Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marta

Auto wiechalo w wózek na pasach

Polecane posty

Gość Marta

Dziewczyny chce was tylko ostrzec. Wczoraj moja koleżanka weszła z impetem na pasy, oczywiście pierwszy wózek. I facet mimo ze widział ze zbliża się do przejścia to się nie zatrzymał i wiecha prosto w wózek. Dziecko jest w szpitalu, koleżanka w szoku, rozpaczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Koleżanka się nauczy, że na pasy się wchodzi tylko w momencie, kiedy samochody się przed nimi ZATRZYMAŁY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Koleżanka się nauczy, że na pasy się wchodzi tylko w momencie, kiedy samochody się przed nimi ZATRZYMAŁY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Koleżanka się nauczy, że na pasy się wchodzi tylko w momencie, kiedy samochody się przed nimi ZATRZYMAŁY.

To wszystko działo się pewnie tak szybko. A ona mieszka w centrum miasta i tam jak nie wejdziesz na pasy to możesz czekać do wieczora tacy uprzejmi są kierowcy. Niestety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Marta napisał:

To wszystko działo się pewnie tak szybko. A ona mieszka w centrum miasta i tam jak nie wejdziesz na pasy to możesz czekać do wieczora tacy uprzejmi są kierowcy. Niestety. 

Faktycznie, lepiej dać się zabić.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Marta napisał:

To wszystko działo się pewnie tak szybko. A ona mieszka w centrum miasta i tam jak nie wejdziesz na pasy to możesz czekać do wieczora tacy uprzejmi są kierowcy. Niestety. 

Faktycznie, lepiej dać się zabić.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Faktycznie, lepiej dać się zabić.

 

Nie. Lepiej oceniać i osadzać gdy się nawet nie widziało sytuacji na oczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Marta napisał:

To wszystko działo się pewnie tak szybko. A ona mieszka w centrum miasta i tam jak nie wejdziesz na pasy to możesz czekać do wieczora tacy uprzejmi są kierowcy. Niestety. 

Faktycznie, lepiej dać się zabić.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No fajnie ale po uja ona z tym impetem na pasy weszla ? 

Pisze to jako i matka i kierowca. Wkurza mnie to jak ktos wlazi prosto pod kola z dziecmi szczegolnie, bo jak ide z wozkiem to mi sie wszystko nalezy. Kierowca ma tez swój refleks niestety. 

Z dziećmi jak przechodzę przez pasy to zawsze sie upewniam czy nic nie jedzie albo czy na pewno kierowca zwalnia bo nas widzi. 

Ps. Mam nadzieje ze dziecku sie niec nie stanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Faktycznie, lepiej dać się zabić.

 

Nie. Lepiej oceniać i osadzać gdy się nawet nie widziało sytuacji na oczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mam nadzieję, że koleżanka dostała też odpowiedni mandat:

Kodeks drogowy Art. 14.

Zabrania się:

1) wchodzenia na jezdnię:

a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Marta napisał:

Nie. Lepiej oceniać i osadzać gdy się nawet nie widziało sytuacji na oczy. 

NIE MA TAKIEJ SYTUACJI w której narażenie życia  swojego dziecka przez oczywiste złamanie przepisów ruchu drogowego jest usprawiedliwione. Koniec kropka. Nie usprawiedliwiaj deeebilnej madki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Mam nadzieję, że koleżanka dostała też odpowiedni mandat:

Kodeks drogowy Art. 14.

Zabrania się:

1) wchodzenia na jezdnię:

a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,

I jeszcze:

art. 26

"Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu. ”.

Jak widać,  kierowca ma obowiązek zatrzymać się przed przejściem tylko wtedy, gdy jest na nim pieszy i jedyną winną tu osobą jest święta krowa, która wlazła na przejście jak do obory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, Gość Marta napisał:

To wszystko działo się pewnie tak szybko. A ona mieszka w centrum miasta i tam jak nie wejdziesz na pasy to możesz czekać do wieczora tacy uprzejmi są kierowcy. Niestety. 

Czyli krotko mowiac wlazla komus pod kola. 

No dobra, a co z dzieckiem ? Ma jakies poważniejsze obrazenia ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000

Madki ...ki wysuwają wózek jako pierwszy zamiast zapuścić żurawia. To co zrobiła to extremum a ile razy swoją drogą na nagrobku pieszym można by wypisać " Bo miał pierwszeństwo" coraz więcej ludzi ma samochody, samo to powinno dać jednej czy drugiej do myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Czyli krotko mowiac wlazla komus pod kola. 

No dobra, a co z dzieckiem ? Ma jakies poważniejsze obrazenia ? 

Niestety tak. Dziecko leży ostro poturbowane w szpitalu, ale podobno stan stabilny. Nie rozmawiałam z nią jeszcze przez telefon, jej mąż mówił ze jest w takim szoku ze jej nie poznaje. Dostała jakieś silne leki. Starali się długo o dziecko. Sama się zastanawiam jak to się stało, ale koleżanka jest dość roztrzepana. Bardzo jej współczuje i żal ni strasznie dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg

Nie wiem jakie sa wasze doswiadczenia ale moje sa takie, ze jak jestem z dzieckiem to czesciej ktos zatrzyma sie abyśmy przeszli. A swoja droga nie raz sama przeszlabym ale z dzieckiem czekam az auta beda dalej.

Ale jak mozna z impetem wpakowac sie pod nadjezdzajace auto.... dziecko mocno poturbowane a matka cala bo pewnie wozek zdacyla wcisnac a sama zostala w tyle, nie na torze jazdy auta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

A gdzie to sie stalo poniewaz nie ma tego w wiadomosciach.  tylko jest o Gizycku sprzed 3 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Też mieszkam w centrum dużego miasta.  Owszem,  czasem można czekać do usranej śmierci az Cię ktoś przepuści. Pieszy wchodzący na przejście dla wielu nie jest żadnym powodem do zwalniania czy zatrzymania się. Nieraz nawet kierowca zwalnia, ale zwalnia bo się rozgląda,  chce skręcić (czego nie sygnalizuje) bądź zagadał się przez telefon. Nieraz nawet jak przepuści,  to mistrz kierownicy za nim uzna że jego stanie przed przejściem to świetna okazja do wyprzedzania, albo kierowca jadący z naszej prawej ma w tyle że jest pieszy na przejściu.  I właśnie z tych względów do głowy by mi nie przyszło pakować się na przejście dla pieszych w momencie jak są przy nim auta w ruchu. A świadoma zagrożenia,  wózek ciągnęłam za sobą a nie pchałam przed, jak żywą tarczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

z tego co mówisz to nie auto wjechało w wózek, tylko ona wjechała wózkiem pod auto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I tak ma szczęście, że dziecko przeżyło. Nawet jak kierowca widział, że ona zbliża się do przejścia to nie mógł przewidzieć, że wbije mu od tak na pasy. Kierowca mógł jechać przepisowo, ale gdy był bardzo blisko przejścia to nie byłoby szans, żeby wyhamował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×