Adam broke me heart

Długo układałam w głowie co Ci powiem po urlopie, chociaż wątpiłam że w ogóle będę miała okazję. 

A i tak nie wiem co powiedzieć, zwłaszcza, że wiem, że Ty masz w D... takie moje wywody. 

Nie mam pretensji, nie mam prawa mieć. Wdając się z Tobą w taką relację sama sobie zasłużyłam na to co mam. 

Kilka razy "dostałam od Ciebie w twarz", wtedy powinnam się wycofać. Nasz wyjazd był dla mnie kolejnym "policzkiem". Nie wiem czym sobie zasłużyłam na takie traktowanie. Chociaż wiem... To byłeś prawdziwy Ty i Twój prawdziwy stosunek do mnie. Ja w naszej relacji zawsze byłam szczera, w przeciwieństwie do Ciebie nigdy nie koloryzowałam. 

Chciałabym się zapytać dlaczego tak nagle zmieniłeś front, ale przecież znam odpowiedź. Dla Ciebie to proste. Mnie, jak nie raz pisałam, cała nasza historia kosztowała dużo emocji. 

Dobra... Przestaję truć. Znam Cię, widzę jak teraz kiwasz głową z uśmiechem. 

Mam tylko nadzieję, że nasz epizod nie przekreśli naszej oficjalnej relacji, bo na tej wciąż mi zależy, choć będzie zupełnie inna. Na pewno nie będzie możliwa jeśli będziesz szedł w takim kierunku jak na wakacjach, czy jak rok temu. 

Bardzo mi przykro. 

Byłeś nieprzyjemny, obcesowy, ewidentnie czułam Twoją niechęć do siebie. Nie chodzi o to, że nie wychodziłeś poza oficjalną relację, to byłoby zrozumiałe, ale traktowałeś mnie jak obcą osobę, lekceważyłeś, nie odpowiadałeś na pytania, dając mi coś rzucałeś jak nie wiem komu, moja obecność Cię patrzyła. 

Pomilczałbym z Tobą tylko i to by było najfajniejsze.