Ona 32 lata na utrzymaniu męża

Mam 32 lata nie pracuje mam stwierdzona depresję , jestem na utrzymaniu męża.Nie mamy dzieci.Czy ktoras z Was ja podobnie jak ja?

To już 32 lata mąż cie utrzymuje nieuku? I siedząc w domu nawet nie nauczylas się pisać? To faktycznie żałosne smierdzacy leniu.

Spoko. Ja musze harować mimo, że mam nerwicę. Ale nikogo to nie obchodzi. Jak mnie bierze atak paniki w robocie to zawsze w kieszeni mam Relanium 5.

Autorko czego oczekujesz ?

Ile zarabia mąż? Oj szkoda chłopa 

Depresję się chyba leczy. 

17 minut temu, Gość Kjjjkoo napisał:

To już 32 lata mąż cie utrzymuje nieuku? I siedząc w domu nawet nie nauczylas się pisać? To faktycznie żałosne smierdzacy leniu.

Ma 32 lata, a nie mąż ją utrzymuje 32 lata, śmierdzielu!

Ja zawsze pracowalam, bylam w zwiazku na odkegosc i postanowilismy ze ja sie przeprowadze ten kawal drogi. Przygotowania, przeprowadzka i aklimatyzacja w nowym otoczeniu sprawily, ze dostaealam atakow paniki, ciagly strach, wychodzenie ze sklepu, bo mialam uczucie ze mdleje. Moj facet wtedy oplacal wszystko, tj rachunki, bo mieszkanie mial wlasnosciowe. Tak to trwalo 2lata. Ja mialam oszczednosci na rok, 2tys miesiecznie, wiec chociaz zakupy byly za moje pieniadze, jedzenie, srodki czystosci, rzeczy do domu. Mialam wtedy 30lat, teraz 33. 

Yyyyyy też tak chce

6 godzin temu, Gość gość napisał:

Ma 32 lata, a nie mąż ją utrzymuje 32 lata, śmierdzielu!

Z treści tematu wynika, że mąż ją utrzymuje 32 lata. K/r/e/t/y/n/k/a nawet pisać nie umie!

Moja sąsiadka ma koło 40, nie pracuje od kilku lat, ma ponoć coś ze zdrowiem. Jej mąż pracuje, raczej dobrze zarabia. Kogo to obchodzi, skoro im to odpowiada