Weź nie świruj, weź się lecz.

:)))))))))))

Jeśli ci się skończyły psychotropy pożycz od mamy

sama się lecz w najbliższym psychiatryku  

Psychiatryk to mój dom. Czuje się w nim swobodnie, mogę chodzić nago i kołysac się na lampie. Dziś będę w pasach zapieta, dosłownie z chwilę za naganne zachownie- odinstalowalam kamery ,gdyż nie będą mi dyktować co mogę w swoim pokoju, a lubię lepić bałwany w kształcie pielęgniarek i o to się obrazaja zakonnice. 

Zastrzyki codzinne to poza pasami jedyny minus. Panuje generalnie luz,można wchodzić komuś do kibla, bo nie ma klamek, każde zachownie jest tolerowane, najgorsza karą jest dodatkowa iniekcja lub pasy. Czyli mała kara-duża swawola. Polecam i zapraszam.

spoko  na palarnie cię chociaz wypuszczają czy wkładasz sobie pety w doopę? 

Teraz ciężko mi pisać bo jestem w pasach, pisze językiem po ekranie. Palarnia jest miejscem orgii lub conajmniej miziania się nas pacjentów. Dlatego lubię palarnie, już nie mogę się doczekać kiedy znów tam pójdę na numerek ze schizofrenikiem paranoidalnym. 

Tak więc petów w dupe nie muszę wkładać bo wkładają mi co innego:))))

.

.

Abcd

Może w końcu was zamkną za sprawa