Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cień

Was też nikt nigdzie nie zapraszał, gdy chodziliście do szkoły?

Polecane posty

Gość Cień

Bo ja przez całe gimnazjum/liceum ani razu nigdzie nie byłem zaproszony. Podstawówki nie liczę. Ani razu nie byłem zaproszony na osiemnastkę, nikt mnie nie zaprosił ani razu na miasto/na piwo. Na studniówce nie byłem. Smutny był fakt że miałem grupkę znajomych w liceum (tak myślałem). Pewnego razu jedna z koleżanek z tej grupki miała osiemnastkę. Zaprosiła ona wszystkich z wyjątkiem jednaj osoby, mnie :-(  Tego dnia uświadomiłem sobie (II liceum),że całe moje życie towarzyskie nie istniało i tak naprawdę nigdy nie miałem kolegów i koleżanek. 

To że komuś podasz dłoń na powitanie nic nie znaczy.  To jwdynie fakt że byłeś w jednej klasie z kimś i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introwertyk z wyboru ludzi

Tak, miałem tak samo. Teraz jestem na studiach i dalej tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja miałem tak samo jak autor na szczęście na studiach jwst o wiele lepiej. Tam dopiero normalnie zacząłem żyć z innymi i zacząłem gdzieś wychodzić z ludźmi w weekendy. Poszedłem na studia do innego miasta by nie spotkać nikogo z przeszłośvi. Chciałem zacząć wszystko od nowa. No i udało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I czego nie rozumiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutny

Ja od gimnazjum trzymałem się w grupce z 2 kolegami. Niestety jeden poszedł do innego liceum, a drugi się przeprowadził. Tylko z nimi rozmawiałem, więc cał liceum byłem odludkiem. W liceum najbardziej nie lubiałem przerwi i tzw. ,,wolnych lekcji" nudziłem się wtedy całkowicie. Jedyne co robiłem to grałem sobie wtedy na telefonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cień
5 minut temu, Gość Gość napisał:

I czego nie rozumiecie?

Wiesz jakie to uczucie być ignorowanym przez każdego i nie mieć ani jednego znajomego? Wiesz co to za uczucie gdy otaczają cię każdego fnia ludzi a dalej jesteś samotny? To najgorsze co może spotkać człowieka, czujesz się wtedy jak ktoś kogo nie ma. Jesteś i jednocześnie cię nie ma. Jesteś niczym Cień, nikt nie zwraca na coś takiego uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie masz nic do zaoferowania. Niczego sobą nie reprezentujesz. Nie masz jakichś zainteresowań. Jesteś introwertykiem. To cie nie ma... I sie z tego ciesz! Bo gdybyś był łysy, kulawy, głuchy.... to byś dopiero BYŁ!

Czegoś nadal nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila

Ja miałam inny problem. Nie umiałam zbudować długofalowej przyjaźni. Zawsze miałam znajomych, nawet wydawało mi sie, że przyjaciół i wystarczyła zmiana szkoły, to kontakt się oslabial albo wręcz urywał. A starałam się żeby rękach utrzymywać, dzwoniłam, pisałam, no ale na siłę nic nie będę robić. Jakos naturalnie się wszystko rozlatywalo. Po tych latach wszystkich mam tylko 2 koleżanki z którymi się spotykam regularnie raz na kwartał. Nie jest to jakas porażka dla mnie. Mam rodzinę - męża, syna, jednak daje mi do myślenia gdy wiem, że z mojej podstawówki 2 dziewczyny cały czas się przyjaźnią, mimo że jedna skończyła studia, druga zawodowke. Jest to dla mnie piękne. Ja nie umiałam zbudować takiej przyjazni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie masz nic do zaoferowania. Niczego sobą nie reprezentujesz. Nie masz jakichś zainteresowań. Jesteś introwertykiem. To cie nie ma... I sie z tego ciesz! Bo gdybyś był łysy, kulawy, głuchy.... to byś dopiero BYŁ!

Czegoś nadal nie rozumiesz?

Nawet nie masz pojęcia ile taka osoba jak autor i jemu podobni są w stanie zaoferować ! Reprezentują sobą o wiele wyższy poziom ni zwykli ludzie! A zainteresowań takie osoby mają dużo, bardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introwertyk z wyboru ludzi
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie masz nic do zaoferowania. Niczego sobą nie reprezentujesz. Nie masz jakichś zainteresowań. Jesteś introwertykiem. To cie nie ma... I sie z tego ciesz! Bo gdybyś był łysy, kulawy, głuchy.... to byś dopiero BYŁ!

Czegoś nadal nie rozumiesz?

Mylisz się. Mam wiele zainteresowań, jestem ciekawą osobą i próbuję sam inicjować kontakt. Ale ludzie nie chcą mnie w ogóle poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia

Tak miałam. Nigdy nad tym nie ubolewałam bo sama trzymałam się z boku. Pochodze z małego miasta w zachodniopomorskim. Wiedzialam że nie chce tam zostac. A żeby tam nie zostać muszę się za siebie wziąć. 

W liceum b. dobrze się uczyłam. Klasa się bawiła i często  imprezowali. Co piątek wyjscie na piwo albo domówka. Mnie to niespecjalnie interesowało.

Mature zdałam celująco. Inni różnie. Część klasy bardzo słabo . Niektórzy rok później a inni wcale.

Skończyłam studia. Kierunek wymagający trudny , na politechnice. Część mojej klasy studia robi do dziś. Niektorzy 3 kierunek z rzędu. ... żadnego wcześniej nie kończąc. A większość nie zadała sobie tego trudu w ogóle.

Ja teraz pracuję w międzynarodowej korporacji na stanowisku menedżerskim. Znam biegle 2 jezyki. Zarabiam b dobrze. Zimą stać mnie wyjechać z rodziną na narty do Austrii albo w ciepłe miejsce na plażę. 

A większość moich koleżanek z liceum jedyną karierę jaką zrobiły to kariera żony matki i gospodyni domowej. Nie są z tego  specjalnie zadowolone. Kilka z tych co chciały czegoś więcej, pracują w Anglii czy w Norwegii w gastronomii albo sprzątają . Kolega który odniósł sukces w mniemaniu wiekszosci kolegów z mojej klasy to ten który prowadzi z rodzicami sklep wielobranżowy w naszej mieścinie.

Naprawdę mam czego żałować??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmarnowany
5 minut temu, Gość Sylwia napisał:

Tak miałam. Nigdy nad tym nie ubolewałam bo sama trzymałam się z boku. Pochodze z małego miasta w zachodniopomorskim. Wiedzialam że nie chce tam zostac. A żeby tam nie zostać muszę się za siebie wziąć. 

W liceum b. dobrze się uczyłam. Klasa się bawiła i często  imprezowali. Co piątek wyjscie na piwo albo domówka. Mnie to niespecjalnie interesowało.

Mature zdałam celująco. Inni różnie. Część klasy bardzo słabo . Niektórzy rok później a inni wcale.

Skończyłam studia. Kierunek wymagający trudny , na politechnice. Część mojej klasy studia robi do dziś. Niektorzy 3 kierunek z rzędu. ... żadnego wcześniej nie kończąc. A większość nie zadała sobie tego trudu w ogóle.

Ja teraz pracuję w międzynarodowej korporacji na stanowisku menedżerskim. Znam biegle 2 jezyki. Zarabiam b dobrze. Zimą stać mnie wyjechać z rodziną na narty do Austrii albo w ciepłe miejsce na plażę. 

A większość moich koleżanek z liceum jedyną karierę jaką zrobiły to kariera żony matki i gospodyni domowej. Nie są z tego  specjalnie zadowolone. Kilka z tych co chciały czegoś więcej, pracują w Anglii czy w Norwegii w gastronomii albo sprzątają . Kolega który odniósł sukces w mniemaniu wiekszosci kolegów z mojej klasy to ten który prowadzi z rodzicami sklep wielobranżowy w naszej mieścinie.

Naprawdę mam czego żałować??

Gratuluję Sylwio! Ja dopiero będę wchodził na rynek pracy za rok. Powiem w skrócie,że byłem jeszcze w gimnazjum jednym z najlepszych uczniów wygrane konkursy, wysokie miejsca w olimpiadach itp. Niestety ludzie mnie zniszczyli, straciłem wiarę w siebie. Wielu mi po prostu zazdrościło i wyzywało oraz tępiło. Byłem słaby z wf - byłem jednym z tych co byli wybierani ostatni. Zawsze byłem tym grzecznym i pomocnym (czytaj naiwnym). Oceny moje nie były już tak imponujące ale dobre w liceum. Żałuję jednak że przez negatywny wpływ innych raczej nie zrobię wielkiej kariery naukowej. Zniszczona psychika potrafi wyniszczyć i odebrać radość z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia

Prosze cię!!! Nie możesz pisać o sobie*zmarnowany*. Jeszcze w to uwierzysz i wtedy dopiero będzie katastrofa.

Wbrew wszystkim dąż do swojego celu . Ludzie gadają ludzie zazdroszczą. Ch... z ludźmi. Nie pomogą ci, więc ich zdanie i opinia o tobie jest dla ciebie bez znaczenia. 

Rób swoje i uszy do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Sylwia napisał:

Prosze cię!!! Nie możesz pisać o sobie*zmarnowany*. Jeszcze w to uwierzysz i wtedy dopiero będzie katastrofa.

Wbrew wszystkim dąż do swojego celu . Ludzie gadają ludzie zazdroszczą. Ch... z ludźmi. Nie pomogą ci, więc ich zdanie i opinia o tobie jest dla ciebie bez znaczenia. 

Rób swoje i uszy do góry

Tak zrobię. Racja trzeba wyrzucić z głowy te dołujące określenia na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tem
1 godzinę temu, Gość Cień napisał:

Wiesz jakie to uczucie być ignorowanym przez każdego i nie mieć ani jednego znajomego? Wiesz co to za uczucie gdy otaczają cię każdego fnia ludzi a dalej jesteś samotny? To najgorsze co może spotkać człowieka, czujesz się wtedy jak ktoś kogo nie ma. Jesteś i jednocześnie cię nie ma. Jesteś niczym Cień, nikt nie zwraca na coś takiego uwagi.

Ja to dosonale wiem...To samo mogę powiedzieć.A nawet więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie

U mnie w podstawówce i w liceum, laski nawzajem zapraszały się na urodziny. Chłopcy na ogół byli pomijani.  W liecum podobnie, ale częściej się już wychodziło gdzieś ze swoją paczką. W sumie przeżyłam dużo imprez, ale takich bardzo grzecznych i kontrolowanych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×