Proszę o radę

Witam. W skrócie napiszę iż, pani woźna pracująca w przedszkolu mieszka nie daleko mnie. Moja sąsiadka przyjaźni się z ową Panią. Problemy zaczęly się rok temu,gdy dowiedziałam sie,ze owa pani wymysla i wykorzystuje infrmacje uzyskane na moj temat (przez podsluchiwanie i obserwowanie mnie i mojej rodziny u sasiadki) w przedszkolu .Zostalam przez nia rowniez zaczepiona w przedszkolu slowami "ale szminka" i pod sklepem jak razem z sasiadka czekaly na mnie zeby powiedziec zebym dziecku dawala bluzki z krotkim rekawem. Ta osoba zauwazyła mój obojetny stosunek do niej i przestała sie w ogole odzywac(co zapoczatkowalam ja). Ostatnio gdy weszlam z dzieckiem do przedszkola wyszła z drzwi,mijajac nas a nastepnie gdy corka powiedziala do niej czesc(i tu nazwisko) pani ta zlapala ja za reke i palcem wskazujacym wymachiwala przed nosem rowniez odpowiadajac nazwiskiem.Dodam,ze bardzo czesto podczas mojej obecnosci z dzieckiem na dworze podawala przez plot sasiadki slodycze mojej corce(czego nie komentowalam i ignorowalam). Nie dawno,gdy starszy syn zostal sam w domu osoba ta weszla na nasze podworko i cos pokazywala znajomym. natomiast wczoraj zwrocilam jej uwage,ze nie zycze sobie aby przytulala mmoje dziecko na co ona odparla ze moze mam racje,bo jeszcze syfa dostanie i ze jestem nienormalna gdy wspomniałam o wyzej wymienionej sytuacji. Byla to pod przedszkolem i w godzinach jej pracy. Zastanawiam sie co moglabym zrobic w tej sytuacji,gdyz zauwazylam,ze ona wszystkiego sie wypiera...za kazdym razem jak wyjde z domu to ona juz biegnie do sasiadki,mam wrazenie ze zna caly moj rozklad dnia. Bardzo prosze o rade.

upppp

????

Tak piszesz ze uj wie o co chodzi