Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krzywa_psychika

maminsynek

Polecane posty

Jestem od 6 lat w związku, a 1 rok po ślubie z moim mężem. Na początku było wszystko w porządku, dopóki o naszym związku dowiedziała się jego matka. Zanim ją poznałam dowiedziałam się od mojego męża jaka jest. Jest to osoba, która traktuje wszystkich z góry, chce rządzić innymi i manipulować. Ciągle wtrącała się w nasze życie. Po pól roku od poznania się zamieszkaliśmy u moich rodziców. Mąż nie mógł wytrzymać atmosfery w domu rodzinnym. Teściowa dzwoniła do syna i opowiadała że przeze mnie nie będzie mieć kontaktu z rodziną, że nim manipuluje itp. Wyzywała mnie, mówiła że moja rodzina jest w sekcie i trzymamy go wbrew jego woli. Były szantaże, prośby by wrócił do swojego domu rodzinnego. Tak też się stało po około tygodniu. Mąż, a jeszcze wtedy chłopak, stwierdził że tam jest jego dom i tam musi mieszkać. Jednak po niedługim czasie wrócił do mnie, twierdząc że jednak to nie był dobry pomysł z powrotem do mamusi. Od nowa zaczęło się wyzywanie, grożenie, manipulowanie. Jeżdziliśmy tam na wizyty co tydzień. Jego matka traktowała mnie jak powietrze, pokazywała że jestem nikim. Mówiłam o tym mężowi, a on nic z tym nie robił. Odnosiłam wrażenie że się jej boi. Jednak po wielu rozmowach i kłotniach z nim, mąż zaczął stawiać granice matce. Mówił o złym traktowaniu mnie, o jej groźbach i manipulacji. Po bardzo długim czasie sytuacja zaczęła się polepszać. Teściowa zaczęła mnie lepiej traktować, lecz nadal wtrącała się w nasze zycie. 

 

Po niedługim czasie okazało się, że jestem w ciąży. Nie pasowało jej to. Mówiła, że naszego dziecko będzie miało okropnych rodziców, nie będziemy zajmować się nim jak należy. Było dużo niemiłych słów i obrażania. Przez to ciągle z mężem się kłociliśmy. Chciałam, żeby odciął się od tej chorej relacji. Pozwalał dalej na takie zachowania, a on twierdził, że nie zmieni matki, nie jest w stanie nic zrobić, ale też nie przestanie się z nią spotykać. 

 

Po naszym ślubie i urodzeniu dziecka sytuacja również była okropna. w końcu zagroziłam mężowi, że jeżeli dalej będzie pozwalał na takie zachowania swojej matki to ma się wyprowadzić. Zerwał z nią kontakt. Trwało to parę miesięcy. Żyliśmy w spokoju. Potem się odezwała, jakby odmieniona. Była życzliwa, dobra. To nie ta osoba.

Zaczęliśmy znów do niej jeździć. Było wszystko dobrze....

Lecz teraz mąż stwierdził, że musimy wprowadzić się do jego mamusi i tam mieszkać ( teraz wynajmujemy mieszkanie). On nie chce żyć na wynajmie, tylko tam. Tylko tam dobrze się czuje, nie widzi innego rozwiązania. Ma gdzieś to co ja myślę o tym. Razem z matką zaplanował gdzie, co będzie stało, jak będzie wyglądać nasze życie. Mam tego dość. Mąż szantażuje mnie, że sobie coś zrobi. Mam tego dość! Już wiele razy mówiłam mu, że jak chce tak iść do mamusi to niech idzie sam. Lecz on zaprzecza że chodzi o matkę, tylko o miejsce, czyli dom rodzinny. Jestem zrozpaczona, myślę o rozwodzie. Mam dość jego rodziny i tego wpieprzania się. Mam dość jego i tej chorej relacji z matką, oczywiście której zaprzecza. jestem w 2 ciąży. Mąż nie interesuje się naszą córką, ani tym drugim nienarodzonym dzieckiem. Ma gdzieś mnie i naszą rodzinę. Ciągle są kłótnie z tego powodu. Wytyka mi najmniejsze błedy, powoduje że czuję się jak śmieć. Jak ma lepszy dzień potrafi ze mną rozmawiać normalnie. 

Już nie wiem co mam robić...

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość t..

Po co druga ciąża skoro nie zajmuje się pierwszym dzieckiem? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×