Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zofia

Moja córka jest nieudolna:(

Polecane posty

Gość werty
13 minut temu, Gość Aisa napisał:

Nie rozumiem dlaczego nie może twoja córka żyć jak chce jest dorosła. Ja też imprezy i kontakty z ludźmi uważam za stratę czasu. Wolę poleżeć i odpocząć lub poczytać książkę

No własnie, dokładnie. W ogóle nie wiem czy to nie kolejne prowo. Bo przeciez dziewczyna nie zarabia tak zle, i to daje rade u prywaciarza, gdzie trzeba ciezej pracowac niz w budzetówce, daje rade opłacac mieszkanie, i jaki jest problem, ze nie chwyta sie za pierwsze lepsze portki? To i tak wyczyn, jak kobieta w młodym wieku daje rade sie samodzielnie utrzymac. A masa pan tak rozpaczliwie szuka drugiej połówki, bo tej rady nie daje. Przeciez to, ze ktos lubi np. szutac ksiazki, porozmawiac, a niekoniecznie zakrapiane imprezy, nie oznacza, ze jest nieszczęsliwy. chyba ze dziewczyna ma depresje, ale z tego co piszesz nic takiego nei wynika. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Schadenfreude

Po co takim ludziom dzieci, żeby potem przelewać swoje ambicje i wymagania? Twoja córka jest jaka jest a Ty masz jakieś chore podejście, bo ja porównujesz do innych. Ty masz problem nie ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena
Dnia 11.06.2019 o 21:19, Gość werty napisał:

No własnie, dokładnie. W ogóle nie wiem czy to nie kolejne prowo. Bo przeciez dziewczyna nie zarabia tak zle, i to daje rade u prywaciarza, gdzie trzeba ciezej pracowac niz w budzetówce, daje rade opłacac mieszkanie, i jaki jest problem, ze nie chwyta sie za pierwsze lepsze portki? To i tak wyczyn, jak kobieta w młodym wieku daje rade sie samodzielnie utrzymac. A masa pan tak rozpaczliwie szuka drugiej połówki, bo tej rady nie daje. Przeciez to, ze ktos lubi np. szutac ksiazki, porozmawiac, a niekoniecznie zakrapiane imprezy, nie oznacza, ze jest nieszczęsliwy. chyba ze dziewczyna ma depresje, ale z tego co piszesz nic takiego nei wynika. 

29 lat to młody wiek, ale nie znam nikogo w tym wieku kto zarabia tak mało. Zaraz pomnik jej wystaw, że taka cudowna i 2 tys zarabia. Wg ciebie to sukces? W tym wieku to się już ma jakieś doświadczenie zawodowe, znajomych, partnera itd. A ta żyje jak dzikus w norze, pracuje za grosze, w nosie ma rodzinę. Wystawianie fa u prywwaciarza-wielki wyczyn serio.... Jakby się szanowala to nie robiłaby za takie pieniądze. A to, że nie ma chłopaka to pewnie dlatego, że nikt jej z takim wyglądem i charakterem nie chce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko, odkryłaś, że dzieci mają geny po obojgu rodziców? To że Ty uważasz siebie i dwie córki za przytomne życiowo i zaradne, nie znaczy, że trzecia musi być taka sama. Może wdała się w starego? 😁 Pewnie hodujesz 40 lat u swojego boku jakiegoś nieudacznika "Janusza", który nie umiał utrzymać rodziny, ale to trzymasz, bo małżeństwo jest święte i co ludzie powiedzą😂, lub może i go pogoniłaś z domu, lecz i tak po nim córka to ma? Tę skłonność do nieprzemęczania się? Także zanim zrobisz córce pretensje o to jak żyje, pomyśl skąd to sie wzięło. Pogratuluj sobie wyboru faceta, bo to z niego się biorą cechy, które dziecko może dostać w genach. Skończyłam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga
35 minut temu, Gość gość napisał:

Autorko, odkryłaś, że dzieci mają geny po obojgu rodziców? To że Ty uważasz siebie i dwie córki za przytomne życiowo i zaradne, nie znaczy, że trzecia musi być taka sama. Może wdała się w starego? 😁 Pewnie hodujesz 40 lat u swojego boku jakiegoś nieudacznika "Janusza", który nie umiał utrzymać rodziny, ale to trzymasz, bo małżeństwo jest święte i co ludzie powiedzą😂, lub może i go pogoniłaś z domu, lecz i tak po nim córka to ma? Tę skłonność do nieprzemęczania się? Także zanim zrobisz córce pretensje o to jak żyje, pomyśl skąd to sie wzięło. Pogratuluj sobie wyboru faceta, bo to z niego się biorą cechy, które dziecko może dostać w genach. Skończyłam 

Hahaha, ale jej pojechałaś. Owszem geny są ważne, ale nie są decydujące. Nie można wszystkiego zwalać na rodzinne korzenie. U mnie rodzice po rozwodzie. Mój "ojciec" jest wiecznie bezrobotnym alkoholikiem i nie mam z nim kontaktu od 23 lat. Czasami słyszę, że leżał gdzieś w rowie zasikany, ale sąsiedzi już nawet nie wyzywają do niego pomocy, bo im czasu szkoda. Moja mama kochana i wykształcona całe życie była niezaradna, nigdy nie wyprowadziła się z domu dziadków i ciągle zarabia niewiele ponad minimalną. Według twojego toku myślenia powinnam być alkoholiczką, czy może siedzieć u mamy na garnuszku? W końcu geny mam po kimś... Hmmm... I popatrz..w wieku 30 lat mam swoje mieszkanie na niewielki kredyt, auto, dobrą pracę, narzeczonego (narzeczony tez nie ma ojca a jedynie niezamozna matkę). Przecież to wogole niemożliwe że nam się z takimi genami udało :)!!!! Poprostu jesteśmy pracowici i walczymy z naszymi lękami. Nie dajemy sobie wmówić że 2 tys to pensja życia i nieraz machnelismy wypowiedzeniem, gdy szef obiecała podwyżkę a nie dał. Ubrać stosownie do pogody tez umiemy, mamy przyjaciół - takich od kawy i wycieczek a nie od imprez i wódki, z rodziną relacje poprawne- nigdy bym nie powiedziała do matki "a co cie to". Musisz być bardzo zakompleksiona AI zapewne odnalazłas siebie w tej dziewczynie. I tu cię zabolało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxxx
1 minutę temu, Gość Olga napisał:

Hahaha, ale jej pojechałaś. Owszem geny są ważne, ale nie są decydujące. Nie można wszystkiego zwalać na rodzinne korzenie. U mnie rodzice po rozwodzie. Mój "ojciec" jest wiecznie bezrobotnym alkoholikiem i nie mam z nim kontaktu od 23 lat. Czasami słyszę, że leżał gdzieś w rowie zasikany, ale sąsiedzi już nawet nie wyzywają do niego pomocy, bo im czasu szkoda. Moja mama kochana i wykształcona całe życie była niezaradna, nigdy nie wyprowadziła się z domu dziadków i ciągle zarabia niewiele ponad minimalną. Według twojego toku myślenia powinnam być alkoholiczką, czy może siedzieć u mamy na garnuszku? W końcu geny mam po kimś... Hmmm... I popatrz..w wieku 30 lat mam swoje mieszkanie na niewielki kredyt, auto, dobrą pracę, narzeczonego (narzeczony tez nie ma ojca a jedynie niezamozna matkę). Przecież to wogole niemożliwe że nam się z takimi genami udało :)!!!! Poprostu jesteśmy pracowici i walczymy z naszymi lękami. Nie dajemy sobie wmówić że 2 tys to pensja życia i nieraz machnelismy wypowiedzeniem, gdy szef obiecała podwyżkę a nie dał. Ubrać stosownie do pogody tez umiemy, mamy przyjaciół - takich od kawy i wycieczek a nie od imprez i wódki, z rodziną relacje poprawne- nigdy bym nie powiedziała do matki "a co cie to". Musisz być bardzo zakompleksiona AI zapewne odnalazłas siebie w tej dziewczynie. I tu cię zabolało. 

Możesz zaklinać rzeczywistość,  ale dziewczyna ma rację. Ok nie przeczę, że na coś tam ciężką pracą zarobiliście. Inklinacje rodzinne jednak i tak się odezwą. Już teraz to bije z twoich słów . Ale najciekawiej będzie w średnim wieku, gdy zacznie się: a na co dziecku zajęcia dodatkowe. A na co dziecku zabawka. A na co dziecku prezent... Potem a na co dziecku pomoc przy ślubie albo weselu, myśmy się sami dorabiali, to dziecku nie pomożemy... A w ogóle to o jakiejkolwiek pomocy po 18tce niech pomarzy, niech idzie w nasze ślady  my kopaliśmy się z koniem więc dziecko nie może mieć lepiej... i powstanie kolejne pokolenie żyjące byle jak. Osoby z dysfunkcyjnych domów mają specyficzne myślenie, egoistyczne,oni muszą zarobić a reszta niech sobie jakoś radzi bez naszego udziału, nawet własne dzieci albo rodzice (bije to z twojego posta, że rodziców uważasz za byle jakich i się wynosisz ponad nich!!!) Ty zresztą też nie wypieraj się tak ojca, bo nie wiesz czy się kiedyś nie rozpijesz jak on, gdy cię problemy życiowe dopadną. A szczerze może tak być. Teraz jako 30-latka myslisz nierealistycznie, takie prawo młodości, ale ja się za dużo napatrzyłam na małżeństwa ze "złych domów" żeby nie wiedzieć jak oni później żyją. Byle jakie pochodzenie to i byle jaka rodzina. W najlepszym razie konczy się toksycznością, w najgorszym nałogami i długami etc. Tyle w tym dobrego ,że oboje nie zawracaliście głowy komuś z niedysfunkcyjnej rodziny i będziecie się kisić w swoim sosie zamiast zawracać głowę komuś, kto miał od początku lepszy start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga
8 minut temu, Gość Xxxxx napisał:

Możesz zaklinać rzeczywistość,  ale dziewczyna ma rację. Ok nie przeczę, że na coś tam ciężką pracą zarobiliście. Inklinacje rodzinne jednak i tak się odezwą. Już teraz to bije z twoich słów . Ale najciekawiej będzie w średnim wieku, gdy zacznie się: a na co dziecku zajęcia dodatkowe. A na co dziecku zabawka. A na co dziecku prezent... Potem a na co dziecku pomoc przy ślubie albo weselu, myśmy się sami dorabiali, to dziecku nie pomożemy... A w ogóle to o jakiejkolwiek pomocy po 18tce niech pomarzy, niech idzie w nasze ślady  my kopaliśmy się z koniem więc dziecko nie może mieć lepiej... i powstanie kolejne pokolenie żyjące byle jak. Osoby z dysfunkcyjnych domów mają specyficzne myślenie, egoistyczne,oni muszą zarobić a reszta niech sobie jakoś radzi bez naszego udziału, nawet własne dzieci albo rodzice (bije to z twojego posta, że rodziców uważasz za byle jakich i się wynosisz ponad nich!!!) Ty zresztą też nie wypieraj się tak ojca, bo nie wiesz czy się kiedyś nie rozpijesz jak on, gdy cię problemy życiowe dopadną. A szczerze może tak być. Teraz jako 30-latka myslisz nierealistycznie, takie prawo młodości, ale ja się za dużo napatrzyłam na małżeństwa ze "złych domów" żeby nie wiedzieć jak oni później żyją. Byle jakie pochodzenie to i byle jaka rodzina. W najlepszym razie konczy się toksycznością, w najgorszym nałogami i długami etc. Tyle w tym dobrego ,że oboje nie zawracaliście głowy komuś z niedysfunkcyjnej rodziny i będziecie się kisić w swoim sosie zamiast zawracać głowę komuś, kto miał od początku lepszy start.

Popieram w 100% - ktoś się za dużo bajek naoglądał i myśli, że wygra z pochodzeniem

Do autorki - jak traktowałaś córkę? Czy jest trzecia - najmłodsza? Może była całe życie porównywana do starszych sióstr, może jakaś faworyzacja, może ją wyśmiewały o czym nie wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
39 minut temu, Gość Olga napisał:

Według twojego toku myślenia powinnam być alkoholiczką, czy może siedzieć u mamy na garnuszku? W końcu geny mam po kimś...

Jeśli alkoholizm podpinasz pod geny, to jesteś idio/tką w czystej postaci. Ta osoba ma rację. Geny, czyli charakter to połowa, a druga połowa to wychowanie. Czyli nakierowanie cech charakteru, na jakieś tory. Z osoby dup/owatej można zrobić jeszcze większą du/pę wołową, a z osoby bardzo pewnej siebie można zrobić skrajnie bezczelną z 5 kijami w du/pie. Można strachem zabić bardzo silny charakter też, a słaby nieco wzmocnić. To, że twoja matka zarabiała grosze i nigdy się nie wyprowadziła od matki, to nie jest niezaradność. Możliwe, że twoja babcia uzależniła ją emocjonalnie od siebie, a poza tym twojej matce tak było wygodnie. Nie musiała się o nic martwić. Mamunia ugotowała, córcią się zajęła, to co ja będę się wyprowadzać i sama ze wszystkim szarpać? Taka zaradna z mężem jesteś? A skąd wiesz, czy twoja zaradność i odwaga w rzucaniu papierami w pracy, to nie jest cecha właśnie ojca? Tylko alkohol robi z człowiekiem co robi. Ja widzę ile i co mam po matce, a ile po ojcu alkoholiku. Widzę ile ze mnie, z męża i dziadów mają moje dzieci. To są i dobre i złe geny, to jest jeden organ podatny na choroby, drugi organ silny, ale alkoholizm na pewno nie jest w genach. Jak komuś smakuje, to chleje.

Nigdy byś do matki nie powiedziała: a co cię to? Córka autorki, introwertyczka, żyje jak chce, bo tak jej pasuje. Matka się denerwuje, a córka idzie w zaparte, bo albo ją matka całkowicie olewała, kiedy była dzieckiem, albo wtrącała się we wszystko i nadal to robi. Więc nie. Nie będziesz mi mówić jak mam żyć. Gdybyś miała taką matkę, to uwierz, że powiedziałabyś.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beti
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Jeśli alkoholizm podpinasz pod geny, to jesteś idio/tką w czystej postaci. Ta osoba ma rację. Geny, czyli charakter to połowa, a druga połowa to wychowanie. Czyli nakierowanie cech charakteru, na jakieś tory. Z osoby dup/owatej można zrobić jeszcze większą du/pę wołową, a z osoby bardzo pewnej siebie można zrobić skrajnie bezczelną z 5 kijami w du/pie. Można strachem zabić bardzo silny charakter też, a słaby nieco wzmocnić. To, że twoja matka zarabiała grosze i nigdy się nie wyprowadziła od matki, to nie jest niezaradność. Możliwe, że twoja babcia uzależniła ją emocjonalnie od siebie, a poza tym twojej matce tak było wygodnie. Nie musiała się o nic martwić. Mamunia ugotowała, córcią się zajęła, to co ja będę się wyprowadzać i sama ze wszystkim szarpać? Taka zaradna z mężem jesteś? A skąd wiesz, czy twoja zaradność i odwaga w rzucaniu papierami w pracy, to nie jest cecha właśnie ojca? Tylko alkohol robi z człowiekiem co robi. Ja widzę ile i co mam po matce, a ile po ojcu alkoholiku. Widzę ile ze mnie, z męża i dziadów mają moje dzieci. To są i dobre i złe geny, to jest jeden organ podatny na choroby, drugi organ silny, ale alkoholizm na pewno nie jest w genach. Jak komuś smakuje, to chleje.

Nigdy byś do matki nie powiedziała: a co cię to? Córka autorki, introwertyczka, żyje jak chce, bo tak jej pasuje. Matka się denerwuje, a córka idzie w zaparte, bo albo ją matka całkowicie olewała, kiedy była dzieckiem, albo wtrącała się we wszystko i nadal to robi. Więc nie. Nie będziesz mi mówić jak mam żyć. Gdybyś miała taką matkę, to uwierz, że powiedziałabyś.

 

Znasz autorkę? Nie znasz, nikogo z nas nie znasz, ale potrzebę ...enia masz! :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia

Cześć, tu autorka:), ale jej bronicie tej mojej córki. Dobrze, ze nie wszyscy. Niektórzy jeszcze mają ambicje i nei patrza na swojego ojca alkoholika. A niektórzy się usprawiedliwiaja i udają mądrych życiowo. Ten temat to prowo ...ki, jakbym miała taką córkę to bym się wypieła i się nieudacznikiem niewychowanym nie przejmowala. Lykacie wszystko jak głupie pelikany hahahahhahahahahahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50 minut temu, Gość Xxxxx napisał:

Byle jakie pochodzenie to i byle jaka rodzina. W najlepszym razie konczy się toksycznością, w najgorszym nałogami i długami etc.

Generalnie masz rację, ale akurat z tym się nie zgodzę. To, że ktoś pochodzi z biedy, czy patologii, nie oznacza, że to samo wprowadzi do swojej własnej rodziny.  Kiedyś mi znajoma powiedziała jedno zdanie na swój temat i temat swojego męża pijusa. Ja jestem z porządnej rodziny i jestem porządna, on jest z nieporządnej i jest nieporządny. Kiedy jej powiedziałam jaki jest mój ojciec to wywaliła oczy ze zdziwienia. Co się potem okazało, ta porządna znajoma chlała alko równo z mężusiem. Tobie też napiszę. Alkoholizmu nie ma w genach! Mój ojciec alkoholik, nas jest piątka dzieci, nikt nie jest alkoholikiem. Każde z nas pracuje i ma rodzinę. Rodzice mojego ojca również niepijący, a ojciec i jego brat. Alkoholicy pełną gębą! Ty też możesz mieć alkoholika w rodzinie i nawet sobie nie zdawać sprawy, że to alkoholizm. I co? Też powinnaś się pilnować, bo może akurat gen alkoholizmu w tobie też drzemie, a jest niedominujący u rodziców? Nie, nie. Poglądy na alkoholizm w genach powinnaś zweryfikować tak samo jak Olga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość Beti napisał:

Znasz autorkę? Nie znasz, nikogo z nas nie znasz, ale potrzebę ...enia masz! 🙂

Olguś to ty? Potrzeba pierd/olenia? Dobrze wiedzieć, że mam jednak rację co do twoich rodziców. Tak cię bolą twoje geny? Nie muszę znać autorki, żeby wiedzieć jak może reagować introwertyk mający dosyć wtrącania się w jego życie. Poza tym temat to prowokacja, bo jakim cudem matka wie co robi córka, skoro córka nie chce z nią rozmawiać i mieszka osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia

Wypierdalać temat zamknięty hahahhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Olguś to ty? Potrzeba pierd/olenia? Dobrze wiedzieć, że mam jednak rację co do twoich rodziców. Tak cię bolą twoje geny? Nie muszę znać autorki, żeby wiedzieć jak może reagować introwertyk mający dosyć wtrącania się w jego życie. Poza tym temat to prowokacja, bo jakim cudem matka wie co robi córka, skoro córka nie chce z nią rozmawiać i mieszka osobno.

Temat to prowo i już to napisałam niemoto, czytać nie umiesz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość Zofia napisał:

Cześć, tu autorka:), ale jej bronicie tej mojej córki. Dobrze, ze nie wszyscy. Niektórzy jeszcze mają ambicje i nei patrza na swojego ojca alkoholika. A niektórzy się usprawiedliwiaja i udają mądrych życiowo. Ten temat to prowo ...ki, jakbym miała taką córkę to bym się wypieła i się nieudacznikiem niewychowanym nie przejmowala. Lykacie wszystko jak głupie pelikany hahahahhahahahahahahha

Jakbym miała taką córkę, to bym się nieudacznikiem niewychowanym nie przejęła. Ty wiesz, co ty napisałaś? Prowo, oczywiście, że prowo. Ale na bazie tego jak sama wychowujesz. Nieudacznik niewychowany. A czyja by była wina, że ten twój potomek nieudacznik niewychowany? No twoja wina, boś nie wychowała 😄  Jak już uświadamiasz ludzi, że kre/tyni, to sama z siebie idi/otki i nieudolnej wychowawczo matki nie rób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Jakbym miała taką córkę, to bym się nieudacznikiem niewychowanym nie przejęła. Ty wiesz, co ty napisałaś? Prowo, oczywiście, że prowo. Ale na bazie tego jak sama wychowujesz. Nieudacznik niewychowany. A czyja by była wina, że ten twój potomek nieudacznik niewychowany? No twoja wina, boś nie wychowała 😄  Jak już uświadamiasz ludzi, że kre/tyni, to sama z siebie idi/otki i nieudolnej wychowawczo matki nie rób.

Moje dzieci są dobrze wychowane i dobrze sobie radzą w życiu. To wy pokazaliscie "klasę" obrażając dzieci z rodzin patologicznych!!!!!! Ja przynajmniej nikogo nie skreślam za pochodzenie. Jak tak swoje dziecko nauczysz, że "złego pochodzenia" to też zły to napewno odniesiesz sukces wychowawczy! Hhahahhahahaha 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Zofia napisał:

Temat to prowo i już to napisałam niemoto, czytać nie umiesz 

Że to prowo, to ja ci to głupia ci/po napisałam wczoraj na pierwszej stronie, jako jedyna 😄  A teraz odezwałam się do Olgi na jej post, jak jeszcze kilka innych osób, bo uważa, że geny nie są ważne. Druga sprawa, że pisząc do kogoś, mogę pisać w tym samym czasie, co ty zatwierdzasz swój, więc nie widzę twojego, który zatwierdzasz zanim ja zatwierdzę swój! Jak widać jesteś większą id/otką niż my wszystkie pelikany razem wzięte.  😄😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Zofia napisał:

Moje dzieci są dobrze wychowane i dobrze sobie radzą w życiu. To wy pokazaliscie "klasę" obrażając dzieci z rodzin patologicznych!!!!!! Ja przynajmniej nikogo nie skreślam za pochodzenie. Jak tak swoje dziecko nauczysz, że "złego pochodzenia" to też zły to napewno odniesiesz sukces wychowawczy! Hhahahhahahaha 

Napisałaś, że gdybyś miała nieudolne dziecko, to byś się nim nie przejęła, bo niewychowane. To świadczy o tobie. I nie pisz do mnie "wy". Bo, to akurat ja pisałam, że jak ktoś jest z patoli, to nie musi przenosić patoli do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 11.06.2019 o 22:19, Gość werty napisał:

No własnie, dokładnie. W ogóle nie wiem czy to nie kolejne prowo. Bo przeciez dziewczyna nie zarabia tak zle, i to daje rade u prywaciarza, gdzie trzeba ciezej pracowac niz w budzetówce, daje rade opłacac mieszkanie, i jaki jest problem, ze nie chwyta sie za pierwsze lepsze portki? To i tak wyczyn, jak kobieta w młodym wieku daje rade sie samodzielnie utrzymac. A masa pan tak rozpaczliwie szuka drugiej połówki, bo tej rady nie daje. Przeciez to, ze ktos lubi np. szutac ksiazki, porozmawiac, a niekoniecznie zakrapiane imprezy, nie oznacza, ze jest nieszczęsliwy. chyba ze dziewczyna ma depresje, ale z tego co piszesz nic takiego nei wynika. 

rodzice często nie mają swoich pasji, widzą w dziecku nowego mercedesa, którym mogą się pochwalić, dziecko nie jest prezesm bida, bo czym sie pochwalić przed sąsiadką, nie ma faceta lekarza też kicha...

no własnie nie wiem dlaczego autorka nie widzi tych plusów:

+ jest samodzielna, nie wisi na szyi rodziców, ma swoje pieniądze

+ ma czas na poznanie wartościowego człowieka, lepiej swiadomie wyjsc za maz niz w wieku 25 lat, bo to juz czas skoro chodzi się z chłopakiem już 5 lat

+ potrawi zająć sie sobą bez bodzcow zewnetrznych (innych ludzi, nowy miejsc), a to bardzo wiele znaczy

 

i dodam, że Autorka powinna cieszyć się, że ma zdrową córkę, powinna spędzac z nia czas, poznawac ją, a nie prawić matczyne morały, czy przyjaciołce mówimy "zmień prace", "znajdz faceta"? nie! a dlaczego najbliższym wiercimy dziurę w brzuchu? nie chcesz być blisko z córką? czasu nie cofniesz i w wieku 80 lat będziesz załować straconych dni na zrzedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×