Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zofia

Moja córka jest nieudolna:(

Polecane posty

Gość Zofia

Witajcie. Dziewczyny zaraz mnie skrytykujecie, ale posłuchajcie. Ma 29, nie ma chłopaka, mieszka w rozpadajacej się kawalerce, pracuje u prywacjarza za jakieś 2 tys-faktury wystawia. Dzieci nie lubi. Z facetami się nie umawia. Talentów nie ma. Rodziny nie odwiedza. Siedzi w tej dziupli odcięta kmid świata. Czy to jest normalne? Nie ma nawet kolezanek, raz na 3 miesiące gdzies wyjdzie. Wstaje, jedzie do tej "pracy", wraca, obiad, leży wpatrzona w net do wieczora. Już nie wiem jak z nią rozmawiać. I wszystkiemu się dziwi, że ktoś pracę zmienił, że ślub bierze, że w ciąży. Wiecznie zdziwiona, wiecznie niezadowolona. Wszystko robi wolno jak ślimak 😥

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jenny

Witaj 🙂 wiesz z jednej strony dobrze, że za szybko nie zostałaś babcią, jak na dzisiejsze czasy Twoja córka wygląda na poważną, rozsądną dziewczynę. Daj jej czas. Bądź przy niej i nie krytykuj jej bo wpędzisz ją w kompleksy. Taka jest. Bądź jej przyjacielem, któremu może zwierzyć się ze swoich wątpliwości, rozterek. Teraz jest ciężko porządnej dziewczynie poznać przyzwoitego chłopaka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jenny

Ja też długo taka byłam, zanim męża poznałam to wszystkie koleżanki już dawno miały swoje rodziny. Byłam nieśmiała, z niską samooceną, do tego byłam i jestem wierząca w Boga, stronilam zawsze od głośnych miejsc, z pracy do domu, lubiłam spokój i porządek, szukalam zawsze ludzi o podobnych wartościach. Trudno o nie w dzisiejszym świecie. Może Twoja córa jest bardzo wrażliwą i nie potrafi tak łokciami się rozpychać w życiu. Nie martw się,  ułoży sobie życie w swoim czasie. Mnie rodzice w domu nie dali wsparcia, siły, poczucia bezpieczeństwa, których to cech zawsze będzie mi już brakowało, a te cechy są bardzo ważne żeby mieć odwagę i chęć do podejmowania działań i decyzji w dorosłym życiu.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia

Załamuje mnie jej podejście. Znajome w jej wieku już dawno mieszkają u siebie (mieszkania na kredyt) zarabiają chociaż te 3 tys plus drugie tyle ich faceci. Śluby, dzieci, awanse, jakoś każdy plącze, a jeszcze na wakacje wyjedzie, fajnie spedzi czas. A ta wiecznie nieszczęśliwa wiecznie. Depresji podobno nie ma, chciałam jej pomóc, pogadać, psychologa proponowalam, wspólne zakupy, nawet pracę inna jej upatrzylam. A ta patrzy na mnie jak wół na malowane wrota i się pyta o co chodzi. Gdyby to nie była moja córka doszłoby do rekoczynow, no takiej malapety drugiej nie znam. Pozostałe 2 córki świetnie sobie radzą w życiu a ta jest jakas taka... Jak z bajki o kosmitach, jak manekin bez emocji, jak trup bez życia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia

*melepeta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa
29 minut temu, Gość Jenny napisał:

Witaj 🙂 wiesz z jednej strony dobrze, że za szybko nie zostałaś babcią, jak na dzisiejsze czasy Twoja córka wygląda na poważną, rozsądną dziewczynę. Daj jej czas. Bądź przy niej i nie krytykuj jej bo wpędzisz ją w kompleksy. Taka jest. Bądź jej przyjacielem, któremu może zwierzyć się ze swoich wątpliwości, rozterek. Teraz jest ciężko porządnej dziewczynie poznać przyzwoitego chłopaka. 

Nie wiem czy to rozsądek czy fobia społeczna. Bycie dzikusem nie jest raczej poważne i rozsądne. Można być poprostu normalnym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jenny

Hmm  skoro masz jeszcze dwie córki, które są bardziej odważne, rozgarnięte nie wiem jak to nazwać,  to chyba w  domu Waszym raczej wsparcia nie brakowało. Może córki wciągnęłyby ją w swoje towarzystwo, jakieś wspólne wyjścia, pozna kogoś, w towarzystwie zawsze ktoś poleci czy jakąś pracę , fittnes wspólny czy coś. 

Ja to też jestem taka melepeta 😄

Ale chyba dlatego, że mną się kompletnie nikt nie interesował. Nikt mi nie dał siły, energii ani chęci do życia, żadnej radości, pozytywnego spojrzenia na świat. 

Fajną jesteś mamą, zazdroszczę Twoim córkom. A może u niej to jakaś nieszczęśliwa miłość, nieodwzajemniona, ma jakąś przyjaciółkę wogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmm

Zofio A może Twoja córka jest homoseksualna?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkkk

Moj brat ma 33 i ma bardzo podobne zycie.. praca, powrot do domu( rodzinnego) siedzenie na kompie do wieczora, spac, praca, komp i tak w kolo macieju, tez nie na znajomych, z nikimi sie nie umawia,tez sasiedzi sie pozenili a ten siedzi e tym swoim pokoju.. ja to mieszkam tysiace km od domu ale rodzicow maja juz dosyc, zero ambicji, planow i tak juz od tych 2 lat masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia
17 minut temu, Gość Hmmm napisał:

Zofio A może Twoja córka jest homoseksualna?;)

Twierdzi, że nie. A już bym wolała, niż żeby była taka nieszczęśliwa wiecznie jak teraz. Lesbijki w niczym mi nie przeszkadzają 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yyy

Okropna z ciebie matka, jak można z taka pogarda mówić o swoim dziecku. Zobaczysz, Bóg cię za to kiedyś ,,wynagrodzi”. I nie dziwi mnie to, ze córka nie radzi sobie za dobrze w życiu. Z taka matką, która nią tak jawnie gardzi, dziewczyna miała marne szanse na prawidłowy rozwój.

Widac, ze dla ciebie liczy się życie na pokaz - mieszkania, samochody na kredyt, facet byle jaki aby był, kasa, kasa, kasa!

Jestes okropnym człowiekiem i nie zasługujesz na miano matki. Mam nadzieje, ze córka się od ciebie odwróci na starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia
23 minuty temu, Gość Jenny napisał:

Hmm  skoro masz jeszcze dwie córki, które są bardziej odważne, rozgarnięte nie wiem jak to nazwać,  to chyba w  domu Waszym raczej wsparcia nie brakowało. Może córki wciągnęłyby ją w swoje towarzystwo, jakieś wspólne wyjścia, pozna kogoś, w towarzystwie zawsze ktoś poleci czy jakąś pracę , fittnes wspólny czy coś. 

Ja to też jestem taka melepeta 😄

Ale chyba dlatego, że mną się kompletnie nikt nie interesował. Nikt mi nie dał siły, energii ani chęci do życia, żadnej radości, pozytywnego spojrzenia na świat. 

Fajną jesteś mamą, zazdroszczę Twoim córkom. A może u niej to jakaś nieszczęśliwa miłość, nieodwzajemniona, ma jakąś przyjaciółkę wogóle?

Podobno ostatnio zakochana była 10 lat temu, to chyba nie cierpi do dzisiaj. Miała przyjaciółki, ale dziewczyny jak poszły na studia to stały się bardziej śmiałe i przebojowe, poznały chłopaków, a ta im ciagle odmawiał spotkań. Wręcz się cieszyła jak ją głową rozbolala przed wyjściem, z ema argument, żeby nie iść. Odmawiała już tyle razy, zarówno imprez, jak i kocertwo, czy zwykłej rozmowy przy kawie. Także nie można mówić że ona jest za spokojna i poprostu imprez nie lubi. Ona niczego i nikogo juz nie lubi. Także nie dziwie się, że dziewczyny odżywiają się już bardzo rzadko, w sumie na ich miejscu ja już bym wogole do niej nie dzwoniła. Ona ma je gdzieś 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fejk

Widać, ze to fejk. Żadna matka tak o swoim dziecku nie pisze 😂 pewnie zazdrosna siostrunia wypisuje bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia
9 minut temu, Gość Yyy napisał:

Okropna z ciebie matka, jak można z taka pogarda mówić o swoim dziecku. Zobaczysz, Bóg cię za to kiedyś ,,wynagrodzi”. I nie dziwi mnie to, ze córka nie radzi sobie za dobrze w życiu. Z taka matką, która nią tak jawnie gardzi, dziewczyna miała marne szanse na prawidłowy rozwój.

Widac, ze dla ciebie liczy się życie na pokaz - mieszkania, samochody na kredyt, facet byle jaki aby był, kasa, kasa, kasa!

Jestes okropnym człowiekiem i nie zasługujesz na miano matki. Mam nadzieje, ze córka się od ciebie odwróci na starość.

Nic o mnie nie wiesz. Już się odwróciła od wszystkich także czym mi tu grozisz. Poprostu pewnego dnia stwierdziła, że nie potrzebuje innych ludzi i się wyniosła do kawalerki. Babci umierajacej nie pożegnała (a babcia jej kawalerkę przepisała i zawsze była za nią), telefonów od sióstr nie odbiera. Nie wiesz wogole o czym mówię. W domu miała wsparcie. Poprostu ma podły egoistyczny charakter, nie mam zamiaru jej na siłę usprawiedliwiac dlatego, że jest moim dzieckiem. Przykład z wczoraj. Spotkałam ją na mieście, upał jak diabli a ta w swetrze, kurtce i jeansach. Mówię "kochanie ty się dobrze czujesz? Nie masz na jedzenie i ładna bluzkę cienka do pracy, to ja ci dam, ty się pochorujesz jak tak będziesz żyła" wychudla strasznie. Patrzy się na mnie i mówi "nic ja nie chcę, co cię to" i idzie bez słowa. To ma być wrażliwość? Dobre wychowanie? Ja się pytam co to ma być? Ostatnio mąż stwierdził że trzeba o niej zapomnieć, bo ona sobie nie daje pomoc, a to już tyle lat się ciągnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Yyy napisał:

Okropna z ciebie matka, jak można z taka pogarda mówić o swoim dziecku. Zobaczysz, Bóg cię za to kiedyś ,,wynagrodzi”. I nie dziwi mnie to, ze córka nie radzi sobie za dobrze w życiu. Z taka matką, która nią tak jawnie gardzi, dziewczyna miała marne szanse na prawidłowy rozwój.

Widac, ze dla ciebie liczy się życie na pokaz - mieszkania, samochody na kredyt, facet byle jaki aby był, kasa, kasa, kasa!

Jestes okropnym człowiekiem i nie zasługujesz na miano matki. Mam nadzieje, ze córka się od ciebie odwróci na starość.

Jak można tak napisać kobiecie, która wychowała 3 dzieci. Matce, która się troszczy i martwi o swoje dziecko pomimo, że jest już samodzielne i pelnoletnie???  Matce ktora by wszystko oddała żeby dziecko było szczęśliwe.  Czekaj pożyjesz to zobaczysz czym jest trud wychowania, a potem taki ból jak zobaczysz to dziecko na ulicy w takim stanie i ci powie "co cię to". 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja w to wierze. Mialam takiego "kolege". Kompletny dupek jak corka autorki. Wszyscy zli, ale on najlepszy. Tylko rodzicow szkoda, bo sie przejmuja, ze ich syn gnije w swoim nieudacznictwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Córka ciapa autorko, a ty to dopiero teraz widzisz? A może sama ją taką zrobiłaś? Przez wieczną krytykę np, a że charakter trochę wycofany, to ci nie odpyskowała jak powinna w swoim czasie. Albo całkowita ignorancja dziecka, za dużo obowiązków, za duże wymagania. Dziwne mi to, że wiesz o córce wszystko, co robi, czego nie robi, kiedy ona mieszka osobno i nie za bardzo chce się z tobą widywać, a tym bardziej rozmawiać. To skąd ty o niej tyle wiesz? Depresji nie ma, bo ci tak powiedziała?

32 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jak można tak napisać kobiecie, która wychowała 3 dzieci. Matce, która się troszczy i martwi o swoje dziecko pomimo, że jest już samodzielne i pelnoletnie???  Matce ktora by wszystko oddała żeby dziecko było szczęśliwe.  Czekaj pożyjesz to zobaczysz czym jest trud wychowania, a potem taki ból jak zobaczysz to dziecko na ulicy w takim stanie i ci powie "co cię to". 

 

 

Myślę że gość Yyy ma trochę racji. Nie wiemy tak naprawdę jak ta dziewczyna była traktowana w domu. Są osoby, które potrafią się odciąć od wszystkiego i od wszystkich, bo w pewnym momencie dociera do nich, że np matka, wcale nie chciała dla niej dobrze. Ja wyżej napisałam, że jest to dziwne, żeby ktoś wiedział o kimś wszystko nie widując go i nie rozmawiając za bardzo. Prowokacją mi to cuchnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie jestes przyjaciółką dla swojej córki. Jesteś jedynie oceniaczem, krytykiem. Ja właśnie przez to że m.in. miałam taką rodzinę jaką jesteś ty która nie dawała prawdziwego wsparcia, tylko byli takimi właśnie zimnymi obserwatorami - właśnie m.in. przez taką rodzinę wpakowałam się w nieszczęśliwe małżeństwo i teraz codziennie mam ochotę ze sobą skończyć. Mam syna i w życiu mu nie zrobię czegoś takiego. Będę mu zawsze mówić, żeby sobie szukał takiej pracy w jakiej będzie się czuł dobrze. Żenić się może jeśli tak wybierze, ale jeśli będzie miał wątpliwości to nie musi sie żenić, bo małżeństwo to nie sielanka. Niech by robił tak jak jemu dobrze.

Każdy człowiek ma inny temperament. Nie wszyscy są pobudzeni 24 na dobe. Nie wszyscy lubią wokół siebie rwetes. Nie wszyscy mają wieczny motor w tyłku. Jak ktoś jest spokojniejszy to taka osoba też jest godna szacunku. Nie trzeba jej dobijać. Każdy układa sobie zycie możliwie jak najlepiej wedle swoich możliwości, a że nie zawsze wychodzi to już siła wyższa. Mówi się trudno, a żyć trzeba. Jesteś trucicielską matką. Niby chcesz dobrze, ale są to niedźwiedzie przysługi, "uszczęśliwianie" na siłe. Przypuszczam, ze boryka się z wewnętrznymi problemami, na które pewnie i tak nikt nie jest w stanie pomóc. Jednak ty wyrządzasz jej w tym wszystkim dodatkową krzywdę, a już najbardziej wstrętne jest porównywanie do cwanych siostrzyczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

a) może jest introwertkiem

b) może nie widzi sensu w wychodzeniu gdzieś sama, a do rodziców nie jeździ, bo ciągle ktoś jej truje nad głową zamiast akceptowac swoje dziecko

c) może ma depresje, jakieś sprawy wymagające psychologa

d) rodzice zazwyczaj nic nie wiedzą o swoich dzieciach, może była w związku, miała plany i nadal ma złamane serce, jak matka mozę patrzeć na to co doookoła, czyli brak faceta, nedzna praca, komputer cały dzień, a nie spojrzy na dziecko "dlaczego tak jest? co jest tego przyczyną"

e) moze po prostu taka ona jest i albo akceptujecie albo córka będzie się jeszcze bardziej oddalać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Jeżeli ją kochasz to powinnaś ją zaakceptować taką jaka jest. Jest to taka lekcja pokory dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
58 minut temu, Gość gosc napisał:

Ja w to wierze. Mialam takiego "kolege". Kompletny dupek jak corka autorki. Wszyscy zli, ale on najlepszy. Tylko rodzicow szkoda, bo sie przejmuja, ze ich syn gnije w swoim nieudacznictwie

A ja się nie dziwię wszystkim tym co się izolują. Użeranie się z ludźmi często głupimi, wrednymi, nieżyczliwymi to jest krzyż pański.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Leżaczek wyleczyłeś swoje hemoroidy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halooo
6 minut temu, Leżaczek napisał:

8 minut temu, kawka12 napisał: Może jej się odmieni   X wątpię do ziro wejste slow life i minimalizm się dąży a nie pokonuje jako problem, to ludzie widzą problem, mi nie sprawia przyjemności piwo z kolegami ja to widzę jajo problem trzeba się ogarnąć ubrać wyjść dojść pic pilnować wrócić potem ból głowy nie mówiąc o zmarnowanym czasie i pieniądzach.

Ile masz wzrostu i ile wazysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja mam 36 lat i jestem taka osobą spokojną. Dyskoteki mnie nie obchodziły nawet te szkolne a puźniej i te ze znajomymi po szkole. Chodzilam na nie od czasu do czasu. Wiecznie byłam spokojna, cicha, wiecznie się wszystkim przejmowałam i bałam. Najlepiej czułam sie w domu. Koleżanki miałam 4 w liceum. Po szkole kontakt się urwał jedna poszła na zakonnice,druga jest singlem a dwie wyjechały razem do Anglii i tam założyły rodzinę i kontakt się urwał. Na studiach miałam tylko jedną koleżankę i tylko z nią utrzymuje kontakt do dziś. Wyszłam za mąż mam dwoje dzieci ale dalej jestem osobą spokojną.  Nie lubię wyjeżdzac na wakacje. Wole siedziec w domu ale to nie znaczy że siedzimy w domu i nigdy nie wyjeżdżamy. Robimy to dla dzieci. Mąż jest moim przeciwieństem. Taka już jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirka
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja mam 36 lat i jestem taka osobą spokojną. Dyskoteki mnie nie obchodziły nawet te szkolne a puźniej i te ze znajomymi po szkole. Chodzilam na nie od czasu do czasu. Wiecznie byłam spokojna, cicha, wiecznie się wszystkim przejmowałam i bałam. Najlepiej czułam sie w domu. Koleżanki miałam 4 w liceum. Po szkole kontakt się urwał jedna poszła na zakonnice,druga jest singlem a dwie wyjechały razem do Anglii i tam założyły rodzinę i kontakt się urwał. Na studiach miałam tylko jedną koleżankę i tylko z nią utrzymuje kontakt do dziś. Wyszłam za mąż mam dwoje dzieci ale dalej jestem osobą spokojną.  Nie lubię wyjeżdzac na wakacje. Wole siedziec w domu ale to nie znaczy że siedzimy w domu i nigdy nie wyjeżdżamy. Robimy to dla dzieci. Mąż jest moim przeciwieństem. Taka już jestem.

Spoko, ale Ty kochana nie masz w nosie swojej rodziny a to inna sprawa... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale gdzie tu ta "podłość" córki? Czym to się niby objawia wg Was i matki? Że nie ma ochoty na kontakty towarzyskie, że ubiera się nieadekwatnie do pogody i nie żyje jakby sobie rodzina życzyła. Dziewczyna nic nikomu akurat nie zrobiła, po prostu żyje jak potrafi I zgodnie ze swoimi predyspozycjami psychicznymi. No trudno. Nie siedzi też rodzicom na głowie, samodzielna jest. BTW to pensja 3 tys, kredyt na 100 lat i byle jaki mąż, to też nie jest sukces ekonomiczny. Finansowo, to takie panie są głęboko w d.. w porównaniu z córką autorki. Dodam, że zakładanie rodziny z takim charakterem, to też nie jest jakiś super pomysł, wręcz tragiczny, więc po co ma szukać tego chłopaka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale gdzie tu ta "podłość" córki? Czym to się niby objawia wg Was i matki? Że nie ma ochoty na kontakty towarzyskie, że ubiera się nieadekwatnie do pogody i nie żyje jakby sobie rodzina życzyła. Dziewczyna nic nikomu akurat nie zrobiła, po prostu żyje jak potrafi I zgodnie ze swoimi predyspozycjami psychicznymi. No trudno. Nie siedzi też rodzicom na głowie, samodzielna jest. BTW to pensja 3 tys, kredyt na 100 lat i byle jaki mąż, to też nie jest sukces ekonomiczny. Finansowo, to takie panie są głęboko w d.. w porównaniu z córką autorki. Dodam, że zakładanie rodziny z takim charakterem, to też nie jest jakiś super pomysł, wręcz tragiczny, więc po co ma szukać tego chłopaka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LenaMagda

I przez takie matki my kobiety ląduje u u psychologów! Matko! Jeśli twoja córka tak wybrała to NIC. CI DO TEGO!!! to jej życie. Jej wybory. Jej decyzje. Ty swoje życie przzyłas jak chciałaś (lub nie). I daj swojej córce przeżyć je po swojemu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aisa

Nie rozumiem dlaczego nie może twoja córka żyć jak chce jest dorosła. Ja też imprezy i kontakty z ludźmi uważam za stratę czasu. Wolę poleżeć i odpocząć lub poczytać książkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×