Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia

Facet maminsynek

Polecane posty

Gość Kasia

O moim chłopaku- maminsynku.
I tak to ciągnie się już od dwóch lat, a mnie wykańcza psychicznie. Nigdy nie pomyślałabym, że będę w stanie życzyć sobie zniknięcia w obojętnie jaki sposób kogokolwiek, a już w ogóle- matki mojego chłopaka.
 Znów zastanawiam się, czy to ze mną czy z nimi jest coś nie tak. Facet, skończone 25 lat. W tym roku świeżo wyprowadzony od matki. W naszym związku kłótnie, praktycznie tylko o nią. Pokłociliśmy się i jestem sama w domu- on spędza cały dzień z matką, na basenie. Obejrzałam jego telefon, znajduje jej zdjęcia, jej figury, wiem że biega, może i schudła, ale czy to normalne? Jeździ co niej conajmniej raz w tygodniu. Ostatnio odkryłam, że poszli na herbate po jego pracy... o czym mi nie powiedział.
faktycznie, nie lubie jej, jest dla mnie toksyczną osobą, ma zbyt wysokie wymagania jak na to, co oferuje, od kilkunastu lat jest sama, być może dlatego chce kogoś bliskiego po swojej stronie, ale czy tą relacje można jeszcze nazwać zdrową? Mój chłopak wie, że tego nie rozumiem. Jej temat to u nas temat tabu.

Jeszcze klika sytuacji z naszego życia wziętych:

Urodziny jego matki. On bierze wolne, na wieczór wychodzi z nią wypić „kieliszek wina” i pogratulować jej punktualnie o 00:00. Z rana zabiera ją na śniadanie do na prawdę fajnej restauracji, gdzie sama chętnie chciałabym pójść.
2) Kupił mieszkanie (na kredyt, choć to nieistotne), o każdy najmniejszy detal w sprawie umeblowania, remontu itp pyta mamy.
3) Każde jedne święta spędza z nią, wyjeżdżają do nowych miast, w zeszłym roku np. Praga, wyszukuje najlepsze hotele, super restauracje, ogólnie robi wszystko by była zadowolona.
4) Jest z nią w ciągłym kontakcie.

5) Na każdą próbę rozmowy o tym, że nie uważam, że jest to w porządku, bo dla mnie czegoś takiego nie robi, reaguje złością, twierdzi, że jestem zazdrosna, że powinnam się cieszyć, że ma z nią dobry kontakt...

To są tylko przykłady, które wpadły mi na tą chwile do głowy. Nie daję przez to rady, czuję się źle, że mnie nie zaprasza gdzieś tak często, na moje urodziny nie stara się aż tak..

Ja nie chcę, żeby zerwał z nią kontaktu. Ale nie wydaje mi się, że to zdrowa relacja. Jak byście reagowali w takiej sytuacji?
Jak przemówić do niego? Może dać sobie spokój? A może to ja przesadzam?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maminsynki są beznadziejne

No cóż.. mam podobny problem. Jedyny plus u ciebie, że facet się wyniósł do swojego mieszkania.
Ta relacja zdrowa nie jest, mamusia ewidentnie traktuje swojego synka jak partnera, bo może żaden inny facet jej nie chce lub ona sama nikogo nie chce, bo nikt nie jest tak doskonały jak jej synuś. Imponuje jej to, że jej syn traktuje ją jak priorytet, sama go sobie tak urobiła. 
Cóż.. na twoim miejscu bym sobie dała spokój z nim, bo jesteś na drugim miejscu. Ja wdepnęłam co prawda w większe g* niż ty, ale miłość u mnie wygasła. Ty pewnie będziesz przymykać oko na to wszystko, tak jak ja robiłam a za kilka lat będziesz zniszczona psychicznie i w końcu zapragniesz innego mężczyzny, który będzie cię kochał bardziej niż matkę. Kto wie, może jak dojdzie u was do ślubu to wpadnie na pomysł zamieszkania z jego matką. Super trójkąt, niech sobie baba chłopa znajdzie a nie dorosłego syna manipuluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×