Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zdruzgotana

Przyczyna poronienia

Polecane posty

Gość :((

Poronilam blizniaki w 11tc i nie znam przyczyn. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Genetyczny problem z Krzepliwoscia krwii, twraz jestem na heparynie 34 tydzien ciazy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Tak. Ja wiedzialam, ze chce starac sie o kolejne dziecko ponownie. Przezywalam zalobe ale to nie zmienialo faktu iz chcialam dziecka.

Przyczyn poronienia nie znam. Wedlug lekarzy cos musialo byc nie tak z dzieckiem i organizm zdecydowal o zakonczeniu ciazy. Gdyby ciaza przetrwala dziecko prawdopodobnie byloby bardzo chore byc moze niezdolne do zycia. Choc to brzmialo dla mnie wtedy strasznie, tak wlasnie dziala selekcja naturalna. Tak bylo lepiej. Utrata ciazy na wczesnym jej etapie. 

Trzy miesiace pozniej, za pierwszym razem, zaszlam w ciaze. Urodzilam cudownego chlopca i teraz mam dwoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40

Ja od kiedy się dowiedziałam, że maleństwo jest martwe, myślę o następnej ciąży, niestety mogę się starać najwcześniej w listopadzie.

Nie znam przyczyn poronienia, badanie histopatologiczne nic nie wykazało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciówka2019

Ja poroniłam ciążę bliźniaczą, która się źle podzieliła. Lekarze mówili, że podział komórkowy dokonał się tam, gdzie nie trzeba i w najlepszym wypadku byłaby to ciąża bliźniacza jednokosmówkowa, więc i tak byłoby dramatycznie. Najpierw jedno obumarło, kilka dni później serduszko przestało bić drugiemu... Jakiś miesiąc, dwa byłam bez życia, później czułam się wybrakowana, a poźniej strrrrrasznie chciałam kolejnego dziecka i tym sposobem jestem w 37 tc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Przyczyną był zbyt niski progesteronu i tak, chciałam szybko zajść w drugą ciążę (O tą  straconą  staraliśmy się rok), ale odczekalam czas zalecony przez lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przyczynę poronienia zaczyna się szukać jeżeli kobieta poroni chyba ze 3 razy. Wtedy problem jest zapewne po jej stronie. Ja poronilam w 9 tyg i nie drazylam tematu. Najczęściej jest to po prostu zarodek z wadą i organizm sam go eliminuje. I tak, zaczęliśmy się znowu starać po 2 miesiącach jak dostałam zielone światło od ginekologa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 minut temu, Gość Nadzieja40 napisał:

Ja od kiedy się dowiedziałam, że maleństwo jest martwe, myślę o następnej ciąży, niestety mogę się starać najwcześniej w listopadzie.

Nie znam przyczyn poronienia, badanie histopatologiczne nic nie wykazało.

Dlaczego dopiero w listopadzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja
8 minut temu, Gość Gosc napisał:

Dlaczego dopiero w listopadzie?

Lekarka kazała mi się zacząc starać najwcześniej 3 mce od zabiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40
5 minut temu, Zdruzgotana napisał:

Czy po lyzeczkowaniu rzeczywiscie trzeba odczekac woecej czasu? Niz od samoistnego poronienia?

Tak, co najmniej 3 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Zdruzgotana napisał:

Czy po lyzeczkowaniu rzeczywiscie trzeba odczekac woecej czasu? Niz od samoistnego poronienia?

Przeważnie 3 miesiące. Moja ginekolog po obejrzeniu mnie na wizycie pozwoliła po dwóch. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1

Nie znam, poroniłam wysoką ciążę w 19 tygodniu. Badanie his-pat nic nie wykazało. Jakieś pół roku to przeżywałam, dziś mam dziecko, masę innych problemów i o tamtej ciąży dawno zapomniałam, pamiętam, że parę miesięcy po poronieniu budziłam się w nocy z pytaniem: Czy ja w ogóle byłam w ciąży? Aha, rzeczywiście, byłam Dla kogoś z zewnątrz to może dziwne, ale widocznie tak działa mózg w trudnych sytuacjach. Wiem, że to boli i banałem jest, że czas leczy rany, ale u mnie tak było. Zaraz po skupiałam się na sobie, miałam wywalone co kto myśli, robiłam sobie drobne przyjemności codziennie, jakaś kawka, kino, a w następną ciążę zaszłam dopiero gdy czułam się psychicznie gotowa. Nie robiłam też żadnego pochówku, nie chciałam bardziej rozdrapywać ran, czasami po prostu tak się dzieje, wiem, że zrobiłam dużo by było wszystko dobrze, ale nie na wszystko mamy wpływ, nie można się obwiniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1

Gotowość wizyczna to jedno. Mnie lekarz kazał czekać pół roku, starania zaczęliśmy później, po 9 czy nawet 10, dokładnie nie pamiętam. Musisz być gotowa także psychicznie, a to dość indywidualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1

#fizyczna gotowość, miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela

Nie. Poroniłam 4 razy. Tylko raz robiono sekcje zwłok bo dziecko było już większe ale nawet wtedy nie było przyczyny tylko zapis ze szczątki zgodne z zarodkiem 14 tyg czy cos takiego .nie pamietam już, minęło 3 lata.  

Porob badania, może akurat tobie coś wyjdzie. Oprocz ogólnych krwi hormonów i serologia, robiłam różne mutacje genetyczne, analitike w kierunku trombofili. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×