Czy powinnam się zamartwiać jego opinią?

Zależy mi na jednym mężczyźnie. Jednak on ma mnie gdzieś i kontaktuje się ze mną jak ma ochotę. W celu zabawy, rozrywki itd. Niby zgodziłam się na przezycie tej przygody, ale potem wpadłam jak śliwka  w kompot. Ośmieszyłam się przed nim, ponieważ zaczęłam się obrażać jeżeli mnie zbywał jakimś smsem itd. Dla niego była to luźna relacja więc uważał, że ma do tego prawo a ja nie mogę się obrażać. Jednak tak nie umiałam. Wyszłam zapewne w jego oczach na desperatkę, która sobie coś ubzdurała bo poszliśmy pare razy do łóżka. Bardzo się tym przejmuje. Wiem, że nie powinnam bo on ma mnie gdzieś, ale nie umiem sobie z tym poradzić. Wy byście się na moim miejscu zamartwiały? Pocieszcie mnie jakoś bo zwariuje... Ważne jest dla mnie jego zdanie na mój temat. Nie chciałabym żeby miał mnie za walniętą.
 

On juz ma cie za kurVe. Daj sobie z nim spokój, bo z tej mąki chlebem nie będzie. Swoją drogą, gdyby nie takie tepe pisdy jak ty to by mężczyźni chętniej wchodzili w związki.