Jak sobie poradzić po zerwanym związku?

Jak mam sobie poradzić po związku który nagle upadł? nie jest łatwo choć minęły już 2 tygodnie niestety bo moja dziewczyna zerwała ze mną :/

byc moze wasz czas sie skonczyl, nie obwiniaj sie ze jestes do niczego. pewnie jeszcze z kims sie zwiazesz i podziekujesz losowi ze tamtej relacji juz nie ma

8 minut temu, Gość znowu samotny napisał:

Jak mam sobie poradzić po związku który nagle upadł? nie jest łatwo choć minęły już 2 tygodnie niestety bo moja dziewczyna zerwała ze mną

Czas leczy wszystkie rany...Choc teraz wydaje ci sie ze nie.Teraz to wszystko jest świeże ale z dnia na dzień będzie coraz lepiej.Głowa do gory choć wiem ze nie jest ci latwo. 

Doskonale cię rozumiem. Chłopak zostawił mnie prawie 2 miesiące temu. Cały czas mi na nim zależy i bardzo bym chciała odbudować nasz związek ale nie wiem czy on też tego chce 

45 minut temu, Gość znowu samotny :/ napisał:

Jak mam sobie poradzić po związku który nagle upadł? nie jest łatwo choć minęły już 2 tygodnie niestety bo moja dziewczyna zerwała ze mną :/

Chłopie daleka droga przed Tobą. U mnie już prawie rok

Po prostu przyjąć do wiadomości i przeboleć a na przyszłość mieć świadomość że nic nie trwa wiecznie i wszystko może się rozdupczyc w sekundę. No takie jest życie. I to w każdym aspekcie tak naprawdę. 

28 minut temu, Gość Ona napisał:

Doskonale cię rozumiem. Chłopak zostawił mnie prawie 2 miesiące temu. Cały czas mi na nim zależy i bardzo bym chciała odbudować nasz związek ale nie wiem czy on też tego chce 

Mało cie poniżał?  Nie szanował? Okłamywał? Manipulował? Brakuje kłótni i wyzwisk? Jak seks będziesz miała z takim, który gdzie cie kochal i szanował, :wtedy zobaczysz różnicę 

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Mało cie poniżał?  Nie szanował? Okłamywał? Manipulował? Brakuje kłótni i wyzwisk? Jak seks będziesz miała z takim, który gdzie cie kochal i szanował, :wtedy zobaczysz różnicę 

Dziękuję.

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Po prostu przyjąć do wiadomości i przeboleć a na przyszłość mieć świadomość że nic nie trwa wiecznie i wszystko może się rozdupczyc w sekundę. No takie jest życie. I to w każdym aspekcie tak naprawdę. 

i wlasnie takie myslenie sprawia ze ludzie maja blokady i zahamowania, co zle wplywa na relacje. tylko postapic madrze nalezy jesli cos pojdzie nie tak, bo normalny czlowiek stabilny emocjonalnie nie planuje tych niekorzystnych scenariuszy.

niestety niektorzy trafiaja na dewiantow czy furiatki i sprawy na koncu sie bardzo komplikuja

1 minutę temu, Gość gosc napisał:

i wlasnie takie myslenie sprawia ze ludzie maja blokady i zahamowania, co zle wplywa na relacje. tylko postapic madrze nalezy jesli cos pojdzie nie tak, bo normalny czlowiek stabilny emocjonalnie nie planuje tych niekorzystnych scenariuszy.

Chyba odwrotnie. Człowiek stabilny emocjonalnie wie że życie nie jest bajka i nie wszystko musi być zawsze idealnie co nie znaczy że żyje w paranoi i czeka jak na szpilkach na koniec związku. Jeśli żyjesz w bajce i myślisz że będzie tak zawsze to wtedy przeżywasz jak autor bo dostajesz deską w łeb.

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Chyba odwrotnie. Człowiek stabilny emocjonalnie wie że życie nie jest bajka i nie wszystko musi być zawsze idealnie co nie znaczy że żyje w paranoi i czeka jak na szpilkach na koniec związku. Jeśli żyjesz w bajce i myślisz że będzie tak zawsze to wtedy przeżywasz jak autor bo dostajesz deską w łeb.

to jest moja subiektywna ocena, nie musisz sie ze mna zgadzac ani ja z toba, ja widze to tak. widocznie bardzo ambicjonalnie podchodzisz do tematu rozstan i jestes w stanie zrobic drugiemu zyciowa rozpierduche bo zostales as porzucona 

1 minutę temu, Gość gosc napisał:

to jest moja subiektywna ocena, nie musisz sie ze mna zgadzac ani ja z toba, ja widze to tak. widocznie bardzo ambicjonalnie podchodzisz do tematu rozstan i jestes w stanie zrobic drugiemu zyciowa rozpierduche bo zostales as porzucona 

Dziwna odpowiedź i dziwne wnioski. Zupełnie nieadekwatne do moich wypowiedzi a tym bardziej już myśli. Wręcz rażącą nadinterpretacja. Nie sądzisz że skoro wiem że coś może się skończyć to jednocześnie nie powinnam mieć pretensji i robić ropierduchy? Wtf. 

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Dziwna odpowiedź i dziwne wnioski. Zupełnie nieadekwatne do moich wypowiedzi a tym bardziej już myśli. Wręcz rażącą nadinterpretacja. Nie sądzisz że skoro wiem że coś może się skończyć to jednocześnie nie powinnam mieć pretensji i robić ropierduchy? Wtf. 

no wlasnie niekoniecznie ma ta pewnosc 

Nie łam się, rozstania zawsze bolą, ale zwykle czas  leczy rany☺

dziękuje wam wszystkim za miłe odpowiedzi. Nie wiem co można robić by zapomnieć o tym wszystkim bo nic za bardzo nie pomaga a na pewno nie zacznę pić czy coś takiego bo to nie jest odpowiedz