Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Amelie

Moje dziecko się nie boi

Polecane posty

Gość Amelie

Cześć, 

Przyjechałam z moim prawie 9-moesoecznym dzieckiem do mojej mamy pierwszy raz (widziała mała zaraz po porodzie jak była u nas i jak miała 2 miesiące, czyli mała jej nie pamięta). Córka nie ma szczególnie styczności z innymi ludźmi, tyle co przyjdzie czasem jakiś znajomy do nas i tyle. Brat męża był u nas ok 2 miesięcy temu, płakała gdy wziął ja na ręce. Ja nie miałam ciśnienia na uspolecznianie jej jako, że jestem zwolenniczką koncepcji, że dziecko do roku to najlepiej się czuję z najbliższymi, mała i tak potem pójdzie do żłobka  to się uspoleczni. Od jakiegoś czasu zaczęłam zauważać, że zwraca uwagę na ludzi na ulicy bardziej - na tyle bardziej, że uśmiecha się do nich itp. A zatem czasem ktoś mnie  zagaduwal i mówił do małej, to się cieszyła, a ja dziwilam, że się nie boi, ale też byłam zadowolona. Czasem nawet ktoś ją delikatnie dotknął w rączkę, też nic lub uśmiech. Bałam się jednak że będzie płakała na moją mamę, bo to już dłuższy i bliższy kontakt (na rączki itp). A tu NIC. Mała cieszy się jak jest z babcią, chętnie jest z nią sama, chętnie z nią śpi, nie boi się wcale, przytula się itp. Nie trzeba było przekonywać, poszła na raczki i już. Moja mama z nią wyszła po 2 dniach sama na rękach na godzinę - żaden problem, ciszy się do ludzi itp. Mało tego. Przyszła sąsiadka i delikatnie też daliśmy jej córkę - mała nic. Najpierw lekka zwiecha, potem już gadanie, normalne zachowania, to samo 30min później z sąsiadem, też bez problemu (ja naprawdę nie jestem zwolenniczką wsadzania dziecka ludziom na ręce, ale jej to chyba odpowiada, a przynajmniej nie przeszkadza!). I teraz się obawiam... Czy to normalne? Czy wszytko ok? Czasem czytam, że dzieci tylko u mamy na raczkach itp., a ja mam wrażenie, że jestem dla niej rozwoznaczna z każdym innym człowiekiem, a nie ważniejsza 😕 moja babcia tez ja wzięła na ręce bez problemu, mała się śmieje do niej, szuka wzrokiem itp. Niby ok.... Ale czy to jednak nie jest nieco dziwne? Może ona jest do mnie mało przywiazana, chociaż uważam, że dałam jej najlepsze co mogłam, ciągle przy niej, odpowiadałam na jej potrzeby, przytulam itp... A teraz dziwnie się czuję... Jakby mała na równi traktowała bycie na rękach /zabawę że mną tak jak z innymi ludźmi... Bardzo jest ufna.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helaaa

Mała jest po prostu towarzyska. Niby dzieci na początku zawsze do mamy wołają jak coś nie pasuje, no ale może twoja córcia nie gardzi tez innymi ludźmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dramat, no po prostu dramat, ze dziecko reaguje pozytywnie na ludzi! Czytając ten post odnoszę wrażenie, ze chciałabyś żeby wyłącznie u Ciebie na rękach była szczęśliwa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelie

Czyli raczej nie jest coś nie tak? Mam nadzieję, że to tylko ufność lub bycie towarzyska, że wszytko ok.... Ale to takie dziwne mi się wydaje, zawsze dzieci kojarzyłam, że mama i mama. A ona mam wrażenie, że bez różnicy ja, czy ktoś inny:/ no nie wiem jakby było jakby ja wsadzić do kogoś zupełnie obcego bez przygotowania na ręce i sobie pójść, jestem ciekawa, ale tego nie spróbuję oczywiście, bo szkoda dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelie

Absolutnie! Ja to się nawet cieszę, może będzie ja łatwiej w żłobku zostawić, ale niepokoi mnie 1.ze to może być związane z jakąś dysfunkcja... Ja nie spotkałam się z takimi dziećmi, że traktowały mamę jak innych 2. Z takim zaufaniem też trzeba będzie popracować później, aby każdemu nie ufala, no ale to kłopot na późniejszy czas, a zatem tylko ten punkt 1 jest dla mnie realnie powodem do zastanawiania się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Masz rację- szkoda dziecka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariiOlla

Moje dziecko jest tylko mama i mama. Od dwóch lat nie zrobiłam kupy bez dziecka przy cycku/na rękach/ obok. Taka mamunia córunia kochana 😍😍😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jest  ok. Otaczają Ją dobrzy ludzie a Ona to czuje. Docenisz to jak będziesz chciała gdzieś wyjść a Niunia zostanie z bliska osoba 😀 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Amelie napisał:

Absolutnie! Ja to się nawet cieszę, może będzie ja łatwiej w żłobku zostawić, ale niepokoi mnie 1.ze to może być związane z jakąś dysfunkcja... Ja nie spotkałam się z takimi dziećmi, że traktowały mamę jak innych 2. Z takim zaufaniem też trzeba będzie popracować później, aby każdemu nie ufala, no ale to kłopot na późniejszy czas, a zatem tylko ten punkt 1 jest dla mnie realnie powodem do zastanawiania się. 

Tak, to jest dysfunkcja ale u ciebie a nie u dziecka. Jest na to rada, musisz wstać od komputera, podejść do ściany, odchylić się do tyłu i p i e r d o l n ą ć łbem  z całej siły o ścianę. Jak będzie cię bolała głowa to w końcu będziesz miała jakiś realny problem i nie będziesz musiała ich sobie wymyślać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośćgosc
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak, to jest dysfunkcja ale u ciebie a nie u dziecka. Jest na to rada, musisz wstać od komputera, podejść do ściany, odchylić się do tyłu i p i e r d o l n ą ć łbem  z całej siły o ścianę. Jak będzie cię bolała głowa to w końcu będziesz miała jakiś realny problem i nie będziesz musiała ich sobie wymyślać. 

W punkt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, ale...

Cudownie że się nie boi. Moja córka bardzo boi się obcych, do ludzi musi się długo przekonywać i to piętrzy różne problemy. Ale powinnaś budować w córce z czasem ograniczone zaufanie do obcych. Mam znajoma która miała własnie takie ufne niemowlę, z którego wyrosła bardzo otwarta i ufna 8 latka. Dziewczynka zagaduje do wszystkich, nawet do zupełnie obcych mężczyzn na przykład na plaży. nie każdy ma dobre intencje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelie

Dziękuję za komentarz o walnieciu głową, jakkolwiek niemiły by nie był, to dosadnie uświadomił mi, że to nie problem, a przynajmniej nie teraz (bo faktycznie jak wyrośnie ufna 8-latka to będę musiała ja przeszkolic nt. Niebespieczenstw, choć i tak bym to zrobiła). 

Codziennie od jej urodzenia zostawiam ja z mężem - na szkole rodzenia położne tak kazały, aby oczyścić myśli. Zatem jak mąż wraca z pracy to 99% dni wychodzę choćby do sklepu po zakupy lub na krótki spacer. Mała umie od dawna zostawać z mężem bez żadnego kłopotu, jak teraz widać działa to też z innymi. Ja się bardzo cieszę, bo lepiej w tą stronę, ale ten cholerny XXI wiek spowodował i doba wumyslania chorób spowodowalo że i ja się zaczęłam bać, że moje dziecko nie ma poczucia bliskości z mama, skoro ufa wszystkim... No taka już jestem, że mam obawy o wiele rzeczy, może to kwestia dość późnego macierzyństwa, mam jednak zamiar nie przelewać moich obaw na dziecko teraz i w przyszłości 🙂 i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Rozumiem Twoje obawy,bo moja corka jest podobna.A nawet kiedy bawi się z ciocia to na moje wołanie już nie reaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelie

No to moja jak się x kims bawi, to jak zawolam to odwraca się w moją stronę i uśmiecha, czasem mi pomacha i bawi się dalej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Amelie napisał:

Dziękuję za komentarz o walnieciu głową, jakkolwiek niemiły by nie był, to dosadnie uświadomił mi, że to nie problem, a przynajmniej nie teraz (bo faktycznie jak wyrośnie ufna 8-latka to będę musiała ja przeszkolic nt. Niebespieczenstw, choć i tak bym to zrobiła). 

Codziennie od jej urodzenia zostawiam ja z mężem - na szkole rodzenia położne tak kazały, aby oczyścić myśli. Zatem jak mąż wraca z pracy to 99% dni wychodzę choćby do sklepu po zakupy lub na krótki spacer. Mała umie od dawna zostawać z mężem bez żadnego kłopotu, jak teraz widać działa to też z innymi. Ja się bardzo cieszę, bo lepiej w tą stronę, ale ten cholerny XXI wiek spowodował i doba wumyslania chorób spowodowalo że i ja się zaczęłam bać, że moje dziecko nie ma poczucia bliskości z mama, skoro ufa wszystkim... No taka już jestem, że mam obawy o wiele rzeczy, może to kwestia dość późnego macierzyństwa, mam jednak zamiar nie przelewać moich obaw na dziecko teraz i w przyszłości 🙂 i tyle. 

Po twoim tekście, że "mała umie od dawna zostawać z mężem ", utwierdzam się w przekonaniu, ze masz problem z głową. Dziecko  nie jest twoją własnością i nie masz go na wyłączność! Wchodzi i będzie wchodziło w interakcje z innymi ludźmi przez całe swoje życie, a ty ewidentnie masz z tym problem i wymyślasz głupoty.  Ogarnij się dziewczyno, bo jesteś ba najlepszej drodze, żeby zrobić z dziecka społeczną kalekę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelie

Nigdy w życiu, przecież nie pisze, że zamierzam jej jakikolwiek kontakt z ludźmi ograniczać, wręcz jej na to pozwalam (vide zostawianie z mężem codziennie, babcie, sąsiedzi). A zatem nie zamierzam z niej zrobić społecznej kaleki, bo sama uważam, że to bardzo źle, sama bym nie chciała, aby dziecko było dzikusem. Chcę, aby mała była towarzyska itp. Nie jestem matka zaborcza i pilnująca dziecka cały czas, co też jasno wynika z moich poprzednich wypowiedzi, gdzie pisałam, że zostawiam dziecko z innymi ludźmi. Obawiam się jednak, że dziecko jest bardzo ufne i mam wrażenie, że traktuje mnie na równi z innymi i NIE JESTEM O TO ZAZDROSNA jak niektórzy odebrali, a jedynie zastanawiam się czy jest to rozwojowo poprawne i słuszne zachowanie. Bardzo proszę o czytanie ze zrozumieniem, a czepianie się mnie o rzeczy, których nie napisałam, a które są jedynie domyslem osoby czepiajacej się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×