Jak jej to zasugerować? Co robić?

Hej, potrzebuje Waszej porady - jestem już z dziewczyną ponad rok, jak się poznaliśmy bardzo mi się podobała, wszystko się super układało, zostaliśmy parą i dopiero po pewnym czasie gdy zobaczyłem ją nago trochę mnie zniechęciła jej atrakcyjność... Kocham ją i nie chcę jej zostawiać z takich głupich powodów, ale wolałbym żeby trochę jakby to powiedzieć... zgubiła kilka kilogramów? Nie wiem czy to najlepszy pomysł, żeby o tym wspominać, ale - fałdy.. ah, wracając - po ponad roku dopiero niedawno pierwszy raz mi powiedziała swoją wagę jak zachęciłem ją do korzystania z aplikacji do wpisywania kcal - powiedziała to przez przypadek bo zawsze się wstydziła. Próbowała kilka razy przechodzic na jakieś diety, ale trwaly one może dwa dni? Rozmawiałem z nią kilka razy już o tym żebyśmy zaczęli zdrowo jeść razem (ja trzymam sportowy tryb życia, ale nie chciałem żeby była z tym sama) i zazwyczaj kończyło się to na płaczu że się sobie nie podoba zamiast przyjść to do wiadomości i działać. Próbowałem nawet namówić ją na bieganie czy orbitrek to słyszałem tylko, że ona nie lubi biegać albo nie będzie jeździła na orbitreku bo kolana ją bolą... To w końcu wymyśliłem basen - pochodziła kilka razy ze mną i jej się znudziło, a po basenie namawiala mnie na McDonalda... Od tych rarytasów już nawet coraz rzadziej uprawiamy seks bo słyszę że tylko ją coś boli albo nie ma ochoty. Chyba jednak za bardzo się rozpisalem, liczę na każdą pomoc, krytykę za takie podejście również przyjmę. Proszę o porady co robić, jak do tego podchodzic. 

Wspomnę równiez o wieku, wadze oraz wzroście mojej dziewczyny.

18 lat/ 178cm / 79kg

Kurczę, jak dla mnie to ona byłaby za wysoka. Mam 181 cm. Dziewczyny o wzroście 170+ omijam z daleka nawet wtedy gdy są ładne. One po urodzeniu dziecka będą w większości dużymi kobietami. 

Bez przesady przecież nie jest gruba. Może ciała jak modelka nie ma, ale jej waga jest zdrowa, nie za dużo, nie za mało.

Ehh... chłopcy. Jesteście rąbnięci. Wy, to oczywiście szczypiorki. Gdy wychodziłam za mąż miałam roz. 38. Po urodzeniu pierwszego dziecka 42, po urodzeniu drugiego dziecka już 48, teraz 46. Mąż jak na razie mnie nie rzucił. Co mogę doradzić, to koniecznie ograniczyć lub najlepiej zrezygnować ze zwykłego chleba, małe ilości makaronu, wszystko co ma wysoki indeks glikemiczny. Więcej warzyw, orzechów (muszą być wcześniej po moczeniu ,bo bez moczenia zawierają szkodliwe lektyny ), mało owoców (fruktoza, która nic nie buduje). Na śniadanie np.:3 jajka na miękko i już nic więcej albo ugotowana kasza jaglana. Nie dziękujcie.

przecież ona nie jest gruba, tylko zaokrąglona, chyba że ma duży brzuch, to nad nim trzeba popracowac. I co to za akcja, że dopiero po czasie zauważyłeś?  Gdybyś ją kochał to by Ci się podobała taka jaka jest. Jeśli już to poprowadż rozmowę, w kierunku zdrowia, w żaden sposób nie sugeruj, że jest gruba. Ma dopiero 18 lat,  więc powinna zmienić tryb zycia. Tu nie ma dobrych rad, każda kobieta byłaby oburzona gdyby facet miał takie zagrywki.

2 minuty temu, Gość uftydyt napisał:

przecież ona nie jest gruba, tylko zaokrąglona, chyba że ma duży brzuch, to nad nim trzeba popracowac. I co to za akcja, że dopiero po czasie zauważyłeś?  Gdybyś ją kochał to by Ci się podobała taka jaka jest. Jeśli już to poprowadż rozmowę, w kierunku zdrowia, w żaden sposób nie sugeruj, że jest gruba. Ma dopiero 18 lat,  więc powinna zmienić tryb zycia. Tu nie ma dobrych rad, każda kobieta byłaby oburzona gdyby facet miał takie zagrywki.

 Nie gruba ale ... DUUUUUŻAAAA BAAAABAAAA!

Z własnego doświadczenia powiem, że przy wadze około 85 kg zaczęłam odczuwać ból w kolanach i oczywiście nie mam 18 lat, tylko o wiele więcej. Obecnie mam 10 kg mniej, czuję się lepiej i więcej mam energii. Jak jest się młodym to bagatelizuje się swoje zdrowie i nie myśli się o przyszłości.

Jak się jej nie chce biegać, pływać, jeździć na rowerze, to nigdy nie zgubi tych fałdek, bo woli żreć. Więc będzie jej tylko przybywać. Uciekaj.