4 Lata po małżeństwie czy ja coś robie nie tak ?

Witam forumowiczów,

bardzo kocham swoją żonę, mam na głowie firmę która wychodzi ze zgliszczy a mimo to nas utrzymuje, pracuję średnio od 8-15, czasem 18, ale stosunkowo rzadko bo chcę być z córeczką (za czas pieniądze dostaniesz, ale za pieniądze czasu już nie). Żona siedzi w domu obrażona po wczorajszej kłótni, naczynia po obiadach dla dziecka ( ja lubie mięso w panierce nie na parze, albo zupę przyprawioną solą i kostką nie naparem z warzyw) leżą jeszcze z poniedziałku ( w sobotę zmywałem w niedzielę jedliśmy na mieście), wniosek na 500+ dalej nie złożony bo dziecko jest tak absorbujące... Kuwetę jak nie wyczyszczę to zaczadza łazienkę, mokre ciuchy ( staje na zużyte ubrania po prysznicu bo nie wiem gdzie dywanik) w łazience nie wiem z kiedy przewalają się przez 2 kosze na pranie, prań akurat nie robię choć w zeszłym tyg robiłem 3 ... pytanie jest proste kto ma racje ? Skoro utrzymuje dom finansowo, załatwiam sprawy administracyjne ( czasem krzykiem bo do bezrobotnego rejestrowała się 2 miechy a chodziło tylko o ubezpieczenie i no jak psu buda należy się te kilkaset złoty) to chyba nie jest grzechem wymagać przejścia między pomieszczeniami i przynajmniej miejsca w zlewie na umycie rąk, już pal licho ten obiad nawet lubię gotować, no choć jednak jak o 18 wracam to przeważnie po rabanie w którym o jedzeniu to najmniej się myśli i fajnie byłoby chociaż zupę se odegrzać..

no mam rację ?

przyznam szczerzę lubie pograć sobie w gierki i ciągle mi to zarzuca, z tym że wszedłem na statystyki z ost. tygodnia, byłem online 3h z hakiem podczas gdy jej się skończył jakiś serial  6 sezonow w netflixsie ...

jak tu żyć xD, jest teraz w 6 tyg ciąży no rozmiem humorki etc. dziwne fazy ale bez przesady 6tydz. ??? O pierwszej ciąży dowiedzieliśmy się w 9 tyg -.- i jakoś nie było takich problemów...