Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aquaquench

Dorabiam sobie na ludzkim lenistwie...

Polecane posty

Gość Aquaquench

Cześć,


Pracuję jako kurier, od 7 rano do 15 - 16. Zarabiam bardzo dobrze, bo z napiwkami ponad 4 tysiące, raz w tygodniu mam tzw. zjazdy (kurierzy z danego rejonu spotykają się w ustalonym miejscu i wszystkie odmowy, awiza i nadania paczek daje się do jednego auta i kurier wraca na bazę gdzie te paczki są skanowane przez magazynierów, a kurier w tym czasie rozlicza siebie i kolegów z utargu za dany dzień) i za nie mam płacone + 100 zł za każdy zjazd, ale wtedy w domu jestem gdzieś o 21 - 22, każdy mój czwartek tak wygląda, ale teraz na szczęście mam urlop.

Trochę mi mało tej kasy, chociaż większość pensji odkładam, no ale wiadomo że każdy chce mieć więcej. Więc wymyśliłem, że mogę sobie zarobić na klientach którzy są niezbyt rozgarnięci, dużo osób zamawia paczki do miejsca zamieszkania wiedząc że w tym czasie nie będzie ich w domu. Spora część tych osób jest tak a-społeczna że kiedy proponuję zostawienie opłaconej paczki u sąsiada to słyszę "ale ja tu nikogo nie znam / nikt mi tego nie odbierze bo wie Pan jakie czasy teraz są że nikomu nikt nie ufa .... " i tego typu teksty. Od kilku dni stosuję trzy rozwiązania : Albo proponuję dostarczenie na kolejny dzień, na co słyszę że "jutro będzie to samo, bo Paaanie ja do pracy chodzę" (a ja to niby nie? ....), albo dostarczenie w ten sam dzień między godziną 17 a 20 do wyboru przez klienta za opłatą 10 zł wynagradzającą mi nadgodziny, albo odbiór u mnie w domu też za opłatą 5 zł. I wszystko jest uczciwie, bo nie korzystam z auta służbowego po zakończeniu pracy, tylko te paczki roznoszę z buta, co nie jest aż tak dotkliwe bo mieszkam w małej mieścinie 50 tysięcy ludzi, a paczek mam niewiele, maksymalnie 8 takich klientów miałem z czego 2 paczki były do jednego typa więc 7 dyszek do kieszeni. Zazwyczaj mam 4-5 paczek do rozniesienia. Jeszcze nikt nie chciał podjechać do mnie do domu bo ludzie wychodzą z założenia że piątkę dołożą i będą mieli to o 20 dostarczone :D. Wyjątkiem od tego typu akcji jest oczywiście czwartek kiedy o 20 jeszcze pracuję...

Szef wie o wszystkim, nie ma nic przeciwko, jedyne co mi mówił, to to że jak wykorzystam limity na paliwo to będę sam dopłacał. Ale jak wspomniałem, roznoszę to z buta :P.

 

Jeśli taki stan rzeczy się utrzyma, a myślę że tak bo już było kilka osób które skorzystały z opcji wieczornej dostawy ponownie, to powinienem zarobić na tym w granicach tysiąca złotych. A wydatków nie mam prawie żadnych bo mieszkam z mamą i dwójką rodzeństwa, każdy pracuje i składamy się po 500 zł miesięcznie na rachunki i jedzenie. Mam 21 lat, w granicach 4500 zł na rękę podstawy, jeszcze jak mi teraz dojdzie dodatkowy tysiak to żyć nie umierać, bo będę mógł odkładać 100% mojej zasadniczej pensji :D.


Jeszcze bym sobie znalazł robotę na weekendy, ale uczę się zaocznie i mam wolnego w sumie 4 dni w miesiącu więc tego już sobie nie będę zabierał :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×