czy realna jest miłość 66 lata do 25 letniej

Stałem się wdowcem kościelnym, czyli po ślubie kościelnym, ale wg. stanu cywilnego jestem uważany, za rózwoda, bo żona rozwiodła się mną. Zakochałem się przy opiece w opiekunce, która ma 25 lat i w dodatku chłopaka też. Ja mam 66. Nie wiem czy uważa kotś to za realne? Ona przyjażni się Mną, lecz nie uważa, że miłość moja jest realna. Sprawa dość świerza i ciekaw jestem opinie innych, czy w obecnym świecie może to być realne, nie mam poparcie finansowe, tylko uczuciowe. Czy nie skrzywdzę Jej gdy toczę bój o Nią? Czy jest bardziej szlachetne odstąpić od poślubienia Jej i cieszyć się życiem singla?

Autor chyba ma za dużo czasu i z tego powodu wymyśla takie durne prowokacje. 

2 godziny temu, Gość wdowiec kościelny napisał:

Stałem się wdowcem kościelnym, czyli po ślubie kościelnym, ale wg. stanu cywilnego jestem uważany, za rózwoda, bo żona rozwiodła się mną. Zakochałem się przy opiece w opiekunce, która ma 25 lat i w dodatku chłopaka też. Ja mam 66. Nie wiem czy uważa kotś to za realne? Ona przyjażni się Mną, lecz nie uważa, że miłość moja jest realna. Sprawa dość świerza i ciekaw jestem opinie innych, czy w obecnym świecie może to być realne, nie mam poparcie finansowe, tylko uczuciowe. Czy nie skrzywdzę Jej gdy toczę bój o Nią? Czy jest bardziej szlachetne odstąpić od poślubienia Jej i cieszyć się życiem singla?

Autorze jesteś w wieku jej dziadka. Może jej babcia jest wolna i do wzięcia? Zapytaj.

Ty stary ku'r'w'iarzu. Moja mama sie w grobie przerwaca w wieku 65 lat. Za rozaniec i o zbawienie sie modl a nie za 25 latke. Taki z ciebie jeszcze kogucik. 

Tak szlachetne bedzie zostawic dziewczyne w spokoju i nie niszczyc jej zycia.