Kocham mojego byłego

Wyszłam za Dawida, mając ledwie 19 lat. Był moim pierwszym. Przez pierwsze 3 lata było wspaniale. Kochaliśmy się jak nie wiem, jednak później zaczęło mnie ciekawić, jak to jest z innym. Go też ciekawiło. Chcieliśmy zdecydować się na otwarty związek. Jednak gdy usłyszałam, że leci na niego koleżanka z pracy, wpadłam w szał. Do niczego nie doszło, ale w domu było piekło. Obrażałam go ciągle, jechałam mu po ego. Wiecie... Miał małego, ale serio małego - 6 cm. Żałuję tego, co zrobiłam. Po roku miał mnie już tak dość, że zdecydowaliśmy się na separacje i rozwód. Przez ostatni rok widziałam dużo, wyszalałam się, ale nadal go kocham. Wcale mi nie przeszkadza jego mały. Chciałabym do niego wrócić. On zamknął się w domu i z tego, co wiem, nikogo sobie nie znalazł. Jak mu powiedzieć, że żałuję i pragnę tylko znów z nim być? Tym razem na zawsze...

i na co ci taki mały?

Powiedzieć że żałujesz owszem powinnaś , ale już nigdy nie będziesz z nim , chocbyście do siebie wrucili to on nie udzwignie psychicznie twojego wyszalenia się, że odeszłaś od nigo wcześniej poniżając aby sie ........ z innymi. Jesteś spalona nawet jako jego koleżanka. Ludzie dopiero jak stracą coś to zaczynają to doceniać. Teraz masz zresztą problem bo po twoim wyszaleniu na pewno dużo chłopaków wie że szalałaś a że masz predyspozycje do szalenia to jako partnerka/żona w ogóle się nie nadajesz.

On miał małego ptaszka. A ty masz maleńki móżdżek. Daj mu spokój szmato bo jesteś żałosna. Lepiej załóż konto na tinderze bo tylko do tego się nadajesz. 

Tylko nie wiem skąd u niego tyle $$$ na koncie co miesiąc

Był ostatnim tak wielkim kootasem którego miałaś po miedzy udami i w gębie