Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lidka

CZy wlasnie takie sa 2 latki? Wszystko musi byc jak on chce bo inaczej krzyk

Polecane posty

Gość Lidka

Moj syn ma 25 mcy do tej pory powiedzmy przecitnie grzeczny, jakos tam szlo sie z nim dogadac. Od jakiegos czasu krzyk i zaciskanie piesci oraz ulubiony okrzyk: NIE!!!! MOJE!!!!

wyprowadzaja go z rownowagi najdrobniejsze rzeczy nie po jego mysli, przyszedl do mnie z autami, bawic sie, wzielam nie to auto co on chcial, krzyk: moje!!! Zrzucil wsciekly wszysktikie auta ze stolu! Przestaly mu smakowac zupy, dzis specjalnie ja rozlal, nie mogl wlozyc klocka do sortera, zaczal krzyxzec i wpychac na sile, potem kopnal sorter i skonczyl zabawe, przez chwile ladnie sie bawilismy budowalismy pociag, kuedy chcialam pidlaczyc lokomotywe krzyk, od wrzesnia idzie do zlobka a ja mam wrazenie ze go wywala. Z dziecmi fajnie sie bawi, ale na swoim terenie, na obcym idzie juz mu  gorzej. Zaczal tez strasznie wymuszac niezdrowe jedzenie- parowki, serki, krzyczy sok! A kiedy dam mu wode, rozlewa ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidka

Kiedy zaczyna krzyczec wchodzi na taka czestotliwosc ze powstaje cos na ksztalt pisku, masakra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Musisz go nauczyć że tak nie wolno. Jeśli podczas zabawy z tobą zaczyna krzyczeć to zabierasz zabawki i koniec miłego czasu. Jeśli krzyczy moje to tak samo. Dziecko musi umieć się dzielić albo przynajmniej okazywać to w jakiś inny sposób niż krzyk. Są różne sposoby jednak nie każdy będzie działał na twoje dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

moj jest akurat na tym samym etapie. Wlasnie wrocilam z nim ze "speceru" gdzie wpadl w szał potym jak nie pozwolilam mu zbliżać sie do narzedzi ekipy ,ktora czyscila staw w parku. Zaczął piszczec, krzyczec, rzucać wszystkim, wiec staralam sie odwrocic jego uwage,przeczekac a nic to nie dalo ( pewnie byl juz tez spiacy wiec tylko sie nakrecił) i tak wleklam go z parku na rekach,on sie wyrywal, z wozka wylazi,hulajnoga be... ... mi sie spocila, wlosy tez, z nerwow piecze mnie w przełyku i mam nadzieje ze na YT nie trafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Użytkowniczka napisał:

Musisz go nauczyć że tak nie wolno. Jeśli podczas zabawy z tobą zaczyna krzyczeć to zabierasz zabawki i koniec miłego czasu. Jeśli krzyczy moje to tak samo. Dziecko musi umieć się dzielić albo przynajmniej okazywać to w jakiś inny sposób niż krzyk. Są różne sposoby jednak nie każdy będzie działał na twoje dziecko...

nie masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To zupełnie normalne, a wręcz wskazane. Dotąd czuł, że on i mama to jedno. Teraz zaczął rozumieć, że jest odrębną jednostką i uczy się stawiania swoich granic. Robi to nieudolnie, bo dopiero zaczyna! Oczywiście Twoim obowiązkiem jest dbanie o Jego bezpieczeństwo, ale i danie mu przestrzeni na te testy. Od tego okresu zależy Jego przyszłość i to, czy będzie umiał stawiać granice innym. Nie wolno Go za to karać. Jedynie pokazywać Mu konsekwencje. Wylałeś wodę, Twoja decyzja, Twoje konsekwencje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Innka

Moja półtoraroczna córka też tak robi , najgorsze że kładzie się jeszcze na podłogę i wali w nią głową , czy wasze tez tak wala głową ze złości ? Narazie nie mówi jeszcze i ciężko jej cokolwiek przetłumaczyć ale jak cos jest nie po jej myśli odrazu ryk , rzucanie i walenie głową 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidka

Moj tez walil glowa, mniej wiecej w wieku Towjej coreczki, juz mu przeszlo, od kiedy wiecej mowi. Potrafil rzucic sie na podloge i walnac glowa. Ale teraz mam inne atrakcje. Akcje ze musze go brac pod pache i niesc wrzeszczacego na porzadku dziennym.

a czy wasze dzieci tez tak niechetnie sie ubieraja, moj doslownie ucieka, czesto sie prZy tym smiejac, mam wrazenie ze jego bawi robienie mi na zlosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

dlatego dziecko powinno chodzić do żłobka od razu po zakończeniu macierzyńskiego przez matkę, inaczej rosną dzikuski. tam od razu będą je socjalizować i zakodują, że oprócz niego inni są równie ważni. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dlatego u mnie na spacery/zakupy z dzieckiem wychodzi tylko mąż. Też ma ponad 2 lata a stała się nieznośna dla rodziny i otoczenia. Ma inne podejście, ja chyba jestem zbyt miękka. U mnie to są prośby, negocjacje a on potarfi trzymać dyscyplinę. Tylko ryknie i mała już się opanowuje. Robi cyrki chcąc wymusić to jej się pyta retorycznie "czy kiedykolwiek przyniosło to skutek jak si,ę tak zachowujesz?" Ogólnie trzyma dyscyplinę. Jak jej się coś nie podoba to nie, wracamy do domu i tylko się ogląda czy rycząca za nim idzie i jeszcze krzyknie "pośpiesz się, bo się zgubisz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

nie masz dzieci?

Za niecałe 2 miesiące będę miała. Teraz może nie ale wiem jak ja bym "chciała" (co nie jest powiedziane że się uda) wychować moje dziecko...wiem że nie będzie łatwo jednak trzeba patrzeć pozytywnie na tę sytuację 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
17 minut temu, Użytkowniczka napisał:

Za niecałe 2 miesiące będę miała. Teraz może nie ale wiem jak ja bym "chciała" (co nie jest powiedziane że się uda) wychować moje dziecko...wiem że nie będzie łatwo jednak trzeba patrzeć pozytywnie na tę sytuację 🤣

tak wywnioskowalam,bo w sumie masz racje,ale to takie pisanie  bezdzietnego odnosnie wychowania cudzych dzieci. w praktyce niestety to nie takie proste. Masz racje,dziecko musi sie nauczyć spokojnego reagowania,konsekwencji ale ta nauka czesto trwa do poznego dziecinstwa, czesto dzieci szkolne wpadaja w histerie,bo nie radza sobie z emocjami. Jak dziecko zaczyna histeryzowac, to zabierajaca zabawki,zabierajac goz placu i td tylko poglębią tą histerie i bedzie sie darło w nieskonczonosc. Czesto najlepiej odczekac, przytulić i wtedy wytłumaczyc,ale to tez czasem nie nastepuje i nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

tak wywnioskowalam,bo w sumie masz racje,ale to takie pisanie  bezdzietnego odnosnie wychowania cudzych dzieci. w praktyce niestety to nie takie proste. Masz racje,dziecko musi sie nauczyć spokojnego reagowania,konsekwencji ale ta nauka czesto trwa do poznego dziecinstwa, czesto dzieci szkolne wpadaja w histerie,bo nie radza sobie z emocjami. Jak dziecko zaczyna histeryzowac, to zabierajaca zabawki,zabierajac goz placu i td tylko poglębią tą histerie i bedzie sie darło w nieskonczonosc. Czesto najlepiej odczekac, przytulić i wtedy wytłumaczyc,ale to tez czasem nie nastepuje i nie pomaga

Prawda. Prawdopodobnie moje rady u mnie nie wypalą.

Też można brać przykład z samego siebie. Przypomnieć sobie dlaczego to my darliśmy się, płakaliśmy, mówiliśmy nie. Co nas denerwowało. Co na nas działało uspokajająco. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość gosc napisał:

tak wywnioskowalam,bo w sumie masz racje,ale to takie pisanie  bezdzietnego odnosnie wychowania cudzych dzieci. w praktyce niestety to nie takie proste. Masz racje,dziecko musi sie nauczyć spokojnego reagowania,konsekwencji ale ta nauka czesto trwa do poznego dziecinstwa, czesto dzieci szkolne wpadaja w histerie,bo nie radza sobie z emocjami. Jak dziecko zaczyna histeryzowac, to zabierajaca zabawki,zabierajac goz placu i td tylko poglębią tą histerie i bedzie sie darło w nieskonczonosc. Czesto najlepiej odczekac, przytulić i wtedy wytłumaczyc,ale to tez czasem nie nastepuje i nie pomaga

Tak, jasne. Przytulajcie terrorystę,to na pewno da mu jasny komunikat, że źle robi:/ Nie dziwne, że wokół same rozwydrzone, niewychowane dzieciaki, skoro mamusie nie wiedzą co to dyscyplina, tylko bombardują swoje bombelki miłością 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak, jasne. Przytulajcie terrorystę,to na pewno da mu jasny komunikat, że źle robi:/ Nie dziwne, że wokół same rozwydrzone, niewychowane dzieciaki, skoro mamusie nie wiedzą co to dyscyplina, tylko bombardują swoje bombelki miłością 😕

ta, już widzę jak dziecko wprowadza statystyczną matkę w złość na granicy z morderczymi myślami a ta niczym matka Teresa przytula i spokojnym tonem tłumaczy. czasem mam wrażenie, że te podręcznikowe rady cytowane przez kafeterianki tworzone były przez odurzonych xanaxem, prozakiem lub bezdzietnych. sorry, ale dziecko odstawiające cyrki musi zostać nauczone, że spotyka się to z dezaprobatą matki gdyż utrudnia życie całej rodzinie a uderzenie może spotkać się z oddaniem ze strony osoby, w której widzi ofiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Tak, jasne. Przytulajcie terrorystę,to na pewno da mu jasny komunikat, że źle robi:/ Nie dziwne, że wokół same rozwydrzone, niewychowane dzieciaki, skoro mamusie nie wiedzą co to dyscyplina, tylko bombardują swoje bombelki miłością 😕

Tak, przytulam zeby sie uspokoił. Dziecko zaczyna awanturę z konkretnego powodu, a pozniej to juz tylko żale i w każdej książce przeczytasz, że przytulnie jest lepsze niż kara i krzyk. Dyscypline wprowadza się tez, ale sposobem a nie biciem i krzykiem. Krzykiem osiągniesz jedynie bunt dziecka i brak zaufania oraz szacunku do rodzica. I o jakiej dyscyplinie można mówić w stosunku do niespełna 2 latka? Wychowanie, a nie dyscyplina. 

Zeby nie bylo, ja bylam lana w domu za wszystko, nigdy nikt mnie nie przytulił, nie powiedział nic na otuche, zawsze miałam przeebane. Mam żal do rodziców, swoje dzieci wychowuje inaczej. Starszy ma 11 lat i nie jest rozwydrzony,niewychowany. Jest fajnym dzieckiem, wygadanym, mądrym, dużo czyta, ma kolegów. Też fajni chłopcy. Co najważniejsze ufa mi i mojemu mężowi. Mowi o wszystkim, pyta o radę, bo wie ze zrozumiemy, przytulimy i pomożemy. Mial swoje momenty w wieku 3-5 lat, był to okres dość trudny, awanturowal sie, stresowal przedszkolem , ale nigdy nie krzyczałam, w życiu nie bilam. 

Dorosły tez czasem ma kryzys i ma ochotę się wykrzyczeć, poplakac, cisnac tym co aktualnie trzyma i chce by ktos go przytulił, okazal troche uwagi i pogadal. Ale tego nie robi , bo nauczony jest panować nad emocjami, bo otoczenie by źle zareagowalo itd. Dzieci tak nie myślą. Wkurzy sie takie małe m, krzyczy, ciska i wylewa żale. Wtedy należy odczekać i przytulić diabla, za chwilę będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

nie masz dzieci?

Skad ta myśl? Ja mam dzieci a uczyłam je dokładne tak samo jak pani wyżej. Dzieci szybko łapią o co chodzi. Jeśli się im na zbyt dużo pozwoli wejdą nam na głowę z dzikim krzykiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak, przytulam zeby sie uspokoił. Dziecko zaczyna awanturę z konkretnego powodu, a pozniej to juz tylko żale i w każdej książce przeczytasz, że przytulnie jest lepsze niż kara i krzyk. Dyscypline wprowadza się tez, ale sposobem a nie biciem i krzykiem. Krzykiem osiągniesz jedynie bunt dziecka i brak zaufania oraz szacunku do rodzica. I o jakiej dyscyplinie można mówić w stosunku do niespełna 2 latka? Wychowanie, a nie dyscyplina. 

Zeby nie bylo, ja bylam lana w domu za wszystko, nigdy nikt mnie nie przytulił, nie powiedział nic na otuche, zawsze miałam przeebane. Mam żal do rodziców, swoje dzieci wychowuje inaczej. Starszy ma 11 lat i nie jest rozwydrzony,niewychowany. Jest fajnym dzieckiem, wygadanym, mądrym, dużo czyta, ma kolegów. Też fajni chłopcy. Co najważniejsze ufa mi i mojemu mężowi. Mowi o wszystkim, pyta o radę, bo wie ze zrozumiemy, przytulimy i pomożemy. Mial swoje momenty w wieku 3-5 lat, był to okres dość trudny, awanturowal sie, stresowal przedszkolem , ale nigdy nie krzyczałam, w życiu nie bilam. 

Dorosły tez czasem ma kryzys i ma ochotę się wykrzyczeć, poplakac, cisnac tym co aktualnie trzyma i chce by ktos go przytulił, okazal troche uwagi i pogadal. Ale tego nie robi , bo nauczony jest panować nad emocjami, bo otoczenie by źle zareagowalo itd. Dzieci tak nie myślą. Wkurzy sie takie małe m, krzyczy, ciska i wylewa żale. Wtedy należy odczekać i przytulić diabla, za chwilę będzie dobrze

Ale jakie bicie jaki krzyk? Dyscyplina to nie bicie. To wytycznanie granic. Przytula się w nagrodę. Skoro on za awanturę dostaje mizianie to cóż... Powodzenia dalej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy
7 minut temu, Gość gość napisał:

ta, już widzę jak dziecko wprowadza statystyczną matkę w złość na granicy z morderczymi myślami a ta niczym matka Teresa przytula i spokojnym tonem tłumaczy. czasem mam wrażenie, że te podręcznikowe rady cytowane przez kafeterianki tworzone były przez odurzonych xanaxem, prozakiem lub bezdzietnych. sorry, ale dziecko odstawiające cyrki musi zostać nauczone, że spotyka się to z dezaprobatą matki gdyż utrudnia życie całej rodzinie a uderzenie może spotkać się z oddaniem ze strony osoby, w której widzi ofiarę.

Dokładnie! Jestem tego samego zdania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ols

Polecam Michała Kędzierskiego na YouTube oraz Kasia Sawicka to są psycholodzy którzy znają sie, dzięki Michałowi pozbylam się histerii u dziecka która trwała ponad 1.5 roku, Michał też napisał książkę, polecam pooglądać poczytać, żeby wychować dziecko jak należy a nie kierować się intuicja, skoro ktoś wymyślił przepis na to żeby wychować pewne siebie szczęśliwe dziecko 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
33 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak, jasne. Przytulajcie terrorystę,to na pewno da mu jasny komunikat, że źle robi:/ Nie dziwne, że wokół same rozwydrzone, niewychowane dzieciaki, skoro mamusie nie wiedzą co to dyscyplina, tylko bombardują swoje bombelki miłością 😕

Dokładnie. Mamusia przytuliła, to pewnie nie przegiąłem, jutro spróbuję tego samego, może się ugnie i zrobi co będę chciał. Histeryzuje, zignorować i nie dać się manipulacji. Wali głową o podłogę? A podłożyć coś miękkiego po głowę i niech wali dalej. Te wrzaski, histerię, wymuszenia to są testy, testy i jeszcze raz testy, co podziała na rodzica, żeby dziecko dostało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Dziecko zaczyna awanturę z konkretnego powodu, a pozniej to juz tylko żale i w każdej książce przeczytasz, że przytulnie jest lepsze niż kara i krzyk

Sorry, ale właśnie o tym wspominałam - teoretyczne przysposobienie do wychowywania dziecka. Znałam takich jednych, którzy dość późno zostali rodzicami, co to nie oni, pouczali starsze rodzeństwo, że oni to źle wychowywali swoje dzieci, oni kompletnie inaczej. Po dwóch latach się rozwiedli serwując dziecku traumę, które powoli wyrasta na buraka i egoistę. Jak ktoś powołuje się na książki pop-psychologiczne to znaczy, że nie ma własnego zdania, inni dyktują mu jak ma żyć i brak mu argumentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalola

Mój syn ma 24m i jest bardzo charakterny. Zdarzają się ataki histerii. Dużo można przetłumaczyć i rzeczywiscie wtedy słucha. Najgorzej jak się nakręci, albo się spoznimy to już niczego nie słucha tylko 15 min awantury, krzyku, jazgot. Często nawet bez łez. Oczy zmruzone ale nie płacze. Ja liczę, że to taki etap i minie im więcej będzie słuchał tłumaczeń. Pocieszam się tym co w książce przeczytałam, że dzieci zbuntowane to te bardziej inteligentne i tego się trzymaj w trudnych chwilach 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlaaaR
6 godzin temu, Gość Lidka napisał:

Przestaly mu smakowac zupy, dzis specjalnie ja rozlal

Jakbym czytala ten fragment o moim... Odrzucił wszystkie zupy mając 26 miesięcy. i nie tylko zupy, ale sporo innych potraw też.

Po 2 latach wrócił do niktórych potraw, ale zupy żadnej nie tknął aż do 10 urodzin. Wtedy uznał, że smakuje mu pomidorowa z ryżem.

ma 13 lat i nadal je tylko pomidorową... ale poza tym to dobry mąxdry fajny chłopak.

 

trzymaj się autorko, łatwo ci nie jest, ale dasz radę, - bo co zrobisz, jak nie dasz??

DASZ  !!

ps. Łatwo mi pisać, wiem, ale ja do bardzo cierpliwych zdecydowanie nie należę, a jakos przetrwalam ,dałam radę, a synowi uszu nie urwałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidka

Zupy odrzucil w 100%, sporo innych potraw rowniez, choc czasem cos tam podziubie, a kiedys jadl jak smok!

teraz spi, wyglada jak maly aniolek, ale wiem, ze rano zacznie sie jazda juz od sniadania :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidka

13 lat i tylko pomidorowka :-O  ehhh, dobre i to ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlaaaR
27 minut temu, Gość Lidka napisał:

13 lat i tylko pomidorowka :-O  ehhh, dobre i to ;-)

Z zup, zatem nie jest tak źle, bo jada chetnie rozmaite rzeczy. Ja i mąż przywykliśmy, że robimy sobie zupę np fasolową czy soczewicową tylko dla siebie  - w te dni syn ma jajecznicę, albo sos bolognese do makaronu, jak akurat jest zamrożony bo zawsze jak robię, to robię tak by chociaż 2 porcje takie dla niego zamrozić. ale my zupy jemy i tak rzadko, nigdy nei bylismy wielkimi fanami zup (może dlatego, że zupy często gościły w domach rodzinnych jak bylismy dziećmi...?).

syn bardzo chętnie je curry czy to z kurczakiem, czy to z batatami, kalfiorem ,ciecierzycą i podane z brązowym ryżem.  Lubi ryby najchętniej pstrąga. lubi wiele owoców i warzyw, np dzis na kolacje mial kanapkę z serem kozim, do tego rzodkiewki ogorek i brzoskwinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpo

Male dziecko nie umie zasygnalizowac i opisac slownie tego, co mu nie leży, wiec robi to, jak potrafi, pzry okazji badajac reakcję. Jesli w otoczeniu ma spokój, raczej nie wpadnie na to, zeby reagowac tak gwałtownie. Wg mnie zadziała własnie idealny spokój, konsekwencja w niereagowaniu na wymuszanie krzykiem , tłumaczenie i głownie własny dobry przykład  ( mozemy spytać:  czy mama/tata/ dziadek itd? tak robią? - wszystko na spokojnie - dziecko w tym wieku dopiero uczy sie zachowań i przede nasladuje  starszych). Co do jedzenia- no gdzies musial widziec jedzenie tych parówek itd - moze w rodzinie? Przeciez sam sobie nie gotuje i zakupów nie robi:). No i obserwowac z czego wynikają takie zachowania i w jakim momencie .Nie krzyczec bo zrobi sie walka na krzyk - bez sensu.

Uprzedzając ewentualny komentarz - wychowałam dwójkę dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Credfes

Nie wiem czy wszystkie. Moja pierwsza corka miewala histerie, ale rzadko. Wlasciwie nie wiedzialam przy niej, co to bunt dwulatka. Ale ona dosc szybko potrafila mowic. Raz mimodwalila w sklepue o cos jazde i raz na spacerze ( typu chce- nie chce isc), to ze sklepu wyszlam z nia mowiac, ze jak bedzie sie zle zachowywac, to jej juz nie zabiore ze soba a ze spaceru wzielam wrzeszczaca pid pache i do domu. Miala wtedy 3l i wiecej sie nie powtorzylo.

Mam jeszcze syna. Ma obecnie 2l i 3mce i tez nie narzekam. Duzo mu mowie i tlumacze, jak trzeba ton podniose i z reguly dziala. Wczesniej mial manie uciekania nie w ta strone, co mielismy isc, to albo byl wkladany do wozka albo zabierany do domu.  Oczywiscie tlumacze mu. Glownie histeryzuje przy powrocie do domu albo gdy jest bardzo zmeczony. Ale w granicach normy, tak mysle. Mnie glownie drazni jego wrzask, bo glosik mu Bozia dala, zamiast wlosow, hehe.  Rozumie, co sie do niego mowi i w wiekszosci przypadkow slucha. Nic nie wymusza w sklepach, lubi zakupy. Dzieli sie z dziecmi zabawkami i ogolnie fajny chlopczyk z niego. Ale od dawna pozwalam mu na wylozenie towaru czy podanie pieniazka sprzedawcy, czasem tez wybiera i pakuje warzywa/ owoce czy wklada produkty, ktore ja wybiore. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidka

Tak, przyznaje, ze jestesmy dosc glosna rodzina, moja mama ktora  z nim czesto zostawala - jest nerwowa i zdarza jej sie podnosic glos (glupio tak pisac o swojej mamie, ale obiektywnie -taka jest i zawsze byla). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×