Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

Co mają w głowach niektóre karmiące matki?

Polecane posty

Gość Junkes

Co za obrzydliwy babsztyl!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Karmiące matki na ogół tak nie robią, akurat trafiła Ci się jedna nienormalna, ale to już inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onaa

Większość robi moźe nie aż tak jak ta matka, ale większość obnoszą sie z karmieniem jak dojne krowy w miejscach publicznych. Zakryta karmiącą widzialam moze z dwa razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika

Ostatnio byłam w banku, siadłam przy stoliku, przy stoliku obok matka z około 3 latkiem przy boku i miesięczniakiem w wózku. Nagle starszy zaczął płakać, rzucać się po ziemi, kopać w biurko, wiecie, takie ze sklejki. Matka mocno otyła, wyciągnęła ogromnego sflaczałego, niemal fioletowego (chyba z obrzmienia) cycka i dzieciak stanął obok niej, od razu się uspokoił, i zaczął ssać. Widziałam zmieszanie biednej kobiety z banku która próbowała mówić składnie i nie patrzeć tam. Jak dzieciak znudził się cycem to go nie schowała... pozdrawiam panie z PKO i życzę cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ujggf

To są patologiczne niedo....ia mózgowe. Normalna kobieta zakrywa sie przy karmieniu i szanuje tą intymnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ale co Cie tak bulwersuje autorko w slowach kolezanki? Jedne kobiety lubia karmienie piersią, inne nie. Jedni lubia szerwone auta, inni czarne. Karmilam mojego malucha pol roku. I to byla katorga. Chcial jesc co 1.5-2 godziny, przez cala dobe przez te pol roku. Na poczatku rece nienawykle do ciaglego trzymania malucha przy piersi tak bolaly, ze mialam popuchniete nadgarstki, karmienie w innych pozycjach bolalo (bylam po cc wykonanym po 10 godzinach porodu, po rozwarciu 8 cm bo maluch zaczal tracic tetno przez owiniecie pepowina). Przez pierwsze 6 tygodni zycia wisialby na piersi non stop, byl ciagle głodny. Nie, nie bawil sie piersia, ciagle by jadl. Bylam wrakiem człowieka, po jednym nocnym karmieniu zanim dobrze zasnelam juz budzil sie na kolejne. Czasem juz nawet nie kladlam sie do lozka, nie oplacalo mi sie, usypialam w fotelu obok lozeczka z mysla ze zaraz znowu trzeba otworzyć mleczarnie. Gdy spalam w lozku, maz tylko mi go donosil do karmienia, odkladal, tak wiec nie spaliśmy oboje. Nie bylo szans by maluch spal z nami bo bylismy nieprzytomni i balismy sie mu przez sen zrobic krzywde, przygniesc czy zrzucić. Jak nie karmilam to ściągalam pokarm laktatorem zeby moc choc wyjsc z domu na troche, na szybkie zakupy czy do fryzjera. Konsultowalismy sie z doradczyniami laktacyjnymi itd, ale co one mogly zrobic jak technika karmienia ok, tylko dziecko wiecznie niedojedzone. Po pol roku podalismy mleko modyfikowane i odzylismy. Kobiety maja rozne doswiadczenia. Uwazam ze wytrzymalam dlugo, nawet chyba za dlugo sie meczylam. A maz razem ze mna, choc on jeszcze musiał chodzic do pracy. Dlatego nie oceniam zadnej matki pod zadnym wzgledem, czy to chodzi o sposob karmienia czy inne aspekty zajmowania sie dzieckiem. Bo historie ludzi sa rozne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tdfgu
5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Ale co Cie tak bulwersuje autorko w slowach kolezanki? Jedne kobiety lubia karmienie piersią, inne nie. Jedni lubia szerwone auta, inni czarne. Karmilam mojego malucha pol roku. I to byla katorga. Chcial jesc co 1.5-2 godziny, przez cala dobe przez te pol roku. Na poczatku rece nienawykle do ciaglego trzymania malucha przy piersi tak bolaly, ze mialam popuchniete nadgarstki, karmienie w innych pozycjach bolalo (bylam po cc wykonanym po 10 godzinach porodu, po rozwarciu 8 cm bo maluch zaczal tracic tetno przez owiniecie pepowina). Przez pierwsze 6 tygodni zycia wisialby na piersi non stop, byl ciagle głodny. Nie, nie bawil sie piersia, ciagle by jadl. Bylam wrakiem człowieka, po jednym nocnym karmieniu zanim dobrze zasnelam juz budzil sie na kolejne. Czasem juz nawet nie kladlam sie do lozka, nie oplacalo mi sie, usypialam w fotelu obok lozeczka z mysla ze zaraz znowu trzeba otworzyć mleczarnie. Gdy spalam w lozku, maz tylko mi go donosil do karmienia, odkladal, tak wiec nie spaliśmy oboje. Nie bylo szans by maluch spal z nami bo bylismy nieprzytomni i balismy sie mu przez sen zrobic krzywde, przygniesc czy zrzucić. Jak nie karmilam to ściągalam pokarm laktatorem zeby moc choc wyjsc z domu na troche, na szybkie zakupy czy do fryzjera. Konsultowalismy sie z doradczyniami laktacyjnymi itd, ale co one mogly zrobic jak technika karmienia ok, tylko dziecko wiecznie niedojedzone. Po pol roku podalismy mleko modyfikowane i odzylismy. Kobiety maja rozne doswiadczenia. Uwazam ze wytrzymalam dlugo, nawet chyba za dlugo sie meczylam. A maz razem ze mna, choc on jeszcze musiał chodzic do pracy. Dlatego nie oceniam zadnej matki pod zadnym wzgledem, czy to chodzi o sposob karmienia czy inne aspekty zajmowania sie dzieckiem. Bo historie ludzi sa rozne.

Pomylilas tematy babo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×