Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość :/ :/

boje się nie zręcznej ciszy na randce

Polecane posty

Gość :/ :/

Stresuję mnie dzisiejsza randka wieczorem.  Boje się niezręcznej ciszy.  Jak mogę pokonać tą cisze jeśli już nastąpi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak jesteś nieśmiały, to najlepiej tę randkę zorganizować jakoś tak, żeby mieć co robić poza rozmawianiem 🙂Na przykład kino, wesołe miasteczko, gokarty, nawet głupi spacer... (ta cisza jest mniej dotkliwa niż jak się siedzi na wprost siebie w jakiejś restauracji i patrzy sobie w oczy). 

Zwłaszcza na początku, kiedy skrepowanie jest największe. Nie wiem co zaplanowałeś 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Jak jesteś nieśmiały, to najlepiej tę randkę zorganizować jakoś tak, żeby mieć co robić poza rozmawianiem 🙂Na przykład kino, wesołe miasteczko, gokarty, nawet głupi spacer... (ta cisza jest mniej dotkliwa niż jak się siedzi na wprost siebie w jakiejś restauracji i patrzy sobie w oczy). 

Zwłaszcza na początku, kiedy skrepowanie jest największe. Nie wiem co zaplanowałeś 🙂

 

Ja dobieram dziewczyny do spotkań pod wspólne zainteresowania. Wtedy zawsze jest o czym rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mario89

Gdy poznałem moją partnerkę, zdarzały się sytuacje gdy następowała drętwa cisza gdy byliśmy sam na sam. To się zdarza każdemu. Normalna sprawa. Zauważyłem, że te drętwe chwile miały miejsce najczęściej wtedy gdy jeszcze nie było między nami bliskości czyli wtedy gdy jeszcze się nie całowałiśmy, nie przytulaliśmy ani nie trzymaliśmy za ręce. Najgorzej było wtedy gdy rozmawialiśmy, a ja tak naprawdę nie chciałem z nią rozmawiać gdyż myślałem o pocałunku. To bardzo stresująca chwila. Zachowywałem się wtedy sztucznie gdyż zmuszałem się do prowadzenia rozmowy, a tak naprawdę myślałem o czym innym. Wtedy następowała ta nieznośna cisza, którą powinienem zniwelować pocałunkiem. Pocałunku nie było gdyż się wstydziłem. W ostatniej chwili z niego rezygnowałem. Trzeba było wtedy kontynuować rozmowę o wszystkim i o niczym. Dopiero gdy pokonałem strach przed pocałunkiem, skończyły się drętwe chwile. Nasze spotkania nie polegały już od tamtej chwili tylko na rozmawianiu. Było też całowanie i pieszczoty. Wtedy już nigdy nie jest dretwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×