Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama Ninki

Ojciec niszczy mi życie

Polecane posty

Gość Mama Ninki

 Żyłam w domu, gdzie ciągle był strach i cierpienie. Mój ojciec był agresywny, czasem uderzył mnie i rodzeństwo, a czasem był agresywny werbalnie. Od wielu lat jest pijakiem. Moja mama zawsze była bierna, po prostu nic nie robiła by zmienić naszą sytuację. Rzadko nas broniła.Nigdy nikogo nie mogłam zaprosic w dzieciństwie do siebie bo bałam się że akurat wróci mój ojciec pijany i jeszcze nie daj Boże zrobi awanturę. Ojciec zrobił nam wszystkim naprawdę piekło. Od kilku lat jestem mężatką i mamy dziecko. No i tu jest problem. Nagle mój ojciec chce przychodzić i spotykać się z moją córka. A ja nie chcę. Nie chce by ją dotykał, by się z nią bawił. Kontakt z ojcem miałam do tej pory znikomy, czasem telefon z okazji urodzin,itp. Nigdy nie przeprosił za to co zrobił mi i rodzeństwu. Zresztą nie zmienił się i dalej czuje przed nim strach. A mama dalej żyje jak żyła. Brat wyjechal na drugi koniec Polski i mamy mały kontakt. Z siostrą mam bliski kontakt ale ona jest teraz na studiach i też mało przyjeżdża. Czuję się samotna i zdolowana. Wiem że trauma z dzieciństwa wpływa na moje życie i mam wiele lęków, mam fobie społeczna, a jeszcze ojciec nagle wlazi z butami w moje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rozumiem cię w 200%. Zerwij całkowicie kontakt. Matki nie odwiedzaj, niech przychodzi do ciebie. Gdyby ojciec się awanturował wzywaj od razu policję. Fobie i lęki musisz przepracować u psychologa. Masz wpływ teraz na swoje życie, na decyzje itd, możesz się postawić. Nie daj się szantażować emocjonalnie, bo popłyniesz. Pozbądź się wstydu, że masz takiego ojca, bo to nie twoja wina i to nie ty wybrałaś sobie ojca sadystę. Nikt nie ma prawa cię tłuc, wyzywać i poniżać. Pokaż, że się nie boisz, pozbawisz go poczucia władzy nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Autorko, miałam podobna sytuację.... Ja niestety nie zdobyłam się nigdy na szczera rozmowę dlaczego, czy żałuje tata itp.... z moimi córkami jeździłam do rodziców i pozwalałam na kontakt mimo własnego żalu i niewyjaśnionych spraw. I wiesz co? Tata nagle zachorował. Odszedł w baaaardzo złym stanie w ciągu 2 miesięcy. NIGDY nie wybaczyłam sama sobie, że po ludzku nie przebaczylam mu, nie porozmawiałam - czy tego chciał czy nie. Ten żal niszczy. A widziałam jak tata cieszy się z wnuczek (może w ten sposób docierało do niego ile zniszczył, ile stracił?). Jestem katoliczką, nie mnie go osądzać, ale z perspektywy czasu.... Postąpiłabym inaczej. Wybaczylabym. A jeśli widziałabym dobrą wolę (a nie chęć robienia np na złość) to przepracowałabym swój własny żal i ból. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×