Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Olala

Macierzyństwo matek normalnych

Polecane posty

Gość Olala

Mam dwie córki nastolatki 14 i 12 lat. W tej chwili są z rówieśnikami na piłce, rowerach, lodach, blisko domu...coraz mniej spędzają czasu w domu, ale zawsze jak mają jakiś problem czy megaaa problem przychodzą do nas. Jeździmy razem na ciuchy, pizzę, rowery. Do kina chodzą z ojcem, bo ja nie lubię, a na basen ze mną bo mąż nie cierpi. Ze mną polski z  mężem matematykę, ja wolę jeść ogórki on cukierki. Jak wyjechały w lipcu na 2 tyg do Włoch to było tak cichooooo i ...czystooooo, każdego dnia piliśmy z mężem whisky, spotykałam się z przyjaciółmi, chodzilam ze znajomymi lub mężem do knajpy, leżałem, czytałam i... bylo tak dziwnie. Nie, to nie tak, że tego nie robimy jak one są! Robimy, od lat! Nigdy dzieci nam w niczym nie przeszkodziły, moze tylko moja kariera przyszła później (zawsze kochalam prace), bo druga córka urodziła się chora, może kilka rzeczy musieliśmy odłożyć na potem, bo nie było kasy ani żadnej babci(nikogo) do pomocy, może i codziennie myślę o nich, martwię się, już nigdy nie będę żyć sama dla siebie, może i pralka czy zmywarka chodzi codziennie, może i powiecie że człowiek się przyzwyczaja do takiego życia jakie ma,ale...nie mogę zrozumieć dlaczego ciągle tutaj wszyscy narzekacie na macierzyństwo albo dosrywacie sobie wzajemnie. Dlaczego kobiety bezdzietne nie wiedząc jak to jest mieć dzieci wyszydzaja nas matki, a dzieciate z kolei ciągle ublizają bezdzietnym???  Mój przykład świadczy o tym, że bez heroicznej walki i poświęcenia można mieć dzieci i ukochanego faceta przy sobie, jednocześnie mieć przyjaciół, znajomych, pasję i super pracę! 

Jak jest z Wami? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ka hehehe

Ale Ty sie chwalisz czy jak ?? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olala

Czytaj że zrozumieniem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No, teraz to jest fajnie jak masz dwie nastolatki z ktorymi mozna pogadac i spedzac czas jak z doroslymi, pomoga w domu, same sie obsluza.Ale z noworodkiem i malym dzieckiem tylko siedzenie w 4 scianach, zarwane noce, wrzaski i fochy, wiszenie na cycu, pieluchy, uspokajanie, przeciez to calkowite ograniczenie, przez lata zadnej rozmowy z nikim procz pediatry tylko ciumcianie i guganie.A jak dziecko zacznie myslec i mowic logicznie, to tym samym sie oddala do szkoly i kolegow.Matka ma tylko kupe w pieluchach i karmienie cycem z macierzynstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Odpisze Ci cos madrego za kilkanascie lat. Na ten moment jestem calym swiatem moich dzieci, 24 godziny na dobe na ich " uslugach". Kocham je ponad zycie i jednoczesnie marze o jednej, JEDNEJ przespanej nocy. Czasu dla siebie mam tyle zeby czasem chwilke poczytac kiedy maluchom towarzysze w zasypianiu. Czasem odgrazam sie im, ze sprzedam je na OLX lub Allegro. Dalabym sie za nie pokroic na kawaleczki. Niewiele mam zycia poza byciem mama. Zmieni sie to po macierzynskim, kiedy wroce do pracy. Wtedy bede sie martwic o swoje dzieci tym bardziej bo nie bedzie mnie przy nich, zwlaszcza przy mlodszym, kiedy bedzie sie tak szybko rozwijal i odkrywal swiat. Zobacze jak mi wtedy bedzie wychodzil ten oslawiony balans miedzy zyciem zawodowym a rodzinnym i czy mnie to zadowoli, czy bede czula, ze z kazdym dniem cos trace.

Ciesze sie, ze sa kobiety spelnione na kazdym polu i ze kiedys tez osiagne ten stan. Moze za 10- 12 lat.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja mam dwie córki 8 i 17 lat, nigdy nie narzekalam, chociaż też wiele się zmieniło odkąd są dzieci a szczególnie mała. Podobnie jak Ty autorko nie mamy nikogo do pomocy, więc bywały trudne momenty, trzeba było coś odwołać, coś przełożyć, ale to nic w porównaniu z radością i szczęściem jakie mam. Teraz już mam wygodnie, starsza prawie dorosła, mlodsza też na tyle duża, że nie wymaga stałej opieki. Żyję tak jak lubię, na luzie, bez pośpiechu i stresu. Mam ciekawą pracę, w której czasem zostaję dłużej, bo nie muszę już zmieniać opiekunki, mam czas na spokojną wizytę u fryzjera, bez dziecka piszczącego na kanapie obok, mogę spać rano ile chcę i wieczorem położyć się choćby po kolacji. Nieco inaczej wygląda macierzyństwo z perspektywy posiadania dużych dzieci a inaczej maluchów, gdy człowiek na każde najmniejsze wyjście pakuje majty na zmianę, pieluchę i jeszcze tysiąc niezbednikow a o spokojnej nocy można pomarzyć, bo jak nie karmienie to pobudka o 5:00 i dziecko już gotowe do zabawy 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dlatego nie planuje więcej dzieci ( mam jedno) gdyby można było od razu mieć 4-5 latka to miałabym jeszcze dwoje a tak - nie ma opcji żeby przechodzić przez ten okres noworodkowo niemowlęcy, buntu dwu i trzylatka itp źle to natura rozegrała lub ja poprostu nie nadaje się do roli matki małego dziecka .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A dla mnie najpiękniejszy był właśnie moment kiedy moje dzieci były malutkie. Był wtedy taki luz. Teraz mają po naście lat, ciągle jakieś problemy, ciągle kasa, pierwsze miłości, randki, itd. Kiedy dzieci są małe wszystko jest prostsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 godzin temu, Gość Olala napisał:

Mam dwie córki nastolatki 14 i 12 lat. W tej chwili są z rówieśnikami na piłce, rowerach, lodach, blisko domu...coraz mniej spędzają czasu w domu, ale zawsze jak mają jakiś problem czy megaaa problem przychodzą do nas. Jeździmy razem na ciuchy, pizzę, rowery. Do kina chodzą z ojcem, bo ja nie lubię, a na basen ze mną bo mąż nie cierpi. Ze mną polski z  mężem matematykę, ja wolę jeść ogórki on cukierki. Jak wyjechały w lipcu na 2 tyg do Włoch to było tak cichooooo i ...czystooooo, każdego dnia piliśmy z mężem whisky, spotykałam się z przyjaciółmi, chodzilam ze znajomymi lub mężem do knajpy, leżałem, czytałam i... bylo tak dziwnie. Nie, to nie tak, że tego nie robimy jak one są! Robimy, od lat! Nigdy dzieci nam w niczym nie przeszkodziły, moze tylko moja kariera przyszła później (zawsze kochalam prace), bo druga córka urodziła się chora, może kilka rzeczy musieliśmy odłożyć na potem, bo nie było kasy ani żadnej babci(nikogo) do pomocy, może i codziennie myślę o nich, martwię się, już nigdy nie będę żyć sama dla siebie, może i pralka czy zmywarka chodzi codziennie, może i powiecie że człowiek się przyzwyczaja do takiego życia jakie ma,ale...nie mogę zrozumieć dlaczego ciągle tutaj wszyscy narzekacie na macierzyństwo albo dosrywacie sobie wzajemnie. Dlaczego kobiety bezdzietne nie wiedząc jak to jest mieć dzieci wyszydzaja nas matki, a dzieciate z kolei ciągle ublizają bezdzietnym???  Mój przykład świadczy o tym, że bez heroicznej walki i poświęcenia można mieć dzieci i ukochanego faceta przy sobie, jednocześnie mieć przyjaciół, znajomych, pasję i super pracę! 

Jak jest z Wami? 

U mnie jest podobnie. Z tym, że jestem mamą nastolatka i obecnie dwulatki. Miałam już czas względnego spokoju do urodzenia córki, gdyż syn wymagał minimalnej opieki. Dziś mam znacznie więcej na głowie,  ale nie dorabiam do tego jakiejś ideologii. Nie jestem matką eko,  zwariowaną na punkcie samorozwoju oraz pasji, choć jest kilka rzeczy, które kocham robić.  Nie mam problemów z teściową,  obecnie przebywam na wychowawczym. Mam znajomych,  fajną  rodzinę.  I wiem, że dzieci szybko rosną.  😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Pisałam wcześniej, mam 8 i 17-latke i fakt, że duże dzieci to więcej potrzeb, kasy, nerwów, ale ja cieszę się, że jestem na tym etapie, że nie muszę wstawać w nocy, martwić się co zrobię kiedy rano wstanie rozpalone, gdy muszę iść do pracy, że nie muszę biec do domu po pracy żeby nianię zwolnić itp. Wydatki rosną z dzieckiem, dużo tego, ale to normalna kolej rzeczy. Staram się wyrabiać tak, żeby dzieci miały dobry start, dobre perspektywy, żeby miały też dobre wspomnienia z dzieciństwa i były dobrymi ludźmi. Życie z dużymi dziećmi wymaga kompromisu, zrozumienia, każdy ma swoje zdanie, dokonuje wyborów, nie zawsze takich jakich ja dokonalabym, ale szanuję ich decyzje, poglądy. To jest moment, że rodzic ma czas dla siebie i to niekoniecznie zaraz oznacza jakieś wielkie pasje, ale zwyczajnie spokojne noce i poranki, czy nieprzerywane czytanie książki kiedy mam ochotę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Hehe, dobre, napisała matka prawie doroslych dzieci, oj krótka masz pamięć kobito. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cafe fanka

Autorko twoje życie po prostu toczy się bezproblemowo. Nie u wszystkich tak jest, U mnie było podobnie gdy mielismy tylko syna. Wszystko tak samo z siebie się układało. Zdecydowalismy się na drugie, 10 lat różnicy. Z córką od początku"same problemy" Inaczej odbiera żtcie, trudniejsze ma kontakty z rówieśnikami. Nie wychodzi na dwór do koleżanek tylko siedzi sama w dmu. Mogę robić wszystko bo nie muszę jej obsługiwać, ale mam świadomość ze w tym czasie będzie sama siedziała w pokuju, więc staram się ją wyciągać jak tylko mogę. Zakupy, basen, pizza, ale nie jest to co ja bym chciała robić.Nawet spotkania z psychologiem. Każdy ma inne problemy, temperament, udział partnera w obowiązkach domowych. Ciesz się swoim udanym życiem a innym daj życ po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Hehe, dobre, napisała matka prawie doroslych dzieci, oj krótka masz pamięć kobito. 

Mysle, ze Autorka ma dobra pamiec. Pisze o tym czego doswiadcza teraz kiedy jej dzieci sa juz nastolatkami. Jakby miala opisac jak wygladalo jej macierzynstwo te kilkanascie lat temu, to ta relacja wygladalaby nieco inaczej. 

Swoja droga, czy nie milo pomyslec, ze za kilka, kilkanascie lat i my bedziemy mialy z gorki?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Hehe, dobre, napisała matka prawie doroslych dzieci, oj krótka masz pamięć kobito. 

Przecież napisała że też miala problem chorobe dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja córka ma 4 latka. Pracuję odkąd mała skończyła 9 miesięcy. Nigdy nie czułam się zamknięta w 4 scianach- to z dzieckiem nie można wyjść na soacer, ploty z koleżanką,basen? Chodziłam niemal wszędzie z córką. Nie karmiłam więc nocami wstawaliśmy vz mężem na zmianę- jedną noc ja, drugą on. Lubię być mamą, pokazywać mojemu dziecku świat, uczyć nowych rzeczy poprzez zabawę. Jestem nauczycielką przedszkola i kocham dzieci za ich żywiołowość, szczerości, dziękowanie całym sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×