Wkurzaja mnie ludzie w okularach przeciwsłonecznych

Pracuje w sklepie spożywczym w miejscowosci turystycznej, wchodzi taka rodzinka z dwojgiem dzieci i nawet nie zdejmą tych bryli tylko próbują zaszpanować. I biorą lody na patyku po 5 zł za sztuke to już w ogóle jaśnie państwo. Dla mnie to brak szacunku. Ja swoim dzieciom w ogóle nie pozwalam nosić okularów przeciwsłonecznych bo wygląda to pretensjonalnie. Wystarczy że mają Czapski z daszkiem. A jak jest u was?

To buraki. Buractwo i wiocha. 

Jeżeli ktoś w pomieszczeniu ciemnych okularów nie zdejmuje to znaczy, że sam robi z siebie głupka bo przecież mało co widzi będąc w budynku, ale w słońcu to jak najbardziej okulary są bardzo praktyczne i u dziecka owszem czapka z daszkiem jak najbardziej, ale jak dziecko ma okularki to dlaczego by nie jeśli czasem nawet i z tym daszkiem potrafi jasność walić po oczach a nie raz dziecko chce okulary mamy założyć bo mu lepiej na oczy widzieć to cóż w tym złego tym bardziej, że sklepy optyczne potrafią naprawde śliczne okulary przeciwsłoneczne dla dzieci robić. To nie jest papieros, że tylko dla dorosłych.

Tak, ja mam tak samo, ja w ogóle uważam że jakiekolwiek okulary to jest chamstwo. Wielcy państwo jak mają wadę wzroku to od razu bryle chcą zakładać. Normalni ludzie nie noszą i żyją, czy z wadą czy ze słońcem niszczącym wzrok.

Ja nosze okulary  przeciwsloneczne  nawet jak niebo  jest  'przydymione ' mam bardzo wrazliwe  oczy  , okulary kupuje u optyka,  nie sa to tanie  okulary,  ale maja wszystkie  filtry  aby chronic  moje oczy  . Jak gdzies wchodze  to nasuwam na glowe  , nie sciagam i nie chowam do etui 

Ja sama czasem czuję się jak burak bo mam okulary przeciwsłoneczne korekcyjne i bez nich nie widzę, więc w sklepie też ich nie zdejmuję. Ale wiem że całej rodziny to raczej nie dotyczy.

Ja nie cierpię jak ktoś w okularach przeciwsłonecznych ze mną rozmawia. Jakoś nosi mnie od środka wtedy. Według mnie kultura wymaga, żeby do rozmowy je ściągnąć. 

26 minut temu, Gość Gosia napisał:

Pracuje w sklepie spożywczym w miejscowosci turystycznej, wchodzi taka rodzinka z dwojgiem dzieci i nawet nie zdejmą tych bryli tylko próbują zaszpanować. I biorą lody na patyku po 5 zł za sztuke to już w ogóle jaśnie państwo. Dla mnie to brak szacunku. Ja swoim dzieciom w ogóle nie pozwalam nosić okularów przeciwsłonecznych bo wygląda to pretensjonalnie. Wystarczy że mają Czapski z daszkiem. A jak jest u was?

Co wy tutaj piszecie o szpanie. Nie lubię w okularach chodzić. Ale muszę. Mam barwione gradalnie   Wyglądają jak ciemne z zewnątrz. Na górze ciemniejsze, reszta naturalnie przydymiona. Z filtrami. Więc widać normalnie. Po co ściągać i ciągle chować do etui. Położysz byle jak do torebki i zgnieciesz okulary za 400 /500zł.     

1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Tak, ja mam tak samo, ja w ogóle uważam że jakiekolwiek okulary to jest chamstwo. Wielcy państwo jak mają wadę wzroku to od razu bryle chcą zakładać. Normalni ludzie nie noszą i żyją, czy z wadą czy ze słońcem niszczącym wzrok.

You made my day (ju mejd maj dej)

miałam operacje na oczy i muszę nosić okulary przeciwsłoneczne non stop w ciągu dnia przez kilka tygodni, też Cię wkurzam? Nie oceniaj... 

Przeciwsłonecznych nie lubię no i prawie nigdy nie zakładam. Noszę zerówki czasem jako część stylizacji

2 godziny temu, Gość Gosia napisał:

Pracuje w sklepie spożywczym w miejscowosci turystycznej, wchodzi taka rodzinka z dwojgiem dzieci i nawet nie zdejmą tych bryli tylko próbują zaszpanować. I biorą lody na patyku po 5 zł za sztuke to już w ogóle jaśnie państwo. Dla mnie to brak szacunku. Ja swoim dzieciom w ogóle nie pozwalam nosić okularów przeciwsłonecznych bo wygląda to pretensjonalnie. Wystarczy że mają Czapski z daszkiem. A jak jest u was?

Okulary chronią oczy , tylko dobre a nie te kupione za grosze.   

Mam gdzieś, że ktoś mnie nazwie burakiem za noszenie okularów przeciwsłonecznych. Liczy się dla mnie ochrona moich oczu i wygoda. Inni mogą sobie gadać.

Mnie to chooja obchodzi co ktoś sobie pomyśli. Jak mam taki kaprys to chodzę w okularach. Mam wadę wzroku, czasem noszę zwykłe korekcyjne, częściej jednak soczewki powiększające i kolorowe okulary, np różowe, żółte albo w kształcie serca.

42 minuty temu, Gość Gość napisał:

Mam gdzieś, że ktoś mnie nazwie burakiem za noszenie okularów przeciwsłonecznych. Liczy się dla mnie ochrona moich oczu i wygoda. Inni mogą sobie gadać.

Noszenie okularów w pomieszczeniu jest oznaką braku klasy i podstawowych zasad dobrego wychowania. Nic więc dziwnego, że masz to gdzieś, skoro dobre wychowanie ani klasa Ciebie nie dotyczą, to oczywiście tylko Twój problem, kiedyś się o tym przekonasz  

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Noszenie okularów w pomieszczeniu jest oznaką braku klasy i podstawowych zasad dobrego wychowania. Nic więc dziwnego, że masz to gdzieś, skoro dobre wychowanie ani klasa Ciebie nie dotyczą, to oczywiście tylko Twój problem, kiedyś się o tym przekonasz  

Oj tam oj tam.Pitolisz.

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Noszenie okularów w pomieszczeniu jest oznaką braku klasy i podstawowych zasad dobrego wychowania. Nic więc dziwnego, że masz to gdzieś, skoro dobre wychowanie ani klasa Ciebie nie dotyczą, to oczywiście tylko Twój problem, kiedyś się o tym przekonasz  

Jak ci przeszkadzaja to je zdejmij...

Temat mało prawdopodobny, ale ja mam nadwrażliwe oczy na światło i poza domem najczęściej noszę okulary przeciwsłoneczne nawet jak bardzo słońce nie świeci. Jak wchodzę do sklepu to zdejmuję. 

6 minut temu, Gość Gość napisał:

Noszenie okularów w pomieszczeniu jest oznaką braku klasy i podstawowych zasad dobrego wychowania. Nic więc dziwnego, że masz to gdzieś, skoro dobre wychowanie ani klasa Ciebie nie dotyczą, to oczywiście tylko Twój problem, kiedyś się o tym przekonasz  

Nie muszę mieć klasy ani byc dobrze wyhowana. Jestem wulgarną, chamską ... w kolorowych okularach i jest mi z tym super.

2 minuty temu, Gość Kiki napisał:

Nie muszę mieć klasy ani byc dobrze wyhowana. Jestem wulgarną, chamską ... w kolorowych okularach i jest mi z tym super.

Wykształcona też nie musisz być, te kilka klas podstawówki i tak nic nie dały skoro piszesz "wyhowana", strach pomyśleć w jakim towarzystwie się obracać, ale patologia też musi istnieć na tym świecie, rozumiem  

11 minut temu, Gość Gość napisał:

Wykształcona też nie musisz być, te kilka klas podstawówki i tak nic nie dały skoro piszesz "wyhowana", strach pomyśleć w jakim towarzystwie się obracać, ale patologia też musi istnieć na tym świecie, rozumiem  

No i zajebiscie, głupia pissdo

Ja również mam okulary przeciwsłoneczne korekcyjne, staram się je zdejmować podczas rozmowy albo w sklepie, czasem jednak musze założyć bo zwyczajnie nie widzę. 

Rowniez uważam ze jak się z kimś rozmawia powinno się zdjąć okulary przeciwsłoneczne bo kontakt wzrokowy jest jednak istotnym elementem 

No dziewczyny są jeszcze przecież okulary tzw fotochromy i one pod wpływem promieni słonecznych też się bawią i kiedy się wchodzi do pomieszczenia to chwilę potrwa zanim się spowrotem odbarwia.

A zwykle okulary przeciwsłoneczne w pomieszczeniu to według mnie też właśnie brak ogłady i kultury, ale co zrobić są ludzie i ludziska

18 minut temu, Gość Ala napisał:

Rowniez uważam ze jak się z kimś rozmawia powinno się zdjąć okulary przeciwsłoneczne bo kontakt wzrokowy jest jednak istotnym elementem

Ja jak zdejmę okulary na dworze, zwłaszcza w słoneczny dzień, to nie będę miała najmniejszego kontaktu wzrokowego, bo wyglądam jak kret  

Ja mam fioletowe korekcyjne i ich nie zdejme dla jakiejs chamskiej ...ki jak ty:) moge zdjac zeby spojrzec gleboko w oczy gdy pragne samca ale nie dla obojetnych mi wrednawych ludzi, a tak bardziej serio gdy patrze wam w oczy widze wasza dusze i co myslicie, taki dar, wiec sie ciesz ze chronie was przed tym:)

Ja czesto zapominam. Jak mi za ciemno to pomysle i zdejme, ale nie mam odruchu zeby zdejmowac okulary. Moj maz bez okularow nic nie widzi wiec czesto chodzi po sklepach w okularach przeciwslonecznych zeby zwyklych przy sobie caly czas nie nosic. Nawet mi do glowy nie przyszlo, ze to problem

Nosze przeciwsłoneczne korekcyjne. Nie mogę wchodząc do sklepu szybko wymieniać w torbie na zwykle które nosze gdy nie ma ostrego słońca- za dużo zachodu. Gdybym w sklepie nagle ściągnęła moje wydawałoby się noszone dla szpanu raybany byłabym ślepa jak kura. 

2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Noszenie okularów w pomieszczeniu jest oznaką braku klasy i podstawowych zasad dobrego wychowania. Nic więc dziwnego, że masz to gdzieś, skoro dobre wychowanie ani klasa Ciebie nie dotyczą, to oczywiście tylko Twój problem, kiedyś się o tym przekonasz  

Jak mi klasa czy wychowanie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu to mam to gdzieś. Może ty lubisz chodzić z zamkniętymi oczami, ale ja niestety nie. Nic nie poradzę na to, że mam nadwrażliwość na światło.

Moja szwagierka ma czerniaka za gałka oczna. Musi nosić specjalne okulary przeciwsłoneczne z filtrami ochronnym,zwłaszcza teraz jak jest lato i dużo słońca, bo nowotwór to nie zabawa. I powiedz mi teraz ty Autorko, buraku głęboki, czy rozmawiając z kimś takim, chorym, również powiesz, że ktoś jest niewychowany bo nie zdejmie okularów przeciwsłonecznych rozmawiając z tobą? Kto jest bardziej burakiem?? Bo myślę, że raczej autorka. 

22 minuty temu, Gość Gość napisał:

Moja szwagierka ma czerniaka za gałka oczna. Musi nosić specjalne okulary przeciwsłoneczne z filtrami ochronnym,zwłaszcza teraz jak jest lato i dużo słońca, bo nowotwór to nie zabawa. I powiedz mi teraz ty Autorko, buraku głęboki, czy rozmawiając z kimś takim, chorym, również powiesz, że ktoś jest niewychowany bo nie zdejmie okularów przeciwsłonecznych rozmawiając z tobą? Kto jest bardziej burakiem?? Bo myślę, że raczej autorka. 

Tu autorka... Wtedy taki ktoś powinien zawsze informowac, ze ma jakiegoś czerniaka czy coś. Inaczej bedzie wziety za chama. A fotochromow nikt już teraz nie nosi (ktoś wcześniej wsponinal o nich).