Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak można brać ślub i decydować się na dziecko z kimś kogo zna się zaledwie 2-3 lata?

Polecane posty

Gość gość

Przecież w tak krótkim czasie nie da się kogoś dobrze poznać. Czy to nie gotowa recepta na katastrofę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

 

Uśmiechnalem się pod wąsem. 

Ja swoją znałem 8 lat zanim wzięliśmy ślub. W tym 6 lat wspólnego mieszkania. Dziecko pojawiło się po 11 latach znajomości.  6 lat po ślubie rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Przecież w tak krótkim czasie nie da się kogoś dobrze poznać. Czy to nie gotowa recepta na katastrofę?

Moim zdaniem jest. Tylko, ze wiekszosc nie podchodzi powaznie do zwiazku

 Nie wazne z kim, wazne, ze po slubie i z dziecmi. Pote. Zaskoczenie, ze ktos jest inny niz sie wydawalo przez taki krotki czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ena

Nie ma recept ale wiekszosc rozwodow zdarza sie akurat parom, ktore znaly sie przed slubem 5-7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nikt poważny, biorąc pod uwagę dynamikę i przypadkowość rzeczywistości, nie podejmuje zobowiązań na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciocia Dobra Rada

Męża swojego poznałam mając 22 lata, on 21. Po roku zareczylismy się, po kolejnym pobralismy. Jest świetnym facetem, dobrym ojcem i mężem. Nie musiałam z nim być dekady, by to wiedzieć. Takie rzeczy się czuje. Jesteśmy 10 lat po ślubie i nadal się kochamy. Wiadomo, są gorsze i lepsze dni, ale nie wyobrażamy sobie życia bez siebie. Jestesmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi. Przed nim spotkałam się na poważnie z chłopakiem ponad trzy lata, a znałam jeszcze dłużej. Rok starszy, wspominał o ślubie, ale nawet nie chciałam o tym słyszeć, gdyż czułam, że jest nieodpowiedni. Moje przypuszczenia potwierdziły się, gdy doszły mnie słuchy, jak traktował potem swoją dziewczynę, narzeczoną, a później żonę, w jednej osobie, z którą de facto, zaczął się spotykać chyba jeszcze w czasie trwania naszego związku... Tak więc, chyba intuicja to coś, czego czasem nie doceniamy, a co w życiu pomaga. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena

Nie ma zobowiazan, ktorych trzeba dotrzymac do smierci. W to tylko czasem wierzymy, jezeli akurat pasuje. Jedynym wyjatkiem jest (w pewnym sensie) wydanie dziecka na swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Da się poznać wystarczająco dobrze, jeśli się do tego przyłożysz, reszta musi zostać ryzykiem, bo zawsze można coś ukryć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Ciocia Dobra Rada napisał:

Męża swojego poznałam mając 22 lata, on 21. Po roku zareczylismy się, po kolejnym pobralismy. Jest świetnym facetem, dobrym ojcem i mężem. Nie musiałam z nim być dekady, by to wiedzieć. Takie rzeczy się czuje. Jesteśmy 10 lat po ślubie i nadal się kochamy. Wiadomo, są gorsze i lepsze dni, ale nie wyobrażamy sobie życia bez siebie. Jestesmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi. Przed nim spotkałam się na poważnie z chłopakiem ponad trzy lata, a znałam jeszcze dłużej. Rok starszy, wspominał o ślubie, ale nawet nie chciałam o tym słyszeć, gdyż czułam, że jest nieodpowiedni. Moje przypuszczenia potwierdziły się, gdy doszły mnie słuchy, jak traktował potem swoją dziewczynę, narzeczoną, a później żonę, w jednej osobie, z którą de facto, zaczął się spotykać chyba jeszcze w czasie trwania naszego związku... Tak więc, chyba intuicja to coś, czego czasem nie doceniamy, a co w życiu pomaga. 

Autorowi chodzi raczej o bycie razem całe życie, a nie 10 czy 15 lat, ja z mężem jestem 12 lat po slubie, a za rok może mnie zostawić. Owszem, komuś musi się udać - statystyka, jednak myślę, że faktycznie 2 czy 3 lata to bardzo mało przed ślubem, ale fakt, że i 10 lat nie da żadnej gwarancji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Autorowi chodzi raczej o bycie razem całe życie, a nie 10 czy 15 lat, ja z mężem jestem 12 lat po slubie, a za rok może mnie zostawić. Owszem, komuś musi się udać - statystyka, jednak myślę, że faktycznie 2 czy 3 lata to bardzo mało przed ślubem, ale fakt, że i 10 lat nie da żadnej gwarancji. 

To ile wg was powinno się być razem skoro 2-3 lata to za mało? Młodość jest raczej krótka a 10 lat to w gruncie rzeczy połowa tej młodości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaretka

Swoich matek zapytajcie. Jestem 34 lata po ślubie. Pół roku chodzenia, potem zaręczyny i  ślub za równy rok od poznania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciocia Dobra Rada

Ale nie ma jednej recepty dla wszystkich związków. Uważam natomiast, że pewne rzeczy można szybko wychwycic, uważnie obserwując zachowanie partnera, a nie ślepo patrzeć na niego przez różowe okulary. To, czy się będzie ze sobą do końca życia, nie jest uzależnione od ilości lat przed ślubem, ale od partnerow, charakteru i podejścia do życia, które to mogą wykluczyć partnera z dalszych planów na życie już na początku znajomości. Po prostu czasem trzeba ufać sobie i swoim obserwacjom, niekoniecznie tłumaczyć zle zachowania partnera. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zależy ile ma się lat. Jeśli 20 to rzeczywiście porażka ale nie jeśli 40 i się jeszcze myśli o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Zależy ile ma się lat. Jeśli 20 to rzeczywiście porażka ale nie jeśli 40 i się jeszcze myśli o dzieciach.

A co, w późniejszym wieku ludzie poznają się szybciej? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaretka

Dzisiaj wszystko inaczej wygląda. Długo chodzą ze sobą po 5, 8 lat. Studiują Chcą się czegoś najpierw dorobić i pożyć. Potem się zaręczają. No i pobierają. Kiedyś cenna już była matura.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość1
41 minut temu, Gość gość napisał:

nikt poważny, biorąc pod uwagę dynamikę i przypadkowość rzeczywistości, nie podejmuje zobowiązań na całe życie

W takim razie nikt poważny nie powinien mieć dzieci, bo rozwód przy dziecku, bo mi partner przestał odpowiadać i chyba go/jej nie znałam/-łem jest niepoważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

My znaliśmy się z mężem 7 mcy jak wzięliśmy ślub( oczywiście cywilny) jesteśmy ze sobą 10 lat, nasza miłość jest dojrzała, szanujemy się i wspieramy na dobre i złe . To się czuje- tak myśle 😊

maz mówił ze jak tylko mnie zobaczył to wiedział ze będę jego żona 😎u mnie było trochę inaczej😂😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

A co, w późniejszym wieku ludzie poznają się szybciej? 😮

Nie ale płodność spada. Chyba oczywiste. Po 10 latach poznajesz tak dobrze że Ci się odechciewa...przechodzone związki kończą się szybciej niż te szybkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość Margaretka napisał:

Swoich matek zapytajcie. Jestem 34 lata po ślubie. Pół roku chodzenia, potem zaręczyny i  ślub za równy rok od poznania. 

Moi rodzice są po rozwodzie,a nawet dziadkowie od strony mamy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Gość Margaretka napisał:

Dzisiaj wszystko inaczej wygląda. Długo chodzą ze sobą po 5, 8 lat. Studiują Chcą się czegoś najpierw dorobić i pożyć. Potem się zaręczają. No i pobierają. Kiedyś cenna już była matura.   

Prawda. Drugie dno to mieszkanie, dziś kosztuje krocie, a kiedyś było łatwiej, u mnie w starszych pokoleniach każdy dostał mieszkanie z pgm, a to ułatwia planowanie rodziny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Przecież w tak krótkim czasie nie da się kogoś dobrze poznać. Czy to nie gotowa recepta na katastrofę?

mozna chodzic 10 lat i sie rozstac jak sie d.upa znudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znawczyni tematu

Życia Ci nie starczy na te Twoje "badania" drugiej strony. Lepie przeprowadź serię testów, zaangażuj znajomych, rodzinę. Zrób małe prowokacyjki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 11.09.2019 o 15:32, Gość Gość1 napisał:

W takim razie nikt poważny nie powinien mieć dzieci, bo rozwód przy dziecku, bo mi partner przestał odpowiadać i chyba go/jej nie znałam/-łem jest niepoważny.

Albo nie mieć dzieci, póki/jeśli nie jesteśmy pewni, że chcemy być z ta osobą. Ale właśnie są argumenty, że płodnośc spada, więc nie ważne jaki facet ale byle był, byle zapłodnił, byle było dziecko a co będzie potem to nieważne. A potem często jest rozwód i bycie samotną matką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 11.09.2019 o 15:33, Gość Gość napisał:

Nie ale płodność spada. Chyba oczywiste. Po 10 latach poznajesz tak dobrze że Ci się odechciewa...przechodzone związki kończą się szybciej niż te szybkie.

Ale dlaczego poznawanie się 10 lat przed slubem osłabia związek a poznaanie się 10 lat po ślubie nie osłabia związku? Pytam serio - proszę wytłumacz różnicę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1984
Dnia 11.09.2019 o 15:03, Gość Ciocia Dobra Rada napisał:

Męża swojego poznałam mając 22 lata, on 21. Po roku zareczylismy się, po kolejnym pobralismy. Jest świetnym facetem, dobrym ojcem i mężem. Nie musiałam z nim być dekady, by to wiedzieć. Takie rzeczy się czuje. Jesteśmy 10 lat po ślubie i nadal się kochamy. Wiadomo, są gorsze i lepsze dni, ale nie wyobrażamy sobie życia bez siebie. Jestesmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi. Przed nim spotkałam się na poważnie z chłopakiem ponad trzy lata, a znałam jeszcze dłużej. Rok starszy, wspominał o ślubie, ale nawet nie chciałam o tym słyszeć, gdyż czułam, że jest nieodpowiedni. Moje przypuszczenia potwierdziły się, gdy doszły mnie słuchy, jak traktował potem swoją dziewczynę, narzeczoną, a później żonę, w jednej osobie, z którą de facto, zaczął się spotykać chyba jeszcze w czasie trwania naszego związku... Tak więc, chyba intuicja to coś, czego czasem nie doceniamy, a co w życiu pomaga. 

Masz rację. Ja poznałem swoją żonę mając lat 23. Ona 20. Kilka miesięcy później uprawialiśmy już seks. 1,5 roku od poznania się, zaliczyliśmy wpadkę, ale nikt z tego nie robił tragedii gdyż od dawna czuliśmy, że byliśmy sobie przeznaczeni. Niecałe 2 lata od poznania się byliśmy już małżeństwem. Od tamtej pory minęło sporo czasu. Dzieci dorosłe, a my nadal razem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość 1984 napisał:

Masz rację. Ja poznałem swoją żonę mając lat 23. Ona 20. Kilka miesięcy później uprawialiśmy już seks. 1,5 roku od poznania się, zaliczyliśmy wpadkę, ale nikt z tego nie robił tragedii gdyż od dawna czuliśmy, że byliśmy sobie przeznaczeni. Niecałe 2 lata od poznania się byliśmy już małżeństwem. Od tamtej pory minęło sporo czasu. Dzieci dorosłe, a my nadal razem. 

Jeśli Twój nick, czyli 1984 to Twój rok urodzenia, to masz teraz 35 lat. Poznałeś żonę jak miałeś 23 lata, po 1,5 roku wpaadka, czyli miałeś 24,5 roku, po 9 miesiącach urodziło się dziecko, czyli miałeś około 25 lat jak się urodziło. Więc teraz Twoje dziecko nie może być dorosłe, tylko może mieć 10 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1984
38 minut temu, Gość gość napisał:

Jeśli Twój nick, czyli 1984 to Twój rok urodzenia, to masz teraz 35 lat. Poznałeś żonę jak miałeś 23 lata, po 1,5 roku wpaadka, czyli miałeś 24,5 roku, po 9 miesiącach urodziło się dziecko, czyli miałeś około 25 lat jak się urodziło. Więc teraz Twoje dziecko nie może być dorosłe, tylko może mieć 10 lat...

Już wyjaśniam. W 1984 zdawałem maturę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvv
4 minuty temu, Gość 1984 napisał:

Już wyjaśniam. W 1984 zdawałem maturę. 

Myślałem, że jesteś fanem Orwella :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love
7 minut temu, Gość vvv napisał:

Myślałem, że jesteś fanem Orwella 🙂

Same 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1984
15 minut temu, Gość vvv napisał:

Myślałem, że jesteś fanem Orwella 🙂

Dobre. Pzdr. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×