Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hankaka

Potrzeba czasu- czekać? I jak nie zwariować?

Polecane posty

Cześć.

Potrzebuję się wygadać i też otrzymać trochę poklepania po pleckach. 

Jestem po 4 letnim związku. Dwa pierwsze lata były jak w bajce, dwa ostatnie takie sobie. Mocno biorę winę na siebie, bo faktycznie miałam prace, która mnie niszczyła zakompleksiłam się, byłam ciężka. On przy mnie trwał. Mniej lub bardziej. Rok temu zrobiliśmy sobie przerwę. Wyprowadziłam się na pół roku. Daliśmy se trochę przestrzeni. Ale ostatecznie dogadaliśmy się. Chwilę było okej, potem znowu zdechło. Postanowiłam się wynieść. Ale niestety już po spakowaniu swoich rzeczy wiedziałam, że popełniam błąd. I od miesiąca jestem tego pewna jak nigdy. Kocham tego człowieka i nie chce żyć z nikim innym. Próbuję go odzyskać ale on teraz powiedział, że nie jest pewny co do mnie czuje, bo ciągle mówiłam o tym przyzwyczajeniu i on sam się w końcu nad tym zaczął zastanawiać. I jeśli mamy do siebie wrócić to on chce byc pewien tego, że mnie kocha. I potrzebuje czasu, przestrzeni, "potrzebuje mnie chyba stracić na serio, żeby docenić". A ja ledwo się trzymam. Rozumiem to, ale tak strasznie się boję, że to koniec. Zaraz mam urodziny, przypadałaby nasza kolejna rocznica, święta, a on nie wie czy mnie kocha. Miał dwa tygodnie, podczas których jednak się spotykaliśmy trochę i one nie dały mu odpowiedzi. Teraz poprosiłam go, żeby zastanowił się ostatecznie do moich urodzin, czyli przez trzy tygodnie daje mu spokój, nie odzywam się a on ma myśleć. Widzę, że też cierpi, jak płacze podczas rozmów albo nie chce mnie puścić podczas przytulenia. Widzę, że źle sypia. Zapewnia mnie, że nie chodzi o nikogo trzeciego. Sama już nie wiem. Jeśli okaże się, że nie, to wyjadę do domu rodzinnego, bo nie wiem jak sobie z tym poradzę. Ledwo trzymam się, żeby nie biec w jego ramiona. Dodam jeszcze tylko, że chodzę na terapię. I jadę na lekach uspokajających. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×