Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tomasz

Prawiczek z zaburzeniami psychicznymi

Polecane posty

Gość Tomasz

Witam,

W tym roku podchodzę pod trzydziestkę i z tego powodu postanowiłem założyć temat na wątku w którym chciałem opisać swój problem, a mianowicie zabieg plastyki napletka i podcięcia (skrócenia?) wędzidełka jaki mnie czeka a jakiego jeszcze nie przeszedłem. Dopiero niedawno (rok temu) dowiedziałem się że istnieje coś takiego jak stulejka, bo wstyd przyznać, ale moja wiedza na temat anatomii narządów płciowych do tego momentu była marna a właściwie zerowa. Z tego też powodu jestem prawiczkiem, nigdy nie byłem w żadnym związku, nie miałem żadnych kontaktów romantyczno-seksualnych z płcią przeciwną (całowanie, trzymanie za rękę, przytulanie), zatem moje obycie w kontaktach z kobietami jest żadne, nie wiem czym to się "je", jak "gryzie", o co w tym chodzi. A najsmutniejsze że z powodu mojej chorobliwej nieśmiałości doprowadziłem do tego stanu na własne życzenie. Cóż, jestem typem nudnego smutasa z niską samooceną, nadwagą 25 kg, oscylującego na co dzień pomiędzy pracą a domem i właściwie moją jedyną przyjemnością która poprawia mi humor jest jedzenie. Poniekąd do tej sytuacji doprowadziła moja niepoukładana przeszłość z okresu nastoletniego, lat szkolnych, braku akceptacji wśród rówieśników. Nikt mi wtedy nie pomógł w rozwiązaniu moich problemów osobistych, nie miałem w nikim oparcia, nikt ze mną nie porozmawiał. Sytuacja w rodzinnym domu była że tak powiem toksyczna. Rodzice praktycznie dzień w dzień się kłócili, leciały ku... hu... i tak dalej... choć jako tako do klasycznej patologii daleko. Na co dzień zaganiani robotą praktycznie nie mieli na mnie czasu. Tego typu sytuacja odcisnęła na mnie piętno w życiu dorosłym. Moje problemy wciąż nie zostały rozwiązane, mam zaburzenia emocjonalne pokroju nastolatka które nie pozwalają mi się skupić w życiu codziennym, np. w pracy (często myślami odpływam), można powiedzieć że wciąż siedzi we mnie ten piętnastoletni zagubiony chłopiec a lata nieubłaganie lecą...

Na chwilę obecną kobiety nie szukam. Jakby powiedzieć, przyzwyczaiłem się do mojego wiecznego starokawalerskiego stanu. Już mnie nie kręcą, nie podniecają, innymi słowy stały się dla mnie obojętne. Libido praktycznie zerowe, także może i dobrze bo przynajmniej nie muszę już sobie już głowy zawracać.

Czy dobrze robię? Czy powinienem coś zmienić? Jakbyście mi doradzili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Musisz cos zmienic, bo po 40stce jak rodzice umra nie wytrzymasz samotnosci nawet jezli teraz mieszkasz sam to nie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Sa kobiety, ktore tez maja fobie spoleczna i brakuje im obycia z mezczyznami, nawet takie po 40 jak ja. Takiej szukaj ( mlodszej moze 😛).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz

Zdaje sobie sprawę że w obecnym momencie kobieta w moim życiu to zło konieczne (kwestia samotności) niż jakiekolwiek romantyczne uniesienie pierwszej miłości rodem z lat młodzieńczych jakie mnie ominęło, ale szkopuł w tym czy na siłę da się w ogóle zbudować jakiś związek, bo na moje oko raczej nie. To nie może wypalić, poza tym ja za bardzo jestem przyzwyczajony do moich starokawalerskich nawyków i nie wyobrażam sobie żebym teraz mógł się połączyć z kimś w parę. To byłaby w moim życiu rewolucja na którą mentalnie w mojej głowie jest już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmieć ludzki :(

Ciekawy temat. Ja mam podobnie albo jeszcze gorzej, bo jestem starszy i mam dużo więcej problemów. Też dałem sobie spokój z kobietami. Skończę marnie - zdechnę w samotności jako prawiczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po pierwsze schudnij. Niech zrobienie idealnej rzeźby stanie się wrecz twoim obłedem. Masz dużo wolnego czasu a będzie  to idealnie wykorzystany czas. Za 2 lata od dziś o tej porze zamiast śmiecić na kafe, nie będziesz się mógł opedzic od bab. Ale wybór należy do ciebie. 

Ps

Jak jesteś gruby to libido będzie zawsze mizerne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja na Twoim miejscu nie poddalabym sie tak szybko. Jestes jeszcze mlody 30, a nawet 40 lat to nie jest zadna starosc. Jestes bardzo zablokowany, na wielu plaszczyznach i wydaje Ci sie, ze nie masz juz wyjscia. Ludzie zako...a sie w sobie w roznym wieku, zawsze mozna spotkac kogos dla siebie. Tak jak ktos wczesniej napisal, sprobuj zaczac dbac o siebie, o swoj wyglad, idz do psychologa, wygadaj sie, daj sobie szanse. Mowisz, ze masz przyzwyczajenie. Kazdy je ma, nawet Ci w zwiazkach. Dzialaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edi

Polecam drugą frazę maksymy:

"Wszystko jest zależne od czasu, ewentualnie od Boga",

także wiekiem nie ma co się przejmować, bo zawsze można dostać więcej na czasu na zrekompensowanie wszystkich poniesionych z okresu młodszego, odzyskując to na przyszłości, wszak człowiek może dożyć 100...120 a może nawet i więcej... analogicznie do wydłużonego wieku ciesząc się analogicznie wydłużonym okresem młodości. Wiek to na serio tylko cyferki, nie mające nic wspólnego kwestią długowieczności i starzenia. Nie u wszystkich biologia musi być taka sama. Najważniejsze to się nie przejmować tym co gadają, myślą inni.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×