Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Amelie

Kiedy z niemowlakiem w trase

Polecane posty

Gość Amelie

Cześć, 

Córka ma już 8 i pół miesiąca i pierwszy raz jedziemy z nią do mojej mamy na dłużej, potem do teściów i to pierwsza taka "wyprawa" z nią (tak, wiem, późno, wiem, że wiele osób jeździ już z maluchami wcześniej i dalej, ale ja miałam obawy, a nie miałam potrzeby nigdzie jechać, więc będę wdzięczna za brak komentarzy na ten temat). Będziemy jechać ok 2 i pół - 3 h (czyli niedługo, potem będzie czekała nas dłuższą trasa do teściów, ale to już damy radę) i nie wiem kiedy jechać? Mój mąż chce jechać na noc - twierdzi, że mała usnie (idzie spać ok 19) i będzie spała. Ja jednak obawiam się, że po pierwsze może się obudzić, bo to straszna wiercipieta i wtedy mamy problem, bo to czas spania i będzie marudna i niewyspana (do tej pory jeździliśmy z nią do pół h wtedy spała, ale to krótko). Poza tym boję się że jeśli nie w trasie, to obudzi się jak dojedziemy, będziemy wysiadac. I znów usypianie od nowa itp... Już w nowym miejscu. Wiem, że ludzie jeżdżą w trasy z maluchami na noc, ale to krótka trasa, boję się, że na noc jej rozwale cała noc. A ona się znudzi, aby się powiercic i klops. Ja pomyślałam, że może lepiej jechać na drzemke w trakcie dnia. Drzemki pospi pewnie godzinkę, obudzi się, zrobi się postój, nakarmi ja i do auta. Pozostałe półtorej h będę ją zabawiac i jakoś dojedziemy (może ja szlag nie trafi tak długo w foteliku w bezruchu). W taki sposob nie zepsuje nocy dziecku itp. Z drugiej strony boję się, że na noc mamy szansę, że jednak usnie na stałe (mała bo mała ale jest), a tutaj obudzi się w trakcie na pewno i już będzie akcja szybkie szukanie postoju (jak się obudzi w foteliku to będzie zła, wiem, bo już kiedyś tak miałam), a potem dalej trasa już jak nie będzie spała. No i nie wiem co jest lepsze i rozsadbiejsze. Mój mąż o sbstaje twardo przy jeździe na noc twoerdzac że jest szansa że się nie obudzi i przespi. Ja natomiast jestem na 99%przekonana że się obudzi aby się powiercic i będzie wtedy dramat 😕 jak Wy uważacie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelie

Napisze jeszcze, że jak się obudzi w trakcie wysiadania z auta, to też masakra, pójdzie do obcego mieszkania, tam będzie babcia, której dawno nie widziała, nowe rzeczy, nie wiem, jak ja tam uspie taka podekscytowana 😞 nie wiem co robić.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nasza pierwsza 13 godzinna wyprawa była jak syn miał 9 tygodni, oczywiście był to wyjazd nocny i na dodatek pociągiem 😊 przy takich temperaturach to bym nie odwazyla się jechać w dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Syn pierwszą dłuższą podróż odbył jak miał 4 miesiące, ponad 3 godziny. Wyjechaliśmy przed południem po karmieniu. Obudził się prawie u celu ale głodny więc był krótki postój. Drogę powrotną przespal całą. Strasznie dramatyzujesz autorko, bo w sumie o której nie wyjedziecie, to może albo ładnie spać albo po godzinie, dwóch się obudzić. To się zdarza i tyle. Trzeba to przeżyć. Jednak nie widzę sensu jechania w tak krótką trasę na noc. Wybralalbym tę opcję jedynie jadąc np zagranicę kiedy całą noc będziemy w drodze. Dzieci wieczorem są zmęczone, jak się przebudzi to będzie moim zdaniem gorzej niż jak wyjedziecie rano lub w południe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelie

Dramatyzuje trochę to fakt, rzeczywiście się boję tego 😕 upały są, ale w aucie przecież klima, to bez różnicy czy w dzień czy na noc. Wolałabym chyba, aby miała do 3 miesięcy, wtedy była mniej kumata, więcej spała, wydaje mi się, że wtedy było łatwiej, teraz zrobiła się już jasno dająca do zrozumienia co jej nie odpowiada 😄😄 właśnie też tak sądzę, że na dzień. Wtedy mam pewność, że się obudzi, bo nie śpi 2 i pół h drzemki, ale myślę, że jakoś z nią dam radę. A w nocy w trasie jak się obudzi albo gdy dojedziemy, to będzie już nieciekawie... To jednak prawie 9 miesięcy, fotelik już też nie ma takiej przestrzeni, jak gdy była mniejsza... Mąż nalega na noc. Nie wiem jak go przekonac,ze dzień lepszy. Argumenty, które podałam słabo działają. Twierdzi, że ona się raczej nie obudzi na noc i tak będzie lepiej.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Amelie napisał:

Dramatyzuje trochę to fakt, rzeczywiście się boję tego 😕 upały są, ale w aucie przecież klima, to bez różnicy czy w dzień czy na noc. Wolałabym chyba, aby miała do 3 miesięcy, wtedy była mniej kumata, więcej spała, wydaje mi się, że wtedy było łatwiej, teraz zrobiła się już jasno dająca do zrozumienia co jej nie odpowiada 😄😄 właśnie też tak sądzę, że na dzień. Wtedy mam pewność, że się obudzi, bo nie śpi 2 i pół h drzemki, ale myślę, że jakoś z nią dam radę. A w nocy w trasie jak się obudzi albo gdy dojedziemy, to będzie już nieciekawie... To jednak prawie 9 miesięcy, fotelik już też nie ma takiej przestrzeni, jak gdy była mniejsza... Mąż nalega na noc. Nie wiem jak go przekonac,ze dzień lepszy. Argumenty, które podałam słabo działają. Twierdzi, że ona się raczej nie obudzi na noc i tak będzie lepiej.... 

Mój w domu też nie śpi tak długo a w trasie jak pisałam przespal te 3 godziny więc różnie może być. Po prostu powiedz mężowi, że wieczorna pobudka jak jest śpiąca i marudna może skończyć się jesienią średniowiecza 😄 A Ty sama musisz wyluzowac. Jeżeli jesteś zdenerwowana, bo się mała obudziła to i ona będzie nerwowa. Mam znajomych, których roczny syn nienawidzi jeździć autem i całą drogę potrafi jęczeć. Czy zrezygnowali przez to z wyjazdów? No nie. Nie można dać się zamknąć w czterech ścianach i na urlopy nie jeździć. Jedynym Twoim błędem było unikanie tras do tej pory. Może byłaby już z tym oswojona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelie

Tak, dokładnie. Urodziła się na zimę, nie mieliśmy potrzeby wyjeżdżać, a trzeba było zrobić trasę choćby w celu oswojenia, no ale trudno, stało się. Mąż twierdzi, że WSZYSCY jeżdżą z dziećmi na noc i w ogw to glupo9na dzień. Nie bierze pod uwagę, że ci wszyscy jeżdżą na noc w dłuższe trasy, a my mamy 2 i pół h:/ będę z nim walczyła, sądziłam wcześniej, że ma rację z tą nocą i choć dzień w tym wypadku zdawał się rozsadniejszy to mu ufalam. Ale z Twojej wypowiedzi widzę, że jednak mogę mieć rację, że lepiej za dnia... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga83

Corka miala 4 mce, 5 godz do zakopca,  pobodka po 3 godz na cycusia i spanko dalej, plywala z nami po czorsztynskim zdobywala jaskinie😀. Podroz od chyba 3 w nocy. Synek do kudowy jechal, podroz 4 godz tez nad ranem wyjaz. Mial wtedy 10 miesiecy. Jak mial 11 to miesiecy to juz podroz 12 godz autem, chorwacja, cala noc. Budzil sie co 2 godz na cycusia i dalej kima. Ja polecam noc. Na drogach spokoj, szum silnika usypia. Teraz ma prawie 2 lata i usypia go start samolotu. Jeszcze sie nie uniesiemy a on juz spi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja mam dziecko z chorobą lokomocyjna. Nie jeździmy przez to daleko, trasy gora 3 godziny właśnie. Jak była taka mała to z samego rana ją budziłam około godzinę czy półtorej wcześniej niż wstaje. Trochę marudzila, ale potem po 10 minutach w aucie spała i był spokój przez całą podróż, bo dosypiala noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×