Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jaaa

Wakaecje z dzieckiem i dziadkami

Polecane posty

Gość Jaaa

Jakieś doświadczenia, przemyślenia, rady? Polecacie, odradzacie? Piszcie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A w czym dokładnie doradzać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaa
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

A w czym dokładnie doradzać? 

Jak się dobrze dogadywać, żeby miło spędzić czas. Wiadomo, że każdy lubi wypoczywać inaczej, a kiedy jest też dziecko / dzieci to dochodzi też kwestia zajmowania się nimi dziadkowie lubią rozpieszczać, dawać rady w kwestii wychowania itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

W życiu. Ja mam swoich dość po spotkaniach raz w tygodniu, z obu stron zaznaczę. Wszystko wiedzą lepiej, dziecko chce dziecko dostaje, same lody i pizzę by przez cały wyjazd jadły tylko a ja bym była ta zła matka, która zabrania, wciska obiad i nie pozwala sobie nóg łamać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Jaaa napisał:

Jak się dobrze dogadywać, żeby miło spędzić czas. Wiadomo, że każdy lubi wypoczywać inaczej, a kiedy jest też dziecko / dzieci to dochodzi też kwestia zajmowania się nimi dziadkowie lubią rozpieszczać, dawać rady w kwestii wychowania itp. 

Ale nikt was nie zna, może po prostu odpuscicie z okazji wakacji, nie ścigajcie sie czyja racja jest najmojsza i daj porozpieszczax to dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wakacje to ma być przyjemność. Jesteś pewna, że dla was to będzie właśnie to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaa
13 minut temu, Gość gość napisał:

Wakacje to ma być przyjemność. Jesteś pewna, że dla was to będzie właśnie to?

Nie mam pojęcia, to będą pierwsze takie wakacje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja jestem na tak, pod warunkiem że masz normalnych rodziców/teściów. Rozumiem, że chodzi o to by dziadkowie trochę się pozajmowali też dzieckiem, a wy byście mogli nieco odpocząć. Ja bym tak chciała np. nad morze pojechać, ale nie wiem czy się zdecydujemy, bo jednak nasi rodzice są dosyć męczący, no i to takie typy za których trzeba wszystko załatwić, a oni jeszcze będą mieć wymagania i marudzić, że miejscowość, albo pokój nie taki. Moja mama jest taka, że nigdy do niczego się nie dokłada, wszystko trzeba jej stawiać. Jak gdzieś jedziemy, to ona specjalnie nie bierze swojego samochodu, bo woli się wcisnąć w nasz i nawet do benzyny się nie dołoży. Albo wymaga postoi w jakichś zajazdach i jak przychodzi rachunek to ona zawsze chowa się w toalecie i udaje głupią. Tak więc nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yhh
9 godzin temu, Gość gość napisał:

Ja jestem na tak, pod warunkiem że masz normalnych rodziców/teściów. Rozumiem, że chodzi o to by dziadkowie trochę się pozajmowali też dzieckiem, a wy byście mogli nieco odpocząć. Ja bym tak chciała np. nad morze pojechać, ale nie wiem czy się zdecydujemy, bo jednak nasi rodzice są dosyć męczący, no i to takie typy za których trzeba wszystko załatwić, a oni jeszcze będą mieć wymagania i marudzić, że miejscowość, albo pokój nie taki. Moja mama jest taka, że nigdy do niczego się nie dokłada, wszystko trzeba jej stawiać. Jak gdzieś jedziemy, to ona specjalnie nie bierze swojego samochodu, bo woli się wcisnąć w nasz i nawet do benzyny się nie dołoży. Albo wymaga postoi w jakichś zajazdach i jak przychodzi rachunek to ona zawsze chowa się w toalecie i udaje głupią. Tak więc nie.

Z kolei mój mąż i teściowe żyją według zasady hakuna matata, są aż nazbyt wyluzowani, mają 100 metrowy parawan, siedzieliby na plaży od świtu do nocy i wcinali karkówkę z piwkiem. Fajnie, bardzo proszę, tylko problem w tym, że będą narzucać ten styl mi z małym dzieckiem, bo tak jest przecież fajnie, wesoło, co ja się przejmuję. A ja lubię trochę inaczej odpoczywać (o ile z dzieckiem będzie to teraz możliwe) i nie chce 100% czasu spędzać razem na kupię, czy plaży lub grillu. Lubię też pospacerować, odpocząć w pokoju chwilę. Słowo daję, oni są bardziej irytujacy niż mój niemowlak. W sumie mój synek nie robi wcale problemów, a oni takie typowe Janusze nad polskim morzem, głośni i absorbujacy. Na pewno nam pomogą przy dziecku i ja ich właściwie naprawdę lubię, ale nie wiem czy przy nich swobodnie odpocznę tak jak mam na to ochotę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Gość Jaaa napisał:

Jakieś doświadczenia, przemyślenia, rady? Polecacie, odradzacie? Piszcie 🙂

Ja zdecydowanie odradzam. Wspólne wakacje z teściową - w dodatku w jednym pokoju - bo tak lepiej... Woda za mokra, piasek za suchy, nie o tej godzinie śniadanie, obiad, kolacja, spacer... Na kolejne wakacje kategorycznie odmówiłem wyjazdu na wakacje z teściową - co przyczyniło się do rozwodu. :) Mam nadzieję, że na wakacje pojadę z Córeczką - tylko i wyłącznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Raz byłam na urlopie z teściową, bo u męża w pracy była wyjątkowa sytuacja i mu urlop cofnęli. I teściowa pojechała zamiast niego. To była porażka. Już pomijam finanse, bo nawet nie zapytała czy pokryć opłaty za siebie-bo i tak by te pieniadze przepadły, ale jej zachowanie było tragiczne . ogólnie teściowa to typ co to w koło niej wszystko się ma kręcić. Jechaliśmy na noc, bo ruch wtedy mniejszy. Ja 9h za kółkiem, teściowa chrapala z tyłu, ale to ona rano była zmęczona i została w pokoju do południa bo ja głowa bolała... Wnukiem nawet 5 minut się nie zajęła (a nie jest jakiś bardzo absorbujacy-miał wtedy juz 5lat). Na żadne dalsze wycieczki się nie wybrała tylko na plażę chodziła, więc i tak 2/3 czasu spedzilismy oddzielnie. Musieliśmy też wcześniej wrócić bo ja nie byłabym w stanie prowadzić po całym intensywnym dniu i choć tego nie lubię wracaliśmy w dzień. Ogólnie wróciłam mega zmęczona-musiałam cały czas wszystko nosić (bo ona wychodzac to tylko kapelusz brala) na plaży na piasku sobie usiądzie a potem i tak ladowala na naszym kocu, korzystała z kremu, piła wode-brałam dwie butelki bo ja się po kimś nie napije. I jak wracaliśmy to ona lodów nigdy nie chciała więc ja kupowałam sobie i dziecku. Przez 10 dni teściowa kupiła mi raz kawę jak byliśmy na mieście. Na obiady chodziliśmy oddzielnie bo 2 razy się nacielam ona niby nie jest glodna a jak już siedzieliśmy to młody zapytał czy może jednak babcia zje i zmieniała zdanie, oczywiście nawet nie pytajac czy dołożyć coś do rachunku. A po powrocie pierwsze co powiedziała do mojego męża to że taka jest zmęczona i ile to ona nie wydała, teraz do końca miesiąca to o chlebie i wodzie będzie żyć, ale taka cena za wakacje z wnukiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wakacje z teściową/mamą/dziadkami to w moim przypadku jak zabranie ze sobą dodatkowych dzieci do opieki. Też liczyliśmy na to, że dzięki teściowej, będziemy mieli trochę luzu z dzieckiem, ale to tak nie jest. W zamian na taką pomoc musieliśmy praktycznie całe wakacje sami zorganizować i mimo, że obiektywnie cały wyjazd bym naprawdę fajny i dobrze zaplanowany, to nie potrafiliśmy odpocząć w takim towarzystwie. Ciągle trzeba się dostosowywać do kogoś no i jak już ktoś napisał, gadanie typu a to śniadanie o złej porze, a to psioczenie na pogodę, na jedzenie. No i jak już siedzieliśmy na tej plaży i chcieliśmy sobie odpocząć, to też nie dało rady bo zaraz milion pytań "ojej a nie uważasz że trzeba się drugi raz filtrem posmarować? A gdzie toaleta? Ojej dwa złote sobie aż życzą, ale drogo? A może kupimy sobie x? A może to? A może siamto?". To mnie najbardziej wkurzało. Zamiast od czasu do czasu podjąć jakąś decyzję to ciągle się o wszystko pytała jak jakieś małe dziecko o zgodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mam całkiem inne odczucia.  Byliśmy parę razy z teściową, przy czym nigdy razem w pokoju.  Nikt nikomu nic nie narzucał,  nie było problemu z finansami (płaciła za siebie,  dorzucała się do benzyny, itd.). Mogliśmy też od czasu do czasu wybrać się z mężem na randkę, a dzieci zostawić z teściową. Czasami teściowa jest w pokoju z dziećmi, a my mamy pokój tylko dla siebie.  Ja nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

 

3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja mam całkiem inne odczucia.  Byliśmy parę razy z teściową, przy czym nigdy razem w pokoju.  Nikt nikomu nic nie narzucał,  nie było problemu z finansami (płaciła za siebie,  dorzucała się do benzyny, itd.). Mogliśmy też od czasu do czasu wybrać się z mężem na randkę, a dzieci zostawić z teściową. Czasami teściowa jest w pokoju z dziećmi, a my mamy pokój tylko dla siebie.  Ja nie narzekam.

Zazdroszczę normalnej teściowej. Ja też na coś takiego liczyłam, ale okazało się że nie znałam jeszcze teściowej tak dobrze jak mi się wydawało. Pewne rzeczy wyszły dopiero na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yhh

Właśnie zazwyczaj wszystko wychodzi w praniu... Dlatego te wakacje to taki wielki test na przyszłość. Albo będziemy dalej jeździć razem czasami, albo już tylko we 3. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×