Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość damian

koniec małżeństwa

Polecane posty

Gość damian

Witam

Mam 33 lata i jestem alkoholikiem aktualnie nie piję. Jestem żonaty 3 lata z kobietą która jest już po jednym nie udanym małżeństwie , mamy 2 dzieci, a starszy jest z pierwszego małżeństwa żony. Zapewne domyślacie się że dałem jej trochę popalić czego żałuję i mam nadzieję , że mi to kiedyś wybaczy. Oboje jesteśmy dorosłymi dziećmi alkoholików oboje mamy swoje traumy ale tylko ja chcę nad tym pracować, byłem w ośrodku zamkniętym dla uzależnionych , który ukończyłem ale niestety nie kontynuowałem leczenia po terapii. Żona ma jakiś rodzaj nerwicy,  którą obiecała przepracować z psychiatrą ale była tylko na dwóch spotkaniach i dostała tylko leki na depresje , a z leczenia nie była zadowolona i zrezygnowała teraz mówi że nie potrzebuje rozmawiać o swoich problemach z obcymi ludzmi zaś ja uważam że największym problemem jest jej nerwica i dzieciństwo ale lekarz tego nie dostrzegł lub nie zdarzył. Zacząłem pić na początku to kontrolowałem ale na dłuższą metę się nie da, wiem to z nauk i niestety z doświadczenia. Ja piłem, ukrywałem to i kłamałem. Wzajemnie się nakręcaliśmy,  oboje z problemami emocjonalnymi kopaliśmy przepaść miedzy nami , mnóstwo razy doszło do agresji słownej, parę razy dostałem po twarzy i nawet mnie opluła i możliwe że sobie zasłużyłem raz dostałem około 5-7 razy po twarzy aż mnie zabolało i złapałem ją za szyje ale nie ścisnąłem dłoni , byłem wtedy pod wpływem alkoholu i nigdy nie uderzyłem kobiety ale wtedy byłem na granicy rozsądku i ledwo się opanowałem., robiła mi takie huśtawki nastroju  czasem tak że nie miałem siły i brałem urlop na żądanie, ja też nie jestem święty bo też jej trułem i wracałem czasem pijany do domu albo i nie wracałem żeby najpierw przetrzezwiec , a ona się martwiła o mnie. Jak widzicie związek nie miał prawa przetrwać już od samego początku. Przestaliśmy dbać o siebie, osobno jedliśmy, wychodziliśmy osobno. Więcej piłem nie mogłem przetrwać poczucia przegranego związku i żyliśmy razem w smutku i samotności jedynie z miłością do dzieci,  z mojej strony to bardziej do mojego dziecka. Końcem kwietnia miałem więcej czasu ze względów zdrowotnych i zacząłem wiecej pić w nocy wracałem do domu rano, na kacu zajmowałem się dziećmi, wieczorem jak żona wracała z pracy to wychodziłem i tak w kółko im więcej piłem tym większe miałem poczucie winy i myślałem o śmierci nie chciałem żyć i prawie zrobiłem sobie krzywdę. Następnego dnia rano popatrzyłem w lustro i nie mogłem na siebie patrzeć pomyślałem sobie co Ty robisz? Damian ogarnij się. Pózniej żona powiedziała mi że chce rozwodu, spodziewałem się tego nawet sam tego chciałem. Po trzech dniach odkryłem , że żona mnie zdradza z naszym kolegą w dodatku też żonaty i wszyscy się znamy, wściekłem się i nie chciałęm jej nawet widzieć ale zrozumiałem że mi na niej jednak zależy i również jestem za tą zdradę odpowiedzialny bo sam ją do niego pchnąłem i nie dbałem o nasze małżeństwo. Tym razem było tylko więcej płaczu, upierała się że to była zagrywka żeby mnie zranić żebym się poczuł jak ona się czuła ja niestety przeczytałęm ich rozmowy na aplikacji to już było zakochanie albo nawet związek. Postanowiliśmy dać sobie szansę, ja nie piję będę pracować nad sobą i jakoś to poskładamy chociaż dla dzieci ale dalej się kłóciliśmy czasem jej wypominałem kolegę i kazałem jej iść do niego. Zabolało mnie to naprawdę. Po zdradzie człowiek zaczyna inaczej myśleć, straciłem do niej całkowicie zaufanie i czasem sprawdzałem jej tel. Po 2 miesiącach odkryłem kolejną zdradę tym razem z kolegą z pracy . Nigdy w życiu nie poczułem się gorzej. Wypierała się wszystkiego ale ja usłyszałem to z jej ust jak bardzo ma wy...e na nasz związek i jak się do niego odzywa jak do mnie kiedy się poznaliśmy i chyba to mnie najbardziej zabolało bo uslyszałem to z jej ust. Wyznała mi że trwa to miesiąc i że chcieli to skończyć już 4 razy w dodatku gość jest żonaty i ma dzieci. Zbluzgałem ją mocno bardzo powinienem się wstydzić ale nie żałuję. Straciłem do niej całkowicie szacunek do siebie zresztą trochę też. Po tym co się stało nawet nie pomyślałem żeby się napić ja już nie piję nie chcę ale miałem problemy bóle głowy ściskanie w klatce piersiowej aż mnie zginało w lewo i nie mogłem oddychać. Teraz oczywiście nie możemy się dogadać, nie stać nas żeby się rozdzielić i nie mamy gdzie pójść. Teraz mnie oświeciło jak żona traktowała nasz związek nawet nie liczyła się z moim zdaniem i nie potrafiła dotrzymać słowa jedynie co to ciągłe wymówki i usprawiedliwienia wszyscy są winni na około tylko nie ona i jakie to ona ma kiepskie życie, nawet nie chce sobie dać pomoc. Chcę ją wspierać jak ona mnie wspierała jeszcze jakiś rok temu ale ma za duży żal do mnie i jest zbyt dumna. Nie chcę z nią być chcę jej tylko pomoc bo jest częścią mojej rodziny i mamy razem dziecko.

Wiem że się użalam ale chciałem to z siebie wyrzucić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadm

NIE ZAPOMNIJ POINFORMOWAĆ ŻON TYCH GOŚCI CO JĄ PUKALI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Casa

Moim zdaniem nie ważne jakie były powody zdrady. Zdrada to zdrada i winny zdradzie jest tylko i wyłącznie zdradzający.

Ty natomiast jesteś winny swojej części kryzysu w małżeństwie, picia, swoich słów i czynów.

Jedyne co jesteś w stanie zrobić to zająć się sobą. Nie masz wpływu na żonę, masz wpływ tylko i wyłącznie na siebie.

Skoro takie sytuacje się w Twoim życiu zdarzały tzn że masz jeszcze wiele do przepracowania u siebie. A zmiana siebie często trwa bardzo długo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słabo

wybrałeś wódkę zamiast dziecka, brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

daj jej spokój, skieruj uwagę na sobie i dziecku. Dorośnij jako ojciec, wejrzyj w śiebie swoje grzechy i przewinienia. Staraj się być najlepszym ojcem jakim moż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda

jak zwykle prymitywne prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×