Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malwina

moja babcia mnie wykończy

Polecane posty

Gość malwina

moja babcia mnie wykończy... mieszkam z rodzicami i z babcią (do września następnego roku). moja babcia ma niemal 80 lat, ale już od przeszło zachowuje się jak stu letnia staruszka. jej problemem nie jest wulgarność, zbytnia otwartość czy duży temperament, wręcz przeciwnie, babcia jest niby cicha, spokojna, nie ma żadnych przyjaciółek (dziadek również dawno już nie żyje - choć, gdy żył to i tak żyli w dziwnej seperacji, każde w swoim pokoju i babcia mu usługiwała, bo przecież kobieta musi się wszystkim zająć), ale na szczęście (nieszczęście) zajmowała się tylko tym, bo bardzo wcześnie zakończyła swoją karierę pracowniczą by wychowywać dzieci. choruje też na chorobę chroniczną, która objawia się raz na kilka lat, ale zachowuje się jak gdyby była co najmniej umierająca. cieżko jej nawet zejść do sklepiku na przeciw ulicy po chleb, nic nie potrafi - trzeba jej wypłacać pieniądze z bankomatu, wozić do lekarza, gdy zachodzi taka potrzeba, choć lekarz również niedaleko. całymi dniami siedzi tylko w domu i wszystkich podsłu...e, a później zamyka się w pokoju (najczęściej z moim tatą czy moją kuzynką) i roznosi wieści w świat, opowiada, o której wyszłam na uczelnie, jak byłam ubrana, o której moja mama wyszła na zakupy, z kim rozmawiała etc., w święta bożego narodzenia nie potrafi nawet zapytać czy w czymś nie pomóc, my lepimy pierogi oraz inne klasyczne dania, bo babcia siedzi przed telewizorem (ale i tak nigdy nic nie wie, co dzieje się na świecie), ale oczywiście do zjedzenia jest pierwsza 🙂 cokolwiek nie kupimy do domu na kolację rodzinną etc., zawsze zapytamy czy babcia chce się poczęstować, bo jest nam zwyczajnie głupio, choć czasem te racje mamy wyliczone i babcia jak zwykle chętna do posmakowania, ale sama chowa ciasta, ciasteczka czy inne produkty u siebie w barku, co by jej nikt nie zjadł. ostatnio w święta, gdy jak co roku mieliśmy jechać do drugiej babci na wigilię to usiadła się i powiedziała, że nikt do niej specjalnie nie zadzwonił, a bez zaproszenia nie pojedzie to moja mama spokojnie powiedziała, że przecież jest jak co roku i babcia jest zawsze mile widziana - przecież jej samej nie zostawimy (bo jej drugi syn czy wnuczęta, prócz mnie, wszyscy mają babcię gdzieś - i już chyba zaczynam rozumieć dlaczego). mama aż się popłakała,  a babcia musiała specjalnie wydzwaniać do babci, aby przyjechała, bo jest zaproszona. ostatnio natomiast moją mamę odwiedziła jej przyjaciółka z zagranicy, przyniosła babci czekoladę i kawę, choć, gdy wcześniej byliśmy na ślubie córki tej cioci to babcia nawet nie pomyślała, aby kupić jakąś ładną kartkę i dać do przekazania pannie młodej, ale wracając, babcia odpaliła przyjaciółce mamy, że by jej nie poznała, bo tak utyła! TAK NIESAMOWICIE UTYŁA! warto dodać, że babcia sama nie należy do najszczuplejszych, a nawet w drugą stronę, do tego jest niezadbana i niehigieniczna, bo wstyd po babci wejść do łazienki, wszyscy muszą po niej sprzątać... najgorszy jest jednak ten jej charakterek, bo nikt dopóki się na niej nie pozna, że może być taką a nie inną kobietą, bo przecież babcia jest taka cicha i spokojna, szkoda tylko, że to cicha prowokatorka i wredna, źle życząca kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina

a jeszcze do niedawna grzebała w moich rzeczach pod moją nieobecność notorycznie i do dziś dnia śledzi mnie przez okno 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×