Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Boże, ale czuję się już stara...

Polecane posty

Gość Gość

Spotkaliśmy się z dawno niewidzianą kuzynką i jej rodziną, byłam w szoku, że jej córka ma już 16 lat... Fajna dziewczyna, dobrze się uczy, ma ciekawe zainteresowania. Ale pamiętam ją jeszcze jak była małym dzieckiem, a to już taka panna dorosła. Jak tak opowiadała o swoich planach, to trochę poczułam się stara. Zatęskniłam za tymi czasami, kiedy to ja miałam 16 lat i pełno marzeń. Teraz gonię 28 urok i czuję się bardzo staro, jakby całe życie było już za mną. Ciągle tylko praca, rachunki, dom, dziecko, kłótnie z mężem. Z dawnych marzeń nic nie zostało. Chciałabym coś jeszcze zmienić, rzucić się na głęboką wodę, osiągnąć coś, ale kiedy? Rano wstaję niewyspana, straszna bieganina, nie ma kiedy zjeść, ciągle coś do zrobienia, do ogarnięcia. A to pranie, prasowanie, rachunki, zakupy, kwiatki... Tyle dobrego, że przychodzi moja mama, żeby zostać z dzieckiem i zawsze coś tam pomoże, ugotuje, ogarnie. Ale potem wracam do domu, ja zajmuję się dzieckiem, mam często zajęcia z pracy przyniesione, potem mąż wraca. On to też ma różne godziny pracy. Czasem widzimy się przez chwilę w ciągu dnia. Już prawie osobno żyjemy, każde z nas chce tylko spokoju. I kiedy mieć czas na czytanie, ćwiczenie, na marzenia, na rozwój? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czas sie zawsze znajdzie. Ja jestem leniem patentowanym, ale moja  znajoma pracuje, ma swoje dzieci i o 20 chodzi na zajecia ,które tez czasem prowadzi..to w ogóle człowiek orkiestra. 

Mam 33 lata i czasem czuje sie znudzona. Czasem czuje sie jak w tym dowcipie, że dzieci rosną, mężowie sie starzeją  tylko ja ciągle piękna i młoda 😄 owszem,różnie bywa, czasem z mężem zdążę sie poklocic i pogodzić A Ty zadaj sobie najpierw pytanie co chciałabyś robić, jak żyć i co osiągnąć. Jak postawisz sobie poprzeczkę to znajdziesz czas i chęci. Bo nawet w poście podałas kilka powodów dlaczego nic nie możesz i nawet nie napisałaś czego dokładnie chcesz od życia.

I tak jesteś w ekstra sytuacji, bo mama Ci pomaga. Ja pojęcia nie mam jak to jest mieć pomoc. 

Masz 28.lat, młoda babka z ciebie, masz rodzinę, dziecko, prace, rodzine ktora cie wspiera  ,wszystko do czego człowiek dąży,a nie doceniasz tego. Marudzisz,że czegoś Ci brakuje, a wiesz dokladnie czego? 

Poza tym tak wygląda zycie. My z mężem wymieniamy sie dziecmi, on pracuje rano, ja wieczorem. Wspólne chwile to chwile kradzione. Dla siebie mam serial i piwko wieczorem czas od czasu, bo generalnie moje zycie to rodzina, obowiazki i praca. I tak nie mam najgorzej

Toczyć wojnę z mężem można..owszem. ale czy on lubi takie zycie? Pracuje by was utrzymać, tak samo jak ty. Może usiadzcie i pomyslcie co musicie zmienić w życiu by związek przetrwał i by być szczęśliwym. Znajdź czas dla siebie. Maz niech znajdzie czas dla siebie. Raz w tyg wyjdzie gdzieś we dwoje. Życie trzeba celebrować kiedy jest możliwość, bo reszta to podatki, praca i kiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A moje życie zaczęło się po 40stce. Serio. Mnie się dawniej wydawało, że jak przekrocze 30(!) to juz koniec życia. A 40stka to dla mnie już był starczy wiek. Ależ się zdziwialm. Po 40stce dziecko już miałam prawie odchowane, znalazłam w końcu wolny czas na takie rzeczy jak basen czy fitness, a muszę się przyznać, że wcześniej na basenie byłam w wieku 14 lat w szkole podstawowej! Po 40 zrobiłam sobie też studia podyplomowe i pierwszy raz w życiu pojechaliśmy na wakacje zagraniczne i teraz jeździmy tak co roku. Wiem, że to dla niektórych może byc nic takiego, ale dla mnie to było spore wydarzenie. Zaczęłam też lepiej dbać o siebie. Stawiam na jakość, a nie jak dawniej na ilość. Czytam dużo książek, oglądam seriale, zaczęliśmy też chodzić do teatru i jeździmy na koncerty i rozne kabarety. Serio, moje życie zaczęło się po 40 stce i w życiu bym nie cofnęła czasu do lat mojej młodości. Pamiętam te czasy jak mieliśmy dziecko malutkie, które nam dawało popalić, a tu trzeba było do pracy, po pracy obowiązki domowe i w zasadzie zero czasu dla siebie, a no i kiepsko wtedy było z pracą. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryształowa kula

Nie marudź, bo to Ciebie donikąd nie zaprowadzi. tylko czasem Cię wpędzi w zniechęcenie, marazm,

Nie jest łatwo, jak dziecko jest małe. zwłaszcza jak pracujesz na cały etat. Bywa czasem bardzo ciężko. pamiętem, mimo że ja nie pracowalam cały etat aż do 4 roku życia dziecka, pracowałam tylko 3 dni po 7, 8 godzin. mialam szczęście, choc z drugiej strony, nie mialam absolutnie nikogo z rodziny - poza mężem, rzecz jasna - kto by mógł pomóc.

Nie bierz pracy do domu - dlaczego to robisz?  Nie mogą Ciebie zmusić. masz bardzo wysokie stanowisko, czy jak? wtedy to powiedzmy rozumiem, że czasem się zdarza. Nie wiem też, jaka jest u Ciebie w firmie tzw kultura pracy. u mnie nie bierze się pracy do domu, jedynie w sytuacjach naprawdę paląco wyjątkowych, ale to jest strasznie rzadko. i potem bierze się np pół dnia wolnego za tydzien, dwa.

Nie jesteś stara! masz dopiero 28 lat!! ja mam 38, w listopadzie skończę 39, i nie czuję się staro! super młodo też nie, oczywiście, ale staro?? gdzie by tam.

mój mąż mając 31 lat poszedł na studia  i to dzienne; nie mieszkamy w Polsce.

A jednocześnie pracowal na pół etatu, i to było jak muz mieslismy dziecko, jakos wszyatko połaczlylismy bez pomocy babć i dziadków , bo ich nei było w naszym kraju.

Uwierz, będzie lepiej. dziecko podrośnie (ma pewnie ile, 2 lata? może 3?).

Moje już "duże" bo ma 11 lat.  przyznam, że mniej więcej od wieku 6 lat jest znacznie lepiej z dziećmi, choc później zaczyna się szkoła i cały zestaw inny problemów i zjawisk.

Głowa do góry. staraj się nie dołować i nie wkręcać sobie. bo to moze ci zaszkodzić.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g o ś ć
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Po 40 zrobiłam sobie też studia podyplomowe i pierwszy raz w życiu pojechaliśmy na wakacje zagraniczne

faktycznie, bardzo późno, no ale właśnie lepiej późno, niż wcale :) kocham podróżować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Barbara
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

A moje życie zaczęło się po 40stce. Serio. Mnie się dawniej wydawało, że jak przekrocze 30(!) to juz koniec życia. A 40stka to dla mnie już był starczy wiek. Ależ się zdziwialm. Po 40stce dziecko już miałam prawie odchowane, znalazłam w końcu wolny czas na takie rzeczy jak basen czy fitness, a muszę się przyznać, że wcześniej na basenie byłam w wieku 14 lat w szkole podstawowej! Po 40 zrobiłam sobie też studia podyplomowe i pierwszy raz w życiu pojechaliśmy na wakacje zagraniczne i teraz jeździmy tak co roku. Wiem, że to dla niektórych może byc nic takiego, ale dla mnie to było spore wydarzenie. Zaczęłam też lepiej dbać o siebie. Stawiam na jakość, a nie jak dawniej na ilość. Czytam dużo książek, oglądam seriale, zaczęliśmy też chodzić do teatru i jeździmy na koncerty i rozne kabarety. Serio, moje życie zaczęło się po 40 stce i w życiu bym nie cofnęła czasu do lat mojej młodości. Pamiętam te czasy jak mieliśmy dziecko malutkie, które nam dawało popalić, a tu trzeba było do pracy, po pracy obowiązki domowe i w zasadzie zero czasu dla siebie, a no i kiepsko wtedy było z pracą. 

 

Jak pięknie to odpisałaś. Dałaś mi nadzieję. Obecnie mam 31 lat i najmłodsze dziecko w wieku 1miesiac. Nie narzekam, ale wszyscy wiemy jak to jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haysujsn

 

ja jestem zorganizowana, lubię porządek , zmywac zaraz po posiłku by delektować się czystym zlewem a nie oglądać go pełnego przez resztę dnia by na koniec pozmywać i by na następny dzień znów zapełnić garami z rana i tym cieszyć oczy przez następne parę h jeśli rozumiecie co mam na mysli ........... ale mam takie dni kiedy wychodzi słońce ,jest cudnie !! ..więc wracam szybko z.pracy i nie w głowie mi gotowanie prasowanie zmywanie ogarnianie ..zostawiam to w ...ziec i zabieram dzieci. w domu nas nie ma.. spędzamy miło czas delektując się pięknym dniem a resztę dam radę ogarnąć po prostu z opóźnieniem i tyle czy też z pomocą męża bo mamy obowiązki pół na pół 

trzeba się nauczyć co jest w życiu ważne i starac się wypośrodkować wszystko ..jeśli zależy ci na siłowni to zawalcz o to i  zmień coś 

ja pracując jestem lepiej zorganizowana i mam wiecejcheci na wciskanie tego co lubię wczasy kiedy mogę ni wtedy gdy nie pracuje bo wtedy jest myśl ..mam czas a czas płynie i tyle z tego

ja troje dzieci w tym niemowle . basen i siłownia i zakupki i spacery i wycieczki i praca i dzieci bez babć .da się chce już dziś zYc i cieszyć nie życie  a nie czekać do 40/50 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irka

Przez to, że zostałam w PL to mam ciągle brak kasy. Rozwód mam za sobą i na szczęście nie mamy dzieci. Mam 29 lat chyba pozbieram manatki i wyjadę żeby szukać normalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×