Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dość

Chce uciec od tego życia

Polecane posty

Gość Dość

Nie szukam przyjaciół, ani mądrych porad. Po prostu potrzebuje się wygadać. Możecie mnie krytykować, ale czy wasza krytyka coś zmieni..

Zacznijmy od początku. 10 lat temu poznałem dziewczynę, ehh.. odrazu wpadła mi w oko. Trochę starań, a że nie miałem nigdy problemu z kobietami to i oczarowalem ta dziewczyne. Później było tylko lepiej. Zakochałem się po uszy. Świata po za nią nie widziałem, zmieniłem się na lepszego człowieka, oddzielilem się od swojego towarzystwa które źle na mnie wpływało. Po 4 latach związku się oświadczyłem, a po następnych dwóch wzięliśmy ślub. Po roku od ślubu  urodził się nam syn. Niby wszystko było ok, ale już nie byłem tym najważniejszym. Rozumiałem to i nadal rozumie, ale od jakiegoś czasu moja żona ma do mnie o wszystko pretensje,wciąż jest na mnie za wszystko zła, nawet za najmniejsza .... Nie rozmawia ze mną (i tak zaraz kończy się kłótnia) kiedyś mieliśmy bardzo udane życie erotyczne, dzisiaj nie ma właściwie wcale.  Do tego wszystkiego mam masę problemów w pracy (prowadze dzialalnosc gospodarcza)  wszystko wali mi się na raz.. Codzienne myślę o tym żeby już zasnąć i się nie obudzić, ale nie jestem aż takim egoistą żeby to zrobić.  Kocham swoją żonę i syna , wskoczył bym za nich w ogień. Tylko że nie wiem jak długo wytrzymam jeszcze.  Sam się zastanawiam po co to wszystko napisałem skoro i tak nic to nie zmieni. Chyba moja samotność wzięła górę.

A może by tak wyjść z domu i nigdy nie wrócić?  Wiem że to głupi pomysł..

Ehh.. myślałem że pomoże jak się trochę wyglądam, ale niestety nie pomogło.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

znajdz dobrego psychologa z doswiadczeniem i specjalizacją to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K4k
Przed chwilą, Gość gość napisał:

znajdz dobrego psychologa z doswiadczeniem i specjalizacją to pomaga

I z żoną szczera rozmowa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erykbenz

zrób coś innego niż na co dzień robisz, idz na długi spacer, usiądź, zrób tak zeby ona przyszła i porozmawiaj tak szczerze az jej sie wbije do głowy, że coś jest nie tak, że wali Ci sie świat, że potrzebujesz wsparcia, niech ona powie Ci co jest U ciebie takiego że ona tak sie zachowuje. Jak nie pogadacie szczerze w jakimś inny miejscu niż dom to skonczy sie to rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dość

Wiecie już mi wszystko jedno..  Po prostu szkoda mi dzieciaka. Nie chcę mu spaprac życia.  Gdyby nie on już by mnie tu nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
4 minuty temu, Gość Dość napisał:

Wiecie już mi wszystko jedno..  Po prostu szkoda mi dzieciaka. Nie chcę mu spaprac życia.  Gdyby nie on już by mnie tu nie było.

Masz kryzys.

Z tego mozna wyjsc - pamietaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odbicie lustra
52 minuty temu, Gość Dość napisał:

Nie szukam przyjaciół, ani mądrych porad. Po prostu potrzebuje się wygadać. Możecie mnie krytykować, ale czy wasza krytyka coś zmieni..

Zacznijmy od początku. 10 lat temu poznałem dziewczynę, ehh.. odrazu wpadła mi w oko. Trochę starań, a że nie miałem nigdy problemu z kobietami to i oczarowalem ta dziewczyne. Później było tylko lepiej. Zakochałem się po uszy. Świata po za nią nie widziałem, zmieniłem się na lepszego człowieka, oddzielilem się od swojego towarzystwa które źle na mnie wpływało. Po 4 latach związku się oświadczyłem, a po następnych dwóch wzięliśmy ślub. Po roku od ślubu  urodził się nam syn. Niby wszystko było ok, ale już nie byłem tym najważniejszym. Rozumiałem to i nadal rozumie, ale od jakiegoś czasu moja żona ma do mnie o wszystko pretensje,wciąż jest na mnie za wszystko zła, nawet za najmniejsza .... Nie rozmawia ze mną (i tak zaraz kończy się kłótnia) kiedyś mieliśmy bardzo udane życie erotyczne, dzisiaj nie ma właściwie wcale.  Do tego wszystkiego mam masę problemów w pracy (prowadze dzialalnosc gospodarcza)  wszystko wali mi się na raz.. Codzienne myślę o tym żeby już zasnąć i się nie obudzić, ale nie jestem aż takim egoistą żeby to zrobić.  Kocham swoją żonę i syna , wskoczył bym za nich w ogień. Tylko że nie wiem jak długo wytrzymam jeszcze.  Sam się zastanawiam po co to wszystko napisałem skoro i tak nic to nie zmieni. Chyba moja samotność wzięła górę.

A może by tak wyjść z domu i nigdy nie wrócić?  Wiem że to głupi pomysł..

Ehh.. myślałem że pomoże jak się trochę wyglądam, ale niestety nie pomogło.

 

 

Kur-wa jakbym pisał to ja sam, tyle tylko że mam udane życie erotyczne z żoną, ale życie to i tak beznadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pstroholog
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

znajdz dobrego psychologa z doswiadczeniem i specjalizacją to pomaga

gòwno mu pomoże, nic mu nie pomoże tylko poszukać fajną doope aby poroohać i imprezować z nią a żona niech się zajmuje domem i dzieckiem bo to teraz jej rola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora

masz tylko jedno wyjście z sytuacji - wiesz jakie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika
5 minut temu, Gość do autora napisał:

masz tylko jedno wyjście z sytuacji - wiesz jakie

Bzdury.

Wyjsc jest zawsze wiele, tylko czasem sie wydaje, ze ich nie ma.

Trzeba szukac, prosic o pomoc, nie poddawac sie.

Odpoczac jesli trzeba.

Dac czas sobie by myslec racjonalnie i podjac dobra decyzje na lepsze zmiany :)

Nie daj sobie wkrecic Autorze, ze nie ma wyjscia.

Nie sluchaj tych co tak mowia - nie chca dla Ciebie dobrze.

Masz dziecko i jestes mu potrzebny!!!

Duzo sily zycze w tym trudnym czasie.

Dasz rade :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×