Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna

pytanie do kobiet, które nie mają dobrego kontaktu z własną matką. dlaczego tak jest? co sądzicie o mojej matc

Polecane posty

Gość smutna

moja matka właściwie od kiedy pamiętam chciała mnie zmieniać, przerabiać na swoją modłę. Wg niej cos było ze mną nie tak, ja nieśmiała, płaczliwa, skryta, mało towarzyska, raczej mały kujonek. A ona roześmiana, susząca zęby do każdej osoby, z kazdym zagada, pogada, wszyscy mają ją za super osobę a w domu miałam wrzaski, wychowywanie krzykiem, piekło. Zawsze miała coś do mnie bo jestem jej przeciwieństwem. Mój świat jest wewnątrz a jej na zewnątrz, mimo tej jej całej wiary niby. Zapisywała mnie na scholę, kółka Służby Maryi, oazy i inne cuda. W jej oczach byłam trefna i dawała temu wyraz poprzez skwaszoną minę, nieakceptowanie moich wyborów, nawet gustu muzycznego za nastolatki. Moja matka to osoba towarzyska, jednocześnie ultrakatoliczka która w domu ma chyba z 70 książek o wierze. Niestety nie grzeszy wielką inteligencją i jest raczej jak jakiś moher tak mentalnie niż jak inteligentny, wierzący człowiek. To widać, że dostarczała mi dobra tylko od strony materialnej, ale tez bez wielkiego szału, po prostu dbała bym miała ubrania za dzieciaka, ksiązki, czasem coś nam kupili z ojcem. Ale generalnie zawsze wolała mojego brata, jemu wybaczała wszystko a u mnie jak mnie sprowokuje to czepia się potem każdego słowa które jej się nie spodobało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala

Mało osób umie powiedzieć coś negatywnego o własnych rodzicach. Masz taką matkę i dobrze że o tym wiesz. Na siłę nic nie zbudujesz. Jeśli matka cię krytykowala i nieakceptowala to ona miała problem nie ty. Ja bym się nie starała o zdążyła relacje bo to nie zadziała jeśli matka żyje w średniowieczu mentalnie. Ja mam takiego ojca. Tyle że jeszcze do tego hipokryta. Wide się z nim ze 2 razy do roku, a mieszkamy w tym samym mieście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu

moja matka chciała bym była prezydentem !!!Miała do mnie wymagania z kosmosu. Jest nas czwórka i tylko ja mialam tak przerypane, bo jestem skryta, bo zamiast biegac z kolezankami wolalam ksiazke. ale ksiazke jakas przygodowa, powiesc..nic modrego. 

nie zostałam prezydentem, a z matka nie mam kontaktu jakies 13-15 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grrrrr

Twojej mamie trudno zaakceptować,ze ludzie maja rozne temperamenty. Widocznie wdalas sie w ojca 🙂 

Ja nie moge sobie przypomniec żadnej zabawy, w ktora bawilabym sie z mama. 

Przykre jest jednak to,ze mam tez ojca, ktory nigdy nikogo nie szanowal. Popelnial i popelnia mnóstwo bledow a ja jako dziecko bylam zmuszana do przepraszania ojca, mimo,ze to on robil w domu burzę. 

Dlugo juz nie mieszkam z rodzicami. Ostatnio, gdy pojechalam ich odwiedzic, ojciec znow na mnie naskoczyl. Mama standardowo prosila bym sie nie odzywala i nie mowila tego co mysle. Gdy juz bylam w swoim domu dostalam smsy z ingormacja,ze zle zrozumialam ojca, bym sie nie obrazala bo nic sie nie stalo. 

Myślałam,ze zwymiotuje.

Od przeszlo 36 lat nikt nigdy nie stanął po mojej stronie. Jestem sama, zawsze bylam i bede sama. Mimo,ze juz mam swoją rodzine.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Ja od swojej mamy nigdy nie usłyszałam, że mnie kocha, że jest dumna. Wszystko robiłam źle, gorzej niż strasza.siostra, do niczego się nie nadawalam. Jak przynosiłam czerwony pasek to dodawałam w łeb, że ona musi się wstydzić i wychodzić na środek sali odebrac gratulacje od dyrektora. Jak starałam się o wymarzona pracę, to źle, bo się nie nadaje. Jak pracowałam.chwile sprzątając biura, to rewelacja i powinnam tylko.to robić....A tekstem, który wiele.mi.zarowno wyjaśnił jak i wiele zaorał było powiedzenie mi w przypływie szczerości, że "zrobiła" sobie mnie tylko po to, żeby moja starsza.siostra nie była sama.... I tak jest po dziś dzień. Siostra jest ukochana, wiecznie biedna do wspierania a ja "Ty jesteś.twardsza, zaradniejsza". A no.... Ciekawe czemu. 

Odczuwam jedynie pewna satysfakcję widząc mamy zazdrość/smutek.w oczach kiedy moje córki lgną do mnie i mówią kocham Cię, przytulamy się itp. choć i tak kiedyś usłyszałam że za często im.na to pozwalam 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja od zawsze byłam ta zła, brzydsza, głupsza od mojej starszej siostry.Traktowala mnie jak zło konieczne, nigdy nie rozmawiała ze mną jak matką z córka, nigdy nie powiedziała że mnie kocha,nawet mnie nie przytulała,za to kontakt z tatą mialam fantastyczny.Po latach wiem ze była poprostu zazdrosna o mojego ojca i traktowała mnie jak rywalke a nie córkę. Po śmierci mojego taty zerwalam z tą kobietą kontakt,z siostrą raz na rok napiszemy co u nas slychac i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moja matka też woli mojego brata. On zawsze mógł wszystko, a mi się obrywało za najmniejsze przewinienie. Mój brat ledwo zdał z klasy do klasy? Dostał drogi prezent w nagrodę. Ja miałam czerwony pasek na świadectwie, ale zdarzyła się jedna 3? Opiernicz taki, że płakałam w kącie przez kilka godzin. W końcu przestałam się starać ją zadowolić. Nie da się.

W dorosłym życiu nadal to samo. Brat dostał pieniądze na samochód, ja musiałam kupić sama. On dostał wybudowany dom, a ja nic, bo wyprowadziłam się do miasta. Mama go uwielbia, bo zrobił sobie dzieci. Brat ma zadłużoną firmę, ale to przecież nie jego wina, tylko głupich ludzi. Wyrósł na strasznego buraka, bo od dziecka mamusia wszystko pod nos podstawiała i mnie goniła do pomagania w domu, bo jestem dziewczyną, a on chłopak, to może sobie robić, co chce. Ale mamusia kocha i jest dumna.

Ja się w końcu wyniosłam z domu, bo miałam dość. Znalazłam pracę - źle. Nie miałam pracy - źle. Najlepiej, żebym wzięła ślub z pierwszym lepszym chłopakiem i zrobiła sobie stado dzieci. Wtedy byłabym coś warta. Zawsze nie podobało jej się jak się ubieram, jaką mam fryzurę, jakiej muzyki słucham, jakie mam zainteresowania i na co wydaję swoje pieniądze.

Ech. Długo bym mogła wymieniać przykłady. Ale do sedna. Mam po prostu wrażenie, że moja matka miała co do mnie bardzo konkretne oczekiwania i trochę się zawiodła. Myślała, że będę jej dokładną kopią, a jak na złość zawsze lepiej się dogadywałam z ojcem i mieliśmy wspólne pasje. Nigdy nie byłam taką super dziewczęcą dziewczynką, której ona chciała. Nie chcę tu nikogo obrażać, ale wiecie o co mi chodzi, takie stereotypy: ...enki, makijaże, zakupy, śluby, księżniczki, dzieci. To wszystko kompletnie mnie nie interesowało. Jak dorosłam i powiedziałam w końcu, że nie chcę mieć dzieci, to stałam się już w ogóle dla mojej matki bezwartościowa. Prawie ze sobą nie rozmawiamy. Potrafi zadzwonić tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebuje. Ale nigdy się nie zainteresuje co u mnie słychać itd. Zawsze podczas rozmowy potrafi ględzić na swój temat, a jak ja powiem coś o sobie, to od razu nagle musi kończyć, bo ktoś przyjechał, bo kurier, bo coś tam. Kiedyś próbowałam naprawiać nasze relacje, sama dzwoniłam i odwiedzałam, ale teraz już mi się nie chce. Nigdy nie będę taka, jak ona by chciała. Zdarza się. Oczywiście wszędzie dookoła przedstawia się jako najlepszą matkę na świecie. Taa, dla mojego brata może. Dla mnie jest praktycznie już obcą osobą. Wpadam czasem na święta, ale to bardziej ze względu na mojego tatę. Zmęczyły mnie próby przypodobania się mojej matce przez całe życie. Ona nigdy nie będzie mnie lubić i akceptować, bo nie jestem tym, kim sobie wymarzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×