Jakie życie byście wolały - HAJSY czy RODZINA

Dziewczyny tylko szczerze, jakbyście miały wybierać między opcjami niżej. Nie ma opcji idealnej, są tylko te 2 i Anioł stróż was pyta to co wybieracie? Szybka sonda bez oceniania innych:

1. Związek z bogatym facetem. Bogaty jest bo rodzice dają mu hajs. Nie ma ambicji zawodowych, prawie nie pracuje. Zabiera was w podróże zagraniczne 1/2 razy w roku. Facet nie chce zakładać rodziny. Kocha was-tak mówi, ale sam nie wie, czy to miłość, czy współuzaleznienie. Rozpieszcza. Nie musicie pracować. On na wszystko się zgadza tylko nie na zakładanie rodziny. Ma swoje wady- nie pomaga w domu, jest dość otyły. Ma epizody depresyjne 

2. Związek z facetem zarabiającym ok 3 tys. Chcę założyć rodzine, kocha dzieci. Macie mieszkanie, obydowie pracujecie, wszystko byłoby super bo jest miłość, jest zdrowie, a jednak czegoś brak... Facet szczupły lekko umiesniony. Nie ma w tym związku hajsu, podróży. Jest coraz mniej spontaniczności, bo obydwoje padacie po pracy jak muchy, a później dziecko daje popalic. Jest jakaś tam nadzieja, że kiedyś zaczniecie zarabiać więcej, ale póki co macie 50 m i mały kredyt. 

6 minut temu, Gość Lena napisał:

Dziewczyny tylko szczerze, jakbyście miały wybierać między opcjami niżej. Nie ma opcji idealnej, są tylko te 2 i Anioł stróż was pyta to co wybieracie? Szybka sonda bez oceniania innych:

1. Związek z bogatym facetem. Bogaty jest bo rodzice dają mu hajs. Nie ma ambicji zawodowych, prawie nie pracuje. Zabiera was w podróże zagraniczne 1/2 razy w roku. Facet nie chce zakładać rodziny. Kocha was-tak mówi, ale sam nie wie, czy to miłość, czy współuzaleznienie. Rozpieszcza. Nie musicie pracować. On na wszystko się zgadza tylko nie na zakładanie rodziny. Ma swoje wady- nie pomaga w domu, jest dość otyły. Ma epizody depresyjne 

Nie ufam aniołowi, który nawet nie wie, co to współuzaleznienienie

Zdecydowanie 2. Pieniądze to rzecz nabyta. Po co mi pajac żyjący na koszt tatusia?

Opcja nr 2

opcja 3: normalny facet, zarabiamy oboje, wystarcza na fajne życie, bez dzieci

opcja 3: normalny facet, zarabiamy oboje, wystarcza na fajne życie, bez dzieci

8 minut temu, Gość gość napisał:

opcja 3: normalny facet, zarabiamy oboje, wystarcza na fajne życie, bez dzieci

Tak jak ja. Dodalabym do tego jeszcze zwierzeta

Opcja nr 4: fajny facet, zarabiamy na tyle by było nas stać na dzieci (w tym na opiekunkę, która czasami z nimi zostanie żebyśmy mogli wyjść i odpocząć).

Nie decydowałabym się na dziecko nie mając pieniędzy.

12 minut temu, Gość Gość napisał:

Opcja nr 4: fajny facet, zarabiamy na tyle by było nas stać na dzieci (w tym na opiekunkę, która czasami z nimi zostanie żebyśmy mogli wyjść i odpocząć).

Nie decydowałabym się na dziecko nie mając pieniędzy.

A jak zarabiają po 3 tys, czyli mają razem 6 to za mało na pierwsze dziecko? 

Numer jeden. Krol prania jest tylko jeden. 20tys od rodziców z czego ksiezniczka polowe może odkladac na swoje konto w Szwecji. On ma skodę superb i myje ją co piątek aby jeździć błyszczącą ze swoją krolewna nad pobliskie jezioro, przy którym będą prowadzić konsumpcję Lipy z Miodem, a pod wieczór wracać rowerami składakami przewożonymi w bagażniku do 2km oddalonego domu. W niedziele handlowe będzie ją zabierał do bierdronki na zakupy. Jak w Madrycie

5 minut temu, Gość Iwona napisał:

A jak zarabiają po 3 tys, czyli mają razem 6 to za mało na pierwsze dziecko? 

przy kredycie? mam nadzieje, że to pytanie retoryczne

To zalezy, raczej wystarczy. Z tym że Autorka opcje numer 2 opisała jako zajeżdżanie się na śmierć i ciągłe zmęczenie - w takiej sytuacji na pewno nie chcialabym dziecka. Jeżeli te 6 tysiecy zarabialibyśmy normalnie pracując po 8 godzin i nie padając potem jak muchy to zdecydowałabym się na dziecko, jasne.

Znowu opisujesz sytuacje swoja i siostry?

Obowiązku bycia całe życie z którymś z powyższych nie ma, więc za młodu przypadek 1 by się wyszaleć, wyjeździć, wybawić bezstresowo, później i tak wiadomo, że się rozpadnie związek i można płynnie przejść w stabilizacje 2 :)

Sam hajs bez faceta, nigdy więcej faceta w domu!

6 godzin temu, Gość gość napisał:

Obowiązku bycia całe życie z którymś z powyższych nie ma, więc za młodu przypadek 1 by się wyszaleć, wyjeździć, wybawić bezstresowo, później i tak wiadomo, że się rozpadnie związek i można płynnie przejść w stabilizacje 2 :)

ma to sens ;)

9 godzin temu, Gość gość napisał:

Obowiązku bycia całe życie z którymś z powyższych nie ma, więc za młodu przypadek 1 by się wyszaleć, wyjeździć, wybawić bezstresowo, później i tak wiadomo, że się rozpadnie związek i można płynnie przejść w stabilizacje 2

Byle nie za późno, mnie strasznie wkurzają ludzie, którzy się nagle budzą jak 40 stuknie...