Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LipcowaMaminka

Ciąża a starsze dziecko

Polecane posty

Gość LipcowaMaminka

Hej kochane, mam pytanie. A w sumie, to muszę się wygadać trochę. 

Mam 4 letniego synka i jestem teraz w drugiej ciąży. Córeczka przyjedzie na świat za miesiąc. Od momentu, jak zaczęło być widać brzuch, mój synek zaczął być niespokojny, co jest oczywiście zrozumiałe. Spiąć tuli się mocno do mnie, często chce zwrócić na siebie uwagę, pokazuje mi, Olę rzeczy już potrafi i się pyta, czy siostra też tak już umie (oczywiście nie umie, jest jeszcze w brzuchu).

ale jedna reakcja jest dość nieprzyjemna. Jak np jakieś dziecko go nawet tylko delikatnie dotknie, on zaczyna płakać w niebogłosy.  Wcześniej tego nie było. Ponieważ jak go odbieram z przedszkola dzieci są na placu zabaw, przedszkolanki mogły to też zaobserwować. To doświadczone panie pedagog, więc im ufam. Poradziły mi, aby nie reagowała od razu, tylko przeczekała. Synek czasem nie reagował krzykiem na np zwykle dotknięcie przez inne dziecko, ale jak zobaczył że ja patrzę, zaczynał się wydzierać. Zaczęłam więc przestawać reagować.  I rzeczywiście zaczęło to przynosić efekty. Wszystko się zaczęło uspokajać. 

Dzisiaj byłam z nim na placu zabaw i jedno z dzieci zabroniło mu się. Swój swoim pistoletem na wodę. Obserwowałam sytuację z daleka. Synek stał dalej i wrzeszczą w niebogłosy. Chciałam odczekać ten krzyk, bo zwykle szybko mija, ale co chwila podchodził do niego ktoś z dorosłych i się pytał, co się stało. Widziałam z gestów, że po tym jak im wytłumaczył, o co chodzi, odchodzili. Ale ponieważ ciagle ktoś podchodził, on się nie uspokajal, musiałam się do niego przyturlać. Od razu wziął mnie za rękę i opowiedział o tym pistolecie na wodę, potem usiadł mi na kolanach i się tulił. Po minucie wskoczył na rower i jakby o wszystkim zapomniał. 

Ja się tak źle z tym czuje, że nie zareagowałam od razu. Czuje się jak jakaś zła matka. Wstydzę się też tego, że inni rodzice ez tak o mnie mogli pomyśleć. I ten wstyd chyba jest najgorszy. Nie wiem, czy to hormony, czy ja naprawdę się beznadziejnie zachowałam. Sama nie wiem, czego oczekuje po napisaniu teraz tego posta. Może pocieszenia, może zlinczowani. A może po prostu chciałam się wygadać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×