Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Domi

3 latek nie chce chodzić do przedszkola, płacze, co robić, jestem załamana

Polecane posty

Gość Domi

Kochane, moj syn poszedl pierwszy rok do przedszkola, 2 dni szedł z chęcią, trzeciego z mniejszą,a wczoraj i dziś histeria,że on nie zostaje tylko wraca ze mną, płacz, darcie mnie serce pęka,ale panie mowia,ze musze isc, bo tylko pogarszam,a on sie za jakies 5 minut uspokaja po moim odejsciu, przychodze po niego znowu płacz bo on tęsknił i nie chce tam chodzić. Co robić ? czy Wasze dzieci tez tak miały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak masz możliwość, żeby nie chodził, to niech nie chodzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Na jak długo chodzi? Może odbieraj go wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Autorko chyba z choinki się urwalas 😉 Prawie każde dziecko tak ma, niektóre przez tydzień, niektóre dłużej. Są też takie, które tydzień pierwszy tydzień chodzą bardzo chętnie a potem jest bunt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi

no właśnie daje go tylko po 3 godziny narazie, boje sie ze zniechęci siei wtedy to już całkiem będzie źle. Panie twierdza ,że za krótko zostaje w pzedszkolu i musze sie przemeczyc i na siłę przyprowadzac. Przedszkole robi na mnie dobre wrażenie, 12 osob 2 bardzo fajne młode Panie, synek mowil ,ze Panie są miłe,wiem ze tam mu krzywda nie jest jednak tęsknota jest silniejsza. Wychodzę stamtąd chora jak słyszę ten przeraźliwy płaacz, za chwile sie uspokaja i idzie do dzieci ,ale czy to dobry sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi

No ,ale co kochane radzicie na siłę go prowadzać? to minie czy będzie potęgowało wieksza niechęć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po co jest to przedszkole? Pracujesz? Co robisz? Odstawiasz go i 3 godziny siedzisz w domu ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggość

Daj mu jeszcze tydzień może dwa i będzie ok. Początek przedszkola to ciężki czas. Powodzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Domi napisał:

No ,ale co kochane radzicie na siłę go prowadzać? to minie czy będzie potęgowało wieksza niechęć?

Ja radzę prowadzac. Ty też jak idziesz do nowej pracy czy w ogóle do miejsca gdzie nie znasz nikogo czujesz się spięta, podenerwowana i najchętniej pewnie wróciłabys do domu. Odwlekaniem tego w czasie nic nie zmienisz. On po prostu musi się zaznajomić z nowym miejscem. Mój teraz chodzi drugi rok, pierwsze kilka dni było takie, że płakał przy rozstaniu a za moment dostawałam zdjęcie mmsem od nauczycielki jak się fajnie bawi :) teraz biegnie na salę szybciej ode mnie. Nie robisz mu tym krzywdy, nie martw się. Prędzej czy później będzie musiał pójść do rówieśników,czy to teraz do przedszkola czy później do szkoły. A według mnie takie dziecko łatwiej się później odnajduje w szkole. Jak małe miasto to bywa też tak, że z grupy przedszkolnej dzieci trafiają do jednej klasy i już mają lżej, bo się znają. Także wytrwałości :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nic, nie ulegać szantażom, konsekwentnie prowadzić i wydłużać czas pobytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia

Wymiekasz bardziej niż dziecko. Niech kto inny go zaprowadza. I słuchaj pań- trzy godziny to za mało. Po trzech godzinach, to pewnie małemu dopiero stres z rana przechodzi. A Ty go odbierasz i znowu płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Myślałaś, że będzie inaczej?Przecież to może potrwać kilka tygodni.Jak nie pracujesz to nie posyłaj tam dziecka w ogóle.Niestety ale tak to wygląda u dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Teraz to jest presja aby dzieci chodziły do przedszkola. Ok jak rodzice oboje pracuja ale jak nie to po co 3 czy 4 latka ciagnac na sile? Sa miejsca różne zajecia gdzie można byc z dzieckiem i zeby jednocześnie przebywalo z innymi dziecmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

niech ojciec zaprowadza z samego rana przed pracą, wystarczającą motywacją dla niego będzie to aby nie ulegać szantażom, gdyż spóźni się do pracy 😉 Ty po obiedzie odbierzesz i tyle z "dramatu". nie słuchaj tych co będą roić o niespotykanej dawce stresu, która dotknie Twoje dziecko - pamiętaj w życiu codziennym dziecko go nie uniknie i jest to odpowiedni wiek aby dziecko z małym stresem uporało się samodzielnie, podobnie jak już częściowo radzi się z wyciszeniem swoich emocji.

powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Votum separatum

Pamiętam swoje przedszkole, to było około 40 lat temu. Nienawidziłem. Nienawidziłem wszystkiego,  nienawidziłem rozstań, nienawidziłem grysiku, nienawidziłem rytmiki, nienawidziłem "liska koło drogi".  Godziny w przedszkolu to była tylko tęsknota za domem. Robiłem w przedszkolu  mechanicznie wszystko co tam sobie panie wymyśliły, ale cały czas z myślą o domu.  Czasem wbrew woli matki, tata się litował i zamiast do przedszkola wiózł mnie do babci. Jestem mu za to wdzięczny jak za nic innego. U babci zresztą przemieszkiwałem dużo, (nie było wtedy auta, telefonów). Babcia zabierała mnie rano do sklepu do kolejki, później szliśmy do kur,  przed południem siedzieliśmy przy dużym kuchennym stole, babcia kroiła mi jabłko na ćwiartki, opowiadała o wszystkim, czasem płakała.  Pamiętam mój kubek, w którym piłem kakao, pamiętam te wszystkie smaki dzieciństwa. Miałem swoje przemyślenia, zabawy, rysunki.  

Kilka lat temu posyłaliśmy mojego syna do przedszkola. Efekt był jak u autorki tematu. Bunt, płacz, aż w końcu się pogodził i nie płakał. On się jedynie pogodził, z tym, że MUSI chodzić, nie był z tym szczęśliwy. Żona, starała się nie patyczkować, panie też, mi to jednak nie dawało spokoju.  Kilka razy wziąłem urlop i zostałem z synem w domu, był przeszczęśliwy.  W końcu stanęło na tym, że  wzięliśmy opiekunkę i do przedszkola poszedł już tylko do zerówki.  

Teraz chęcią syn chodzi do szkoły,  z rówieśnikami ma wzorowe kontakty. Jak mu ktoś mówi, że w szkole będzie tęsknił za przedszkolem, to syn patrzy jak na kosmitę.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icxck

Owszem teraz jest presja żeby najpóźniej już 4-latek szedł do przedszkola. Ale prawda też jest taka, że czasy już są inne. Dzieci też jest ogólnie mniej, już rzadziej dzieci z sąsiedztwa bawią razem. Nikt już nie puści 5 latka na podwórku cały dzień bez opieki...A jakieś zajęcia dla małych dzieci też nie wszędzie są, nie każdy mieszka w dużym mieście. Poza tym jakieś zajęcia nawet kilka godzin w tygodniu, to zupełnie nie to samo, co grupa przedszkolna, to są zupełnie inne relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szokeszoke

Jeśli szybko się dziecko uspokaja w przedszkolu to spróbuj jeszcze tydzień - dwa go posyłać. 12 osób i 2 panie to super warunki, warto żeby dziecko tu chodziło,  bo to naprawdę mega komfortowe warunki opieki. U mojej córki w przedszkolu było 28 osób w grupie i najczęściej tylko jedna pani, bo mieli braki kadrowe. Nie poddawaj się 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Normalka, okres adaptacji to ok 2 tygodnie.. Nie mówili wam tego czy jak? Córka poszła do przedszkola na 2,5 roku, chętnie chodzi, fajnie spędza tam czas. Zapisałam ją na ceramikę, powinno jej się spodobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mali

Syn poszedł do przedszkola jako czterolatek, córka w wieku trzech lat. Nie było problemu z płaczem , oboje szybko się zaklimatyzowali i chodzili chętnie. Dzieci są różne i jedno jest gotowe w wieku trzech lat a inne rok później. W zeszłym roku byl chłopiec , który płakał cały rok.  Siostrzenica w wieku trzech i pół roku bardzo zle znosila, placz i histerie. Doszło do tego ,że nie chciała sama korzystać z toalety co  wcześniej robiła itp. Nie chciała opowiadać co było w przedszkolu i była chora jak wiedziała, że jej mama danego dnia będzie w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Chyba każde dziecko przechodzi przez taki etap, więc się nie zrażaj. Dużo rozmawiaj z małym, opowiadaj mu o swoim dzieciństwie, jak sama chodziłaś do przedszkola (nawet jeśli miałabyś wymyślać), tłumacz, że zaprzyjaźni się z dziećmi, że będzie zabawa itd. Słowem - pozytywne nastawienie. Mów, że przyjdziesz np. po obiedzie albo po podwieczorku - tak żeby dziecko miało orientację kiedy to nastąpi. 

I daj sobie i dziecku czas na przystosowanie się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia
10 godzin temu, Gość Votum separatum napisał:

Pamiętam swoje przedszkole, to było około 40 lat temu. Nienawidziłem. Nienawidziłem wszystkiego,  nienawidziłem rozstań, nienawidziłem grysiku, nienawidziłem rytmiki, nienawidziłem "liska koło drogi".  Godziny w przedszkolu to była tylko tęsknota za domem. Robiłem w przedszkolu  mechanicznie wszystko co tam sobie panie wymyśliły, ale cały czas z myślą o domu.  Czasem wbrew woli matki, tata się litował i zamiast do przedszkola wiózł mnie do babci. Jestem mu za to wdzięczny jak za nic innego. U babci zresztą przemieszkiwałem dużo, (nie było wtedy auta, telefonów). Babcia zabierała mnie rano do sklepu do kolejki, później szliśmy do kur,  przed południem siedzieliśmy przy dużym kuchennym stole, babcia kroiła mi jabłko na ćwiartki, opowiadała o wszystkim, czasem płakała.  Pamiętam mój kubek, w którym piłem kakao, pamiętam te wszystkie smaki dzieciństwa. Miałem swoje przemyślenia, zabawy, rysunki.  

Kilka lat temu posyłaliśmy mojego syna do przedszkola. Efekt był jak u autorki tematu. Bunt, płacz, aż w końcu się pogodził i nie płakał. On się jedynie pogodził, z tym, że MUSI chodzić, nie był z tym szczęśliwy. Żona, starała się nie patyczkować, panie też, mi to jednak nie dawało spokoju.  Kilka razy wziąłem urlop i zostałem z synem w domu, był przeszczęśliwy.  W końcu stanęło na tym, że  wzięliśmy opiekunkę i do przedszkola poszedł już tylko do zerówki.  

Teraz chęcią syn chodzi do szkoły,  z rówieśnikami ma wzorowe kontakty. Jak mu ktoś mówi, że w szkole będzie tęsknił za przedszkolem, to syn patrzy jak na kosmitę.

 

 

Nie uwierzysz, ale przez 40 lat przedszkole się zmieniło. Nie chcesz grysiku- nie jesz, nie chcesz bawić się z dziećmi, to siedzisz przy stoliku, nie chcesz brać udziału w rytmice, to siedzisz i patrzysz co robią dzieci. Przedszkole teraz, a to co Ty pamiętasz to zupełnie inne światy. Teraz wszyscy są nastawieni "na dziecko i do dziecka". Nawet w przedszkolach państwowych. Jedyne czego dzieci nie mogą, to dezorganizować nałożonego planu dnia, czyli np. jak któreś dziecko nie chce wyjść na plac zabaw to i tak musi, bo wszyscy wychodzą. Z tym że, może sobie siedzieć na ławce i czekać aż skończy się czas wyjścia. Nie chce się bawić, to nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Chyba każde dziecko przechodzi przez taki etap, więc się nie zrażaj. Dużo rozmawiaj z małym, opowiadaj mu o swoim dzieciństwie, jak sama chodziłaś do przedszkola (nawet jeśli miałabyś wymyślać), tłumacz, że zaprzyjaźni się z dziećmi, że będzie zabawa itd. Słowem - pozytywne nastawienie. Mów, że przyjdziesz np. po obiedzie albo po podwieczorku - tak żeby dziecko miało orientację kiedy to nastąpi. 

I daj sobie i dziecku czas na przystosowanie się. 

Takie słowa dla przedszkolaka nie mają znaczenia. "że fajnie, że miło, że super". Fajnie, milo i super to jest z mamą... Sekretem w tej całej adaptacji jest to, że my rodzice na 100 procent jesteśmy przekonani do tego, że nasze dziecko powinno iść do przedszkola. Mało tego, jak nigdy, nikomu obcemu, tak na 100 procent ufamy paniom w przedszkolu, że nie pozwolą by naszemu dziecku coś złego stało się w placówce. Jak dziecko widzi w nas tę pewność, a tak naprawdę czuje i wie, że to jest autentyczne, to łatwiej mu się przystosować. Niestety część rodziców nie jest pewnych czy dziecko wogóle nadaje się do przedszkola, czy panie w razie potrzeby mu pomogą, czy zje, czy się nie zsika... i wiele , wiele innych "czy"... Dziecko to wszystko przejmuje, analizuje, przejmuje emocje, i później mamy takiego niby rezolutnego, otwartego trzylatka, który płacze przez miesiąc, bo nie chce iść do przedszkola. Apel do rodziców- spójrzcie na siebie, na swoje emocje i zastanówcie się, czy nie przenosicie ich na dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Votum Separatum

Oczywiście, że dziecko w przedszkolu nie umrze z tęsknoty, że jakoś przeżyje, że pewnie się przystosuje. Każde dziecko jest inne, ale w każdym jest człowiek. Takie przedszkole może być dla 3 latka ciężkim negatywnym przeżyciem, ale trzeba też umieć odróżnić fanaberie i histerie od prawdziwego  negatywnego przeżywania. 

Drugą sprawą jest jakość życia.  My dorośli możemy mieć szczęśliwy związek, spokojne szczęśliwe życie, cieszyć się każdym dniem, możemy też pracować  na 3 zmiany w fabryce, albo za 20tyś zapierdzielać jako znienawidzona ober-szuja w korporacji.  To jest kwestia zadowolenia z życia. Tak samo dziecko może mieć spokojne szczęśliwe dzieciństwo. Może być szczęśliwe w przedszkolu, a nudzić się w domu,  albo też  męczyć się w przedszkolu. Przemęczy to jakoś. Mam na myśli tylko ten niewielki procent dzieci, które naprawdę nie chcą chodzić do przedszkola, a pozostanie w domu oznacza dla nich jakąś pozytywną aktywność. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aerwqrq

Na pewno nie trzeba przymuszać tak małego dziecka, ale ja bym dała mu trochę czasu - parę tygodni. Poobserwuj jak się czuje, jak się aklimatyzuje, bo prawie każde dziecko reaguje lękiem separacyjnym w pewnym momencie i to jest norma. Trudno odróżnić fizjologiczną reakcję od rzeczywistego problemu z adaptacją i na to potrzebny jest czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nick

Nie poslalabym 3-latka do przedszkola nigdy w zyciu, chyba ze pracowalabym w nim sama jako personel. 

Moje blizniaki maja teraz 4,5 roku i rozpoczely przedszkole, zaaklimatyzowaly sie swietnie, zero problemow. Ja sama poszlam dopiero w wieku 5 lat, maz do zerowki i radzimy sobie swietnie w zyciu. 

Nie wiem doprawdy skad ten owczy ped i presja instytucjonalizowania tak malych dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kobieta

Nie jestem jakaś nawiedzona czy wyrodna.ale że skrajności w skrajnośc jasne najlepiej zabierz dziecko z przedszkola ale za rok czy za dwa może być powtórka z rozrywki. Może nie musi może dojrzeje może nie. Jak noe musisz pracować może dać na przygotowanie przedszkolne i dopiero do szkoły. A co niech siedzi z mamą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Dzieci idac do przedszkola placza. Tydzien, dwa tygodnie, miesiac. W koncu zostaly wyciagniete ze swojej strefy komfortu. Nagle musza sie przystosowac, sluchac polecen, byc czescia grupy a nie centrum czyjegos wszechswiata. Tylko, ze to nie jest krzywda. Moja corka tez placze i prawdopodobnie plakac bedzie jeszcze przez jakis czas. To normalne. Przystosuje sie w koncu. Co wiecej polubi ciagly kontakt z innymi dziecmi. 

Nie daj sobie wmowic, ze jak Twoje dziecko bedzie mialo 4 lub 5 lat to bedzie lepiej. Moze byc gorzej bo dziecko jeszcze bardziej utwierdzi sie w tym, ze w domu jest najlepiej. A pozniej bedzie przechodzic wielka traume bo musi isc do zerowki a potem szkoly. Trzylatek jest juz bardzo madry, zasluguje na troche wiary w niego ze strony rodzicow. 

Czasem jak czytam wypowiedzi mamusiek ktore od razu stwierdzaja, ze masz wypisac z przedszkola bo z mama dziecku bedzie lepiej to mysle sobie, ze sa takie gorliwe bo stwarza im to wymowke by kolejny rok nie isc do pracy i pozostac na utrzymaniu meza. Oczywiscie dla" dobra" dziecka. Tylko, ze dla dziecka dobra jest grupa rowiesnicza i rozwijanie sie dzieki dobrze zaplanowanym przez pedagogow zabawom. 

Daj dziecku czas by przestalo sie stresowac, nauczylo, ze zawsze wrocisz i polubilo przedszkole. 

Trzy godziny to za malo. Zostawiaj na dluzej. Niech ma czas by polubic inne dzieci i Panie opiekujace sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana

Mojej znajomej córka, poszła mając 3 lata, był płacz przez pewien czas i wypisała ją z przedszkola. Ukończyła 4 lata i zapisała ją ponownie i co  było 100 razy gorzej histeria  dużo mocniejsza niż rok wstecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona

Natychmiast wypisz swoje biedne dziecko! Przedszkole to najgorsze z możliwych miejsc. Trzeba być wielkim egoistą i nie kochać dziecka, by je tam oddawać na przechowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mimo tego co wszyscy dzisiaj mówią to popieram poprzedniczki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×