na moje codzienne zycie bo na interakcje z toba nie mam czasu i ochoty i chyba to powinno ci wystarczyc. 
Tak ze drogie mamy, z calym szacunkiem, rozumiem doskonale brak czasu i wasze zmienione priorytety ale to nie tak ze jesli cos jest dla was na miejscu pierwszym to sie wykorzystuje calutenki czas i czeka az cos zostanie ewentualnie dla reszty. bo tak nigdy nie bedzie. nawet jesli ktos  lub cos jest na miejscu 4tym, 5 cyz 6tym priorytetow to ten czas sie i tak jednak wycina z czasu dla priorytetow glownych. Priorytet dostaje czas codziennie, zawsze, najwiecej a ty wyrywasz godzinke, dwie czy trzy raz w tygodniu czy miesiacu na pozostale. Tylko wtedy to moze dzialac. co to za argument ze weekendy sa dla rodziny? w sensie ze wszystkie? zawsze? do konca zycia? do 18tki dziecka? ja to rozumiem ale czy to znaczy ze z tego weekendu ktory ma cale dwa dni nie mozna raz na kilka tygodni wyrwac kilku godzin? 
Nie dziwie sie ze przyjaciolka czuje sie odrzucona bo i ja tak samo sie czulam bo ilez mozna sie starac gdy druga strona nie stara sie wcale? Ilez mozna chodzic w odwiedziny do przyjaciolki tylko po to by i tak nie dostac chwili rozmowy bo ta uwaza ze jak jest u siebie to sobie przeszkadzac nie musi i tobie wystarczy na patrzenie jak bawi sie z dzieckiem i sie nim zachwyca calutki czas lub zwyczajnie nie przeszkadza sobie w domowych obowiazkach,. przyjaciolka zostala nia z jakichs powodow, byla wystarczajaca iles lat i teraz nagle wyrzuca sie ja jak niepotrzebny smiec bo ma sie 'cos lepszego'? serio? nikt nie kazde zaniedbywac rodziny i patrzac na niektore normalne matki, wiem ze nie jest to konieczne. wystarczy chciec, ustalic sobie jakies priorytety ale nie na tej glupiej zasadzie - rodzina jest dla mnie wszystkim wiec jest wszystko albo nic, tylko wiekszosc czasu dla rodziny a jakies wyrwane kawalki dla ludzi ktorzy przeciez byli dla mnie zawsze wazni. I nie, zapraszanie przyjaciolki do domu i nie rozmawianie z nia, a tylko wodzenie wzrokiem za swoim bobaskiem to nie to samo. zaloze sie ze przyjaciolka upiera sie o spotkania poza domem bo chce po prostu wiedziec ze sobie porozmawiacie, a nie spedzicie czas jak u ciebie w domu, gdzie ona bedzie siedziec jak na widowni a ty bedziesz sie dalej bawic w mamusie bo przeciez jak to tak ofiarowac te dwie godzinki dla przyjaciela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, marawstala napisał:

Myślę, że właśnie rozumieją z czym się to 'je' dlatego nie mają własnych : )

Dokładnie tak jest u mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmmm
51 minut temu, Gość Ewcia napisał:

jestem po tej drugiej stronie. Gdy moje przyjaciolki zaczely miec dzieci cieszylam sie z nimi i nie widzialam problemu w tym by sie dostosowac do ich zmienionego stylu zycia. Niestety nigdy nie spodziewalabym sie ze w ich mniemaniu one po zostaniu matkami nie musza wogole, ale to wogole starac sie ze swojej strony. I tak, mnie tez kolezanki zapraszaly tylko i wylacznie do swoich domow. Niektore nie pracowaly, inne pracowaly na pol etatu, kazda miala pomoc, i w gre wchodzilo zazwyczaj jedno dziecko jednak nie bylo mowy o wyjsciu gdzies poza dom, i nie, nie wymagalam aby to mialo miejsce co tydzien i aby bylo to ostre chlanie cala noc. Ot zwykla kawa raz na miesiac. Zawsze slyszalam to co u autorki - w tygodniu nie mam czasu a weekend jest dla rodziny. No serio? w ten weekend nie mozna wyrwac raz w miesiacu godzinki czy dwoch? to musi byc wszystko albo nic? Moje odwiezdiny w ich domach przestaly mnie bawic gdy zobaczylam na cyzm to pokega, bardzo wygodne rozwiazanie mamus - ty przyjdz, ja nawet nie bede z toba rozmawiac ani na ciebie patrzec, bede sobie robic to co zawsze robie w domu, gadac z mezem o remoncie (jakby to musialabyc rozmowa wlasnie na tu i teraz), bawic sie z dzieckiem caly czas ( bo w czasie odwiedzin nie moze sie absolutnie dzieckiem zajac maz), robic pranie, gotowac, no robic wszystko jakby tego goscia nie bylo, choc ten wpadl na powiedzmy godzinke. W ten sposob mamunia dumna ze ofiarowala przyjaciolce swoj cenny czas jak jakas wielka laske, a przyjaciolka jedyne czego zaznala to poczucie jakby poszla do kina na film pod tytulem: patrz na moje codzienne zycie bo na interakcje z toba nie mam czasu i ochoty i chyba to powinno ci wystarczyc. 
Tak ze drogie mamy, z calym szacunkiem, rozumiem doskonale brak czasu i wasze zmienione priorytety ale to nie tak ze jesli cos jest dla was na miejscu pierwszym to sie wykorzystuje calutenki czas i czeka az cos zostanie ewentualnie dla reszty. bo tak nigdy nie bedzie. nawet jesli ktos  lub cos jest na miejscu 4tym, 5 cyz 6tym priorytetow to ten czas sie i tak jednak wycina z czasu dla priorytetow glownych. Priorytet dostaje czas codziennie, zawsze, najwiecej a ty wyrywasz godzinke, dwie czy trzy raz w tygodniu czy miesiacu na pozostale. Tylko wtedy to moze dzialac. co to za argument ze weekendy sa dla rodziny? w sensie ze wszystkie? zawsze? do konca zycia? do 18tki dziecka? ja to rozumiem ale czy to znaczy ze z tego weekendu ktory ma cale dwa dni nie mozna raz na kilka tygodni wyrwac kilku godzin? 
Nie dziwie sie ze przyjaciolka czuje sie odrzucona bo i ja tak samo sie czulam bo ilez mozna sie starac gdy druga strona nie stara sie wcale? Ilez mozna chodzic w odwiedziny do przyjaciolki tylko po to by i tak nie dostac chwili rozmowy bo ta uwaza ze jak jest u siebie to sobie przeszkadzac nie musi i tobie wystarczy na patrzenie jak bawi sie z dzieckiem i sie nim zachwyca calutki czas lub zwyczajnie nie przeszkadza sobie w domowych obowiazkach,. przyjaciolka zostala nia z jakichs powodow, byla wystarczajaca iles lat i teraz nagle wyrzuca sie ja jak niepotrzebny smiec bo ma sie 'cos lepszego'? serio? nikt nie kazde zaniedbywac rodziny i patrzac na niektore normalne matki, wiem ze nie jest to konieczne. wystarczy chciec, ustalic sobie jakies priorytety ale nie na tej glupiej zasadzie - rodzina jest dla mnie wszystkim wiec jest wszystko albo nic, tylko wiekszosc czasu dla rodziny a jakies wyrwane kawalki dla ludzi ktorzy przeciez byli dla mnie zawsze wazni. I nie, zapraszanie przyjaciolki do domu i nie rozmawianie z nia, a tylko wodzenie wzrokiem za swoim bobaskiem to nie to samo. zaloze sie ze przyjaciolka upiera sie o spotkania poza domem bo chce po prostu wiedziec ze sobie porozmawiacie, a nie spedzicie czas jak u ciebie w domu, gdzie ona bedzie siedziec jak na widowni a ty bedziesz sie dalej bawic w mamusie bo przeciez jak to tak ofiarowac te dwie godzinki dla przyjaciela

Dobrze to opisałaś. Moja najlepsza przyjaciółka ze studiów dokładnie tak się zachowywała, kazała mi do siebie przychodzić a potem nie była w stanie poświecić mi uwagi 5 sekund - albo non stop gadała o swoim dziecku albo musiałam patrzeć jak ogarnia obowiązki. Nie chciała zostawić z nikim dziecka chociaż mama i teściowa wręcz się o nie biły. Po urodzeniu drugiego już wogole jej odwaliło, przestała z wszystkimi utrzymywać kontakt, na SMS po trzrch tygodniach odpisywała z tłumaczeniem „wszyscy mieli rotawirusy”. Teraz dzieci poszły do przedszkola a ona proboje odbudowywać kontakty, a ja szczerze mówiąc nie mam ochoty🐍 choć sama jestem w ciąży i mam czas. Mam nadzieje ze nigdy mi tak nie odbije. Na szczęście mam tez normalne kolezanki z dziećmi, które potrafią zabiegać o przyjaźń. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×