Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła Mama

Złość nastolatka na wieść o rodzeństwie

Polecane posty

Gość Gość
24 minuty temu, Gość gosc napisał:

Nikt nie każe rodzeństwu kochać się na siłę i spędzać ze sobą każdej chwili, ale muszą siebie tolerować, życie w społeczeństwie na tym polega. Każdy kto ma rodziców musi się liczyć z tym, że może sie pojawić rodzeństwo. 

No niestety. Niektórzy są jak kroliki i nie znają umiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 9.09.2019 o 23:28, Gość Przyszła Mama napisał:

Zostanę ponownie mamą tylko tym razem bliźniaków. Boje sie tego ale trzeba sobie jakoś poradzić. Dzisiaj przekazałam z mężem tą wiadomość naszemu synowi, który ma 16lat. Syn był na nas wręcz wściekły, że dopuściliśmy do takiej sytuacji. Powiedział, że jesteśmy nie odpowiedzialni, skoro nie umiemy się zabezpieczyć i, że nas nienawidzi za to. Skończyło się na trzaśnięciu drzwiami z jego strony. Mąż chciał mu dać karę, ale go powstrzymałam, chociaż liczyłam na wyrozumiałość i jakieś wsparcie, co kolwiek z jego strony, a nie awnatury

Co się przejmujesz gówniarzem , 1000 + wam wpadnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

No niestety. Niektórzy są jak kroliki i nie znają umiaru.

Tak, dwoje dzieci i "nie znają umiaru"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Tak, dwoje dzieci i "nie znają umiaru"

Jak dla mnie to co najmniej o 1 za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Bo ty kochasz bombelki 😄

szkoda że twoja madka kochała,.może by dzisiaj takiego imbecyla jak tu wśród nas nie było, a tak? musimy czytać takie wypociny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

szkoda że twoja madka kochała,.może by dzisiaj takiego imbecyla jak tu wśród nas nie było, a tak? musimy czytać takie wypociny.

wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

 

10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Bo zaburzy. I zauważ, że tu wiele osób pisze bazując na swoim doświadczeniu, na doświadczeniu osób mających dużo młodsze rodzeństwo. Te osoby mają pewne doświadczenia w tym względzie.

PS. Nie każdy kocha bombelki. Dla ciebie, matki, bombelki to cud. Dla innych osób to delikatnie mówiąc niechciane towarzystwo.

No tak, bo wszyscy musza myśleć czarno-biało. Idż pograj w szachy, tam wszystko jest czarno-białe, tak jak lubisz. Normalni ludzie dostrzegają szarości. I syn autorki też pewnie je dostrzeże. Z każdego kto nie jest antydzieciowym fobikiem robisz od razu jakąs fanatyczną matkę.Jesteś strasznie dziecinna i ograniczona.

Te twoje okazywanie nienawiści do wszystkiego co związane z dziećmi jest strasznie infantylne. Z dwojga złego to już lepsza taka fanatyczna matka, niż ktoś taki jak ty. Lepiej kochać niż nienawidzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 godzin temu, Gość Magda napisał:

Moje córki też nie były zadowolone na wieść o bracie.

Chcąc nie chcąc, po wielu latach je rozumiem. Młodsze rodzeństwo zawsze odbierze starszemu trochę rodziców, poza tym taka różnica wieku to przepaść i pewnie nigdy się nie dogadają.

U nas córka ma 18, druga 17, a syn 14. Z młodszym nadal żyją ostro, ciągle jakieś kłótnie. A gdzie dopiero 16 lat różnicy...

Kolejna durna strzała myśli, ze u wszystkich jest tak jak u niej. Ja prdl. Ja mam brata o 10 lat starszego i mamy zayebiste relacje akurat. 

Relacja miedzy rodzeństwem zależy tylko i wylącznie od temperamentow/charakteru dzieci i tego jak rodzice je wychowają. Kwestia wieku ma goowno do tego.

Z resztą akurat większa róznica wieku jest lepsza, bo dzieci mniej się kłoca między sobą i mniej rywalizuja. Więcej spokoju dla rodziców. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Gość gość napisał:

jak dla mnie ze względów społecznych to nawet druga jest bardziej groźna, gdyż prawdopodobieństwo wystąpienia wad genetycznych jest znaczące  i przez to będą już na zawsze skazane jako niepełnosprawni do ciągnięcia socjalu z państwa. Tak to jest jak się nie myśli po 40 roku życia.

Ojojoj, nooo, na pewno wszystkie będą rodzić do 30-stki bo ty tak chcesz albo dlatego, ze ryzyko jakies tam wady genetyczne jest o 1% większy 😄 Kiedyś kobiety rodziły do okresu menopauzy i było ok. Dziś wiele wad można wykryć przez USG. 

Wiele kobiet decyduje się na pierwsze dziecko w wieku 40 lat i to tylko i wyłącznie ich sprawa. 

Ciekawe czy facetów tez tak się czepiasz? Nie wiem czy wiesz, ale banki spermy przyjmują głównie spermę od facetów do 35-ego roku życia. Sperma faceta 40-letniego też jest gorszej jakości, ale jak zwykle osoby prezentujace sredniowieczna mentalnośc, beda czepiac sie tylko kobiet. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 godzin temu, Gość gość napisał:

jak dla mnie ze względów społecznych to nawet druga jest bardziej groźna, gdyż prawdopodobieństwo wystąpienia wad genetycznych jest znaczące  i przez to będą już na zawsze skazane jako niepełnosprawni do ciągnięcia socjalu z państwa. Tak to jest jak się nie myśli po 40 roku życia.

Od kiedy to "wpadka" w małżeństwie, to jest jakiś problem.. Ja tam nie planuję dzieci, ale jakby się zdarzyło, to by było. Bo właśnie nie jestem małolatą bez szkoły, kasy i domu, więc co to za wpadka niby.. Moja matka planowała kolejne dziecko jak już byłam na studiach, miałam swoją opinię na ten temat, ale zachowałam ją dla siebie, bo nie jestem bezczelną niewychowaną chamką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 godzin temu, Gość Gość napisał:

 

No tak, bo wszyscy musza myśleć czarno-biało. Idż pograj w szachy, tam wszystko jest czarno-białe, tak jak lubisz. Normalni ludzie dostrzegają szarości. I syn autorki też pewnie je dostrzeże. Z każdego kto nie jest antydzieciowym fobikiem robisz od razu jakąs fanatyczną matkę.Jesteś strasznie dziecinna i ograniczona.

Te twoje okazywanie nienawiści do wszystkiego co związane z dziećmi jest strasznie infantylne. Z dwojga złego to już lepsza taka fanatyczna matka, niż ktoś taki jak ty. Lepiej kochać niż nienawidzić. 

Strasznie infantylna to jest wpadka w wieku 40 lat i teksty typu "szkoda, że twoja matka...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ojojoj, nooo, na pewno wszystkie będą rodzić do 30-stki bo ty tak chcesz albo dlatego, ze ryzyko jakies tam wady genetyczne jest o 1% większy 😄 Kiedyś kobiety rodziły do okresu menopauzy i było ok. Dziś wiele wad można wykryć przez USG. 

Wiele kobiet decyduje się na pierwsze dziecko w wieku 40 lat i to tylko i wyłącznie ich sprawa. 

Ciekawe czy facetów tez tak się czepiasz? Nie wiem czy wiesz, ale banki spermy przyjmują głównie spermę od facetów do 35-ego roku życia. Sperma faceta 40-letniego też jest gorszej jakości, ale jak zwykle osoby prezentujace sredniowieczna mentalnośc, beda czepiac sie tylko kobiet. 

Czytałaś post, który komentujesz, czy za trudne? Gdzie w tym poście widać, żeby jego autorka czepiała się TYLKO kobiety?

Ona pisze, że omawianym przez nas przypadku ryzyko wad wrodzonych jest duże, dodając, że "tak to jest jak się nie myśli po 40 roku życia."

A omawiany przez nas przypadek to rodzice po 40-tce. Mężczyzna i kobieta.

Ldzie! Jak możecie w ogóle prowadzić dyskusję, skoro nawet nie potraficie czytać ze zrozumieniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
45 minut temu, Gość Gość napisał:

Od kiedy to "wpadka" w małżeństwie, to jest jakiś problem.. Ja tam nie planuję dzieci, ale jakby się zdarzyło, to by było. Bo właśnie nie jestem małolatą bez szkoły, kasy i domu, więc co to za wpadka niby.. Moja matka planowała kolejne dziecko jak już byłam na studiach, miałam swoją opinię na ten temat, ale zachowałam ją dla siebie, bo nie jestem bezczelną niewychowaną chamką. 

Wpadka w małżeństwie jest problem jeśli ludzie nie chcą dzieci. Lub są za starzy na dzieci. Jest problemem bo dziecko zmienia wszystko.

Może tobie jest obojętne co się dzieje w twoim zyciu i przyjmujesz postawę jakoś to będzie. Ale niektórzy mają jakieś swoje plany na życie nie uwzględniające pieluch i wpadka by je pokrzyżowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość Gość napisał:

Wpadka w małżeństwie jest problem jeśli ludzie nie chcą dzieci. Lub są za starzy na dzieci. Jest problemem bo dziecko zmienia wszystko.

Może tobie jest obojętne co się dzieje w twoim zyciu i przyjmujesz postawę jakoś to będzie. Ale niektórzy mają jakieś swoje plany na życie nie uwzględniające pieluch i wpadka by je pokrzyżowała.

No widzisz, ja mam podejście, że jak los da dziecko, to będzie, jak nie to trudno. Dziecko to nie jest dla mnie coś co się planuje z kalendarzem w ręku, a plany się dostosowuje do okoliczności. Do olimpiady się nie przygotowuję, żeby ciąża miała mi zepsuć lata pracy czy coś. Nie jestem też za stara dopóki mogę zajść i mam siły. Nie ruszają mnie żadne terminy na zajście w ciążę do wieku X. To jest co najwyżej Twój problem, ja uważam, że są badania prenatalne i mogę zajść w ciążę kiedy mi się podoba. Ten temat to akurat wymysł, ale autorka nie pisze, że jest niezadowolona z ciąży i jej życie legło w gruzach, tylko że jej wyimaginowany synalek ma ból d.. BTW, żadna normalna kobieta nie powie swoim dzieciom, że wpadkę zaliczyła, jakaś małolata to wymyśliła 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

No widzisz, ja mam podejście, że jak los da dziecko, to będzie, jak nie to trudno. Dziecko to nie jest dla mnie coś co się planuje z kalendarzem w ręku, a plany się dostosowuje do okoliczności. Do olimpiady się nie przygotowuję, żeby ciąża miała mi zepsuć lata pracy czy coś. Nie jestem też za stara dopóki mogę zajść i mam siły. Nie ruszają mnie żadne terminy na zajście w ciążę do wieku X. To jest co najwyżej Twój problem, ja uważam, że są badania prenatalne i mogę zajść w ciążę kiedy mi się podoba. Ten temat to akurat wymysł, ale autorka nie pisze, że jest niezadowolona z ciąży i jej życie legło w gruzach, tylko że jej wyimaginowany synalek ma ból d.. BTW, żadna normalna kobieta nie powie swoim dzieciom, że wpadkę zaliczyła, jakaś małolata to wymyśliła 

ja mam podejście, że sama kieruję swoim losem (na ile mogę). A ciąża to jest coś czemu mogę zapobiec jeśli jej nie chcę i dziecko nie jest czymś co "się trafia". Mamy XXI wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Miałam podobnie. 13letnia córka i 15letni syn też nie zadowoleni z faktu zostania starszym rodzeństwem. Jednak gdy najmniejsza pociecha przyszła na świat, obydwoje nie mogli się Madzią nacieszyć. Teraz Magda jest w technikum, córka już ma własną pociechę, a syn żonę, ale pomimo tego i tak są zgranym rodzeństwem i jedno za drugim skończy w ogień 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Gość Gość napisał:

ja mam podejście, że sama kieruję swoim losem (na ile mogę). A ciąża to jest coś czemu mogę zapobiec jeśli jej nie chcę i dziecko nie jest czymś co "się trafia". Mamy XXI wiek.

Mamy XXI wiek i w związku z tym można się ciąży dość łatwo pozbyć, jak ktoś zatrzymuje ciążę tzn. że nie jest to aż taka wielka przeciwność losu. Autorka nie ma problemu z ruiną swoich planów życiowych, tylko z reakcją gówniarza. Dla meritum sprawy nie ma znaczenia czy jej gumka pękła czy się starała od 15 lat i modlił o bąbelka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Miałam podobnie. 13letnia córka i 15letni syn też nie zadowoleni z faktu zostania starszym rodzeństwem. Jednak gdy najmniejsza pociecha przyszła na świat, obydwoje nie mogli się Madzią nacieszyć. Teraz Magda jest w technikum, córka już ma własną pociechę, a syn żonę, ale pomimo tego i tak są zgranym rodzeństwem i jedno za drugim skończy w ogień 

no widzisz. ja sie wyprowadzilam do innego miasta na studia jak moj brat mial 2 lata. rzadko przyjezdzalam bo studia ciezkie, potem osiedlilam sie na stale. dzis ja mam 40 a on 21 lat i to dzis dla mnie niemal obcy czlowiek nie mamy wspolnych historii zdjec z wakacji czy wspomnien.

co do rodzenia dzieci to wiekszy hejt jest na stara matke niz ojca bo to zawsze do niej nalezy ostateczna decyzja o ciazy. no i facet produkuje plemniki na biezaco a kobieta ma od urodzenia okreslona ilosc jajeczek kfore sie starzeja. organizm kobiety moze tez nie udzwignax ciazy i to tez ma konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Mamy XXI wiek i w związku z tym można się ciąży dość łatwo pozbyć, jak ktoś zatrzymuje ciążę tzn. że nie jest to aż taka wielka przeciwność losu. Autorka nie ma problemu z ruiną swoich planów życiowych, tylko z reakcją gówniarza. Dla meritum sprawy nie ma znaczenia czy jej gumka pękła czy się starała od 15 lat i modlił o bąbelka. 

Jest wiele osób, które nie usuną z pobudek moralnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja bardziej niż synowi autorki współczuje tym wszystkim, co mówią, że ma "stulić pysk bo nie on decyduje" - to wynosi się z domu, widać, że was rodzice nie szanowali i traktowali jak zwierzęta domowe, przykro mi. Trochę przypomina mi to wychwalanie bicia jako wychowanie i "wspominanie z estymą jak dostawałam od ojca w tyłek" no jakoś sobie trzeba z tym psychicznie poradzić, szkoda, że przedłużając niechlubną tradycję. Moja matka urodziła brata gdy miałam 15 lat, też na początku zapewniała, że nie będzie mnie tym obarczać, miałam w domu swoje obowiązki więc wierzyłam, że rzeczywiście tak będzie. Ojciec pracował przez cały dzień. Przez brata nie zdałam matury, zaraz mi jakaś mądrala wyskoczy, że de/bil ze mnie i jak się bardzo chce to się da ale jak może się dać jak po roku moja matka była tak zmęczona, że gdy wracałam o 16 oświadczała mi, że ona idzie spać a ja MUSZĘ zająć się bratem zamiast się uczyć (w wakacje siedziałam z nim całe dnie bo matka uznawała, że może iść na pół etatu). I co miałam zrobić jak ona się położyła, zamknąć go w łazience czy jednak dopilnować, żeby nie włożył łap do gniazdka albo nie wypadł z balkonu? I tak dzień w dzień. Moje oburzenie spotykało się z szantażem emocjonalnym zarówno ze strony ojca jak i matki "przecież widzisz, że ledwo chodzi! własnym bratem się nie zajmiesz?!" itepe. Oczywiście zawalenie edukacji było wg nich moją winą, ale otrzeźwiło mnie to, krok po kroku dałam z siebie zrobić darmową nianię a przecież to nie było moje dziecko. Wyprowadziłam się do babci, podjęłam pracę na kasie, przygotowywałam się do matury, którą zdałam zresztą rok później z więcej niż zadowalającym wynikiem. Co się oczywiście nasłuchałam to moje, że jestem niewdzięczna, co ja sobie wyobrażam tak matkę zostawiać (?!) ale ten rok, bez krzyków i pisków, walenia w drzwi, obecności tego małego potwora był najlepszym od kiedy się pojawił, mimo, że wstawałam o 5 rano a od 17 siedziałam przy książkach. Teraz zarówno z bratem jak i rodzicami łączy mnie niewiele, studiuje w większym mieście i wcale nie chce mi się wracać do wiecznie sfrustrowanej i wkurzonej matki i zdegustowanego mną ojca. Niech sobie przechodzą drugą młodość z małym dzieckiem, ja wybieram spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajajjaja

Czy nikt tu nie słyszał o stoperach do uszu? Niech sobie stardzy kupi stopery, jak mu będzie za głośno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
58 minut temu, Gość Jajajjaja napisał:

Czy nikt tu nie słyszał o stoperach do uszu? Niech sobie stardzy kupi stopery, jak mu będzie za głośno.

Chodzenie w stoperach jest nieprzyjmne. Poza tym, w stoperach nie slyszy się rzeczy, które chce się słyszeć. Mi raz "udało się" nie usłyszeć budzika i zaspać na ważne spotkanie. Bo ryki dziecka sąsiadów nie dwały mi spać, więc założyłam stopery.

Także tak. Łatwo się mówi.

nie podoba ci się coś? Zakmknij się w piwnicy, weź stopery i zamknij oczy. Ja mam prawo robić co mi się żywnie podoba a ty się dostosuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
58 minut temu, Gość Jajajjaja napisał:

Czy nikt tu nie słyszał o stoperach do uszu? Niech sobie stardzy kupi stopery, jak mu będzie za głośno.

Chodzenie w stoperach jest nieprzyjmne. Poza tym, w stoperach nie slyszy się rzeczy, które chce się słyszeć. Mi raz "udało się" nie usłyszeć budzika i zaspać na ważne spotkanie. Bo ryki dziecka sąsiadów nie dwały mi spać, więc założyłam stopery.

Także tak. Łatwo się mówi.

nie podoba ci się coś? Zakmknij się w piwnicy, weź stopery i zamknij oczy. Ja mam prawo robić co mi się żywnie podoba a ty się dostosuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 godzin temu, Gość Gość napisał:

Jest wiele osób, które nie usuną z pobudek moralnych.

Takich ludzi to jest de facto mało, bardziej chodzi o to, że coś trzeba załatwić, gdzieś pojechać, wydać nie takie małe znowu pieniądze. Kobiety, które zachodzą w nieplanowaną ciążę są zwykle nieporadne życiowo, łatwiej im zostać w ciąży. Zresztą i tak nie mają innych planów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 12.09.2019 o 11:09, Gość Gość napisał:

Czytałaś post, który komentujesz, czy za trudne? Gdzie w tym poście widać, żeby jego autorka czepiała się TYLKO kobiety?

Ona pisze, że omawianym przez nas przypadku ryzyko wad wrodzonych jest duże, dodając, że "tak to jest jak się nie myśli po 40 roku życia."

A omawiany przez nas przypadek to rodzice po 40-tce. Mężczyzna i kobieta.

Ldzie! Jak możecie w ogóle prowadzić dyskusję, skoro nawet nie potraficie czytać ze zrozumieniem?

Autorka chyba nie napisała w jakim jest wieku, przynajmniej ja nie zauważyłam, to dlaczego zakładasz, że jest po 40stce? Równie dobrze może mieć 35 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 godzin temu, Gość Gość napisał:

A ja bardziej niż synowi autorki współczuje tym wszystkim, co mówią, że ma "stulić pysk bo nie on decyduje" - to wynosi się z domu, widać, że was rodzice nie szanowali i traktowali jak zwierzęta domowe, przykro mi. Trochę przypomina mi to wychwalanie bicia jako wychowanie i "wspominanie 

A ja uważam, że masz skrzywione pojęcie o relacjach rodzinnych ze względu na własne przykre doświadczenia. To są tylko Twoje doświadczenia. Jak się traktuje dziecko z szacunkiem, to musi to działać w obie strony. Skoro ja nie krytykuję w wulgarny sposób decyzji dziecka, które mi się nie podobają, nie wyzywam od przygłupów, bo dostało pałę z matmy, to oczekuję, że nie usłyszę tekstów poniżej wszelkiej krytyki jak zajdę w ciążę czy np. pracę stracę i zacznę pracować na kasie w sklepie (no to dopiero byłby problem, degradacja finansowa, docinki snobistycznych kolegów, że mamuśka w biedronce pracuje. Dla nastolatka o pewnym statusie w "stadzie" tragedia towarzyska, większa niż trojaczki). Ja bym się nigdy nie ośmieliła takiego tekstu matce rzucić, ze wstydu bym się spaliła prędzej. Ja rozumiem, że można się kłócić, ale tekst wyjątkowo poniżej pewnego poziomu kultury, jeszcze od chłopaka. Mój ojciec, to by chyba zawału dostał jakby mój brat tak się zwrócił do matki. Macie bardzo niskie standardy kultury w domu skoro Was to nie razi. Pewnie jak to na kafeterii wulgaryzmy i szarpanie się, więc normalka, że chłopak nie szanuje matki.. BTW Moja siostra się urodziła jak byłam w Twoim wieku i nie miałam w związku z tym żadnych uciążliwych obowiązków. Twoja sytuacja jest ekstremalna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 10.09.2019 o 10:46, Gość Gość napisał:

Wielki problem bo 17 lat różnicy? Ja jestem najmłodsza z rodzeństwa, siostra już studiowała, brat zdawał maturę i co? Kocham ich najbardziej na świecie, nigdy nie wstydzilam się starszych rodziców, to że siostrę brali za moją mamę było normą, ale jakoś nikogo to nie obchodziło. Mamy bardzo bliskie relacje ze sobą, czyli jak widać nie każdy ma jakieś paranoje we łbie. Jeździłam nawet na wakacje z dziećmi siostry i Jej mężem, a żona mojego brata jest moja ukochana bratową, jedyne co zostało, to mówią na mnie Misia do tej pory, bo od początku tak mówili. Teraz to brzmi trochę dziwnie, ale cóż. 

Moja matka pochodzi z rodziny, gdzie rodzeństwo bliźniąt urodziło się w jej 8 klasie podstawówki. Niedługo potem dziadek się wyprowadził. Babcia świadomie lub nie, ale obarczała mamę opieką. Całe liceum mama spędzała koło tych dzieci zamiast na nauce i na spotkaniach ze znajomymi jak przeciętna nastolatka. Dobrze, że maturę zdała. Szczytem wszystkiego była awantura ze strony babci, że mama nie ma sumienia iść na studia, skoro w domu jest dwoje małych dzieci. (Co tam przedszkole,  mama ma pomagać!) Minęły lata, relacje z całą trójką nadal są chłodne, między mną a bratem jest parę lat różnicy, a mama nam ciągle powtarza, żebyśmy się tak nie wkopali w życiu jak babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość Gosc napisał:

Moja matka pochodzi z rodziny, gdzie rodzeństwo bliźniąt urodziło się w jej 8 klasie podstawówki. Niedługo potem dziadek się wyprowadził. Babcia świadomie lub nie, ale obarczała mamę opieką. Całe liceum mama spędzała koło tych dzieci zamiast na nauce i na spotkaniach ze znajomymi jak przeciętna nastolatka. Dobrze, że maturę zdała. Szczytem wszystkiego była awantura ze strony babci, że mama nie ma sumienia iść na studia, skoro w domu jest dwoje małych dzieci. (Co tam przedszkole,  mama ma pomagać!) Minęły lata, relacje z całą trójką nadal są chłodne, między mną a bratem jest parę lat różnicy, a mama nam ciągle powtarza, żebyśmy się tak nie wkopali w życiu jak babcia.

ale nie każdy ojciec odchodzi, a jakby tak miał człowiek myśleć to w ogóle rodziny by nie zakładał no przecież małżonek może w każdej chwili odejść, po narodzinach dzieci bez takiej różnicy też się to dość często zdarza.

Babcia się wkopała, babcia obarczała, babcia sie awanturowała... babcia i babcia, a dziadek? dziadek się wyprowadził - i tu się temat ucina. Jaki piękny eufemizm "wyprowadził" A prawda jest taka, że ten fi/ut, a nie żaden dziadek zwyczajnie stchórzył i porzucił własne dzieci. Nie babcia się wkopala bo do poczęcia dziecka potrzebnych jest dwoje ludzi. Babcia tylko sama z dziećmi została, a facet może odejść od Ciebie w dowolnym momencie jeżeli chce byle znalazł pretekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość Gosc napisał:

Moja matka pochodzi z rodziny, gdzie rodzeństwo bliźniąt urodziło się w jej 8 klasie podstawówki. Niedługo potem dziadek się wyprowadził. Babcia świadomie lub nie, ale obarczała mamę opieką. Całe liceum mama spędzała koło tych dzieci zamiast na nauce i na spotkaniach ze znajomymi jak przeciętna nastolatka. Dobrze, że maturę zdała. Szczytem wszystkiego była awantura ze strony babci, że mama nie ma sumienia iść na studia, skoro w domu jest dwoje małych dzieci. (Co tam przedszkole,  mama ma pomagać!) Minęły lata, relacje z całą trójką nadal są chłodne, między mną a bratem jest parę lat różnicy, a mama nam ciągle powtarza, żebyśmy się tak nie wkopali w życiu jak babcia.

ale nie każdy ojciec odchodzi, a jakby tak miał człowiek myśleć to w ogóle rodziny by nie zakładał no przecież małżonek może w każdej chwili odejść, po narodzinach dzieci bez takiej różnicy też się to dość często zdarza.

Babcia się wkopała, babcia obarczała, babcia sie awanturowała... babcia i babcia, a dziadek? dziadek się wyprowadził - i tu się temat ucina. Jaki piękny eufemizm "wyprowadził" A prawda jest taka, że ten fi/ut, a nie żaden dziadek zwyczajnie stchórzył i porzucił własne dzieci. Nie babcia się wkopala bo do poczęcia dziecka potrzebnych jest dwoje ludzi. Babcia tylko sama z dziećmi została, a facet może odejść od Ciebie w dowolnym momencie jeżeli chce byle znalazł pretekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×