Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rybcia93

Nie wiem co z nim zrobić

Polecane posty

Gość Rybcia93

Jesteśmy razem już 6 lat, ostatnio mój facet zaczął się ode mnie odsuwać, na wszystko inne czas tak, wszystko dobre, tylko ja zła. Wyjść z kuzynem? Ok. Wyjść z kolegami? Pierwszy. Spotkać się ze mną? Znalazł czas 2 tygodnie temu, bo tak to zmęczony, bo z kimś się widzi, bo coś tam mu wypadło. Najpierw prosiłam, próbowałam rozmawiać, bez skutku, zaczęłam się denerwować, przestał się odzywać i już mam całkowitą ciszę, prócz dzień dobry/dobranoc, gdzie powtarzałam mu, że czuję się samotna, odczuwam brak bliskości itd. To są wg. niego bezpodstawne pretensje. Wczoraj się już zdenerwowałam i uznałam, że czas się wyciszyć, a nie ryczeć w poduszkę całymi dniami i wyszłam z znajomymi. Wracając, gdy miałam iść na autobus spotkałam go z jakąś dziewczyną, gdy ją odstawił, bo jak się okazało jedzie tym samym autobusem co ja, postanowiłam zostać, pogadać. Albo raczej powiedziałam, że daje mu wybór i albo się ogarnie, albo ja nie widzę sensu kontynuować tej znajomości. Zaczął mnie o wszystko obwiniać, mówiąc, że to moja wina, bo jemu się nie chce, bo ja go wkurzam swoimi pretensjami i przyznał się, że faktycznie mu nie zależy i celowo mnie olewa.  Wprost mu to ujęłam, że w takim razie może iść do domu i lepiej będzie jak zerwiemy kontakt. To usłyszałam, ze już pewnie innego znalazłam i to ten chłopak, z którym byłam na przystanku. Powiedziałam mu, że sam wybiera rozstanie, a ja nie zostawiam go dla innego, a dlatego, że jestem samotna w związku. Zaczął się kłócić, ze robię co chce i nie widzę jaka jestem .... Bo co? Na spacer wyszłam? Znów odesłałam go do domu, bo uznałam, że szkoda nerwy marnować, przyznałam się do swoich płaczy i z lekkim nerwem już, że żałuję, bo mogliśmy dawno się rozstać skoro ma takie podejście do osoby którą rzekomo kocha. Dalej siedział, tylko zaczął mi wyliczać kiedy to ja go zraniłam, gdzie nie powiem ile razy prosiłam, żeby ze mną rozmawiał i na bieżąco rozwiązywał problemy. W nosie też miał, że teraz mnie krzywdzi bo ja coś tam kiedyś tam zrobiłam, nie wiedząc nawet, że mu to dokucza. Następna rzecz, on może mnie oszukiwać, nie mówić mi o jakiś laskach, ani nic, a ja mimo, że to on się nie odzywał, nie mam prawa wyjść z domu. A z płcią przeciwna to już na pewno zdrada. Powiedziałam tylko, że jak go tak denerwuje, cały czas jestem zła, robię na złość i sam mnie i tak olewa, to po co tu jeszcze siedzi, a nie pójdzie do domu? Zamilknął na dobre 20 minut, czekając na mój autobus(on mieszka w tamtym mieście i do domu miał jakieś 2 minuty z przystanku), gdzie na koniec nawet się ze mną nie pożegnał, tylko olał i nawet na "papa" nie odpowiedział.  A jak wsiadłam i nie pisałam to dostałam SMS "już sobie "kolegę" znalazłaś". Kocham go, ale nie jestem z nim szczęśliwa, on cały czas się na mnie wyżywa, zamiast zerwać kontakt, co mu proponowałam, bo lepiej szybciej, niż później jak dla mnie. Boleć będzie tak samo, a chociaż czasu nie będę marnować. On chyba sam nie wie czego chce, ale ja już jestem zmęczona i sama też zaczynam go olewać i mieć w nosie jego durne foszki i odgadywanie mnie. Tylko nie wiem jak się zachować, bo albo coś przemówi mu do rozsądku, albo ja w nowym tygodniu znikam, skoro on nie potrafi przestać pisać do mnie z wiecznym problemem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pewnie juz masz rogi do sufitu. Widać ze Cie juz nie kocha ale może nie ma innych lepszych opcji to się ciągle Ciebie trzyma (gdzieś musi spuścić z krzyża) jednak widać ze juz się za innymi opcjami rozgląda... Miej honor i olej go 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia93

Też takie odnoszę wrażenie, dlatego wprost powiedziałam, że z takim nastawieniem wolę już w ogóle z nim nie rozmawiać, niż robić sobie nadzieję. Mówiłam mu też, że nie rozumiem jego postępowania, ale na to wszytko dostałam tylko jego wredne odzywki i dalsze wiadomości. W końcu sam doprowadzi do tego, że zablokuję go, albo zmienię numer bez słowa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ElenaHelena

Prawdopodobnie już jest zainteresowany inną. I teraz próbuje zrobić tak, żeby wyszło że to Twoja wina. Nie pozwól na to! Honor ponad wszystko. przestań dzwonić, pisać. Odetnij się od niego. Bo naprawdę szkoda Twojej energii na kogoś, kto tak źle Cię traktuje. Bo zasługujesz na cos dużo lepszego. Skup się na sobie! zajmij się sobą. A faceta olej. Bo uwierz mi byłam w identycznej niemal sytuacji. Ja zamartwiałam się że coś się psuje a mój na szczęscie już były bawił się z inną. Kopnęłam go w doope. Najlepsza decyzja w moim życiu. Bo teraz jestem w szczęsliwym związku z człowiekiem który mnie szanuje i wspiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia93

dziękuje ElenaHelena za ten komentarz, przy jego zachowaniu nie wykluczam takiej możliwości, w tej chwili patrze już bardzo racjonalnie. Szczerze? Jedyne co mnie trzyma to to, że mimo, że kazałam mu się odwalić to nie odszedł, czego w zupełności nie rozumiem. No ale, jestem już zmęczona życiem w zawieszeniu, dlatego planuję zniknąć, gdyby nie to, że kocham dawno nie miałabym oporów. Poza tym, po tej rozmowie wczoraj, nie traktuje go już jak mojego faceta i nie zamierzam siedzieć na dupie, może jak zauważy moją bierność to się ogarnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
37 minut temu, Gość ElenaHelena napisał:

Prawdopodobnie już jest zainteresowany inną. I teraz próbuje zrobić tak, żeby wyszło że to Twoja wina. Nie pozwól na to! Honor ponad wszystko. przestań dzwonić, pisać. Odetnij się od niego. Bo naprawdę szkoda Twojej energii na kogoś, kto tak źle Cię traktuje. Bo zasługujesz na cos dużo lepszego. Skup się na sobie! zajmij się sobą. A faceta olej. Bo uwierz mi byłam w identycznej niemal sytuacji. Ja zamartwiałam się że coś się psuje a mój na szczęscie już były bawił się z inną. Kopnęłam go w doope. Najlepsza decyzja w moim życiu. Bo teraz jestem w szczęsliwym związku z człowiekiem który mnie szanuje i wspiera

W samo sedno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Rybcia93 napisał:

dziękuje ElenaHelena za ten komentarz, przy jego zachowaniu nie wykluczam takiej możliwości, w tej chwili patrze już bardzo racjonalnie. Szczerze? Jedyne co mnie trzyma to to, że mimo, że kazałam mu się odwalić to nie odszedł, czego w zupełności nie rozumiem. No ale, jestem już zmęczona życiem w zawieszeniu, dlatego planuję zniknąć, gdyby nie to, że kocham dawno nie miałabym oporów. Poza tym, po tej rozmowie wczoraj, nie traktuje go już jak mojego faceta i nie zamierzam siedzieć na dupie, może jak zauważy moją bierność to się ogarnie. 

Jeszcze masz jakieś nadzieje? A ten wypad z koleżanką to pewnie randka była, nie uwierze ze nie. Sam na sam z kolezanka, ciekawe...co sie tam dzialo to tylko on wie. Juz rozgląda się za inna ale jeszcze nie zrobił sobie gruntu wiec POKI CO się Ciebie trzyma,pewnie dla seksu. Dlatego jeszcze się nie odwalil. Jak Ty go olejesz to TY będziesz gora i będziesz miała satysfakcję. Nie ma co się zastanawiać, z miłości i tak z czasem się wyleczysz, czas leczy wszystkie rany zobaczysz, olej go a najlepiej zablokuj gdzie się da! Nie ma na co Czekać! Bo lada moment to on pewnie zerwie (jak juz będzie miał pewny grunt u innej) i wtedy dopiero poczujesz się jak idi.o.tk.a. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rycbcia93

Tyle, że dając mu ten wybór wczoraj, on wiedział, że to tak jakby zerwanie. Z tym, że tym razem napisał do mnie po spotkaniu, po tym jak kazałam mu spadać przez jego zachowaniu...  A seksu nie uprawiamy już od dawna, bo w tym miesiącu widzieliśmy się tylko raz, tydzień temu w środę, gdzie wprost mu powiedziałam, że nie mam ochoty. Nie czułam się nawet podniecona i powiedziałam mu już wtedy o tym, że tak mam przez to, że zaczynam czuć się niepotrzebna i poprosiłam o pracę nad związkiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość Rycbcia93 napisał:

Tyle, że dając mu ten wybór wczoraj, on wiedział, że to tak jakby zerwanie. Z tym, że tym razem napisał do mnie po spotkaniu, po tym jak kazałam mu spadać przez jego zachowaniu...  A seksu nie uprawiamy już od dawna, bo w tym miesiącu widzieliśmy się tylko raz, tydzień temu w środę, gdzie wprost mu powiedziałam, że nie mam ochoty. Nie czułam się nawet podniecona i powiedziałam mu już wtedy o tym, że tak mam przez to, że zaczynam czuć się niepotrzebna i poprosiłam o pracę nad związkiem. 

I co, robisz fochy (takie jak wczoraj ,,jakby zerwanie" na pokaz, żeby cos zrozumiał, oprzytomnial i zaczął błagać o druga szanse), przeciagasz ten związek bo łudzisz się ze jeszcze cos z tego będzie? Nie będzie, koleś ma Cie w d...e, nie szanuje Cie i rozgląda się za innymi laskami. Miej honor i olej go definitywnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia93

Jakie fochy? Ja się do niego nie odzywam, tak samo jak on do mnie. Prawda jest taka, że mogę już mu nie odpisać nawet jak się odezwie 🙂 tylko fakt, wymaga to mojej siły woli... A jak widać to ja jestem w tym związku osobą, która liczyła na wspólną przyszłość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anusa
5 godzin temu, Gość Rybcia93 napisał:

faktycznie mu nie zależy

To o co jeszcze chodzi?

2 godziny temu, Gość Rycbcia93 napisał:

seksu nie uprawiamy już od dawna

Jak facet nie ma w domu obiadu, to je na mieście. Jest równouprawnienie i to się wpisuje, że jak nie dajesz tyle samo, abo on nie daje tyle samo, to jest dysproporcja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia93

No to mamy wielka dysproporcje, tylko, że ja chciałam to naprawić, a on jeszcze zaczął zganiać winę na mnie.. Dlatego wiem, że to przestaje mieć jakiekolwiek szanse, bo nawet jeśli w jakiś durny sposób on próbuje mnie zatrzymać, to ciągle mnie krzywdzi, a to nie ma przyszłości.. 

Dziękuję wam za komentarze i wiem, że muszę się zebrać żeby już w 100% zerwać kontakt 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×