Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochałam i kocham

Kochałam go

Polecane posty

Gość kochałam i kocham

Kochałam go . Musiałam go zostawić - ciągoty alkoholowe .Robiłam wszystko aby myślał że go nie kocham ,zdradzam go na lewo i prawo .Całowałam sie z innym ,specjalnie przy jego kolegach  aby do niego dotarło że go olewam, nie wiem czy mu powiedzieli ,trzymalam zdjecia innych nich nie znaczacych chlopakow ABY WIDZIAŁ ŻE JESTEM NIC NIE WARTA  .Aby bylo mu lzej mnie znienawidzic i odpuscic .A mnie, go zostawic .Serce mi pękało gdy mówiłam żeby odszedł że kocham innego ...A on dalej chodził ,przepraszał że już nie będzie pił ...Był dla mnie kimś ważnym.Rozumieliśmy się jakt nikt inny .Ale wtedy alkohol wygrał .Przyszedł do pracy do mnie wypity...Wtedy mnie zabił . Dalej przepraszał,ze kocha ze to ostatni raz .Więc ja chciałam go zranić mocniej i zadać cios ostateczny .Wynajełam mieszkanie .Kolega postarał się aby on myślał że razem jestesmy . Nie byliśmy . Serce krwawiło z tęsknoty ,ale nie mogłam inaczej -dość miałam walki o niego .Nie o niego ale o piwo i wodke .Wiem że on mnie też kochał .Chyba wtedy przytłoczyło go życie -pierwsze dorosłe .Gdyby nie butelka nigdy bym nie odeszła .Nie raniła specjalnie, aby było łatwiej odejść ,nie rozmyślać . Mineło wiele lat -myliłam się, nic nie dało rady wymazać  miłości z mojego serca.Wszystko wraca, mimo że już nigdy potem się nie widzieliśmy . Tęsknie i kocham tak samo jak wtedy .Może tak musiało być ? Mam żal do siebie, że tak głupio ,beznadziejnie odeszłam. Ciekawe czy przetrwalo by to gdyby nie wkradl sie alkohol?Może gdyby miał inna pracę ? Gdy byśmy zostali w naszym miejscu zamieszkania ? Nie jechali za inna praca?Tego nigdy sie nie dowiem . Cały czas i do końca zycia będę mieć w głowie słowa ... Dlaczego Ty mnie nie chcesz ... A potem ten telefon w nocy ...Miłość. Byles i jestes prawdziwa miloscia mojego  zycia .Do końca .Życzę Ci szczęscia , wspaniałej kobiety co nigdy sie nie podda gdy bedzie zle .Wspaniałych dzieci  -chciales byc tata .Mam nadzieje ze juz ich masz i jestes szczesliwym czlowiekiem .Tego Ci kochanie życzę . KOCHAM NA ZAWSZE.ZAMILCZĘ JUŻ  BO SERCE PĘKA .Nie oceniajcie mnie ... Nie moglo byc inaczej ..CHYBA 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeeee

Psychiczna jaka do cyrku z takimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość no5
33 minuty temu, Gość kochałam i kocham napisał:

Kochałam go . Musiałam go zostawić - ciągoty alkoholowe .Robiłam wszystko aby myślał że go nie kocham ,zdradzam go na lewo i prawo .Całowałam sie z innym ,specjalnie przy jego kolegach  aby do niego dotarło że go olewam, nie wiem czy mu powiedzieli ,trzymalam zdjecia innych nich nie znaczacych chlopakow ABY WIDZIAŁ ŻE JESTEM NIC NIE WARTA  .Aby bylo mu lzej mnie znienawidzic i odpuscic .A mnie, go zostawic .Serce mi pękało gdy mówiłam żeby odszedł że kocham innego ...A on dalej chodził ,przepraszał że już nie będzie pił ...Był dla mnie kimś ważnym.Rozumieliśmy się jakt nikt inny .Ale wtedy alkohol wygrał .Przyszedł do pracy do mnie wypity...Wtedy mnie zabił . Dalej przepraszał,ze kocha ze to ostatni raz .Więc ja chciałam go zranić mocniej i zadać cios ostateczny .Wynajełam mieszkanie .Kolega postarał się aby on myślał że razem jestesmy . Nie byliśmy . Serce krwawiło z tęsknoty ,ale nie mogłam inaczej -dość miałam walki o niego .Nie o niego ale o piwo i wodke .Wiem że on mnie też kochał .Chyba wtedy przytłoczyło go życie -pierwsze dorosłe .Gdyby nie butelka nigdy bym nie odeszła .Nie raniła specjalnie, aby było łatwiej odejść ,nie rozmyślać . Mineło wiele lat -myliłam się, nic nie dało rady wymazać  miłości z mojego serca.Wszystko wraca, mimo że już nigdy potem się nie widzieliśmy . Tęsknie i kocham tak samo jak wtedy .Może tak musiało być ? Mam żal do siebie, że tak głupio ,beznadziejnie odeszłam. Ciekawe czy przetrwalo by to gdyby nie wkradl sie alkohol?Może gdyby miał inna pracę ? Gdy byśmy zostali w naszym miejscu zamieszkania ? Nie jechali za inna praca?Tego nigdy sie nie dowiem . Cały czas i do końca zycia będę mieć w głowie słowa ... Dlaczego Ty mnie nie chcesz ... A potem ten telefon w nocy ...Miłość. Byles i jestes prawdziwa miloscia mojego  zycia .Do końca .Życzę Ci szczęscia , wspaniałej kobiety co nigdy sie nie podda gdy bedzie zle .Wspaniałych dzieci  -chciales byc tata .Mam nadzieje ze juz ich masz i jestes szczesliwym czlowiekiem .Tego Ci kochanie życzę . KOCHAM NA ZAWSZE.ZAMILCZĘ JUŻ  BO SERCE PĘKA .Nie oceniajcie mnie ... Nie moglo byc inaczej ..CHYBA 

Myślę, że byłaś dla niego dalece bardziej trująca niż alkohol. Skoro macie pozamykane wspólne sprawy, to istnieje szansa, że facet stanie na nogi i jakoś sobie to wszystko poukłada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA

No własnie prosto oceniać ...TRUJĄCY BYŁ JEGO SZEF . CO CZESTOWAŁ ALKOHOLEM . TO JA GO CUCIŁAM ,JEZDZIŁAM PO AA NIE SZEF . TO JA NIE SPAŁAM PO NOCACH  CZY COS MU SIE STAŁO ,PO NOCACH PO PARKACH ŁAZIŁAM CZY GDZIEŚ NIE LEZY . TO JA GO PRZED WSZYSTKIMI TLUMACZYLAM , Trująca zaczełam byc na koncu bo inaczej sie nie dalo . Gdy po nocach po rozstaniu walił mi w drzwi bo on kocha  .Kochał ... Dręcząc mnie I ROBIAC SZANTAZE że skoczy z dachu jak go zostawie  . Gdzie stałam na dachu i go trzymałam by nie spadł bo tak był pijany . Wracałam ,prosiłam nic nie pomagało -nawet matka . Ale tak  ..to ja jestem psychiczna .Inaczej wtedy zrobic nie potrafilam ...NIE CHCIALAM ABY POSZEDL SIEDZIEC BO WZYWALI INNI POLICJE CO  ON WYPRAWIA . Macie racje ...Jestem psychiczna ...ZE KOGOS KOCHALAM I CHCIALAM RATOWAC PRZED SAMYM SOBA . Tak tak trujaca...Prosto oceniac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA
Przed chwilą, Gość Gość no5 napisał:

Myślę, że byłaś dla niego dalece bardziej trująca niż alkohol. Skoro macie pozamykane wspólne sprawy, to istnieje szansa, że facet stanie na nogi i jakoś sobie to wszystko poukłada.

tez mam taka nadzieje bo to bylo nascie lat temu ...nie rok czy dwa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Daj sobie spokój bo piszesz jak typowa ofiara alkoholika. Nie baw się w dobrą ciocie bo to jeszcze żadnego pijaka nie uratowało. Tobie się wydaje że to chronisz a on ma wyjèbane. Żenujące. To on powinien chcieć zmian ale ludz się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA

To nie ja bylam przyczyna picia tylko szef .ON NIE MIAL OJCA A WLASNIE SZEF CHCIAL BYC DLA NIEGO JAK OJCIEC .A ZE JAK OJCIEC TO RAZEM PILI ...ZALATWILAM MU INNA PRACE ALE SZEF SIE WTRACAL USTAWIAŁ  ...NIE TRAKTOWAL JAK SYNA ,A JAK TANIA SILE ROBOCZA, JA TO WIDZIAŁAM ON NIE  . A ZE ON BYL CHLOPAK DOBRY TO LECIAL RAZEM Z SZEFEM .WIEDZIAL ZE MAM RACJE .SAM TO PRZYZNAWAL NA TRZEZWO .CO Z TEGO JAK PO PIWKU  W PRACY SZEF STAWAL SIE BOGIEM ? NIC SIE NIE LICZYLO TYLKO TATUS -SZEF .GDY PO ROZSTANIU PARE DNI JUZ ZACZOL CHODZIC W UBRANIACH SZEFA ... TLUMACZYLAM NA TRZEZWO  NIE PO PIJAKU ...MOZECIE MYSLEC CO CHCECIE ,,,BYLAM Z TYM WSZYSTKIM SAMA ... NA MLODA OSOBE  JAKA BYLA TO BYLO ZA DUZO . TERAZ BYM ZROBILA INACZEJ, NIE W  TAKI GLUPI SZCZENIACKI SPOSOB.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Daj sobie spokój bo piszesz jak typowa ofiara alkoholika. Nie baw się w dobrą ciocie bo to jeszcze żadnego pijaka nie uratowało. Tobie się wydaje że to chronisz a on ma wyjèbane. Żenujące. To on powinien chcieć zmian ale ludz się dalej.

DLATEGO DALAM ..NIE JESTEM NICZYJA OFIARA I NIGDY NIE BEDE -DLATEGO ODESZLAM .A TO ZE KOCHAM TO WINA SERCA ...PARUNASTU LAT ...A ZE TO TEN CZAS ...TO NIESTETY WSZYSTKO WRACA .CO ROKU. A INACZEJ Z SERCEM NIE POTRAFIE... TYLKO TAK ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość no5
5 minut temu, Gość AUTORKA napisał:

To nie ja bylam przyczyna picia tylko szef .ON NIE MIAL OJCA A WLASNIE SZEF CHCIAL BYC DLA NIEGO JAK OJCIEC .A ZE JAK OJCIEC TO RAZEM PILI ...ZALATWILAM MU INNA PRACE ALE SZEF SIE WTRACAL USTAWIAŁ  ...NIE TRAKTOWAL JAK SYNA ,A JAK TANIA SILE ROBOCZA, JA TO WIDZIAŁAM ON NIE  . A ZE ON BYL CHLOPAK DOBRY TO LECIAL RAZEM Z SZEFEM .WIEDZIAL ZE MAM RACJE .SAM TO PRZYZNAWAL NA TRZEZWO .CO Z TEGO JAK PO PIWKU  W PRACY SZEF STAWAL SIE BOGIEM ? NIC SIE NIE LICZYLO TYLKO TATUS -SZEF .GDY PO ROZSTANIU PARE DNI JUZ ZACZOL CHODZIC W UBRANIACH SZEFA ... TLUMACZYLAM NA TRZEZWO  NIE PO PIJAKU ...MOZECIE MYSLEC CO CHCECIE ,,,BYLAM Z TYM WSZYSTKIM SAMA ... NA MLODA OSOBE  JAKA BYLA TO BYLO ZA DUZO . TERAZ BYM ZROBILA INACZEJ, NIE W  TAKI GLUPI SZCZENIACKI SPOSOB.

Dla alkoholika najpierw powinno się być wsparciem, a potem powinno się definitywnie odejść. Manipulacja, gierki, podkopywanie samooceny nie pomagają. Przyjmuję do wiadomości, że tak wtedy kazała Ci intuicja, ale zrozum swój błąd i nie oglądaj się za siebie. On sch/rzanił, ty spiep/rzyłaś. Koniec, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKA
Przed chwilą, Gość Gość no5 napisał:

Dla alkoholika najpierw powinno się być wsparciem, a potem powinno się definitywnie odejść. Manipulacja, gierki, podkopywanie samooceny nie pomagają. Przyjmuję do wiadomości, że tak wtedy kazała Ci intuicja, ale zrozum swój błąd i nie oglądaj się za siebie. On sch/rzanił, ty spiep/rzyłaś. Koniec, kropka.

Byłam wsparciem ,samooceny nie podkopywalam tylko dazylam do zmiany pracy , tlumaczylam wspieralam ze da rade.  Starałam się jak tylko mogłam i na tamten czas potrafiłam ,byl dobrym chlopakiem i czlowiekiem zawsze mu to mowilam ...  I tak! wlasnie ,sama do siebie mam zal, ze nie odeszlam inaczej, tylko tak ..Glupota mlodosci ... Nigdy kontaktu już miec nie bedziemy .Zawsze mnie dreczylo to wlasnie ,ze nie znal prawdy jak faktycznie bylo z tym moim odejsciem .Moze gdybym to wyjasnila - miala bym ulge  ... I nie wypisywala nic tutaj .  A tak te wszystkie lata  ,wraca w snach .Nie pijany, tylko tak jak bylo wczesniej .I wiem ze to sie dzieje przez moje sumienie, ze wtedy tak klamalam. KONIEC ŻALI 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×