Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Do odważnych świat należy

Zaryzykować czy nie, chodzi o faceta

Polecane posty

Gość Do odważnych świat należy

Hej, z góry przepraszam historia długa i zawiła ale potrzebuje chociaż jednej szczerej rady co robić. Przeszłam w życiu dużo, miałam trzy związki wszystkie bardzo toksyczne. Po tym wszystkim zamknęłam się na nowe znajomości, mam jakąś totalną blokadę. Nigdy nie byłam jakoś super śmiała jeśli chodzi o poznawanie facetów, nigdy nie miałam portali randkowych itd. Nie jestem z tych odważnych lasek które pierwsze zagadują do faceta. Ogólnie mam powodzenie, bo uchodzę za osobę pewną siebie, z poczuciem humoru, przebojową, ale to tylko jeśli ktoś nie próbuje mnie bliżej poznać, później zaczynają się schody bo tak naprawdę jestem nieśmiała. Parę miesięcy temu poznałam jego, tak przypadkiem przez koleżankę, okazało się że pracujemy też razem. Od razu kliknęło między nami, wiecie zna się kogoś jeden dzień a ma się wrażenie że zna się tą osobę od zawsze. Od początku nawiązała się między nami przyjaźń takie porozumienie. On jest inny niż wszyscy bo dużo rozmawiamy, interesuje się jak się czuje, jest taki opiekuńczy bez żadnych podtekstów. Wiecie to się czuje kiedy ktoś nas też lubi trochę bardziej. I tak mijały dni i ta nasza przyjaźń się rozwija. On żartuje że jest idealnym facetem dla mnie. Problem w tym że postanowił zmienić pracę i miejsce zamieszkania. Za dwa tygodnie wyjeżdża. Mówi że potrzebuje nowego życia, nowego środowiska, nowego stylu, że musi złapać balans odnaleźć się. I wiecie jak to jest kiedy kogoś bardzo lubicie ten ktoś umila wam każdy dzień, myślicie że może jest szansa na cokolwiek a tu bum okazuje się że możecie się już nigdy nie spotkać. I teraz pytanie czy pójść na całość i dać mu jakoś do zrozumienia że on nie jest mi obojętny ( podobno w tych czasach facetom to się podoba jak laska o nich walczy) Czy po prostu zostawić to i niech biegnie własnym torem. Ja wiem że nie jestem mu obojętna bo nie raz mi to dał do zrozumienia. Rozumiem potrzebę zmiany otoczenia itd. Mimo wszystko nie chciałabym go stracić, ale też nie wiem czy warto się tak otworzyć i wyznać jak ważna jest dla mnie ta znajomość, tym bardziej że w przeszłości zostałam skrzywdzona. Proszę doradźcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Podstawowe pytanie. Jak daleko się przeprowadzasz? Jak mi odpowiesz, to może będę w stanie Ci pomóc bo moja kobieta była dokładnie taką osobą jak Ty i jakoś przez to przebrnęliśmy choć łatwo nie było na początku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala

Dziewczyno życie masz jedno.Oczywiscie , ze mu powiedz!Niesmialosc schowaj do kieszeni😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Ala napisał:

Dziewczyno życie masz jedno.Oczywiscie , ze mu powiedz!Niesmialosc schowaj do kieszeni😊

Pewnie masz rację ale jeśli autorka przeprowadza się np. 500km, to lepiej dać spokój. Nie wyjdzie z tego nic dobrego tylko oboje będą się męczyć. Teraz gdy jest, to na takim "wstępnym" etapie można z tego bezboleśnie zrezygnować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K4k

Powiedz mu, nic na tym nie stracisz. Jak mu nie będzie zależeć to przynajmniej będziesz wiedzieć na czym stoisz, a nie wkręcać się w to całe wieki i  później się okaże, że kogoś ma... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość K4k napisał:

Powiedz mu, nic na tym nie stracisz. Jak mu nie będzie zależeć to przynajmniej będziesz wiedzieć na czym stoisz, a nie wkręcać się w to całe wieki i  później się okaże, że kogoś ma... 

tak Aniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Pewnie masz rację ale jeśli autorka przeprowadza się np. 500km, to lepiej dać spokój. Nie wyjdzie z tego nic dobrego tylko oboje będą się męczyć. Teraz gdy jest, to na takim "wstępnym" etapie można z tego bezboleśnie zrezygnować. 

Zawsze można wyjechać razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K4k
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

tak Aniu

Nie Ania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość K4k napisał:

Nie Ania. 

ubaw mam z ciebie od wczoraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do odważnych świat nalezy

To nie ja się przeprowadzam tylko on, i tak to jest około 500 km ;/  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K4k
6 minut temu, Gość gosc napisał:

ubaw mam z ciebie od wczoraj

Doprawdy, z jakiego powodu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do odważnych świat nalezy

Można wyjechać razem ale to nie jest na takim etapie jeszcze. To jest wszystko jedna wielka niewiadoma. Myślę że on był zmęczony miastem, otoczeniem, pracą i potrzebuje zmiany zresztą tak mówi, że chce nowego życia. Myślę że podjął to decyzję długo przed poznaniem mnie a po drodze właśnie ja się zaplątałam, myślę że decyzji nie zmieni i owszem ja tą decyzję rozumie bo też nieraz czuję potrzebę zmiany. Chce mu tylko coś powiedzieć żeby wiedział że nie jest mi obojętny. Nie wywalę mu tego wprost bo nie jestem aż tak śmiała. Ale też zastanawiam się czy warto się tak otwierać bo chyba tęsknimy najbardziej za tym co nie osiągalne? Jeśli on będzie wiedział że ja jestem tak za nim może mnie oleje, a jak nie będzie pewny do końca to może zatęskni, jak myślicie. Przepraszam że tak nieskładnie ale to przez ten stan zauroczenia 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olał cie??????????
Przed chwilą, Gość K4k napisał:

Doprawdy, z jakiego powodu? 

z twego wkurzenia w temacie o kobiecych emocjach hahahhaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Do odważnych świat nalezy napisał:

To nie ja się przeprowadzam tylko on, i tak to jest około 500 km ;/  

Jak pisałem moja kobieta była bardzo podobna do Ciebie. Na samym początku naszej bliższej relacji pojawiła się też u niej wizja przeprowadzki z pewnych powodów.  Gdy mi o tym powiedziała moją pierwszą myślą byłoby się wycofać. Po głębszym przemyśleniu sprawy stwierdziłem, że jest to wyjątkowa osoba i najwyżej przeprowadzę się bliżej jej. Jednak nie każdy ma takie podejście jak ja. 

Myślę, ze powinnaś mu powiedzieć co czujesz i nie ukrywać tego, że wyjeżdżasz, co on z tym zrobi i jaką decyzję podejmie to już jego sprawa, tak na prawde.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Do odważnych świat nalezy napisał:

Można wyjechać razem ale to nie jest na takim etapie jeszcze. To jest wszystko jedna wielka niewiadoma. Myślę że on był zmęczony miastem, otoczeniem, pracą i potrzebuje zmiany zresztą tak mówi, że chce nowego życia. Myślę że podjął to decyzję długo przed poznaniem mnie a po drodze właśnie ja się zaplątałam, myślę że decyzji nie zmieni i owszem ja tą decyzję rozumie bo też nieraz czuję potrzebę zmiany. Chce mu tylko coś powiedzieć żeby wiedział że nie jest mi obojętny. Nie wywalę mu tego wprost bo nie jestem aż tak śmiała. Ale też zastanawiam się czy warto się tak otwierać bo chyba tęsknimy najbardziej za tym co nie osiągalne? Jeśli on będzie wiedział że ja jestem tak za nim może mnie oleje, a jak nie będzie pewny do końca to może zatęskni, jak myślicie. Przepraszam że tak nieskładnie ale to przez ten stan zauroczenia 😉 

A to on się przeprowadza! To możesz się przeprowadzić z nim jeśli czujesz, że to to. 

"ale też zastanawiam się czy warto się tak otwierać bo chyba tęsknimy najbardziej za tym co nie osiągalne? Jeśli on będzie wiedział że ja jestem tak za nim może mnie oleje, a jak nie będzie pewny do końca to może zatęskni, jak myślicie." 

 

Błagam Cię nie zaczynaj relacji o takich chorych głupot... Dlaczego chcesz od samego początku stosować jakieś gierki? Po co myślisz o jakiś podstępach i kombinujesz? Wiem, że kobiety tak mają ale to jest chore i utrudnia życie nam i wam.
Na prawdę dobrze sięczujesz z tym, że siedzisz i rozmyślasz czy jak zrobisz tak, to on zrobi tak? Dobrze CI z tym, że się zamartwiasz? Może warto znaleźć osobę, przy której nie będziesz musiała grać w grę tylko będziesz sobą? Może nawet on jest właśnie taką osobą, a Ty wprowadzając "grę" nigdy się o tym nie dowiesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K4k
8 minut temu, Gość olał cie?????????? napisał:

z twego wkurzenia w temacie o kobiecych emocjach hahahhaha

Uważasz, że to zabawne jak ktoś potraktuje cię jak zabawkę i przejedzie po twoich uczuciach jak czołgiem? Mimo, że od lat znał twoje stanowisko w pewnych życiowych kwestiach? To cię bawi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Powiedz oczywiscie ale obawiam sie ze skoro wyprowadza się bez żalu to nie bierze cie pod uwage. Gdyby tak bylo sam miałby watpliwosci jak to bedzie z wami i jakos probował to zorganizowac. Sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do odważnych świat należy
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Powiedz oczywiscie ale obawiam sie ze skoro wyprowadza się bez żalu to nie bierze cie pod uwage. Gdyby tak bylo sam miałby watpliwosci jak to bedzie z wami i jakos probował to zorganizowac. Sorki

Oczywiście też o tym myślę. Ale on mnie zna od trzech miesięcy, te plany pojawiły się znacznie wcześniej. Myślę że jest w dużym kryzysie ( był) gdzie człowiek potrzebuje odskoczni i zmiany wszystkiego. Nie wziął i nie wyjechał tylko po prostu zaplanował wcześniej i ten plan realizuje. To wiąże się też z jego karierą. Oczywiście może się waha ale on jest raczej realistą, więc myślę że no tak rzucić swoje daleko posunięte plany dla kogoś kogo lubi? Ta więź się dopiero buduję. Kurde wiecie to jest tak jak w tych romantycznych filmach wszystko sobie układasz a tu bum los ci wszystko rozpierniczy. I poznajesz kogoś a ten ktoś wyjeżdża. Też bym nie zmieniła swoich planów bo skoro to wiąże się z karierą, pracą itd. No i jeśli potrzebujesz zmiany otoczenia to po co zostawać gdzieś gdzie się dusisz. 

To jest pierwszy facet o którego jestem w stanie zawalczyć. Wcześniej nawet takie rzeczy nie przychodziły mi do głowy. Tylko strasznie się boje ale dziękuje za słowa o odwadze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Do odważnych świat należy napisał:

Oczywiście też o tym myślę. Ale on mnie zna od trzech miesięcy, te plany pojawiły się znacznie wcześniej. Myślę że jest w dużym kryzysie ( był) gdzie człowiek potrzebuje odskoczni i zmiany wszystkiego. Nie wziął i nie wyjechał tylko po prostu zaplanował wcześniej i ten plan realizuje. To wiąże się też z jego karierą. Oczywiście może się waha ale on jest raczej realistą, więc myślę że no tak rzucić swoje daleko posunięte plany dla kogoś kogo lubi? Ta więź się dopiero buduję. Kurde wiecie to jest tak jak w tych romantycznych filmach wszystko sobie układasz a tu bum los ci wszystko rozpierniczy. I poznajesz kogoś a ten ktoś wyjeżdża. Też bym nie zmieniła swoich planów bo skoro to wiąże się z karierą, pracą itd. No i jeśli potrzebujesz zmiany otoczenia to po co zostawać gdzieś gdzie się dusisz. 

To jest pierwszy facet o którego jestem w stanie zawalczyć. Wcześniej nawet takie rzeczy nie przychodziły mi do głowy. Tylko strasznie się boje ale dziękuje za słowa o odwadze. 

Nie kombinuj, nie zastanawiaj się tylko idź i z nim pogadaj. Powaznie mówie. Nie masz nic do stracenia, a faceci ( przynajmniej ja) lubią gdy kobieta potrafi przejąć inicjatywę w ważnych momentach. Ja bym od Ciebie nie uciekł i nie zaczął traktować Cię źle gdybyś przyszła i otwarcie ze mną pogadała. Podziwiałbym Cię za odwagę i zaczął traktować poważnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do odważnych świat należy
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie kombinuj, nie zastanawiaj się tylko idź i z nim pogadaj. Powaznie mówie. Nie masz nic do stracenia, a faceci ( przynajmniej ja) lubią gdy kobieta potrafi przejąć inicjatywę w ważnych momentach. Ja bym od Ciebie nie uciekł i nie zaczął traktować Cię źle gdybyś przyszła i otwarcie ze mną pogadała. Podziwiałbym Cię za odwagę i zaczął traktować poważnie. 

Dzięki, wydaje mi się że ta moja niesmiałość jest związana z poprzednimi związkami i tym co przeszłam. Mam teraz zaniżone poczucie własniej wartości, i boje się że gdyby jednak coś z tego wyszło to nie będe mu w stanie za wiele zaoferować. Wiem głupie myślenie no ale niestety tak mam. Ale dziękuje dodałeś mi otuchy, myślę że warto i jakoś się zbiore w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
25 minut temu, Gość Do odważnych świat należy napisał:

Dzięki, wydaje mi się że ta moja niesmiałość jest związana z poprzednimi związkami i tym co przeszłam. Mam teraz zaniżone poczucie własniej wartości, i boje się że gdyby jednak coś z tego wyszło to nie będe mu w stanie za wiele zaoferować. Wiem głupie myślenie no ale niestety tak mam. Ale dziękuje dodałeś mi otuchy, myślę że warto i jakoś się zbiore w sobie

Wcale nie głupie, bo akurat mam tak samo. Jednak, nie możemy karać nowo poznanych osób ani siebie samych za osoby z naszej przeszłości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babafemi

Przeciez nie musisz mu od razu wyznac wielkiej milosci. Wystarczy jak mu powiesz  - jak on znowu zacznie o tym wyjezdzie - ......i zostawisz mnie tak sama???

I zobaczysz jaka bedzie jego reakcja. Ja od jego reakcji  bym uzaleznila swoje dalsze postepowanie. Rozumiesz?

Moze on jest po prostu bardzo empatycznym mezczyzna i traktuje cie jedynie jak dobra kolezanke, bez zadnych podtekstow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Walcz o swoje szczęście, bo zawsze będziesz żałować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zna to chwilę i chce z nim jechać 509 km,a on w du.p.e kopnie.Takie rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość K4k napisał:

Uważasz, że to zabawne jak ktoś potraktuje cię jak zabawkę i przejedzie po twoich uczuciach jak czołgiem? Mimo, że od lat znał twoje stanowisko w pewnych życiowych kwestiach? To cię bawi? 

Przykro mi,że ktoś Ciebie tak potraktował.Znam sama ten ból. Faceci nie zasługują na szacunek,niektórzy co sami się nie szanują. Wiec czolgiem po nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Zna to chwilę i chce z nim jechać 509 km,a on w du.p.e kopnie.Takie rady

Frustratki nie mieszajcie w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do odważnych świat należy

Mam niecały tydzień żeby zdobyć się na odwagę. Zażartowałam i mówię do niego jak sobie mam bez niego poradzić wiecie tak w żartach to odpowiedział przeprowadź się do .. ( i tu nazwę miasta gdzie on się przeprowadza) Nie powiedział przeprowadź się ze mną ale do tego samego miasta. Później żartowałam bo chciałam żeby zrobił mi przysługę w pracy i mówię jak bardzo mnie kocha on bez zastanowienia odpowiedział że bardzo, on  się zapytał dlaczego się pytam z uśmiechem a ja zamiast poprosić go o tą przysługę powiedziałam po prostu bo jestem ciekawa, a on na to że podobało mu się to pytanie. Jezu aż sama się nie poznałam wtedy. Oczywiście to nic nie znaczy to były żarty ale te motylki w brzuchu. Czemu życie jest takie że jak poznaje się kogoś kto daje ci szczęście nie można jego zatrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×