Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Codzienne spacery

Polecane posty

Gość Gość

Mamy niemowlaków czy chodzicie z dziećmi codziennie na spacery? Ja przyznaje, że nie i porozmowie z jedną mamą nabrałam wyrzutów sumienia. Powiedziała, że chodzi codziennie po 2 godziny albo nawet dwa razy dziennie. Czy te spacery są takie ważne i czy rzeczywiście mają wpływ na późniejszy stan zdrowia dziecka? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkkkkkkkkk

No matka nie jestem, ale wiem ze mama z młodszym braciszkiem to codziennie chodziła. To było tez dosyć dawno, ale zawsze mówiła że trzeba soe przejść by dziecko miało świeże powietrze i poaptrzylo sobie trochę na świat . Ja bym chodziła 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pewnie, że im więcej na świeżym powietrzu tym lepiej. Ale nie dajmy się zwariować. Ja czasem nie wychodzę. Czasem też zamiast dłuższego spaceru, spacerem jest wyjście do sklepu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mik

Ja chodzę codziennie, czy to ma jakiś wpływ na zdrowie nie wiem. Chodzę żeby mieć chociaż godzinę dziecko z głowy 😉. Chodziłabym dłużej ale dziecko w wózku więcej nie wytrzyma, chodzimy poza porami drzemek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Mamy niemowlaków czy chodzicie z dziećmi codziennie na spacery? Ja przyznaje, że nie i porozmowie z jedną mamą nabrałam wyrzutów sumienia. Powiedziała, że chodzi codziennie po 2 godziny albo nawet dwa razy dziennie. Czy te spacery są takie ważne i czy rzeczywiście mają wpływ na późniejszy stan zdrowia dziecka? 

Jesli mieszkasz w bloku to kiszenie dziecka w 4 scianach to faktycznie słabe, baaardzo słabe. 

Jesli jednak masz dom z ogrodem i mozesz gdzies dziecko wystawic na zewnatrz to lepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hsbsb

E tam, moj nie chodzil codziennie bo budził sie w nocy con2 godz dosyc długi czas wiec fizycznie nie mialam sily, znoszenie wozka itd.

Jakos zyje, praktycznie nie chorowal az do prEdszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Codziennie, latem nawet więcej niż raz. Tylko zimą jak był duży smog nie wychodziliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość gość

Ja chodziłam codziennie. Miałam limit minimum 2 godziny szybkim marszem. Szybko wróciłam do figury sprzed ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak, sama bym sie udusila nie wychodząc z domu przez cały dzień i pewnie wyglądałabym jak kluska. Minimum godzinę dziennie bylismy na dworze juz 4 dzień po urodzeniu sie syna,,a byl listopad. Pozniej dłużej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja tez chodzilam codziennie. Tylko omijalam dni jak byl smog zima ( dziecko ma astme ). Jakos dzien szybciej lecial 🙂 poza tym szybciej schudlam po ciazy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bbsb

Moj w wozku zaraz zasypial a szkoda mi bylo jego drZemki bo ja chodziłam spac z nim wiec bardzo rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Bbsb napisał:

Moj w wozku zaraz zasypial a szkoda mi bylo jego drZemki bo ja chodziłam spac z nim wiec bardzo rzadko.

Bardzo rzadko na spacery ? I co tak cale dnie w domu?? Masz chociaz jakis ogrod ? bo w bloku to depresji mozna dostac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gvv.

Wbloku mieszkamy, ja dostawałam depresji jak musialam wyjsc :p a chudnac z czego nie mialam to nie bylo powodu do wyjdlsc tym bardziej ze urodzil sie zima jak bylo minus 20, jakos po 3 mscach ciut czesciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kakakaka

Nie chodzę jak jest mega upał albo smog. A tak to codziennie - bardziej dla siebie, żeby coś zrobić. W pierwszych miesiącach była to szansa na chwilę spokoju bo młody spał w wózku jak suseł. Jak skończył pół roku to właściwi przestał - trochę przysypia ale głównie obserwuje świat. Mieszkam w dużym mieście, jest tu sporo atrakcji dostępnych dla wózkowych rodziców, np.wejścia do muzeum, darmowe koncerty na świeżym powietrzu. Korzystam ile mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Ja mieszkam w domu z ogrodem wiec na kazda drzemke wystawialam wozek na taras i tam corka spala wiec na pewno mi bylo latwiej bo w tym czasie moglam w domu cos zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja nie chodzilam w ogóle z dzidcmi na spacery. Czasami przy okazji gdzies tam sie z nimi przeszlam. Mamy ogrod wiec spedzali czas na świeżym powietrzu. Nie cierpie bezcelowego łażenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggghhy

Nie chodzę bo nie widzę sensu. Dużo czasu spędzamy na świeżym powietrzu, na podwórku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dla mnie podworko = spacery. Tyle ze spacery to raczej jak ktos w bloku mieszka. Podworko jak jest dom. 

Chodzi o świeże powietrze, spedzanie czas na dworze. 

Bo jak ktos wogole nie wychodzi nigdzie, czy to podwórko czy typowy spacer to slabo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggghhy
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Dla mnie podworko = spacery. Tyle ze spacery to raczej jak ktos w bloku mieszka. Podworko jak jest dom. 

Chodzi o świeże powietrze, spedzanie czas na dworze. 

Bo jak ktos wogole nie wychodzi nigdzie, czy to podwórko czy typowy spacer to slabo. 

No też sobie nie wyobrażam kisic całymi dniami siebie i dzieci w domu. Do głowy bym dostała chyba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Basia

Nie wiem jak to się ma do czego, ale z moim synem chodzenie na spacer to czysta przyjemność była, więc chodziłam codziennie. Natomiast moja córka dostawała bezdechów po 2 minutach bycia w wózku, stres dla niej i dla nas, więc jedynie przez kilka tygodni próbowaliśmy chociaż wyjść, a czasami sobie odpuszczaliśmy, bo szkoda naszego i jej stresu było. Jak było ciepło to spala w wózku na podwórku, nie wiem czy to ma znaczenie. Mały nie chorował do 3 roku życia, później jak chorował to co 2 tygodnie przez kilka miesięcy, później co miesiąc. Mała w pierwszym roku z dwa razy zachorowała, ale teraz mimo że brat przynosi różne choroby czasem z przedszkola ona nie choruje. 

Moim zdaniem jak chcesz iść to idź jak nie to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Niektóre jestescie smieszne. Oczywiście,że przez "spacer" Ma sie na myśli przebywanie na świeżym powietrzu. Nie ważne czy macie ogród, podworko, czy mieszkacie na blokowisku, gdzie jedyna ulica do spaceru jest ulica Piłsudskiego 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Khvk

Nic na siłę. Przed urodzeniem dziecka nie lubiłam bez celowych spacerów, irytowało mnie to. No ale z dzieckiem wózku odkryłam, że to ma sens 😉. I na prawdę przez te pierwsze pół roku po porodzie było mi to bardzo potrzebne, dziecko urodzone jesienią... uspokajało mnie to...Ale też nie chodziłam godzinami, bo i za bardzo nie było gdzie, najczęściej chodziliśmy 45 min, taka trasę mieliśmy, ale w zimie to było akurat...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccc

Ja chodziłam z dziecmi codziennie, takze w deszcz i mróz. W wozku i gdy juz chodziły.wybierałam zawsze najzdrowsze miejsca - dało sie dojśc.  Zdrowo dla nich i dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak, z ręką na sercu. To dlatego, że mam psa:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja

Nie wyobrażam sobie nie chodzić. Uwielbiam spacery uprawiam jogging wiec z dwójka dzieci zaczęliśmy bardzo szybko długaśne wędrówki. Wiedziałam ze po karmieniu mam ok 3h czasu i wykorzystywałam to na spacer. Dzieciaki spały w wózku super a ja mogłam trochę się poruszać. Później na czuja oglądały i poznawały świat. W domu cały dzień na palcach jednej reki przy większej chorobie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×