Wy też tak macie, że kiedy jesteście na diecie to nagle wszyscy namawiają was do jej przerwania?

Jestem powiedzmy normalnej budowy ciała bo ważę 53 kg i mam 160 cm wzrostu. Odchudzam się do 50 kg bo wtedy czułam się najlepiej.

Kiedy mówię komuś, że jestem na diecie np. koleżankom o nagle, kiedy wychodzimy na miasto namawiają mnie " no zjedz chociaż kawałek pizzy", "ale tylko kawałek, spróbuj jaka dobra".

Moja matka tak samo, otwiera wtedy np. lody i mówi zebym koniecznie sprobowala itd.

Oczywiście i tak robię po swojemu, ale wymaga to ciaglego odmawiania.

Raz nawet o malo nie pokłóciłam się z koleżanką na wyjeździe bo byłam na takiej zdrowej, ocyszczajacej diecie- nawet nie to ze sie wtedy odchudzałam, ale postanowilam jesc zdrowiej, o to że ona chciała na mnie wymusić żebym jadła to co ona czyli np. chipsy wieczorem, lody itd.- ja jej tego nie broniłam, ale jadłam to co sama chciałam.

Macie podobnie? Dlaczego ludzie tak robią?

Bo jak się susisz to nie czują się gorsze....3 kg to nie dużo może poprostu nie spotyka się wtedy z koleżankami albo nie mów że masz dietę tylko powiedz ze najadlad się dziś np. Pysznych pierogów i dziś już więcej nie dasz rady

Też tak miałam, najlepiej nie mów że się odchudzasz tylko że dietę lekarz ci zalecił. Wagi trzeba pilnować nawet kiedy waży się tyle ile trzeba, bo jak się człowiek zapomni to niewiadomo kiedy przybędzie z 10kg, a to już później nie tak łatwo się pozbyć.

Tak, jestem na diecie, a dzisiaj moja matka - chyba na złość- kupiła moją ulubioną czekoladę i polozyla centralnie na stole w kuchni...

Chyba pewne osoby drażni, że ktoś dąży do celu bo one same nie maja na tyle silnej woli, nie wspomne, ze moja matka jest gruba

...........