Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tomaszokon123

Zdrada przez smsy Tychy.

Polecane posty

Witam serdecznie. Oj będzie co pisać więc proszę o cierpliwość i zrozumienie bo to dla mnie bardzo ważne poznać opinie innych użytkowników. Z góry przepraszam za błędy 😁 Nazywam się Tomek mam 42 lata. Chciałem poznać opinię dotyczącą mojego związku z osobą która bardzo kochałem i napewno ja kocham ale serce jakoś mi dalej nie pozwala ale od początku... Jestem po rozwodzie niestety z małżonką nam się nie udało. Po rozwodzie powiedziałem sobie że już w żadne kolejne związki nie wchodzę długo mnie trzymało no ale w końcu poznałem kwiaciarkę naprzeciw moje pracy. Zupełne koleżeństwo rozmienianie pieniędzy itp. Z czasem coraz częściej zaczęliśmy do siebie przychodzić chwilę porozmawiać i w dniu kobiet się zaczęło kupiłem kilka wiatrów dla pań obok koleżanek obok i kupiłem kwiaty dla tej koleżanki jej szefowej i po złożeniu życzeń pocałowaliśmy się w policzek i jakoś się zaczelo. Po jakimś czasie zacząłem ją odwozić do domu dzie mówiła mi że mieszka tutaj a w sumie mieszkała miejscowość dalej ale ok. Po jakimś czasie zawoziłem już ją pod dom. Zaprosiła mnie do domu bo mieszkała z matką i swoim synem no i zaczęły się kawki takie tam wiecie. Kasia zawsze mnie przedstawiała jako kolega z pracy wiecie jak to bywa. Więc po jakimś czasie zacząłem pytać czy nie wyjedzie gdzieś ze mną na dwa trzy dni i ku mojemu zdziwieniu mówiła ale co mama powie. Więc jej mówię Kasia masz 42 lata syna odbierze tata na weekend i możemy jechac. Po ciężkich perturbacjach w końcu zaczęliśmy wyjeżdżać w góry itp było pięknie. Któregoś dnia podjeżdżając pod dom słyszałem jak matka na nią krzyczy że po osiedla to słyszy i to już nie pierwszy raz... Matka poprosiła mnie żebym jej zrobił remont w mieszkaniu taki mały więc spoko wszystko zrobiłem i po jakims czasie powiedziała że mnie tu nie chce widzieć więc spoko. Nadmienie że w tym czasie była rocznica śmierci jej taty i wszyscy goście do domu zjechali się i mnie też zaprosiła więc po tej rocznicy w sumie mi kazała matka od niej nie przychodzić. Nie wiem czy to jest związane z tym (bardzo kościelna ta matka) czy z tym że mnie przedstawiała jako kolegę a chyba podczas wyjazdu zostawiła prezerwatywy na biurku ale nie ważne zakaz miałem i koniec. Dodam że z jej synem grałem w piłkę itp bardzo mnie polubił jako faceta a sport uprawiałem od dziecka. Dodam że bardzo mocno ją kochałem do nadal ona mnie podobno tez. Mamy wspólne daty urodzin rozwodu itp takie przeznaczenie Po pewnym czasie zmieniła miejsce pracy tj market tam w kwiaciarni pracowała i w sumie spoko lecz ku mojemu zdziwieniu co przychodziłem do niej po pracy to taki ochroniarz tam przychodził i u niej stal ale spoko. Odwoziłem ja do domu jeździliśmy nadal na wycieczki byliśmy w kwiecie wieku ale co mnie zdziwiło że co kolejny raz tam przychodzę on jakoby był obok niej. Więc jej mówiłem Kasia ten ochroniarz widzę że się uśmiecha i zbyt często jest u ciebie. Spoko Tomek to tylko kolega on po wszystkich sklepach tak chodzi no ok. Po pewnym czasie zaczęła mi mówić jaki on to wysportowany kapłony że na fajne wycieczki jeździ i zaczęło mnie to boleć bo robiłem dla niej wszystko bo ja kochałem. Ale jedźmy dalej co przychodziłem on nadal u niej jak z nią rozmawiałem na ten temat to mówiła że on też jest po rozwodzie że miał nieszczęśliwe małżeństwo i nie wie co to miłość. Jeszcze to jakoś znosiłem ale jak mi za zela opowiadać o jego zdjęciach z wycieczek i jakie drogie buty kupuje itp i przyszedł raz do niej ubrany tak że go nie poznała to już było tego za wiele. I zawsze jej mówiłem Kasia on będzie chciał kiedyś twój numer telefonu w wiadomych celach żeby się umowic. Tomek spoko to tylko kolega. W zeszłym roku przyjechałem jak zwykle z kwiatami wchodzę i znowu on więc poszedłem do auta i cos mi spokoju nie dawało więc wsiadła do auta i zabrałem jej telefon do ręki jeszcze nie czytając niczego a ona mi powiedziała w tym czasie Tomek ale ja z nim już po nocach pisze. Zacząłem płakać zresztą do dzisiaj płacze połamałem kwiaty ona na kolanach zaczęła płakać i przepraszać. Zetknąłem na tę smsy a tam jaki on to nieśmiały itp więc pytam a gdzie reszta smsów a ona że przez przypadek zninne i kolejnej nocy się skasowały (same). Od tego czasu wkradła się toksyna itp mimo że jesteśmy razem nie mogę sobie z tym poradzić proszę wybaczyć wszystkim ale też mam serce i wiem co to zaufanie zwłaszcza raz złamane. Dodam jeszcze że poznając ja była bardzo załamana śmiercią taty gdzie ja wyciągnąłem na prostą drogę ale myślę przynajmniej ja ze takich świństwo się nie robi żałuję że jej wtedy nie powiedziałem że teraz spier. do niego skoro ci ze mną było źle do dzisiaj a już jesteśmy dwa lata a te pisanie miało miejsce w marcu zeszłego roku nie mogę sobie z tym poradzić bo za każdym razem jak bierze telefon to mam wrażenie jak by z innym pisała. Dodam że chodzi do WC z telefonem itp. kocham ja nadal ale co sądzicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej!! 

Czyli mam rozumieć, że ta sprawa z ochroniarzem miała miejsce 1 rok i 3 miesiące temu, tak?? Czyli 15 miesięcy temu??? 

A jak wygląda to wszystko dziś??? 

(bo odpisałeś właściwie w skrócie Wasz związek, do marca ubiegłego roku)... Teraz wspomniałeś o telefonie i swoich obawach...

Ok.. 

A czy przez te 15 miesięcy (jeśli oczywiście dobrze to zrozumiałam) były jeszcze jakieś akcje?? 

To istotne, no i jak już pytałam wyżej jak wygląda Wasza relacja dziś, pisałeś o "toksynach", ale dokładniej?? Co dokładnie dzieje się między Wami, pomijając ten telefon, do tego jeszcze wrócę.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witaj po tym marcu zeszłego roku wynajęliśmy mieszkanie i też były cyrki że ona nie wie czy zamieszkamy razem bo jej syn jest ministrantem i niewiadomo jak na to popatrzą w kościele ale popytalem i jakoś tak mieszkaliśmy. Ale chodziło mi to po głowie non stop zaczęły się kontrolę telefonów itp co kłótnia to jej mówiłem że lepszy byłby pewnie ochroniarz aż w końcu przyszły święta Bożego Narodzenia i jakoś przeleciały generalnie wódki nie pije ale w drugie swieto pojechaliśmy do jej szefów z nowej kwiaciarni gdzie teraz pracuje i zaczęliśmy pić mocne alkohole no i od słowa do słowa powiedziałem jak się Kasia zachowywała w marcu z chwaleniem się itp na to jej szef odpowiedział że jego by to podniecało jak by z jej małżonka ktoś pisał. Mi wtedy nie było do śmiechu bo było mi przykro że tak powiedział ale spoko już widzę jak by go to brało. W styczniu tego roku podpisałem dwa kontrakty za granicą i mimo że piszemy codziennie i dzwonimy codziennie do siebie to zawsze jest kłótnia o ochroniarza. Byłem w Polsce miesiąc temu zaprosiłem ja i pytałem czy z kimś nie piszę znowu odpowiedziała mi że nie. Więc wylądowaliśmy w łóżku i podczas przerwy nagle Messenger. Z napisem jeszcze jutro pracuje. Pytam kto to taki odpowiedziała mi że klient 12 lat młodszy więc zapytałem dlaczego mi nie powiedziała to mówiła że nie chciała mnie denerwowac. A przy ochroniarzu mówiła że nie mówiła bo nie pytałem. Teraz mieszkam za granica ona jest sama z dzieckiem i nie wydała na czynsz trudno jak była ze mną miała wszystko ale widocznie jej było źle tak więc mam dylemat czy wracać do niej i marnować karierę czy zostać i jakoś sobie tu ułożyć życie nadmienie że jestem w Pl co dwa miesiące. Kolejne kłamstwo ale ja rozumiem że można pisać z kolega koleżanką ale nie k po nocach tak? Teraz pytałem co to za jeden faktycznie jest młodszy ale mi powiedziała że to klient i przychodzi z rodziną więc ja zapytałem a jak to możliwe że z klientem piszesz przez messengera czy to nie znowu jakiś fagas. Skoro jej odpowiedział że jutro jeszcze pracuje więc musiała go zapytać co robisz jutro. Nie wiem czy popadam w paranoję ale niestety tak czasem jest po zdradzie nawet takiej emocjonalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, że chyba już sam mimowolnie odpowiedziałeś sobie sam przed chwilą na pytanie ? ⤵️

"(...) czy wracać do niej i marnować karierę czy zostać i jakoś sobie tu ułożyć życie (...)" 

 
Osobiście uważam, że kariery nie marnuj. Tego żałowałbyś najbardziej, bo to jedyna PEWNA RZECZ, a potem już takiej szansy możesz nie dostać. 
Co do "związku" hmm..🤔💭 
Myślę, żeby niektórych rzeczy aż nadmiernie też nie warto interpretować. Nie zawsze wzięcie telefonu w rękę oznacza "zdradę". Tu z tym młodym trochę dziwna sytuacja, być może, że opisał na jej wcześniejsze pytanie, ale niekoniecznie musiało chodzić o spotkanie.. 
Rozumiem Twoje obawy, ale musisz troszkę spuścić z tonu również.. 
Co to znaczy?? 
Przede wszystkim 
📌 NIE WYPOMINAĆ PRZESZŁOŚCI, tego ochroniarza, a już broń Boże z jej szefem poruszać takie tematy... Myślę, że liczyłeś na "męska solidarność", ale co pracodawcę obchodzi prywatne życie pracownika... 
📌 NIE PORÓWNYWAĆ KASI DO ŻONY.. to znaczy, że na każdym kroku widzieć zdrady, TO KTOŚ INNY.. Tamten rozdział minął bezpowrotnie, już go nie ma.. 
📌 WIESZ, ŻE TAKIE WMAWIANIE KOMUŚ CZEGOŚ MOŻE TYLKO GO DO TEGO ZACHĘCIĆ.. Im więcej będziesz jej wmawiał zdradę tym bardziej ją zachęcisz.. Dlaczego??? BO NIKT NIE LUBI JAK SIĘ MU WMAWIA NIEPRAWDĘ I ROBI AWANTURY O COŚ CZEGO NIE MA, WIĘC MOŻE FAKTYCZNIE COŚ ZACZĄĆ PÓŹNIEJ, BO CO TO ZA RÓŻNICA - - I TAK JEJ WMAWIASZ, TO LEPIEJ JAK JUŻ SIĘ ZARZUCA PRAWDĘ... 
 
Oczywiście nie mówię, że tak być musi, ale warto mieć to na uwadze.. 
 
Wiesz, NAJPIERW TAK NA SERIO SPRÓBUJ SKUPIĆ SIĘ NA SWOICH BŁĘDACH (nawet jeśli były spowodowane CZYMŚ /Kimś-teraz to nieistotne) TYLKO I WYŁĄCZNIE PRZEMYŚL SWOJE WSZYSTKIE ZACHOWANIA... DLACZEGO??? 
Bo to Ci może bardzo pomóc uzyskać odpowiedź na wcześniejsze pytanie, ALBO NAWET ZUPEŁNIE ZMIENI JEGO TREŚĆ.. MOŻE SPOJRZYSZ NA TO WSZYSTKO ZUPEŁNIE INACZEJ NIŻ CI WYDAJE... 
Nikogo teraz nie bronię, nie nie... 
Chcę Ci tylko szczerze pomóc zrozumieć SWOJE WŁASNE MYŚLI, A PRZEDE WSZYSTKIM CZY W OGÓLE SĄ ONE PRAWDZIWE... 
Uwierz, że jak skupisz się teraz na sobie, na kwestionowaniu myśli to możesz bardzo, ale to bardzo się zdziwić, że może jednak pewne sytuacje ze strony partnerki "zostały czymś spowodowane" albo w ogóle źle odebrane przez Ciebie.... 
Spróbuj, to Cię nic nie kosztuje, a możesz sobie pomóc 💆‍♀️👌

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę że najlepszym rozwiązaniem będzie skończyć to tylko nie bardzo potrafię bo jest nadal gdzieś w moim sercu ale masz rację jeśli bym zawalił karierę to bym sobie tego do końca życia nie wybaczył. Natomiast jeśli chodzi o tego młodego skoro piszą ze sobą to dlaczego nie lajkuje jej zdjęć na FB skoro wszyscy lajkuja. Też dziwne skoro się tak dobrze znaja to jak to ma się do rzeczywistości czy to znowu kolejny konkurent bo zapewniała mnie że z nikim nie piszę z żadnym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×